Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna www.zbawieniecom.fora.pl
Jana 17:17 "Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą."
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy Biblia informuje nas o pustej ziemi?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna -> Sekcja priorytetowa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 11:52, 24 Mar 2013    Temat postu:

Michał napisał:
Ciekawą kwestią jest jeszcze: czy ludzie weszli do Agharty czy tylko do jakiejś formy przedsionka? Skoro w Agharcie uwięzione zostały demony, jak człowiek się tam dostał? Po prostu przez otwór w Ziemi? I czy te bestie już krążą swobodnie po Ziemi? Dlaczego odbyły się wyżej wspomniane bitwy?!


I czy Agharta może być jakimś rodzajem obietnicy złożonej ludziom przez Szatana? Wszakże Lucyfer stara się odwrócić wszystkie Przykazania i Dzieła Boskie... więc może i tutaj ma jakiś plan, na przykład "raju" i długowieczności na Ziemi? A jeśli tak, to czy go wykonał/wykona/wykonuje? Kluczem do rozwiązania tej wątpliwości mogłyby być motywy Lucyfera: czy walczy przeciwko Bogu gdyż chce (w swoim pełnym pychy mniemaniu) udowodnić Stwórcy błąd, czy z nienawiści wobec ludzi? Jeśli to drugie, to nic dziwnego że Hitler, mimo wykonywania planu, zmarł na starość w Ameryce Południowej jak ujawniły jakiś czas temu FBI...


Widzę że zaczynamy zadawać pytania z cyklu: co dalej, ale jeszcze nie skończyła się argumentacja, jeszcze mamy trochę puzli do przedstawienia.

na przykład takie:

mapa Babilońska:






[link widoczny dla zalogowanych]

Mozemy to zestawić z tym : [link widoczny dla zalogowanych]

Jak widać temat pustej ziemi był znany od wieków.

A teraz coś "nowocześniejszego".

Godło ....Jezuitów



Słońce w srodku

a to juz znane zestawienie:



a w środku egipska iglica z ....Amen Ra

też odpowiednik ....słońca.

Zasada jest tu bardzo nam znana .

Czyli "góra", jest w temacie pustej ziemi, świetnie zorientowana, a tym "na dole" wciska się bzdury.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 11:54, 24 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 14:18, 24 Mar 2013    Temat postu:

Michał napisał:
Rewelacji Van Helsinga bym nie traktował serio a przynajmniej zachowałbym znacznie dużo ostrożności. Ta książka na którą się powołuje BBC jak i pan Henryk jest naszpikowana new-age'ową treścią, jak np trzecie oko u ludzi do widzenia świata paranormalnego, istnienie kosmitów a Biblie opisuje jako świadectwo lądowania kosmitów. Daenikenizm oparty o Masonerię, Lucyferianizm i Illuminatti.

I do tego fragment cytowany przez BBC rzekomemu wejściu na górę Boynton, gdzie znajdował się strażnik który następnego dnia powiedział to i owo obcemu mężczyźnie ot tak by porozmawiać...

Co absolutnie nie oznacza że Van Helsing (Udo) miał złe intencje!
...być może został zwiedziony?

Z własnego doświadczenia wiem, że kiedy udawało mi się znaleźć kogoś kto mógłby mi opowiedzieć co nieco o rodzimych dawnych służbach bo dawniej jego Tata, Mama, Wujek, Pociotek etc... mimo szczerej chęci i zaangażowania... opowiadał/a mi po prostu bajki nie mające odbicia w rzeczywistości!

Pierwszą rzeczą w którą ciężko mi jest uwierzyć to rzekomy fakt, jak gdyby jedna z najpilniejszych tajemnic świata byłaby strzeżona nie przez dokładnie wyszukany, zbadany, poinstruowany i dyskretny personel a rekrutów; a dwa że dość wątpliwe dla mnie są wylewne rozmowy ludzi którzy dopiero co się poznali. Na poprawkę można wziąć samotność owego przybysza który wreszcie znalazł krajana...
Ale czy aż tak mógł się spoufalić?!

"Hrabia Saint Germain" miał odnaleźć jakąś starożytną tajemnicę... do poruszania się w czasie!
Jest to dla mnie rzecz mało prawdopodobna ze względu ludzkiego gdyż zakładając, że czas jest wymiarem... Nawet Stephen Hawking twierdzi, że czas będąc wymiarem jest rzeczą absolutnie fizyczną, a wszystko co fizyczne jest niedoskonałe i zawiera błędy, nierówną powierzchnie i może zawierać "dziury czasoprzestrzenne", aczkolwiek są tak małe że człowiek nie jest w stanie się przez nie przedostać...!

Co innego ktoś o wymiarach zmiennych... bądź ciało duchowe mogące przybierać różne postaci! Dla tego o kim myślę przywoływanie wizerunku 45letniego Hrabiego nie stanowi problemu!

Do tego wiara w UFO, Kosmiczne wojny, ezoterykę...

Chcąc czy nie chcąc, będąc świadomym czy zwodzonym, Van Helsing moim zdaniem uprawia tutaj szatańską propagandę, i przedstawia nam rzeczy wśród których pewnie jest i ziarenko prawdy, ale wymieszane z okropnymi chwastami, które uniemożliwiają mi (albo skutecznie zniechęcają) zebranie plonu Smile

tym bardziej, że mamy w tej sprawie bardziej wiarygodne źródła!!!


Niemniej, panie Henryku i panie Mariuszu -> wykonujecie kawał długiej i porządnej roboty! Very Happy


Wszystkie wydawane oficjalnie książki przechodzą przez sito NWO.
Książka jest dla nas przekazem czym oni juz dysponują .. książka ma również ukazać beznadziejną sytuację społeczeńst które chca czy nie bedą musiały sie podporządkować przedstawionemu scenariuszowi.
Hrabia Saint Germanin i opowieść o nim ma być dla nas przekazem że długowieczność nie tylko jest możliwa ale jest faktem.

Co do Hawkinga i jego opisu świata podchodził bym z rezerwą nawet dużą rezerwą .... moze sie okazać że mamy doczynienia ze zwykłymi bajkami.

Uważam że, Van Helsing świadomie lub nieświadomie wykonał dobrą robotę bo niejako dał iskrę do szukania prawdy. Po kilku miesiąc ach sufrowania w necie , przesianie przez sito tego o czym pisze van Helsing jest juz proste.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
thewordwatcher
Administrator



Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 512 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Perth, Australia

PostWysłany: Nie 14:30, 24 Mar 2013    Temat postu:

Ciekawym jest także tzw sfera w Watykanie.




Nie ma żadnego oficjalnego wyjaśnienia co ta rzeźba czy model wyobraża. A wygląda jak sfera w sferze - dwa światy czyli można to podpiąć pod Aghartę.

Dotychczasowe dowody na temat Agharty zaczynają nieco zmieniać postrzeżenie całego naszego świata.

Zwrócimy uwagę na werset Objawienia, który mówi że szatan zmiótł z nieba 1/3 gwiazd. Gwiazdy to aniołowie.


Cytat:
Obj 12:4 A ogon jego zmiótł trzecią część gwiazd niebieskich i strącił je na ziemię.


Prosty wniosek wynika z takiego zrozumienia tego wersetu. Owi upadli aniołowie muszą być tutaj na ziemi.

Albo... wewnątrz ziemi!


Pozwolę sobie nieco spekulować w oparciu na znane nam już fakty.

Zamieszkane wnętrze ziemi nagle podaje wiele odpowiedzi na pytania, na które odpowiedzi dotychczas nie otrzymaliśmy.

Mamy OLBRZYMIĄ ilość materiałów dowodowych na podziemne bazy, w których według wielu źródeł przebywają aliens, mutacje genetyczne ludzkich zarodków, masy porwanych ludzi tam pracujących, tzw. szaraki i inne dziwa. Wielu utożsamia szaraki z demonami i wielu świadków obdukcji podaje, że szaraki uciekają na dźwięk imienia Jezus!

Wielu podaje latające spodki w pobliżu takich baz. Istnieje wiele niezwykłych znalezisk technologicznych nie z tej Ziemi, czyli wiele wskazuje nie tyle na inteligencję poza ziemską, ale na inteligencję upadłych aniołów, którzy od zarania dziejów uczyli ludzi produkcji broni oraz podawali nam technologie, które można zaobserwować np. w piramidach egipskich.

Czyli owe technologie także mają wyjaśnienie w postaci zamieszkałej pustej ziemi.

Mamy wiele mitów o pustej ziemi i razem można to połączyć w interesujący obraz.

Przed potopem jest możliwe, ze raj był w Agharcie. Pierwsi rodzice zostali wypędzeni z raju na zewnątrz ziemi, gdzie warunki do życia nie były już takie miłe. Ale były znośne jak na dzisiejsze standardy.

Wtedy zaczął się wielki problem. Aniołowie z nieba schodzili na ziemię i brali sobie ziemskie kobiety za żony.

Za karę Bóg zamknął ich w otchłani, która niedwuznacznie wskazuje na Ziemię, a ściślej - wewnętrzną ziemię.

Istoty te otrzymały zakaz powracania na ziemię i być może przez wieki stosowały się do tego zakazu.

Ich potomstwo miało dusze, które po śmierci opuszczały ciała i stawały się demonami. To według opisu Henocha.

Przez tysiące lat na ziemię nadal przybywali aniołowie (Zeus czy inni bogowie.) - w mniejszej ilości - i nadal płodzili potomstwo, z którego wrastali ludzie bez sumień (Hercules) i bojaźni Boga, czyli okrutni władcy świata.

Rozkazywali się tytułować bogami i żądali wielbienia z ofiarami ludzkimi włącznie.

Kiedy ludzkość zaczęła reprezentować poziom zmierzający do bardziej zaawansowanych technologii, zaczęto dostarczać im tej technologi - nie ludowi Bożemu ale głównie jego prześladowcom.

Istniało i istnieje wiele ezoterycznych organizacji, jak masoneria, Thule, Vrill, teozoficzne grupy, zakon Jezuitów, religie i wszystkie te grupy były i są nadal oszukiwane przez głównego osobnika, szatan, który koordynuje plan zadania jak największych ciosów ludowi Bożemu.

Mieszkańcy Agharty zaczęli się coraz częściej komunikować mieszkańcami zewnętrznej ziemi i dawać im technologię. Głównymi odbiorcami były Niemcy hitlerowskie, na których terenie były dwie organizacje - Thule i Vrill.

Hitler był zafascynowany możliwościami kontaktów z Aghartą oraz otrzymaniem lepszych technologii.

Watykan wyposażył Hitlera w olbrzymią ilość pieniędzy i Niemcy mogli komfortowo pracować nad latającymi spodkami i szukać bezpośrednich kontaktów z Aghartą.

Pierwszym krokiem był Tybet. Potem Niemcy udali się na Antarktydę i od tego momentu zaczęła się wielka seria latających spodków (Roswell) a także pokaz mocy UFO w roku 1952 w Waszyngtonie.

Film z tej inwazji!

http://www.youtube.com/watch?v=sTZ7O9cfpPQ

I najciekawsza hipoteza.

Możliwość życia w Agharcie jest obiecująca, ponieważ nie ma tam promieniowania kosmicznego, które skraca życie człowieka do 80-100 lat.

Jest możliwe, że słudzy szatana po wykonaniu trudnych zadań udają się do Agharty żyjąc nadal długie lata i dzierżąc nierealną obietnice szatan - życie wieczne.

Większość Masonów w ową obietnicę wierzy.

Przykład Hitlera. Z pewnością nie zginął w bunkrze w Berlinie - nie mamy na to żadnego dowodu.

Według niczym nie potwierdzonych informacji Hitler uciekł latającym spodkiem na Antarktydę. Inni twierdzą, że UB-otem.

Załadowałem niedawno odtajnione dokumenty z FBI na temat Hitlera, w których były kopie dokumentów agentów, którzy widzieli Hitlera w Argentynie a nawet USA. Było co najmniej 30 raportów. Ale jedna rzecz mnie zastanowiła.

Nie było tam ani jednego zdjęcia!!!

Jest więc możliwe, że przedostał się w nagrodę za wymordowanie milionów ludu Bożego, czyli Żydów ortodoksyjnych oraz Słowian - Chrześcijan i odpoczywa sobie po swych zbrodniach.

Saddam Hussein - kiedy go złapano, jego żona powiedziała do reporterów, że to nie jest on! Był on masonem 33 stopnia i definitywnie współpracował jako mason z USA. Być może ta sama nagroda i obietnica życia wiecznego.

Kadafi - nie zasłużył sie nikomu więc zastrzelono go jak psa na ulicy filmując znęcanie się nad bezbronnym człowiekiem.

Nawet papież mógłby udać się do Agharty, a jego miejsce dano by klona, aby dokończył swego życia a papież być może żyje nadal. Mamy olbrzymią ilość opowieści o klonach i większość traktuje to jako czyste wymysły.

Tak więc mamy olbrzymią ilość poszlak z wielu źródeł i istnienie Agharty w jakiś dziwny sposób wydaje się cementować ów olbrzymi światowy spisek szatana, jego nasienia przeciwko Bogu a zwłaszcza przeciwko Bożemu ludowi.

Tzw. Iluminaci, to ludzie wiedzący dokładnie o Agharcie. Masoni 33 stopnia, czołowi syjoniści także wydają się być wtajemniczeni w te sprawy i tzw, tajemna wiedza, to najprawdopodobniej wiedza o świecie wewnątrz ziemi. Jest wiele dowodów na to, że masoni i inne organizacje żywo interesują się Aghartą i wcale tego nie ukrywają.

Jest wiele symboliki w tej materii.

Zwróćmy uwagę na te wersety:


Cytat:
Obj 9:1 I zatrąbił piąty anioł; i widziałem gwiazdę, która spadła z nieba na ziemię; i dano jej klucz ud studni otchłani.
Obj 9:2 I otwarła studnię otchłani. I wzbił się ze studni dym jakby dym z wielkiego pieca, a słońce i powietrze zaćmiły się od dymu ze studni.
Obj 9:3 A z tego dymu wyszły na ziemię szarańcze, którym dana została moc jaką jest moc skorpionów na ziemi.
Obj 9:4 I powiedziano im, aby nie wyrządzały szkody trawie, ziemi ani żadnym ziołom, ani żadnemu drzewu, a tylko ludziom, którzy nie mają pieczęci Bożej na czołach.
Obj 9:5 I nakazano im, aby nie zabijały ich, lecz dręczyły przez pięć miesięcy; a ból przez nie wywołany był jak ból od ukłucia skorpiona, gdy ukłuje człowieka.
Obj 9:6 A w owe dni będą ludzie szukać śmierci, lecz jej nie znajdą, i będą chcieli umrzeć, ale śmierć omijać ich będzie
Obj 9:7 Z wyglądu szarańcze te podobne były do koni gotowych do boju, a na głowach ich coś jakby złote korony. a twarze ich jakby twarze ludzkie.
Obj 9:8 A włosy miały jak włosy kobiece, a zęby ich były jak u lwów.
Obj 9:9 Miały też pancerze niby pancerze żelazne, a szum ich skrzydeł jak turkot wozów wojennych i wielu koni pędzących do boju.
Obj 9:10 Miały też ogony podobne do skorpionowych oraz żądła, a w ogonach ich moc wyrządzania ludziom szkody przez pięć miesięcy.
Obj 9:11 I miały nad sobą jako króla anioła otchłani, którego imię brzmi po hebrajsku Abaddon, po grecku zaś imię jego brzmi Apollyon (Niszczyciel) (Apollo).


Sztuczne twory, czy technologia? Tego nie wiemy, ale najwidoczniej mieszkańcy Agharty szykują się do tego wydarzenia. Zwróćmy uwagę na to, że z ziemi wydobędzie się jakiś dym, który zaćmi słońce i wypełni powietrze.

Jeżeli weźmiemy to literalnie, wygląda to na dym z Otchłani czyli... Agharty!


Otchłań na ziemi? Agharta? Bardzo prawdopodobne.

Biblia w wielu miejscach mówi o przepaści, Otchłani czy świecie podziemnym.

Isus zstąpił do otchłani - List Judy!

Czyli najwyraźniej szatan rządzi za pomocą wielu organizacji, wielu hybrydów nie mających szans na zbawienie i zawsze im obiecuje życie wieczne dając im olbrzymie kwoty pieniędzy, uciech nabywanych za pieniądze a jedną dalszych nagród jest życie znacznie dłuższe w Agharcie.

Stworzono system tuneli podziemnych i nie trzeba już latać na bieguny aby dostać się go Agharty!

Wszelkie te miejsca są miejscami objętymi najściślejszą tajemnicą i najbardziej drastycznymi zakazami.

Inny ciekawy aspekt - kolekcjonowanie naszego DNA.

Czy po to, aby nam pomagać? A może po to, aby dokładniej obserwować lud Boga skazany przez nich na zagładę oraz... odróżnić czysty genetycznie lud Boży od potomstwa aniołów, czyli Nefilimów.

Istnienie Agharty wydaje się wyjaśniać wiele problemów i zagadek, co do których nie mieliśmy do dzisiaj żadnych sensownych wyjaśnień czy odpowiedzi. Wyjaśnia to nam nam tunele, kontakty w jaskiniach z UFO czy alienami, wyjaśnia samo UFO a także wyjaśnia nam istnienie Nefilimów. Wyjaśnia nam także obdukcje UFO na ludziach, przyczyny znikania setek tysięcy dzieci na ziemi.

Kiedyś podejrzewałem kilku ludzi, że czytają w moich myślach. Pewnego dnia spotkałem taką osobę i jestem przekonany na 100%, ze są ludzie na ziemi, którzy są w stanie czytać nasze myśli!

Jeszcze raz ostrzegam, że są to moje przemyślenia oparte na dotychczasowych dowodach. Nie są to dogmaty religijne czy prawdy objawione!

Są to wnioski oparte na obecnym poziomie dowodowym. Moim zdaniem wszystko to nieźle już pasuje, ale brakuje nam jeszcze kilka elementów.

Podaję te rzeczy w celu pobudzenia innych do przemyśleń oraz do przedstawiania własnych doświadczeń, poszlak czy nawet dowodów za albo i... przeciw! Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 17:31, 24 Mar 2013    Temat postu: Poszukiwania legendarnej Shambhalli-Agharty

W kręgach ludzi wtajemniczonych cieszy się popularnością hipoteza o tym, że nasza Ziemia jest pusta w środku. Stronnicy tej hipotezy już stracili (i nadal tracą) mnóstwo czasu i energii na poszukiwania wejść do tych podziemnych przestrzeni. Jedni sądzą, że takie wejścia powinny znajdować się w pobliżu obu Biegunów Ziemi, głównie za północnym Kręgiem Polarnym, inni mają nadzieję znaleźć je w masywach górskich Azji Środkowej, a w szczególności w Tybecie.
Aktualnie poszukiwania "ukrytych drzwi" prowadzone są rozlicznymi sposobami, w tym przy pomocy najnowocześniejszych metod naukowych zbierania i przetwarzania informacji od fotografii do teledetekcji satelitarnej i sondaży sejsmicznych.
A w czasach dawniejszych podstawowymi źródłami informacji do poszukiwań, wraz z rezultatami polarnych badań, były stare manuskrypty i przekazy ustne. W jednej ze świętych ksiąg hinduizmu "Bhagavat Puranie" mówi się o legendarnym maharadży Sagharze - mitycznym cesarzu Hindusów, którego niezliczeni synowie znani byli z wielu przedsięwzięć. Takim przed-sięwzięciem były także poszukiwania kobyły ofiarnej, poświęconej jednemu z najpotężniejszych hinduistycznych bóstw - gromowładnemu Indrze. Na rozkaz swego ojca wybrali się poszukać tego konia, i przeszukali całe cesarstwo i całą Ziemię. Nie znalazłszy jej, udali się na północ i tam weszli do wnętrza Ziemi, gdzie znaleźli tę kobyłę i mędrca imieniem Kapila, któremu - nie bacząc na jego boskość - synowie maharadży spuścili manto...
W innych "Puranach" dowiadujemy się nieco więcej szczegółów o tej podziemnej ekspedycji. Mówi się w nich, że synowie maharadży dostali się nad brzegi Północnego Oceanu, minęli je i tym sposobem dostali się do środka Ziemi...
Z tym dawnym podaniem współbrzmi jedna z najbardziej zachwycających i jednocześnie naj-bardziej tajemniczych legend Wschodu - legenda o państwie Agharty (Agharti, Agarti). Rozpo-ściera się ono ponoć w głębinach Ziemi, zaś wejście (czy nawet kilka wejść) do niego znajduje się gdzieś tam na terytorium Tybetu. Jak pisze się w dawnych indyjskich tekstach i przekazywanych z pokolenia na pokolenie opowieści tybetańskich lamów, Aghartę zasiedlają potomkowie dawnej ziemskiej cywilizacji - o wiele starszej i o wiele bardziej zaawansowanej technicznie, niż nasza współczesna, a szczególnie dotyczy to jej rozwoju duchowego. Mieszkańcy Agharty żyją w pokoju i obserwują losy naszego świata, do którego nieubłaganie zbliża się groźba katastrofy. Krytyczny moment nastąpi w roku 2425, kiedy to może wybuchnąć Trzecia Wojna Światowa, aliści jeżeli wierzyć przekazom, Ziemianie mają szansę uniknąć niebezpieczeństwa. Dzięki pomocy Aghartyj-czyków i ich władcy, który włada najstraszliwszą bronią w historii Ludzkości "energią Vril" siły Dobra zwyciężą Zło i w rezultacie tego na Ziemi zapanuje taki dobrobyt, jaki istnieje w Agharcie.
Legenda o cudownej krainie pobudzała ludzką wyobraźnię na przełomie XIX i XX wieku. Któż to nie chciałby już za życia znaleźć się w Raju!? Wielu szukało wejścia do Agharty, w tej liczbie mieszkający w Indiach w XIX wieku francuski dyplomata i pisarz Louis Jacquliere, rosyjski podróżnik i badacz Azji Centralnej Mikołaj Michajłowicz Przewalski (1839-1888), malarz, pisarz i podróżnik Mikołaj Konstantynowicz Roerich (1874-1947) i jego syn Jurij - orientalista i filozof, który przeżył w Indiach 20 lat, a także polski podróżnik i pisarz Ferdynand Antoni Ossendowski, a także - na rozkaz samego Adolfa Hitlera - SS-Standartenführer Schauffer - członek kierownictwa hitlerowskiego Instytutu Badań Historii Ducha.
Obszerne i dokładne przekazy o Shambhalli (Śambhalli, Szambali) - Agharcie zebrali w czasie lat życia w Indiach Mikołaj i Jurij Roerichowie. W buddyjskich wierzeniach mówi się o "Ośmiu Nieśmiertelnych" - ośmiu Mistrzach, którzy zamieszkują wnętrze góry na pograniczu Chin i Tybetu. Miejsce to w jednych legendach nazywa się Aghartą, zaś w innych Hsi Uong Mu, wedle relacji wielu ludzi także znajduje się pod ziemią, niedaleko od stolicy Tybetu - Lhassy. O Ośmiu Nieśmiertelnych i ich rezydencji w łonie gór Mikołaj Roerich usłyszał w czasie swej ekspedycji do Azji w pierwszej dekadzie XX wieku. Od przewodnika, który był tutejszym miesz-kańcem tej krainy, dowiedział się, że wewnątrz górskiego masywu Kunlun znajduje się ogromna jaskinia z wysokimi sklepieniami, gdzie znajdują się do dziś dnia nieprzebrane skarby. Przewodnik ten wspomniał także o jakichś tajemniczych "szarych ludziach". Natomiast lama-przeor jednego z buddyjskich klasztorów opowiedział Roerichowi dawne tajskie podanie o tym, jak to Nieśmiertelni zostali stworzeni z gliny i powietrza przez Mu Kunga - władcy powietrza Wschodu i Uong (Wong) Mu - władcy powietrza Zachodu. Jednakże - według późniejszych przekazów- Niesmiertelni zjawili się na Ziemi z planety, znajdującej się w systemie gwiezdnym Syriusza i właśnie w górach Tybetu założyli swoją forpocztę w celu dokonywania eksperymentów genetycznej hybrydyzacji. W jednej z książek o ekspedycjach do Tybetu, Roerich oznajmia, że widział na niebie latający dysk - to jest według współczesnego nazewnictwa - NOL. Przewodnik powiedział mu, że takie dyski przylatują właśnie z Agharty...
Zgodnie z wierzeniami tybetańskich buddystów, mającymi wielowiekowe tradycje, wewnątrz Agharty znajduje się drugie - jeszcze bardziej tajemnicze miasto - Szamballa - podobnie jak Watykan znajduje się wewnątrz Rzymu. W czasie swych wypraw do Tybetu, Mikołaj Konstantynowicz Roerich i jego żona Jelena Iwanowa niejednokrotnie rozmawiali z przedstawicielami buddyjskiego duchowieństwa na powyż-sze tematy. Niektóre z tych rozmów są cytowane w książkach Roericha, jak "Ałtaj - Himalaje" (1927), "Serce Azji" (1929) i "Szambala" (1930).

"Pamiętam - pisze on - jak w czasie naszego przejścia przez przełęcz w górach Karakorum, mój przewodnik i pomocnik Ładaki zapytał mnie:
- Czy pan wie, dlaczego - ot, tam - przed nami rozpościera się taka niezwykła, górzysta kraina? Czy pan wie, że tam w podziemnych pieczarach znajdują się ogromne skarby, i że w tych jaskiniach mieszka zadziwiający naród, który odrzuca wszystko, co grzeszne na tej Ziemi? I pamiętam także, że kiedy przybliżyliśmy się do miasta Hotan, to uderzenia kopyt naszych koni o ziemię stały się głuche, jakby dosłownie pod nami znajdowały się jakieś jaskinie czy inne puste przestrzenie podziemne. Także inni ludzie, którzy podróżowali w naszej karawanie, także zwrócili na to naszą uwagę. A kiedy ujrzeliśmy wejścia do jaskiń, nasi przewodnicy karawany powiedzieli:
- Kiedyś tam, dawno temu, mieszkali tutaj ludzie, ale teraz wszyscy oni odeszli do wnętrza
Ziemi. Oni znaleźli wejście do podziemnego cesarstwa".

A oto fragment dialogu, który przebiegł pomiędzy Roerichem a jednym z tybetańskich lamów, w roku 1928:

Roerich: Lamo, opowiedzcie mi o Szambali.
Lama: To przecież wy, ludzie Zachodu, nie tylko niczego nie wiecie o Szambali, i nie chcecie niczego wiedzieć. Na pewno ty pytasz mnie po prostu z ciekawości i nie zrozumiesz tego świętego słowa.

Po długich namowach i rozmowach, wybadaniu i zaprzysiężeniu Roericha lama zgodził się kontynuować tą rozmowę:

Lama: Wielka Szambala leży daleko za oceanem. Jest to wielkie cesarstwo bogów. Nie ma ono nic wspólnego z Ziemią. Dlaczego ludzie przejawiają nią zainteresowanie? Tylko daleko na północy, i tylko w niektórych miejscach, ty mógłbyś zobaczyć świecące promienie Szambali. Sekrety Szambali są dobrze ukryte przed osobami postronnymi.

Roerich: Lamo, my wiemy o wielkości Szambali i wiemy, że to nieopisanie piękne cesarstwo istnieje. Wiemy także, że niektórzy lamowie wyższych stopni przebywali w Szambali... Znam opowiadanie o cudownej podróży lamy z Buriacji, o tym, jak jego przeprowadzano przez wąskie, tajne przejście... Dlatego też nie opowiadaj mi tylko o niebiańskiej Szambali, ale opo-wiedz o tej, która istnieje na Ziemi... - bowiem wiem, że znajduje się tu także ziemska Szambala... Powiedz mi lamo, jak to się stało, że ta ziemska Szambala nie została odkryta przez żadnego z ziemskich podróżników? Jak się patrzy na mapy, to na nich praktycznie nie ma białych plam. Podobno wszystkie pasma górskie zostały naniesione na mapy, wszystkie doliny i rzeki przebadano.

Lama: ...No, jak długo ci ludzie, których ty nazywasz podróżnikami, jeszcze wiele nie znaleźli na Ziemi. Ot, niech któryś spróbuje dostać się do Szambali bez zaproszenia! Ty zapewne słyszałeś o tym, że z wysokogórskich plateau płyną strumienie i rzeki, których woda jest nasycona trucizną, śmiercionośną dla człowieka. Być może widziałeś ludzi, którzy ginęli po nawdychaniu się trujących wyziewów przy próbach przeprawienia się przez te rzeki i potoki... Wielu śmiertelników próbowało dojść do Szambali, bez zaproszenia. Niektórzy z nich znikają bez śladu na zawsze. Tylko nielicznym udaje się dojść do Świętego Miasta, i tylko w tym wypadku, kiedy zezwala im na to ich karma...

Wiele sił i czasu poświęcił poszukiwaniom Agharty w czasie swego przebywania w Azji Środkowej na początku XX wieku, polski podróżnik i pisarz Ferdynand Antoni Ossendowski (1878-1945). W książce "Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów" (Poznań 1923) opisuje on swe wielokrotne spotkania i rozmowy z lamami - buddyjskimi mnichami - różnych rang, a także z prostymi mieszkańcami tych miejsc, a także przygody związane z tymi poszukiwaniami. [...] Ferdynand Ossendowski próbował rozwikłać tajemnicę Agharty ponad 80 lat temu. O 10 lat młodsza jest informacja, którą przekazał Mikołaj Konstantynowicz Roerich. No, a co wiedzą i sądzą o Agharcie współcześni badacze tego legendarnego podziemnego świata wszelkiego dobrobytu? Do liczby dzisiejszych badaczy problemu należy Ian Lamprecht, który w swej książce pt. "Wydrążone planety" (1998) opisuje, że w amerykańskim mieście San José, CA, prowadził wykłady pewien lama, lekarz tybetańskiej medycyny, uczony i nauczyciel jednego z kierunków buddyzmu - Wadźrajana. Jego imie i tytuł brzmi następująco: Jego Świątobliwość Orgen Kusum Lingpa. Istnieją pewne wskazówki, by sądzić, że Jego Świątobliwość należy do bardzo wąskiego kręgu ludzi mających wiele do powiedzenia na tematy ezoteryki Wschodu, w tym poruszonym tutaj tematem.
A oto, co pisze na ten temat w swej książce Lamprecht:
"W czasie jednego z odczytów, wygłoszonych w San José, ów lama twierdził, że do Agharty można się dostać lecąc z Indii na północ w czasie siedmiu dni. Jestem pewien, że lamie chodziło o podróż ze średnią prędkością lotu ptaka, a jeżeli tak - to siedmiodniowy lot z taką prędkością zawiedzie nas w samo centrum Arktyki". Siedemdziesiąt z okładem lat temu, Mikołaj Roerich rozmawiając z innym lamą usłyszał od niego, że Szambala leży daleko na północy. A zatem być może, że ów lama miał na myśli Północny Ocean Lodowaty?
Współcześnie usiłują rozwiązać zagadkę Shambhalli-Agharty dziennikarze, pisarze, ufolodzy, badacze zjawisk anomalnych i zagadek historycznych: Polak - Robert K. Leśniakiewicz i Słowak- dr Miloš Jesenský. A oto co piszą oni o Agharcie w swej monografii pt. "Półksiężycowy szyb o ścianach z metali - czyli rzecz o tajemnicach słowackich gór i jaskiń" (Jordanów - Krásno n. Kysucou 2003, na prawach rękopisu), przygotowanej do druku w tym roku:
Wspominają o tym także ci, którzy otarli się o tajemnice Orientu. Roreichowie, Ossendowski i Eliade wspominają o cudownej krainie wiecznej szczęśliwości i mądrości:
Szamballi-Agarcie, stworzonej jeszcze w czasach przedludzkich, której wysłannicy poruszają się swymi świetlistymi pojazdami pod powierzchnia Ziemi, w długich tunelach. Tunele te oplatają misterną siecią całą naszą planetę i wysłannicy "goro" mogą pojawić się wszędzie, kierowani wolą Brahytmy, Mahytmy i Mahyngi - trzech imperatorów Szamballi-Agarty. Rzecz w tym, że owa "Trójca" porozumiewa się przy pomocy urządzeń przypominających nasze urządzenia sieci łączności TV z Kimś, kogo nazywają Bogiem, a umożliwia im to Marzy "Książę Śmierci" osobnik przypominający jako żywo... humanoidalnego robota! Według innych, "centrala" tego świata miałaby znajdować się w szamballijskiej wieży, która liczy sobie - bagatela - niemal cztery miliardy lat, tyle niemal, co nasza kochana staruszka Ziemia...
I tak dalej. Łańcuch zagadek rośnie i istnieje możliwość, że w najbliższym czasie odkryta zostanie wreszcie Księżycowa Jaskinia. Czy będzie ona wejściem do Agarty czy też może tymczasowej bazy Obcych na (a raczej pod) ziemią? Wszystko na to wskazuje jako, że kontaktowcy wspominają o Ich bazach pod ziemią i na dnie Wszechoceanu - wszak legendarne R'lyeh jest niczym innym, jak właśnie taką bazą...
Za hipotezą Agarty przemawia jeszcze jeden fakt. Otóż Obcy na powierzchni Ziemi pokazują się w skafandrach - vide figurki "gangu" czy "dogu", rysunki naskalne w jaskiniach i wąwozach Tassilli-en-Dżer, Kotliny Fergańskiej czy Val Camonica, itd., itp. Nie trzeba było aż wojny atomowej bogów, o której przejmująco pisał Aleksander Mora - wystarczyło, by ludzie tacy jak my przebywali pod ziemią przez kilka tysięcy lat, a przecież Agarta istnieje już ponoć 61.000 lat - sic!, a więc jej mieszkańcy od dawna byliby przystosowani do warunków jakie tam panują, do stałej temperatury, wilgotności, braku światła naturalnego, itd. Dla takich istot ludzkich wyjście na powierzchnię Ziemi stanowiłoby już poważny problem; musieli by się chronić przed promie-niowaniem Słońca, szerokim diapazonem temperatur dnia i nocy rzędu nawet 50°C, zjawiskami atmosferycznymi, itd., używając w tym celu skafandrów oraz okularów. Napisałem "musieli", bo - i tu pozwolę sobie już na całkowite science-fiction - jakieś 10.000 lat temu, wyprodukowali oni biocybernetyczne istoty, które służą im jako narzędzia Kontaktu z nami i w ogóle - z Kosmosem. Stąd właśnie NOL-e i LGM, a także MIB-owie. Tym
szczególnym Ich położeniem można wytłumaczyć zainteresowanie naszymi testami jądrowymi, szczególnie tymi jakie przeprowadza się pod ziemią! Stąd to wręcz "uprzykrzające napominanie" naszych ziomków-kontaktowców o zaprzestanie prób atomowych, które zagrażają naszej egzystencji - ale o wiele groźniejsze są dla Nich... Dlatego też nie dziwi mnie mroczne proroctwo podane przez F. A. Ossendowskiego w zakończeniu jego bestselleru "Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów", a głoszące, że przyjdzie dzień, kiedy ludzie z Agarty wyjdą spod ziemi i podbiją świat...
Będzie to dla Nich jedyne wyjście z sytuacji, w którą sami ich zapędziliśmy - zrobić z nami porządek. Kto wie, czy już się do tego nie zabrali - jak na razie w białych rękawiczkach - rozpylając te wszystkie wirusy HIV, EBOLA, SARS czy choćby zwykłej grypy, której jakoś nie można zwalczyć? Perspektywa paskudna - nieprawdaż?
Co nam pozostało? Jedynie mieć nadzieję, że Oni nam pomogą przezwyciężyć kryzys cywi-lizacyjny, w którym tkwimy po uszy. Co mamy do stracenia? - tylko naszą egzystencję, a stoimy przed alternatywą- Era Wodnika z nami albo bez nas. Jeżeli nie przepadniemy z kretesem, to - o ile wierzyć Tybetańczykom - po ujawnieniu się Agartyjczyków, na Ziemi z czasem zapanuje Złoty Wiek!
Oby stało się to jak najszybciej, choć historia zdaje się dowodzić, że przed nami droga jeszcze daleka... Mam nadzieję, że relacje o Nich nie są humbugiem na jaki wyglądają, bo w przeciwnym razie na kogo możemy liczyć? Tyle Leśniakiewicz i Jesenský. Jeśli to tak wygląda, jak to oni przedstawiają, to w takim razie staje się całkowicie jasnym pochodzenie i natura UFO i innych Nieznanych Obiektów Latających należących do Przybyszów w postaci Szaraków i innych człekokształtnych Obcych, a także wielu zagadkowych zjawisk i fenomenów, nie dających się wyjaśnić z punktu widzenia naszej współ-czesnej nauki i ziemskiego "zdrowego rozsądku".


Autor: Wadim K. Ilin
Źródło: "Kalejdoskop NLO" nr 31(298) z 28.07.2003 r.
Opracował: Robert K. Leśniakiewicz


Dużo informacji podanych w tym artykule z 2003 roku potwierdza wiadomości o Agharcie.
Dużo ciekawych informacji jest też tutaj:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 20:21, 24 Mar 2013    Temat postu:

Zajmujący temat, mega ciekawy.
Znalazłem coś takiego na innym forum:
Według tybetańskiej legendy w 2425 roku zło osiągnie taką moc, że na Ziemi wybuchnie wielka wojna. Dzięki pomocy potężnych ludzi mieszkających w tajemniczej podziemnej krainie siły dobra pokonają zło i na naszej planecie zapanuje wreszcie pokój i szczęście. Od wielu setek lat ludzie szukają wejścia do tej krainy, marząc o wiedzy, szczęściu, bogactwie i potędze.

Pokój i szczęście - era fałszywego pokoju?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 15:00, 25 Mar 2013    Temat postu:

W temacie mamy jeszcze jedną ciekawostkę i odpowiedz na pytanie,

Jak krąży powietrze w tych powiązanych ze sobą atmosferach?

Przecież one się łączą tylko na biegunach?.

Zobaczmy na to zdjęcie:



Akurat to zdjęcie było zaciekle atakowane na poprzednim forum i zarzucano niewiarygodne zródło i fałszowanie (bezdowodowo- na zasadzie widzimisię)

Co tu widzimy bardzo charakterystycznego, o co tu chodzi?

Chodzi o ....cyrkulację powietrza i układ chmur na biegunie północnym.

To w tym zdjęciu satelitarnym jest najważniejsze.

Dlaczego najważniejsze?

Ponieważ zanim powstało to zdjęcie, ktoś w języku starogreckim opisał najprawdopodobniej, cyrkulację powietrza w powiązaniu z zewnętrzną atmosferą.

Popatrzmy;





i tu też:




Oczywiście od razu zauważymy swastykę tzw. właściwą-nieodwróconą, oznaczającą szczęście i odwróconą ale ona wskazuje na ruch okrężny powietrza, dlatego widzimy ją jakby "od tyłu".

Zaznaczę tu że swastyka tzw. odwrócona jest swastyką hitlerowską i oznacza.... nieszczęście.

Mamy też "gwiazdę Dawida" , tu powiem krótko, ze swastyka ta nieodwrócona i "gwiazda Dawida", to znaki starożytnych Aryjczyków, czyli ...Słowian. Ale jest to oddzielny temat ale jest powiązany z tematem pustej ziemi.

Oczywiście nie wszystko od razu.

Gdybym teraz wyjaśniał pochodzenie tych znaków to .....piszemy historię na nowo.

Gwoli ścisłości, już przy tym temacie, historię i tak trzeba napisać ...na nowo.

Ponieważ jest opis w tej grafice w języku starogreckim to pasowało by , jeśli ktoś zna grekę klasyczną, to mógłby nam przetłumaczyć, wtedy bysmy wiedzieli o co dokładnie chodzi.

Co ciekawe istnienie "zasysania" powietrza przez wnętrze, występuje tylko na biegunie północnym.

Potwierdzają to tez inne, starsze zdjęcia satelitarne, poprzez istnienie swoistego "wiru chmur", nad biegunem:











Tu nowoczesne zdjecie w podczerwieni, mamy widoczny na biegunie układ wiatrów i znów widzimy proces zasysania powietrza do bieguna.




a to przybliżenie.





A to podaje jako przypomnienie wątka zdjęć satelitarnych, ciekawostkę z 1968 roku , zdjęcia satelity ESSA 7, bieguna północnego. Wg.mnie orbita satelity geostacjonarna.



Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 16:29, 25 Mar 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 16:46, 25 Mar 2013    Temat postu:

red october, swastyka nieodwrócona jest również symbolem słońca, co tłumaczyłoby wewnętrzne słońce.

Wszyscy jesteśmy światłem. Z Bogiem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 23:16, 25 Mar 2013    Temat postu:

MrAli napisał:
red october, swastyka nieodwrócona jest również symbolem słońca, co tłumaczyłoby wewnętrzne słońce.

Wszyscy jesteśmy światłem. Z Bogiem.


W słowiańszczyźnie , hinduizmie, buddyzmie symbol swastyki był zarówno lewo i prawoskrętny. Oczywiście masz racje że to symbol słońca . Swastyka w słowiańszczyźnie to także symbol Boga.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 12:22, 26 Mar 2013    Temat postu:

Jeszcze wrócimy do wątku przyczyn powstawania zórz polarnych.

Okazuje sie ze naukowcy odkryli niedawno że przyczyną powstawania zórz polarnych są fontanny jonów , strzelające w górę z .....biegunów!. I nie jest przyczyną ich powstawania....wiatr słoneczny!.

Fontanny przy zetknięciu sie z magnetosferą ziemi ....zaczynają świecić.

Tu od razu powstaje pytanie skąd się tam biorą fontanny jonów na biegunach, jeśli tam jest tylko "czapa lodowa"? ( nad tym się głowią naukowcy.....)

Oczywiście że się biorą z ....wnętrza ziemi przez otwory na biegunach.

Tu jest obszerny artykuł na ten temat :

[link widoczny dla zalogowanych]






a to występowanie zórz polarnych wg. [link widoczny dla zalogowanych]





a to już zorza na biegunie południowym:




a to już to samo, ale w ruchu, przyjrzyjmy się:

[link widoczny dla zalogowanych]



Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 17:33, 26 Mar 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 13:05, 26 Mar 2013    Temat postu:

Na gifie z [link widoczny dla zalogowanych] widać wyraźnie że zorza wydostaje się z czarnego punktu który zaznaczyłem na obrazku.
Czyżby była to otchłań?


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 13:06, 26 Mar 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 15:35, 26 Mar 2013    Temat postu:

Wow, niesamowite. Przyznam, że temat początkowo wydawał mi się naciągany więc nie zabierałem głosu ale teraz widzę, że poszlak jest coraz więcej i ma to sens.

Zaznaczyłem cenzurowane miejsce w google, pokrywa się z [link widoczny dla zalogowanych] idealnie:


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 16:33, 26 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 17:23, 26 Mar 2013    Temat postu:

Uzupełnienie do poprzedniego posta na temat powstawania zórz polarnych, tym razem art z oficjalnej strony NASA





Tu też jest potwierdzenie istnienia fontanny zjonizowanych gazów na ....biegunach.






a to ciekawy fragment tekstu:

j. angielski:

An accidental discovery in the 1980s and new data collected since 1996 indicate that this magnetosphere may well be filled by a fountain of energized gas (right) blowing from the north and south poles.


tłumaczenie:

Przypadkowe odkrycie w roku 1980 i nowe dane uzyskane od roku 1996 wskazują, że magnetosfera może być napełniona poprzez fontanny zjonizowanego gazu (z prawej) wiejącego z północnego i południowego bieguna.

W języku angielskim to sformułowanie (blowing from the north and south poles) nie oznacza precyzyjnie ani powierzchni,ani wewnętrznej przestrzeni - nie można więc wykluczyć fontanny zjonizowanego gazu wydostającego się z .... wewnętrznej ziemi.

Więcej w linku: [link widoczny dla zalogowanych]

Dlatego mamy jeszcze jeden art wskazujący na istnienie fontann zjonizowanych gazów na ....biegunach.

Od razu jeszcze raz zadamy to pytanie:

Skąd wydobywają się te fontanny zjonizowanych gazów?


a może z 4-metrowej płyty lodowej (oficjalne dane) na biegunie północnym ?

a może z ponad 2-kilometrowego lądolodu bieguna południowego (oficjalnie) na Antarktydzie?


Naukowcy "łamią" sobie głowy chcąc znależć odpowiedzi na te pytania...

Laughing



Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 17:34, 26 Mar 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 19:44, 26 Mar 2013    Temat postu:

red-october napisał:

Tu też jest potwierdzenie istnienia fontanny zjonizowanych gazów na ....biegunach.


A teraz trzeba dorzucić jeszcze wpływ gazów zjonizowanych na człowieka. Very Happy
[link widoczny dla zalogowanych]

Cytuję:
"Inhalowanie jonami ujemnymi poprawia samopoczucie, zwiększa
zdolność koncentracji, zmniejsza uczucie bólu po zabiegach chirurgicznych
oraz przyspiesza gojenie się ran. Innymi słowy jony ujemne powietrza
przyspieszają reakcje biologiczne, zaś jony dodatnie zwalniają ich przebieg na
poziomie komórkowym.
Wdychanie powietrza zawierającego nadmiar jonów dodatnich np. 104
szt./cm3
wywołuje osłabienie, senność, bóle głowy, złe samopoczucie,
zwiększone zużycie tlenu, czasem podniecenie i zdenerwowanie. Nierzadkie też
są objawy suchości w ustach i jamie nosowej a także pieczenie tchawicy. (3)
Jednakże te same jony ujemne „korzystnie” skracają czas regeneracji
ran, jak również przyspieszają wzrost nowotworów. Z tego powodu z dużą
ostrożnością należy podchodzić do prób sztucznej jonizacji w pomieszczeniach,
w których nie dokonano obiektywnych, a więc liczbowych pomiarów ich
koncentracji."

Nasuwa się pytanie czy możliwym jest istnienie miejsca w którym mieszanka gazów będzie idealna, tak by wydłużać czas życia człowieka, albo uczynić go nieśmiertelnym?

„Niech powstanie światło” - księga Rodzaju.

"13 Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. 14 Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. 15 Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. 16 Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie." Ew. Mateusza

Solą dla ziemi? Sól jonizuje ujemnie powietrze, ale skąd u groma zjonizowane gazy na biegunach? A no przecież tam może być raj, co nie wyklucza że mogą być też upadli aniołowie. No chyba że się mylę...
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
thewordwatcher
Administrator



Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 512 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Perth, Australia

PostWysłany: Czw 6:17, 28 Mar 2013    Temat postu:

ARTYKUŁ POD TYTUŁEM:

Obcy mogą współpracować z USA w zakresie transferu technologii

Link - [link widoczny dla zalogowanych]

Weteran z Wietnamu i pracownik USAF, Charles James Hall, twierdzi, że podczas służby w bazie Nellis Air Force w okolicy Las Vegas, wielokrotnie widział przedstawicieli obcych cywilizacji, którzy współpracowali z ziemskimi specjalistami.

Baza Nellis znajduje się w Indian Springs w okolicy Las Vegas. Nellis Air Force Base i otaczająca ją "strefa ograniczona" obejmuje ponad 5000 kilometrów kwadratowych i jest zlokalizowana w południowo-centralnej części pustyni Nevada. Znajduje się nad nią strefa całkowitego zakazu lotów. Nellis to ogromny wojskowy kompleks stosowany oficjalnie dla celów szkoleniowych. Wiadomo jednak, że prowadzone są tam innowacyjne projekty badawczo-rozwojowe. Opowieść Charlesa Halla nawiązuje właśnie do tego. Twierdzi on, że trwa

W wywiadzie dla australijskiej telewizji, Hall mówił o swoich kontaktach z obcymi, jakie miał podczas swojej służby w bazie wojskowej Nellis. To, co opowiada jest bardzo interesujące. Widywał podobno istoty humanoidalne wyglądające według niego w dość ludzki sposób. Zwracał jednak uwagę, że miały one srebrzyste włosy i bardzo jasną karnację skóry. Na pierwszy rzut oka widać było, że nie są to ludzie. Według Charlesa Halla mieli oni nordyckie lub skandynawskie rysy.



Mówił również, że istoty te są znacznie bardziej długowieczne od ludzi i zwykle żyją od 600 do 800 lat. Dodał przy tym interesujący szczegół. Według niego te humanoidy rosną z wiekiem i pod koniec swojego życia mogą mieć nawet 3 metry wzrostu. Twierdzi on, że wtedy ich wewnętrzne organy nie wytrzymują wzrostu i przeważnie istota umiera. Hall oświadczył, że wie o tym wszystkim z rozmów z tymi istotami.


Przekaz Charlesa Halla jest tak sensacyjny, że większość osób od razu odrzuci to, jako oczywisty absurd jednak czy jest tak naprawdę? Sam rzekomy świadek wydał na ten temat książkę, więc można go podejrzewać o chęć jej sprzedania. Jednak to, co mówi brzmi dziwnie znajomo. Pogłoski o tajnych paktach USA z istotami pozaziemskimi znane są od dawna a cała kooperacja trwa przynajmniej od czasów powojennych. Przekaz o wyglądzie tych istot dziwnie pasuje do tego, co znamy z Biblii gdzie przecież tez są opisy długowiecznych olbrzymów.


Na dodatek biorąc pod uwagę jasny kolor skóry tych istot i ich srebrzyste włosy można pokusić się o stwierdzenie, że brzmi to jak opis amerykańskiego bóstwa Wirakoczy. Jednak te wszystkie podobieństwa mogą istnieć właśnie po to, aby budzić takie skojarzenia.


Film, o którym mówi ten artykuł. [EN]

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=VS3IJmVXkBA

Charles James Hall jest rzeczywistą osobą, jak ją ten artykuł na podstawie filmu przedstawia.

Interesujący jest fragment jego wypowiedzi, w którym ujawnia on, że pracował z obcymi, i że żyją oni od 600-800 lat.

Inny szczegół - ich wzrost dochodzi do 3 metrów.

Te 3 cechy są charakterystyczne dla:

    1. Wzrost - Nefilimów,
    2. Długowieczność - istot żyjących poza promieniowaniem kosmicznym.
    3. Wzrost - nie tylko wskazuje na Nefilimów, ale na życie bez promieniowania kosmicznego.


Czyli ponownie mamy sporą dozę informacji, wskazującą na możliwość współpracy rządów naszego świata z mieszkańcami wewnętrznej ziemi.

NASA - Never a Straight Answer Nigdy Prosta Opdpowiedź!

Nie ma wątpliwości, że szatańska NASA (Wielbienie anioła Otchłani - Apolla!)notorycznie kłamie i mówi prawdę wtedy, kiedy ktoś niechcący powie jedno zdanie więcej.

Skoro większość badań NASA to kłamstwo, z podróżą na księżyc włącznie, jest coraz bardziej wyraźne, że powinniśmy nie tyle patrzeć w niebo, ile zaglądać pod ziemię, miejsce NASA Apolla oraz innych mieszkańców Agharty, którzy nam RZEKOMO dobrze życzą, dlatego nas porywają, a władze ukrywają przed nami swoje zbrodnicze bazy.

Warto to zapamiętać.

Im większa tajemnica - tym ohydniejsze jej przyczyny.

A najwięcej tajemnic posiada... Watykan.

Czy słyszał ktokolwiek o tym, że dobro ktoś przed nami ukrywał?


Mamy więc wiele wycieków informacji. W tym przypadku nie jest to chyba wyciek ale celowa dezinformacja. Według innych przecieków ostatnia kartą przede Armagedonem mam być... UFO, czyli w świetle naszych badań - inwazja z wnętrza ziemi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 1:36, 29 Mar 2013    Temat postu:

Kolejny pośredni dowód na istnienie podziemnego świata.

Znany polski pisarz, dziennikarz, podróżnik Ferdynand Antoni Ossendowski (1876 – 1945) w swojej książce Przez kraj ludzi, bogów i zwierząt z 1923 r opisał niesamowite relacje ze swojego pobytu w Tybecie i Mongolii.


.................. ......................................................


Z fragmentów książki dowiadujemy się o podziemnym królestwie Aharcie. Mamy nawet opis Boga oraz niezwykle interesująca przepowiednię.

Niezwykle interesujący jest jeden fakt: przy szczelinie górskiej koło Arszynów w kotlinie Nogan-Kul z której wychodzą opary siarki znajduje się napis zapisany pismem runicznymWejście do państwa podziemnego Aharty
Przypomnę tylko ze pismo runiczne to pismo aryjskie którego spadkobiercami zostali potomkowie Ariów - Słowianie. Prawdopodobnie jest to najstarsze pismo na świecie – pismo naszych przodków.


Poniżej fragmenty o „Podziemnym Królestwie” i „Władcy Świata”










Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna -> Sekcja priorytetowa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 14, 15, 16  Następny
Strona 9 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin