Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna www.zbawieniecom.fora.pl
Jana 17:17 "Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą."
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Teocentryzm - czy mieszkamy we wnętrzu Ziemi?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 35, 36, 37, 38  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna -> Sekcja priorytetowa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
thewordwatcher
Administrator



Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 512 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Perth, Australia

PostWysłany: Sob 3:50, 24 Maj 2014    Temat postu:

Owszem, to jest problem ale niewiele znaczący i można go zupełnie pominąć, jeżeli zachowamy małe odległosci.

Przy odległościach 100 km czy nawet 1000 różnice są tak małe, że pomiar będzie z dokładnością do 100 km na 6000, czyli 0.016666 błędu.

Istnieje znacznie większy problem, którego nie sposób ominąć.

Owym problemem jest zakrzywienie światła, które w bardzo znaczny sposób wpływa na dokładność pomiarów owych katów i błędy z tego wynikające mogą dochodzić do 50% a nawet więcej.

Oczywiście jest to 'na oko' ocena, ale cały widz tkwi w pytaniu, czy Słońce zmieści się we wnętrzu Ziemi.

Wniosek, jaki z tego wynika - pomiary kątów mogą być w miarę dokładne albo w przypadku zachodu czy wschodu słońca bardzo niedokładne z powodu olbrzymiego zniekształcenia z powodu zakrzywienia światła. Dlatego słonce o zachodzie widzimy takie wielkie z powodu zagięcia światła. Najmniejsze zagięcie byłoby na równiku w linii prostej w zenicie. Oznaczałoby to, że jeden kąt mamy pewny, ale i to niczego nam nie gwarantuje, ponieważ najprawdopodobniej nawet w zenicie promień ulega eliptycznemu zakrzywieniu, a stopnia zakrzywienia nie znamy.

Ale co jest w tym wszystkim najważniejsze.

Owe zakrzywienia powodują pewne błędy, ale owe błędy nie są w stanie udowodnić nam, że słońce jest odległe od nas w odległosci 8 minut świetlnych, czyli kilkadziesiąt tysięcy procent!

Czyli pobieżne obliczenia wykazują nam dane zbliżone do wielkości Ziemi, i w jej wnętrzu słońce może swobodnie istnieć.

Co za tym idzie, owe obliczenia także odrzucają całkowicie ową niczym nie udowodnioną odległość słońca od ziemi oraz jego średnicę.

I jeszcze jedna 'teoria'.

A może słońce to... jezioro ogniste!? Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bushi




Dołączył: 24 Paź 2013
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Tarnobrzeg

PostWysłany: Sob 8:47, 24 Maj 2014    Temat postu:

Pewien człowiek z którym dyskutowałem na kanale YT podsunął mi pewien trop tu jest nasza dyskusja pod filmem :

https://www.youtube.com/watch?v=d_rBUphebUY

Człowiek twierdzi że oceany są wklęsłe ale nie z powodu tego że żyjemy w środku ziemi ale poprzez ukształtowanie dna morskiego.
Co ciekawe podał mi parę dowodów:

Figa Rybka

" Fakt ogólnie znany - oceany są wklęsłe nad rowami oceanicznymi i wypukłe nad oceanicznymi grzbietami - efekt niesferycznej grawitacji. Różnice sięgają kilkudziesięciu metrów na oceanach i prawie 200 uwzględniając powierzchnię lądów."


Podał mi link do pewnego wykresu porównującego pomiary pozycji urządzeniem optycznym "teodolitem umieszczonym na klifie " oraz za pomocą GPS

[link widoczny dla zalogowanych]

Twierdzi że za wszystko odpowiedzialne jest zjawisko niesferyczności grawitacji, w sumie pierwszy raz o czymś takim słyszę...

Według niego wygląda to tak że w pewnych miejscach ocean jest wklęsły a w innych wypukły zależności od ukształtowania dna, różnice sięgaja nawet 200 m na powierzchniach oceanów !!!

pytania :

jak to udowodnić ?? nie mam pojęcia, wydaje się że w internecie nie ma informacji na temat tej teorii,oddziaływania nie sferyczności grawitacji na oceany.

Czy nie jest to tylko następny sposób wytłumaczenia przez naukowców niewygodnego faktu że oceany są wklęsłe, niesferyczność grawitacji wydaje mi się wymyślonym na kolanie zjawiskiem .

Prośba do osób które mogą na stronach EN strony poszukać coś na ten temat.

Jeśli chodzi o przytoczoną tabelkę to jedynie potwierdza fakt że oceany są wklęsłe oraz to że naukowcy o tym wiedzą od lat !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ricardo
Gość






PostWysłany: Sob 11:52, 24 Maj 2014    Temat postu:

Oceany są raz wklęsłe więcej a raz mniej. Powoduje to odpływ (ocean mniej wklęsły) i przypływ (ocean bardziej wklęsły)
Ma na to wpływ odległość księżyca od wody w oceanie.
Jeśli księżyc jest blisko, zaczyna przyciągać wodę i ta się podnosi, powodując odpływ. Jeśli księżyc jest daleko od powierzchni oceanu, to woda opada bo jaj księżyc nie przyciąga , co powoduje przypływ.

Teodolitem nie da się zmierzyć bo ten wyznacza linię prostą a libelle za pomocą których jest skalowany, ustawiają się zawsze prostopadle do promienia Ziemi.

Im teodolit będzie miał większy zasięg, tym błąd pomiarowy będzie większy i nie będzie to wynikało z niedokładności urządzenia a z kulistości Ziemi.

Wskazanie teodolitu, zawsze będzie tworzyło kąt prosty w stosunku do promienia Ziemi.
Teodolit wskazuje prostą prostopadłą do promienia Ziemi (bo tak go ustawiają libelle) a Ziemia jest okrągła, więc będzie zawyżał pomiar (jeśli żyjemy na zewnątrz) a zaniżał pomiar (jeśli żyjemy wewnątrz) , innej możliwości nie ma (pomijam odkształcenie światła aby zrozumieć jak to działa)

Na libellach jak ustawimy, teodolit, laser, kamerę, aparat fotograficzny itd. to niczego się nie dowiemy i niczego nie zmierzymy bo one patrzą w linii prostej a ziemia jest okrągła, więc albo zobaczymy w końcu kosmos (jeśli żyjemy na zewnątrz) bo będzie się widok zawyżał i im dalej tym więcej (cum) albo obraz nam utopi się we wodzie (jeśli żyjemy wewnątrz)
Za pomocą tych przyrządów, niczego nie pomierzymy na daleką odległość. W bliskiej odległości można tym mierzyć ale błąd i tak jest choć mało ważny np. w budownictwie.
Im dalej będziemy mierzyć, obserwować za pomocą przyrządów wyskalowanych libellami, tym bardziej będziemy się oddalać lub przybliżać do środka Ziemi lub Nieba ( w zależności gdzie mieszkamy)

Uważam że nie tędy droga jeśli chodzi o jakiekolwiek pomiary urządzeniami skalowanymi na libellach. Tak niczego nie udowodnimy im ani oni nam.
Trzeba się jakoś inaczej do tego zabrać i wszelkie widoki z kamery dalekosiężnej, pomiary laserowe, czy inne optyczne, niczego tak w sumie nie udowadniają (im większy zasięg , tym większy błąd pomiarowy bo przymiar pokazuje zawsze linię prostą , prostopadłą do promienia Ziemi bub Nieba.
Należałoby uwzględnić kulistość Ziemi, rzeźbę terenu, odległości od środka Ziemi lub Nieba danego punktu pomiarowego aby wyznaczyć celową i od niej liczyć.
To fizycznie jest niemożliwe, tak mi się wydaje. Jeszcze na dodatek trzeba liczyć oddalanie się lub przybliżanie prostej, wytyczonej przez w/w przyrządy pomiarowe czy obserwacyjne.
Tak że w ten sposób nie można stwierdzić niczego a tym bardziej udowodnić.
Trzeba się zabrać jakoś inaczej do tych pomiarów, nie mierzyć teodolitami, niwelatorami, kamerami itp. Można by to robić i mieć mały błąd pomiarowy ale mierzyć jak najkrótsze odległości i znaczyć jakieś "zero" według którego moglibyśmy pomierzyć odległość do lustra np. wody w oceanie. Tylko bardzo krótkie odległości, bo im dalej będziemy widzieć tym większe bzdury zobaczymy i zmierzymy.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
thewordwatcher
Administrator



Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 512 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Perth, Australia

PostWysłany: Nie 13:39, 25 Maj 2014    Temat postu:

Na prywatnego emaila napisałeś mi, że raz ocenan jest wklęsły a raz wypukły. Nieco mnie to zbiło z tropu ale teraz napisałeś prawidłowo, że jest mniej lub więcej wklęsły i to się właśnie zgadza ze wszystkimi naszymi dowodami.

Co jest szczególnie ważne, nie o dokładność nam chodzi ale o dowody na to, że żyjemy we wnętrzu ziemi.

Napisałeś:
Cytat:

Oceany są raz wklęsłe więcej a raz mniej. Powoduje to odpływ (ocean mniej wklęsły) i przypływ (ocean bardziej wklęsły)
Ma na to wpływ odległość księżyca od wody w oceanie.


Wklęsłość wód nie jest możliwa na zewnątrz kuli ziemskiej! jeżeli księżyc będzie przyciągał wodę, będzie ona jeszcze bardziej wypukła.

Wypukłość wody jest zupełnie niemożliwa w modelu ziemi wklęsłej i odwrotnie!

Zatem znane już zjawiska, że raz jest bardziej wklęsła woda lub mniej - jest to zależne od faz księżyca.

Gdyby księżyc odpychał wodę z dużą mocą, na ziemi wypukłej mogłyby powstawać miejscami obszary wody wklęsłej.

Ale księżyc ją przyciąga a nie odpycha i w przypadku ziemi kulistej wklęsłość jest niemożliwa.

Dzięki tobie mamy kolejny dowód na ziemię, że żyjemy w jej wnętrzu.

Smile

Pomiary należy robić więc na powierzchni ziemi a nie wody!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Waldek S
Gość






PostWysłany: Pon 22:14, 26 Maj 2014    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
W powyższym linku są fotografie zachodzącego słońca.
Ja na tych fotografiach ewidentnie widzę „chowanie ” się słońca za horyzont. Nie zaprzeczalnie słońce zmierza do dołu, widać to po oświetlaniu chmur, od strony słońca chmury są oświetlone natomiast z drugiej strony jest cień. I takie „zachowanie” słońca jest zgodne z tym, że mieszkamy na zewnątrz ziemi.
Natomiast jeżeli mieszkamy wewnątrz kuli to gdzie to słońce zmierza?
Czy nie powinno zmierzać w przeciwnym kierunku - do góry?
Jeżeli wsiądziemy do samolotu w punkcie - A -, który będzie miał prędkość taką samą jak zachodzące słońce, i będziemy za słońcem podążać w tym samym kierunku, to czyż nie znajdziemy się za kilkanaście godzin znów w punkcie – A -?
Jeżeli mieszkamy w kuli, to w jaki sposób słońce może zataczać w tej kuli koło w pionie?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bushi




Dołączył: 24 Paź 2013
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Tarnobrzeg

PostWysłany: Pon 23:36, 26 Maj 2014    Temat postu:

W zasadzie niebocentryzmu jest zasada że promień świetlny odgina się do góry, co tłumaczy że słońce nie chowa się za horyzontem krzywizny ziemi a tylko za maksymalnym zasięgiem naszej widoczności , jaki jest dla naszego punktu obserwacji.

Co ciekawe wywołuje to paradoks chowania się słońca za krzywiznę ziemi, oznacza to że słońce jest tak naprawdę kontowo całkiem w innym miejscu nieba ale go nie możemy zobaczyć, z powodu właśnie rozchodzenia się światła po krzywej.

Red October wyjaśnił to w tym filmie :

[link widoczny dla zalogowanych]

Teorie te są dość kontrowersyjne i wydają się niedorzeczne i prawdopodobnie prędko się nie przekonamy o ich prawdziwości, jednak są równie realne, i jak dla mnie, mniej niedorzeczne jak obracająca się wielka kulista masa z prędkością 1667 km/h


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Waldek S
Gość






PostWysłany: Wto 9:59, 27 Maj 2014    Temat postu:

@Bushi.
Cytat:
W zasadzie niebocentryzmu jest zasada że promień świetlny odgina się do góry, co tłumaczy że słońce nie chowa się za horyzontem krzywizny ziemi a tylko za maksymalnym zasięgiem naszej widoczności , jaki jest dla naszego punktu obserwacji.

Skoro wierzysz bardziej Szczytyńskiemu niż własnym oczom – to sam sobie szkodzisz!
Chcesz się przekonać, czy słońce jednak zachodzi a nie tylko jest to „złudzenie” optyczne, to podążaj za zachodzącym słońce na zachód. Wtedy się przekonasz, że jeżeli w Warszawie przykładowo zachód słońca będzie o 20:00 to w Londynie już o 21:00 a w Nowym Jorku będzie dopiero 14:00 godzina po południu, i tak dalej… słońce porusza się w kierunku z wschodu na zachód, żeby znów za kila/naście godzin pojawić się na wschodzie.
Tak właśnie funkcjonuje słońce – to nie jest żadne złudzenie.
Jest to łatwe do sprawdzenia wystarczy, żebyś miał kogoś w USA, zadzwoń do niego i spytaj się która jest u niego aktualnie godzina – na pewno będzie 6 godzin różnicy!!!
Dlatego mówię - na pewno, ponieważ sprawdzałem (mam w USA rodzinę).
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hugo




Dołączył: 27 Lut 2013
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Londyn

PostWysłany: Wto 10:26, 27 Maj 2014    Temat postu:

Mnie interesuje zmierzch i świt w modelu ziemi wklęsłej

Postaram się jak najprościej wyjaśnić ten zawiły także dla mnie temat. Nasza atmosfera ma około 12 km. Powyrzej znajdują się także inne warstwy atmosfery jednak jest to już bardzo rozrzedzone powietrze. Te 12 km w porównaniu do promienia Ziemi – 6300 km – jest znikome. Gdyby wyobrazić sobie Ziemię kulistą jako piłeczkę tenisową atmosfera nie miałaby nawet 1 mm grubości

Zmierzch i świt to czas, kiedy słońce nie oświetla ziemi bezpośrednio, jest schowane już pod horyzontem. Za wysokość słońa nad horyzontem przyjmuje się wysokość środka tarczy słonecznej, a sama tarcza ma około 0,5°. przyjmuje się, że zmierzch i świt mają 3 etapy. Od momentu schowania słońca za horyzont do osiągniecia 6° pod horyzontem,od 6°do 12° i od 12° do 18°. Jest to umowny podział. W modelu Ziemi kulistej zmierzch i świt musiałyby być błyskawiczne, 12 km atmosfery nie mogłyby rozpraszać światła słonecznego, gdy słońce znajduje się aż do 18° poniżej linii horyzontu, a tak jest wg oficjalnej nauki. Tymczasem resztki światła słonecznego docierają do nas gdy słońce jest pomiędzy 12° a 18°. Powoduje to, że w miesiącach letnich w Polsce bezpośrednio po astronomicznym zmierzchu następuje świt astronomiczny, całą noc resztki światła słonecznego docierają do powierzchni Ziemi. Nawet gołym okiem w mocno oświetlonym mieście można zaobserwować, że zmierz i świt trwa przynajmniej ponad godzinę, na wsi widać to znacznie lepiej. W jaki sposób te 12 km atmosfery mogłoby rozpraszać światło wiele kilometrów lądu w strefie zaciemnionej? Nawet przyjmując, że atmosfera ma 85 km (jest to grubość atmosfery aż do mezosfery), jest to około 1,5% w stosunku do promienia Ziemi. Mezosfera jest warstwą, gdzie gęstość i ciśnienie powietrza spadają do śladowych ilości. Mimo to oficjalnie uznaje się że te śladowe ilości rozpraszają światło i to wielokrotnie dalej niż powinny.

Druga sprawa to warstwowość atmosfery. Taki warstwowy układ atmosfery musiałby powodować następowanie świtu i zmierzchu etapami. To również nie zgadza się z obserwacjami, bo zmierzch i świt następują płynnie. Wcześniej pisałam o etapach zmierzchu i świtu, jednak są one tylko umowne a nie na podstawie rzeczywistych obserwacji.

Do modelu Ziemi kulistej to nie pasuje

Wszystko pasuje za to do modelu Ziemi wklęsłej

W tym modelu promienie słońca, które zaszło już za horyzont ciągle może oświetlać powierzchnię Ziemi, ponieważ padają na nią promienie słońca prawie do nie równoległe. Promienie słoneczne się uginają i dlatego mogą ciągle docierać do powierzchni ziemi, nawet gdy słońce jest dawno za horyzontem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bushi




Dołączył: 24 Paź 2013
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Tarnobrzeg

PostWysłany: Wto 10:27, 27 Maj 2014    Temat postu:

Nie do końca masz rację, ten sam efekt możesz osiągnąć podążając za punktem załamania światła, efekt będzie ten sam. Jeśli chodzi o ufanie własnym oczom to można się pomylić co do naszego postrzegania, jest masę przykładów złudzeń optycznych, "chowające się słońce może być kolejnym z nich".


Cytat:
Skoro wierzysz bardziej Szczytyńskiemu niż własnym oczom – to sam sobie szkodzisz!


Nie wierzę M. Szczytyńskiemu, tylko staram się być obiektywny w sprawach "nauki popularnej", która w dużej mierze opiera się właśnie na "dawaniu wiary" konkretnym teoriom.

Zawsze powtarzam, jak bym poleciał na orbitę przynajmniej 3000 km dopiero bym był pewien na 100 % tego że żyjemy na zewnątrz kuli.

Nie widzę powodu by mnie takie przekonania miały szkodzić, do puki nikt nie będzie prześladował za takie przekonania będę miał się zdrowo twierdząc że nie do końca jestem przekonany czy żyjemy na kulistej ziemi .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Waldek S
Gość






PostWysłany: Wto 11:43, 27 Maj 2014    Temat postu:

Ustalmy fakty!
Czy możliwy do zaobserwowania przez każdego człowieka, codzienny ruch słońca od wschodu przez południe do zachodu, to też jakieś złudzenie optyczne?
Chyba każdy widzi, co widzi!
Ja widzę, że słońce wschodzi (wznosi się) na wschodzie a zachodzi (opada) na zachodzie, i tu niema żadnych złudzeń optycznych ani innych „czarów maarów”.
Chyba każdy się z tym zgodzi?
Ja wiem, że jakbym wyszedł z punktu –A – i będę poruszał się z taką samą prędkością jak zachodzące słońce i w tym samym kierunku na zachód, to cały czas będę miał zachód słońca przed oczami, noc mnie nie zastanie i z czasem wrócę do punktu wyjścia - A-.
To świadczy, że słońce porusza się po okręgu.
Chyba i z tym każdy się zgodzi?
Czyli mamy:
Słońce WZNOSI SIĘ NA WSCHODZIE A OPADA NA ZACHODZIE.
Słońce jest zawsze NAD LUDZKIMI GŁOWAMI.
Słońce PORUSZA SIĘ PO OKRĘGU.
Teraz proszę sobie te trzy fakty zastosować do modelu ziemi wklęsłej i wypukłej, a rozwiązanie tego zagadnienia nasunie się samo.
Najlepiej zrobić to graficznie, ja zrobiłem to w Paint tylko nie wiem jak to wstawić na forum.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
thewordwatcher
Administrator



Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 512 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Perth, Australia

PostWysłany: Wto 13:45, 27 Maj 2014    Temat postu:

Waldku... weź piłkię i naklej na niej płaskie słońce.

Trzymaj piłkę w poziomie, aby słońce było na środku ws poziomie.

Obracaj piłką do dołu o patrz, co zobaczysz.

A zobaczysz, że słońce oddala się od ciebie i w rzeczywistości idzie do góry, to oczywiste bo obracasz piłką, ale ten słoneczny okrąg chowa się tak, jak widzimy w realu, 'Zachodzi' do dołu.

Mnie to gnębiło parę miesięcy i nie dawało spokoju. I pewnego dnia miałem na biurku biały klosz od żarówki na suficie. Więc przykleiłem czerwony okrąg i zacząłem obracać nim i wtedy zobaczyłem co się w rzeczywistości dzieje.

Czyli masz piłkę jak na rysunku, która reprezentuje linię Karmana czy też firmament niebieski.



Naklejony okrąg to słońce.

Można przykleić do piłki kulkę i efekt będzie identyczny.

Przekręcasz nieco piłkę w taki sposób, że słońce idzie na dół.



Widzisz, co się dzieje ze słońcem?

Przekręcasz piłką bardziej...



Pozornie słońce idzie na dół ale rzeczywistości chowa się za piłkę sprawiając wrażenie, że idzie w dół, ale w rzeczywistości idzie w górę!

Jest to bardzo prosty sposób wyjaśnienia ruchu słońca. Nie wiemy na 100% za czym się ono w rzeczywistości chowa i jako dodatek mamy zakrzywienie światła, które w dodatku powiększa nam słońce, głównie podczas jego zachodu.

Tak to mniej więcej wygląda i mam nadzieję, że owo wyjaśnienie bardzo się przyda! Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Waldek S
Gość






PostWysłany: Wto 16:59, 27 Maj 2014    Temat postu:

Heniek.
Zaznacz na swoich rysunkach punkty odniesienia, miejsca gdzie w danym momencie znajduję się obserwator, i zaznacz w jakim położeniu jest słońce do niego: gdy wschodzi, w południe, i gdzie się znajduje jak zachodzi względem obserwatora.
Poniżej zrobiłem rysunek na którym przedstawiłem orbitę słońca w trzech możliwych założeniach.
A – gdy żyjemy na zewnątrz.
B – gdy żyjemy wewnątrz.
C – gdy żyjemy wewnątrz.
Z tych rysunków wynika, że schematy B i C są nie prawdopodobne.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marysia87




Dołączył: 04 Mar 2014
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice

PostWysłany: Śro 16:23, 28 Maj 2014    Temat postu:

Waldku, schemat C dokładnie obrazuje to, co widzimy na niebie.. Smile

Ziemia, orbita słońca (i innych ciał niebieskich) oraz niebiosa niebios to tak jakby 3 wielkie piłki jedna włożona w kolejną, w dodatku każda bliska do siebie rozmiarami.

"Piłka" niebios ogranicza naszą widoczność na pewnym poziomie - przez co widzimy określony skrawek Ziemi oraz orbity Słońca.




Nalezy również zwrócić uwagę, że Słońce nie chowa się za horyzont zachowując widoczność całej tarczy (co powinno mieć miejsce przy Ziemi wypukłej), natomiast zawsze wygląda to tak:



Między słońcem a Ziemią jest widoczny "pasek" nieba, który jest przestrzenią między powierzchnią Ziemii, a orbitą słońca, która "zakręca" za niebiosa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Waldek S
Gość






PostWysłany: Śro 18:41, 28 Maj 2014    Temat postu:

Marysia87.
Niestety nie mogę się z tobą zgodzić, ponieważ przy takim założeniu jak przedstawiłaś to słońce godzinę przed południem byłoby wyżej niż w południe.
Tak samo będzie z godziną po południu, słońce będzie wtedy widoczne wyżej niż w południe.
Natomiast każdy widzi, że słońce godzinę przed południem pnie się do góry (a nie spada z góry), żeby następnie godzinę po południu zacząć spadać ( a nie wspinać się do góry).

Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marysia87




Dołączył: 04 Mar 2014
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Katowice

PostWysłany: Śro 20:48, 28 Maj 2014    Temat postu:

Waldku też miałam duże kłopoty ze zrozumieniem tego aspektu, i myślałam dokładnie, jak Ty. Nagle jednak mnie "oświeciło" i wszystko stało się proste.

Poniżej zamieszczam kolejne rysunki, które mam nadzieję, że rozjaśnią sytuację jeszcze bardziej.




koniecznie należy pamiętać, że nasza "kula" jest ogromna i na tak olbrzymich odległościach horyzont się styka. Nigdy nie zobaczysz Słonca spadającego z góry, ponieważ nic nie jest takiej wielkości, aby widzieć tą krzywiznę. Na rysunkach owszem może się tak wydawać, bo są małe.
Spróbuj spojrzeć np. przez rurę od odkurzacza. Na końcu rurka jakby jest węższa i ciaśniejsza, prawda?? Ale, czy to znaczy, że jest w kształcie stożka? Nie. Odleglość zawsze powoduje zniekształcenie obrazu.

Poza tym sądzę, że Bóg nie okłamałby nas!. Wiele wersetów mówi o ruchu słońca, księżyca, gwiazd i jest też wiele wersetów logicznych dopiero przy modelu wklęsłej Ziemi.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna -> Sekcja priorytetowa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 35, 36, 37, 38  Następny
Strona 36 z 38

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin