Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna www.zbawieniecom.fora.pl
Jana 17:17 "Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą."
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Urażona rodzina ze względu na brak ślubu kościelnego
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna -> Pomagajmy sobie nawzajem
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 22:13, 03 Lip 2013    Temat postu: Urażona rodzina ze względu na brak ślubu kościelnego

Potrzebuję Waszych świadectw, relacji z doświadczeń, przemyśleń.

Jak wytłumaczyć rodzicom-katolikom, w najprostszy sposób, że niechęć do ślubu kościelnego nie jest wyrazem niechęci do Boga?! Jestem na etapie tego problemu, dodam, że wiele starałam się wytłumaczyć rodzicom w kwestii Wielkiego Babilonu, tata szczęśliwie od kilkunastu lat nie bierze udziału w tej szopce i podziela mój -delikatnie mówiąc - sceptycyzm do KRK. Gorzej jest z mamą, która złego słowa o księżach słyszeć nie chce.

Wychowywana w tradycji diabelskiej KRK mama może poczuć się wręcz urażona, podobnie rodzice już biblijnego męża. Jak to załagodzić? To dobrzy ludzie, zależy mi na dobrej atmosferze i zgodzie. Macie jakieś pomysły?


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 22:17, 03 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 22:29, 03 Lip 2013    Temat postu:

Ja mówię to co myślę, jestem z tego znany tak wśród znajomych jak i w pracy - mogę zaryzykować stwierdzenie, że prawie zawsze tak robię. A w sprawach wiary zawsze. I Tobie też radzę ZAWSZE być szczerą i postępować zgodnie ze Słowem Bożym.
Ostatnio zaznaczyłem wyraźnie, że na ślub w KRK się nie zgadzam, co trochę zasmuciło moją wybrankę gdyż chciała zrobić przyjemność babciom, a jak wiadomo większość babć przoduje w hołdowaniu KRK i jego bałwochwalczej tradycji. Do ślubu jeszcze czas jednak określiłem się już teraz. Nie zamierzam zmienić zdania pod ABSOLUTNIE żadnym pozorem czy nawet SZANTAŻEM. Z którejkolwiek strony. Nie zależy mi na dobrym słowie od bałwochwalców. Ty też nie idź na ustępstwa aby zrobić komuś przyjemność, uprzejmość czy aby nie psuć relacji w przyszłej rodzinie. Musisz się określić zdecydowanie i być nieugiętą. "(15) Znam uczynki twoje, żeś ani zimny, ani gorący. Obyś był zimny albo gorący! (16) A tak, żeś letni, a nie gorący ani zimny, wypluję cię z ust moich." Apokalipsa 3:15

Pozdrawiam


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 22:34, 03 Lip 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 22:40, 03 Lip 2013    Temat postu:

888 napisał:
Ja mówię to co myślę, jestem z tego znany tak wśród znajomych jak i w pracy - mogę zaryzykować stwierdzenie, że prawie zawsze tak robię. A w sprawach wiary zawsze. I Tobie też radzę ZAWSZE być szczerą i postępować zgodnie ze Słowem Bożym.
Ostatnio zaznaczyłem wyraźnie, że na ślub w KRK się nie zgadzam, co trochę zasmuciło moją wybrankę gdyż chciała zrobić przyjemność babciom, a jak wiadomo większość babć przoduje w hołdowaniu KRK i jego bałwochwalczej tradycji. Do ślubu jeszcze czas jednak określiłem się już teraz. Nie zamierzam zmienić zdania pod ABSOLUTNIE żadnym pozorem czy nawet SZANTAŻEM. Z którejkolwiek strony. Nie zależy mi na dobrym słowie od bałwochwalców. Ty też nie idź na ustępstwa aby zrobić komuś przyjemność, uprzejmość czy aby nie psuć relacji w przyszłej rodzinie. Musisz się określić zdecydowanie i być nieugiętą. "(15) Znam uczynki twoje, żeś ani zimny, ani gorący. Obyś był zimny albo gorący! (16) A tak, żeś letni, a nie gorący ani zimny, wypluję cię z ust moich." Apokalipsa 3:15

Pozdrawiam

Dziękuję 888 za odpowiedź,
Zdania absolutnie nie zmienię, również wyrażam jasno i zwięźle swoje zdanie, jednak ze względu na szacunek i miłość do rodziców chcę pozostać z nimi w dobrej atmosferze, mam tu na myśli rodziców swoich i męża. Zdaniem babć i ciotek się nie przejmuję, jednak obawiam się, że bedzie ono bardzo istotne dla mojej mamy. Stąd moje pytanie-jak to załagodzić, moze macie w pamięci słowa, które pomogły Waszym rodzinom co nieco pojąć?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 23:07, 03 Lip 2013    Temat postu:

Mojego ojca takie sprawy nie obchodzą on jeździ na pielgrzymki do Częstochowy w ramach rekreacji. Moja mama odwróciła się od KRK niedawno, pomogłem jej w tym głownie obnażając wyższość tradycji w KRK nad Biblią, kult Maryjny - poparłem to licznymi cytatami, obejrzała sporo filmów. Dalej już sama weryfikowała informacje, miała ich sporo bo wiele lat należała do różnych kościelnych wspólnot itp. grup. Aktualnie nie ma już u nas symboli, obrazów itd. Mama pozbyła się wszystkiego jak i ja wcześniej. Natomiast ona chciała temat drążyć bo już wcześniej jej coś nie pasowało, miała różne drobne wątpliwości co do KRK. Ja jej tylko trochę pomogłem, chociaż początkowo faktycznie stawiała opór i były słowa, że "każdy wybiera swoją drogę" lub, że "na stare lata to się tak nie da człowiekowi zmienić poglądów". Okazuje się, że z Bożą pomocą wszystkiego się da dokonać. Jednak często człowiek sam musi wykazać chęć i wolę. Jeśli serce ma zatwardziałe to sama już nic nie zdziałasz. Chodzi o to, że Twoje przyszłe życie może wymagać od Ciebie dużo pokory kiedy staniesz przed wyborem. Że albo poślesz dziecko do chrztu w KRK albo "nie masz teściowej". Ja wierzę, że jesteś roztropną dziewczyną jednak często w życiu nie da się pogodzić pewnych spraw jak napisałaś "jednak ze względu na szacunek i miłość do rodziców chcę pozostać z nimi w dobrej atmosferze, mam tu na myśli rodziców swoich i męża.". Musisz brać pod uwagę, że na szali może zostać postawiony szacunek i miłość względem Twojej wiary i absolutnej niechęci uczestniczenia w tradycjach KRK. Przez to możesz usłyszeć wiele gorzkich słów. I Twoje próby pogodzenia tego będą daremne. Co wtedy? Musisz przygotować się, że problem ten może być w Twoim życiu bardzo rzeczywisty. Ja Cię nie chcę straszyć, ja tylko widzę najczarniejszy scenariusz nie tak bardzo nierealny. Pytasz "jak to załagodzić, moze macie w pamięci słowa, które pomogły Waszym rodzinom co nieco pojąć?". A ja jestem pewien, że Ty też masz wiele słów i jesteś w stanie im to przekazać. Tylko pytanie jest czy oni zechcą Cię wysłuchać. Jeśli nie chcą to musisz wiedzieć co masz robić ze swoim życiem, przepraszam jeśli nastrajam Cię pesymistycznie. Jednak tak wiele razy tu na forum wspominane było jak ciężko jest prawdziwym chrześcijanom. Chrystus odmienił nasze życia, jednak większości ludzi nie jest po Twojej stronie. Szydzą, kpią z takich jak my. I wcale nie muszą to być obcy ludzie. Katolików ciężko jest przekonać, oni skoczyli w otchłań dogmatów KRK z zamkniętym spadochronem polegając na swoich proboszczach. Ich umysły są zamknięte na Słowo Boże. A umysł jest jak spadochron, działa najlepiej kiedy jest otwarty. Ja czuję, że problemem nie jest "co im powiedzieć"/"jak im to powiedzieć" tylko czy będą chcieli słuchać. Z tego co piszesz nie chcą. Ważne żeby Twój mąż Cię wspierał. Bo z nim chcesz przeżyć resztę życia. Reszta rodziny musi twoje zdanie zwyczajnie przyjąć do wiadomości. Bo jak widzisz na przykład świąteczne, rodzinne obiady? Dzielenie się "jajeczkiem"? Oraz wiele innych "okazji"?

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 23:16, 03 Lip 2013, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 23:32, 03 Lip 2013    Temat postu:

Dzieci nie ochrzczę, "świąt" nie obchodzę, nie dzielę się jajkiem, nie śpiewam kolęd, nie jem święconki, choć dla towarzystwa odwiedzam rodzinę. Poproszona o zostanie matką chrzestną odmówię, to samo jeśli chodzi o bycie świadkiem na ślubie.

Problemem z moją mamą jest to, że absolutnie żadnej krytyki KRK nie dopuszcza. Ksiądz jest święty... Obawiam się, że niewiele wskóram. Tak jak pisałeś, Twoja mama miała pewne wątpliwości wcześniej, dlatego chętnie Cię wysłuchała i później nawet drążyła temat. Wcześniejsze wykrycie jakichś nieprawidłowości w systemie dobrze wróży dla takiej osoby. Myślę, że jakiego zdania nie miałaby moja mama, to wpływ ciotek na jej rozumowanie będzie znamienny... A to są dla niej autorytety... Smutno mi, że nie będzie myśleć samodzielnie...

Co do mojego męża to w zasadzie on zaszczepił we mnie chęć ponownego narodzenia się, udziela się nawet na tym forum :p próbuj, a Twoja wybranka nawróci się jak my wszyscy Smile


Dziękuję za wszystkie słowa, 888 Smile


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 23:39, 03 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 23:49, 03 Lip 2013    Temat postu:

Wiesz, mnie też czeka pewnie nie jedna "przeprawa" z rodziną. Na pewno nie moją - bo mam bardzo małą rodzinę w związku z tym, że z rodziną od strony ojca nie utrzymujemy żadnego kontaktu. To jest jeszcze duża rodzina mojej narzeczonej, jednak tu tak jak wspomniałem Ci wcześniej będę bardzo zasadniczy (za miesiąc jedziemy na chrzciny Wink . I bez względu na konsekwencje, zawsze powiem co myślę w kwestii wiary jeśli tylko ktoś mnie zapyta, albo okoliczności będą dotyczyć mojej osoby. Bo na siłę się nie narzucam nigdy. Przykre jest, że u Ciebie to chodzi o Twoją mamę. Przyszła teściowa to tak naprawdę obcy człowiek, bez względu jak bardzo ją szanujesz. Być może kluczem będzie Twoja wytrwałość i powracanie do tematu. Może z czasem coś "pęknie" i Twoja mama pozwoli sobie pokazać prawdę. Życzę Ci wytrwałości w próbach kontaktu z mamą jeśli chodzi o prawdę Słowa Bożego. Wielu z nas jest w podobnych sytuacjach, Może ktoś jeszcze będzie miał swoje sugestie i powie coś co mogłoby Ci pomóc.
Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
myszur007




Dołączył: 12 Mar 2013
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Nikozja

PostWysłany: Czw 15:53, 04 Lip 2013    Temat postu:

O jak milo, interesujacy mnie temat. Jestem w podobnej sytuacji jak Ty malke. I powoli zaczynam sie przygotowywac na nieprzyjemnosci ze stony mojej rodziny. Ja mam o tyle gorzej, bo moj maz jest muzulmaninem Razz wiec moi rodzice mysla, ze skoro nie uznaje KRK to widocznie jestem muzulmanka i nie chce sie przyznac! O zgrozo. Mnie moja rodzina powoli przygotowuje... "nie mam siosrty", "Ona nie jest moja corka" itp itp itp. Kazdemu kto zmaga sie z wlasna rodzina zycze duzo wytrwalosci. A Isus naprawde pomaga to przezyc, ja jestem daleko od rodziny, bez przyjaciol tylko ja i moj maz i mimo to nie tesknie... a ich "katolickie zachowania" powoli przestaja sprawiac mi przykrosc.
Nad szacunkiem go czlowieka, stoi poszanowanie Prawa Bozego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kewa




Dołączył: 03 Mar 2013
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 21:25, 04 Lip 2013    Temat postu:

Świetny temat Very Happy bardzo na czasie w moim życiu również... Koleżanki wychodzą za mąż i ciągle słyszę od dalszej rodziny, znajomych pytanie, kiedy na mnie przyjdzie czas. Odpowiadam wymijająco, nie tłumaczę, bo nie widzę sensu.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kewa dnia Czw 21:37, 04 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Edwedere




Dołączył: 04 Mar 2013
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 2:17, 05 Lip 2013    Temat postu:

Cóż.. Widzę że wiele osób ma ten sam problem Smile Oj ciężki orzech do zgryzienia no jak już wielu moich przedmówców mam i ja Smile I nie mam już pojęcia jak to przeskoczyć gdyż moja Wybranka jest strasznie twarda i ciężko ją "Przegadać" I w kwesti KRK również. Więc wychowana została jak w 80% ludzi w rodzinie mocno wierzącej w KRK jej mama nie pozwoli na żadną krytyk KRK wiadomo ksiądz święty a kościół to "Świątynia boga" Więc moja Partnerka jest też religijna co prawda nie tyle co mama , rzadko do kościoła chodzi ale czasami chodzi chce święta obchodzić itp , itd. I najgorsze przychodzi na temat dzieci. Ona chce kategorycznie ochrzcić dziecko , i wysłać do komunii. Było na ten temat już kilka kłótni jej argumentacja jest taka że np. "Nie chcę żeby dziecko miało kiedy kolwiek problemy ze ślubem kościelnym bo nie będzie miał chrztu" I wiadomo bo mama , tata babcie , ciocie bla , bla , bla. Więc ona i tak się nie przejmuję zdaniem innych ale jednak. Tłumaczyć jej próbuję wiele rzeczy o kościele wie doskonale że ja uważam KRK za zło wie o tym. Chce mnie do kościoła zaprowadzić ale nie zgadzam się. I właśnie jak myślę że moje dziecko miałbym sam dobrowolnie wysłać na rytuał demoniczny normalnie scyzoryk się w kieszenie otwiera. Co zrobić w takiej sytuacji ?? Może modlitwa pomorze.. Myślę nawet nad tym żeby zrezygnować z dziecka eh. Jak potem stanę przed bogiem i mi powie że dałem swoje własne dziecko na stracenie ?? Ja miałbym stać na tym chrzcie przed księdzem który właśnie odprawia rytuały Demoniczne nad moim maleństwem ?? ;/ Najgorsze że raz nawet powiedziałem że ok ! Ale nie zgodzę się i będą z tego kłutnie eh.. Jak jej mam wytłumaczyć jak ona myśli że myśli samodzielnie i hmm wiadomo Okiełznana przez dotkryne szatana niestety widzę to baaaaardzo jak ona ma wypraną głowę przez system Szatana + Kościół = Prawie nie do sforsowania. Co wy na to ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 7:17, 05 Lip 2013    Temat postu:

Edwedere napisał:
Cóż.. Widzę że wiele osób ma ten sam problem Smile Oj ciężki orzech do zgryzienia no jak już wielu moich przedmówców mam i ja Smile I nie mam już pojęcia jak to przeskoczyć gdyż moja Wybranka jest strasznie twarda i ciężko ją "Przegadać" I w kwesti KRK również. Więc wychowana została jak w 80% ludzi w rodzinie mocno wierzącej w KRK jej mama nie pozwoli na żadną krytyk KRK wiadomo ksiądz święty a kościół to "Świątynia boga" Więc moja Partnerka jest też religijna co prawda nie tyle co mama , rzadko do kościoła chodzi ale czasami chodzi chce święta obchodzić itp , itd. I najgorsze przychodzi na temat dzieci. Ona chce kategorycznie ochrzcić dziecko , i wysłać do komunii. Było na ten temat już kilka kłótni jej argumentacja jest taka że np. "Nie chcę żeby dziecko miało kiedy kolwiek problemy ze ślubem kościelnym bo nie będzie miał chrztu" I wiadomo bo mama , tata babcie , ciocie bla , bla , bla. Więc ona i tak się nie przejmuję zdaniem innych ale jednak. Tłumaczyć jej próbuję wiele rzeczy o kościele wie doskonale że ja uważam KRK za zło wie o tym. Chce mnie do kościoła zaprowadzić ale nie zgadzam się. I właśnie jak myślę że moje dziecko miałbym sam dobrowolnie wysłać na rytuał demoniczny normalnie scyzoryk się w kieszenie otwiera. Co zrobić w takiej sytuacji ?? Może modlitwa pomorze.. Myślę nawet nad tym żeby zrezygnować z dziecka eh. Jak potem stanę przed bogiem i mi powie że dałem swoje własne dziecko na stracenie ?? Ja miałbym stać na tym chrzcie przed księdzem który właśnie odprawia rytuały Demoniczne nad moim maleństwem ?? ;/ Najgorsze że raz nawet powiedziałem że ok ! Ale nie zgodzę się i będą z tego kłutnie eh.. Jak jej mam wytłumaczyć jak ona myśli że myśli samodzielnie i hmm wiadomo Okiełznana przez dotkryne szatana niestety widzę to baaaaardzo jak ona ma wypraną głowę przez system Szatana + Kościół = Prawie nie do sforsowania. Co wy na to ?

Edwedere, wybacz, ale ja zastanawiałabym się na Twoim miejscu, po co mi taka osoba przy boku, która nie wesprze mnie w ciężkich chwilach ucisku, a moze i nawet bedzie nakłaniac mnie do klekania przed obrazami i do wizyta u ksiedza w ciężkich czasach. Priorytetem dla mnie jest Bóg i partnera wybieram takiego, który jeśli nawet tego nie podziela to całkowicie respektuje. Mówisz, we tłumaczyłeś kwestie KRK wiele razy, a wciąż pojawia się kontrargument "nie, bo dziecko nie dostanie kościelnego ślubu"- to nic innego jak walić grochem o ścianę... Tak jak pisałeś, później staniesz przed Bogiem i za wszystko będziesz sądzony.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 7:22, 05 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Edwedere




Dołączył: 04 Mar 2013
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 7:27, 05 Lip 2013    Temat postu:

Dzięki za odp. Muszę to sobie dobrze przemyśleć. P.s przepraszam że tutaj wbiłem się w twòj wątek i problem ze swoim bardzo chętnie bym sam Tobie coś doradził ale jak sama widzisz borykam się z podobnym problemem.

Dziękuję i Pozdrawiam oraz życzę wytrwałości dla Ciebię nie daj się !! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 10:48, 05 Lip 2013    Temat postu:

Większość ludzi, którzy czują niechęć do praktyk KRK i tak ugina się pod presją rodziny, czego Wam jako świadomie wierzącym tym bardziej nie życzę. Generalnie wszystko powiedziałem co miałem do powiedzenia. Podkreślę jednak jeszcze. Potraktujcie tę sytuację jako sprawdzian waszej wiary. Czy wytrwacie w słowie Bożym, czy ugniecie się pod presją ludzi zmanipulowanych przez doktryny Kościoła Katolickiego, którzy będąc w większości będą robić z Was heretyków. Czy jesteście teraz w stanie powiedzieć sobie nawet w myślach. "Tak jestem zdolny/zdolna zrezygnować całkowicie ze ślubu i partnera, który będzie stał biernie i nie wesprze mnie w moich argumentach". Malke słusznie zauważyła, że partner musi respektować nasze przekonania, nie ma w tym niczego grzesznego, nawet jeśli nie jest wierzący, my nie stajemy się grzeszni, (14) Albowiem mąż poganin uświęcony jest przez żonę i żona poganka uświęcona jest przez wierzącego męża; inaczej dzieci wasze byłyby nieczyste, a tak są święte. (1 Koryntian 7:14). Jednak co jeśli nie dostaniemy wsparcia od najbliższej osoby. Życzę Wam dużo łaski Bożej i wytrwałości w wierze oby Was nie stłamsili.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
myszur007




Dołączył: 12 Mar 2013
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Nikozja

PostWysłany: Pią 11:59, 05 Lip 2013    Temat postu:

Wczoraj wpadlam na pewien pomysl, jednak nie wiem dobry czy zly. Istnieje cos takiego jak slub humanitarny, narzyczeni sami sobie ukladaja slowa przysiegi, planuja jak ceremonia ma przebiegac itp. Sama nie wiem czy ja zdecyduje sie na cos takiego. Modlilam sie o pomoc w rozwiklaniu tej sprawy i dzien po znalazlam wlasnie stronke z opisem takiego slubu. Zawsze to jakis kompromis... Czekam na Wasze opinie Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 14:26, 05 Lip 2013    Temat postu:

myszur007 napisał:
Wczoraj wpadlam na pewien pomysl, jednak nie wiem dobry czy zly. Istnieje cos takiego jak slub humanitarny, narzyczeni sami sobie ukladaja slowa przysiegi, planuja jak ceremonia ma przebiegac itp. Sama nie wiem czy ja zdecyduje sie na cos takiego. Modlilam sie o pomoc w rozwiklaniu tej sprawy i dzien po znalazlam wlasnie stronke z opisem takiego slubu. Zawsze to jakis kompromis... Czekam na Wasze opinie Wink

Humanistyczny a nie humanitarny. Poza tym poczytaj BARDZO dokładnie jaki jest przekaz takiej ceremonii. Chrystus nie podesłał Ci takiej myśli. Ona stawia człowieka w centrum jako twórcę i stwórce. Jako chrześcijan absolutnie nie powinno się utożsamiać z takim system wartości i z samym ruchem humanistycznym. Uczestnictwo w takiej ceremonii to czyste bluźnierstwo.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
myszur007




Dołączył: 12 Mar 2013
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Nikozja

PostWysłany: Pią 17:26, 05 Lip 2013    Temat postu:

No tak, pomylilam nazwe. Wiem o co w tym wszystkim chodzi i nikt nie mowi o utozsamianiu sie z tym, gdyz to stek bzdur, a sama wiara nie idzie z tym w parze Wink


PS: Tak sobie teraz doczytalam i przy takim slubie trzeba tam podpisac ze sie akceptuje te wartosci i bla bla bla. Wiec jak kolega powyzej ODRADZAM i w ogole zapomnijmy o tym moim glupim pomysle...

Sama przyznam sie szczerze rozwazalam ta opcje ale pozniej przyszlo mi na mysl ze moze samo "wesele" zalagodzi sytuacje.
Osobiscie czekam na jakies wasze rady Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez myszur007 dnia Pią 17:30, 05 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna -> Pomagajmy sobie nawzajem Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin