Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna www.zbawieniecom.fora.pl
Jana 17:17 "Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą."
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Urażona rodzina ze względu na brak ślubu kościelnego
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna -> Pomagajmy sobie nawzajem
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kewa




Dołączył: 03 Mar 2013
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 14:31, 11 Lip 2013    Temat postu:

Hm... a co myślicie o ślubie cywilnym?

Z jednej strony to zwykłe sformalizowanie związku, ale z drugiej to jednak przysięga, a jak wiemy przysięganie to grzech (Mt 5,33-37).

Dopuszczam tę formę zwarcia związku, gdyby pojawiło się dziecko. Myślę, może naiwnie, że cywilniak pomoże trochę w życiu.

Zaproponowałam to swojemu chłopakowi (katolikowi) , bo zrobiło mu się smutno po ślubie koleżanki. Powiedziałam, że ślub cywilny też może być ładny i można zrobić wesele.

Na szczęście, jak na katolika umysł ma otwarty i docierają do niego moje argumenty na temat kościoła. Poruszam ten temat co jakiś czas, delikatnie, bo nie chcę dopuścić do tego, żeby moje słowa odbijały się od niego jak piłeczki od ściany. Czasem czuję, mam wrażenie, że jego rozum zaczyna niszczyć te korzenie katolickie, ale potem wracamy do punktu wyjścia.

Teraz mnie akceptuje, ale co będzie, gdy pojawi się dziecko... Nie wiem jak zareaguje (on też tego teraz nie wie). Mam nadzieję, że do tego czasu uda mi się do niego dotrzeć. Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kewa dnia Czw 14:54, 11 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 13:33, 15 Lip 2013    Temat postu:

kewa napisał:
Teraz mnie akceptuje, ale co będzie, gdy pojawi się dziecko... Nie wiem jak zareaguje (on też tego teraz nie wie). Mam nadzieję, że do tego czasu uda mi się do niego dotrzeć. Rolling Eyes
Tutaj pojawia się dość spory problem. Już nawet nie mówię o tym, że będzie walka o chrzest dziecka itd. Problemem będzie rozwój dziecka w przyszłości. Sam wiem z doświadczenia swojego i innych ludzi, że wspólne podejście rodziców do tak ważnych kwestii (np. wiary) ma spory wpływ na potomstwo. Jeśli nie dojdziecie do porozumienia to nie planujcie dzieci, bo w przeciwnym wypadku zrobicie mu dużą krzywdę. Dziecko potrzebuje autorytetu obojga rodziców. Jeśli nie będziecie się zgadzać w kwestii wiary to dziecko to podłapie i pójdzie w zupełnie innym kierunku, gdzie Boga nie będzie.

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 13:39, 15 Lip 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 22:27, 26 Lip 2013    Temat postu:

Witam serdecznie,

Kewa, nawet gdyby w ślubie cywilnym nie było przysięgi to i tak byłby to grzech.
Dlaczego?
Stawiam tezę:
Organy państwowe grzeszą pychą przypisując sobie prawo do ustanawiania kogoś mężem i żoną stawiając siebie tym samym na równi z Bogiem.
Biblia jasno mówi w jaki sposób kobieta i mężczyzna stają sie mężem i żoną i nie potrzeba do tego żadnego urzędu.
Czekam na wasze opinie.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hugo




Dołączył: 27 Lut 2013
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Londyn

PostWysłany: Sob 15:13, 27 Lip 2013    Temat postu:

Macieju, czy nie szukasz dziury w całym? Posiadanie paszportu jest grzechem, bo cała ziemia została dana człowiekowi w posiadanie i nie potrzebuje uwierzytelnienia by podróżować? Posiadanie samochodu, bo zwierzęta są dane człowiekowi by mu służyły, więc lepiej mieć osła? Posiadanie dowodu rejestracyjnego samochodu, bo prawo własności jest podstawowym prawem człowieka? Nie rozdrabniajmy się nadmiernie. Ja podchodzę do tego jak do rejestracji związku.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hugo dnia Sob 15:17, 27 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 16:34, 27 Lip 2013    Temat postu:

Hugo napisał:
Macieju, czy nie szukasz dziury w całym? Posiadanie paszportu jest grzechem, bo cała ziemia została dana człowiekowi w posiadanie i nie potrzebuje uwierzytelnienia by podróżować? Posiadanie samochodu, bo zwierzęta są dane człowiekowi by mu służyły, więc lepiej mieć osła? Posiadanie dowodu rejestracyjnego samochodu, bo prawo własności jest podstawowym prawem człowieka? Nie rozdrabniajmy się nadmiernie. Ja podchodzę do tego jak do rejestracji związku.


Mam iść wkrótce za świadka na ślub cywilny, co sądzicie? Biorąc koncepcję macieja mam super grzech, ale ja tam będę tylko i wyłącznie świadkiem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 23:56, 27 Lip 2013    Temat postu:

Witam

Hugo, jest jednak różnica.
Mianowicie, nie dostosowanie się do prawa ludzkiego w sprawach które wymieniałaś skutkuje ograniczeniem wolności, czy też komfortu życia danego człowieka.
Z małżeństwem jest zupełnie inaczej, masz wolny wybór- nie poddanie się ludzkiemu prawu w tej kwestii nie ogranicza cię w żaden sposób. Możesz swobodnie wybrać: stosować się do prawa ludzkiego czy stosować się do prawa Boskiego.
Ja wybrałem, na pytania znajomych- kiedy ślub, odpowiadam- mój drogi, według Biblii ja już jestem w związku małżeńskim. Czasem mam dzięki temu sposobność do porozmawiania o Bogu ale rzadko się to zdarza.

Pójdę trochę dalej, moim zdaniem ślub w urzędzie to wymysł szatana, w ogóle ślub przed jakąkolwiek instytucją. Z jakiego względu?
Przyjżyjmy się skutkom stosowania się do prawa Boskiego i ludzkiego w kwestii ślubu:

prawo ludzkie:
- do momentu ślubu możesz mieć dowolną ilość partnerek seksualnych- czyli cudzołóstwo, a co za tym idzie- dzieci w domach dziecka, samotne matki. Nie mówię że zawsze tak jest ale choćby jeden taki przypadek (a jest ich mnóstwo) świadczy o nieudolności takiego podejścia. Jak to mówi najmądrzejsza książka na świecie; Madrość ludzka jest nic nie warta.

prawo boskie:
- w momencie gdy łączysz się z partnerką staje się ona twoją żoną, i to jest piękne.
Co najmniej pięć razy zastanowisz się nad tym co robisz i nad konsekwencjami.
Jakież to proste i jakie mądre.

Czekam na wasze opinie.
Ps. Hugo z której części Londynu jesteś?

Pozdrawiam.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 23:58, 27 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magdusia




Dołączył: 30 Mar 2013
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 13:52, 19 Wrz 2013    Temat postu:

Jeżeli mogę dodać coś od siebie to to żeby każdy myślał samodzielnie.Nikt nie mówił że będzie łatwo,jeżeli odkryliście prawdę o Isusie to kroczcie jego droga i nie oglądajcie się na innych bo nikt oprócz Chrystusa nie da wam zbawienia.Sam Isus powiedział że przynosi miecz miedzy nas a nasze matki i braci.W rodzinie mojego męża też było dużo gadania jak tak można że bez ślubu kościelnego że sam cywilny.Zrobili dużo zamieszania a teraz nikt nie mówi nawet o tym i dobrze się nam żyje.A co do związku cywilnego to musi być coś odnotowane wtedy jest o wiele prościej w tej całej biurokracji .Przytoczę taki cytat z Bibli......(17) Powiedz nam przeto: Jak ci się zdaje? Czy należy płacić podatek cesarzowi, czy nie?
(1Cool A Isus, poznawszy ich złośliwość, rzekł: Czemu mnie kusicie, obłudnicy?
(19) Pokażcie mi monetę podatkową; a oni przynieśli mu denar.
(20)I rzecze im: Czyja to podobizna i czyj napis?
(21) Powiadają: Cesarza. Wtedy mówi do nich: Oddawajcie więc, co jest cesarskiego,
cesarzowi, a co Bożego, Bogu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 1:34, 27 Wrz 2013    Temat postu:

Ok, prawo ludzkie należy przestrzegać ale pod warunkiem, że nie jest ono sprzeczne z prawem Boskim.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 9:27, 27 Wrz 2013    Temat postu:

malke napisał:
Edwedere napisał:
Cóż.. Widzę że wiele osób ma ten sam problem Smile Oj ciężki orzech do zgryzienia no jak już wielu moich przedmówców mam i ja Smile I nie mam już pojęcia jak to przeskoczyć gdyż moja Wybranka jest strasznie twarda i ciężko ją "Przegadać" I w kwesti KRK również. Więc wychowana została jak w 80% ludzi w rodzinie mocno wierzącej w KRK jej mama nie pozwoli na żadną krytyk KRK wiadomo ksiądz święty a kościół to "Świątynia boga" Więc moja Partnerka jest też religijna co prawda nie tyle co mama , rzadko do kościoła chodzi ale czasami chodzi chce święta obchodzić itp , itd. I najgorsze przychodzi na temat dzieci. Ona chce kategorycznie ochrzcić dziecko , i wysłać do komunii. Było na ten temat już kilka kłótni jej argumentacja jest taka że np. "Nie chcę żeby dziecko miało kiedy kolwiek problemy ze ślubem kościelnym bo nie będzie miał chrztu" I wiadomo bo mama , tata babcie , ciocie bla , bla , bla. Więc ona i tak się nie przejmuję zdaniem innych ale jednak. Tłumaczyć jej próbuję wiele rzeczy o kościele wie doskonale że ja uważam KRK za zło wie o tym. Chce mnie do kościoła zaprowadzić ale nie zgadzam się. I właśnie jak myślę że moje dziecko miałbym sam dobrowolnie wysłać na rytuał demoniczny normalnie scyzoryk się w kieszenie otwiera. Co zrobić w takiej sytuacji ?? Może modlitwa pomorze.. Myślę nawet nad tym żeby zrezygnować z dziecka eh. Jak potem stanę przed bogiem i mi powie że dałem swoje własne dziecko na stracenie ?? Ja miałbym stać na tym chrzcie przed księdzem który właśnie odprawia rytuały Demoniczne nad moim maleństwem ?? ;/ Najgorsze że raz nawet powiedziałem że ok ! Ale nie zgodzę się i będą z tego kłutnie eh.. Jak jej mam wytłumaczyć jak ona myśli że myśli samodzielnie i hmm wiadomo Okiełznana przez dotkryne szatana niestety widzę to baaaaardzo jak ona ma wypraną głowę przez system Szatana + Kościół = Prawie nie do sforsowania. Co wy na to ?

Edwedere, wybacz, ale ja zastanawiałabym się na Twoim miejscu, po co mi taka osoba przy boku, która nie wesprze mnie w ciężkich chwilach ucisku, a moze i nawet bedzie nakłaniac mnie do klekania przed obrazami i do wizyta u ksiedza w ciężkich czasach. Priorytetem dla mnie jest Bóg i partnera wybieram takiego, który jeśli nawet tego nie podziela to całkowicie respektuje. Mówisz, we tłumaczyłeś kwestie KRK wiele razy, a wciąż pojawia się kontrargument "nie, bo dziecko nie dostanie kościelnego ślubu"- to nic innego jak walić grochem o ścianę... Tak jak pisałeś, później staniesz przed Bogiem i za wszystko będziesz sądzony.


Dopiero zauważyłem ten ważny temat i chciałbym dorzucić garść moich przemyśleń.

Malke napisałaś:

Cytat:
Edwedere, wybacz, ale ja zastanawiałabym się na Twoim miejscu, po co mi taka osoba przy boku, która nie wesprze mnie w ciężkich chwilach ucisku, a moze i nawet bedzie nakłaniac mnie do klekania przed obrazami i do wizyta u ksiedza w ciężkich czasach.


Super, że masz już świadomość prawdy znasz zagrożenia i wypowiadasz jakże prawdziwe zdanie:

Cytat:
po co mi taka osoba przy boku, która nie wesprze mnie w ciężkich chwilach ucisku


tylko że niestety nie każdy jest w tak "komfortowej" sytuacji.
Ja "obudziłem" się niedawno, wcześniej jak większość pewnie ludzi, którzy startowali w rodzinach katolickich byłem wierzącym-niepraktykującym.
Kilka "przypadków" spowodowały, że otworzyły mi się oczy i już wiem o co w tym wszystkim chodzi. Tylko, że ja już mam żonę, która wogóle nie podziela moich poglądów i uważa że jestem fanatykiem. Mam też dwójkę małych dzieci. Oczywiście jeździmy do teściów na oba "święta", podczas rozmów świątecznych jak tylko temat zbacza na kościół, maryję czy papieża i powiem cokolwiek na ten temat co o tym myślę jestem postawiony pod ścianą prawie cała rodzina mnie atakuje (oprócz szwagra, ale u niego nie chodzi o wiarę w Boga tylko o względy racjonalne) a moja żona rzuca teksty w stylu "zobaczcie co ja mam w domu", "on tak zawsze" itp.
Teraz cały czas jest nacisk na chodzenie do kościoła - nie pomaga tłumaczenie, wieloletnie programowanie + nacisk ogółu powoduje, że moja żona uważa, że to jest standard bo tak wszyscy robią i to jest normalne a moje gadanie jest nienormalne.
Dlatego jak pozostała część rodziny idzie do kościoła idę też. Jeżeli klękam to nie w stronę ołtarza tylko ściany gdzie nic nie jest powieszone.
Modlę się do Boga własnymi słowami a nie powtarzam tego co mówią wszyscy. Jedyny moment w którym czynnie uczestniczę to modlitwa "Ojcze nasz", której oczywiście nie kończę słowem amen.
Bo jakie mam wyjście, żeby to zmienić rozwieść się ?
Przecież skrzywdzę dzieci a tego nie chcę.
Próbowałem żonie podsyłać jakieś materiały, oglądałem serial Biblia i zaciekawiona zaczęła go oglądać - ale potem w trakcie zasypiała i mówiła, że jak tylko zaczyna go oglądać to jej się spać chce.
Jak jej cokolwiek przyślę emailem to mówi, że nie ma czasu tego oglądać bo ma tyle roboty - ale wieczorem zawsze znajdzie czas na oglądnięcie kilku seriali które mają jej zastąpić życie i wtedy jakoś nigdy nie chce jej się spać - no ale Biblia jest nudna a te seriale takie życiowe.
Jak mnie widzi z Biblią to się naśmiewa, że zachowuję się jak stary dziadek, bo to przecież stare dziadki czytają Biblię ...
No i cały czas słyszę jaka to ona jest biedna, jak ja się na niekorzyść zmieniłem kiedyś taki imprezowy a teraz mruk i gbur.
Robię co mogę, żeby dzieciaki nie wpadły w to bagno.
Staram się im mówić o Bogu, czytam z nimi Biblię.
Wierzę, że jak postawię mocne fundamenty to będą mogły się z tego wyrwać tak jak i ja się wyrwałem mimo 3 sakramentów: chrztu, komunii i bierzmowania które nade mną odprawiono.
Bóg miał w tym największą zasługę, znalazł zagubioną owieczkę i pokazał jej drogę.
Dalej nie mam pomysłu na dalszy ciąg mojego życia, jak przeprowadzić przez nie dzieci i jak je nakierowywać ?
Dzieci niestety są już ochrzczone - kiedy to miało miejsce nie wiedziałem, że to magiczne rytuały Sad
Nie wiem co mam robić, komunia, ślub kościelny to następne etapy, które są oczywiste w całym moim otoczeniu, jeżeli będę przeciw to będę miał wrogów wszędzie naokoło - pewnie razem z dziećmi które też są cały czas w takim duchu chowane. Przecież nie powiem kilkuletniemu dziecku, że w kościele Szatan rządzi bo wydaje mi się, że zrobię więcej złego takim gadaniem. Ono już bez tego ma niezły mętlik w głowie w związku z tym w jakich czasach żyjemy.
Do tego sprzeciwiając się komunii uzyskałbym najwyżej wrogość całej rodziny i brak mojej obecności na rytuale.

Jest jeszcze inny problem o którym do momentu zrozumienia nie wiedziałem - nie wiem czy dobrze rozumiem ale para zostaje mężem i żoną w momencie, użyję wyrażenia Biblijnego "obcowania" z sobą. Moja obecna, żona nie jest moją pierwszą partnerką tylko 2. Czy w tym momencie całe moje, życie z obecną to jest życie w niewierności 1 partnerce która wg Biblii jest moją, żoną ? Z pierwszą partnerką nie ja się rozstałem tylko ona oznajmiła mi kiedyś, że "musimy zacząć się spotykać z innymi osobami" a mniej więcej po roku zaszła w ciążę i nasze drogi się rozeszły.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 12:44, 27 Wrz 2013    Temat postu:

Yarpen, nie cudzołożysz z drugą partnerką, poczytaj sobie w Biblii, tam wszystko jest.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 13:15, 27 Wrz 2013    Temat postu:

Maciej napisał:
Yarpen, nie cudzołożysz z drugą partnerką, poczytaj sobie w Biblii, tam wszystko jest.


Wiem, że w Biblii jest wszystko, tylko najpierw trzeba ją do końca przeczytać. I znać na tyle, żeby wiedzieć gdzie szukać.

Tu wszystkim niezdecydowanym jeszcze do poznawania Biblii polecam cykl wykładów Dave Hunta - powrót do biblijnego chrześcijaństwa:

http://www.youtube.com/watch?v=gC9lhwetTxA

albo tu:

[link widoczny dla zalogowanych]

gdzieś tak od 5:25 autor mówi o tym jak należy czytać Biblię i uważam, że ma rację.

Ja jak pisałem w temacie:

http://www.zbawieniecom.fora.pl/rozwazania-biblijne,23/zrozumiec-biblie,2058.html

czytam ją z próbą pełnego zrozumienia po raz pierwszy i jak widać jestem dopiero w Księdze Wyjścia.

Dlatego mam prośbę, możesz podać gdzie znajdę informację na ten temat ?


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 13:23, 27 Wrz 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magdusia




Dołączył: 30 Mar 2013
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 14:35, 27 Wrz 2013    Temat postu: Pomagajmy sobie nawzajem

Yarpen wierze ze jest Ci ciężko i to bardzo ale nikt z nas na tym blogu nie przeżyje za Ciebie życia,jedynie możemy coś doradzić i modlić się do naszego Boga aby dał Ci siłę wybrać odpowiednią drogę.Nie masz za dużo do powiedzenia w sprawach religijnych w domu.Jest taka zasada w dobrym małżeństwie że nie wynosi się z domu pewnych spraw i tematów do rodziny i obcych, tak jak to robi twoja żona naśmiewa się i kompromituję Cię przed swoją rodziną.Na pewno dlatego że sama nie ma argumentów na odparcie twoich dowodów.Z tego co napisałeś wynika że rodzina twojej żony nie ma bladego pojęcia o co chodzi w tym całym babilonie ale tez nikt nie chce słuchać tego co Ty masz do powiedzenia a tym samym zmuszają Cię do uczestniczenia w zabobonach krk, pozbawiając WIECZNEGO ŻYCIA.Moja i mojego męża rodzina także zostali wychowani w wierze krk i ja również ale ze mną było inaczej ja tego nie czułam.Do pewnego czasu borykałam się z myślami czy wysłać syna do pierwszej komunii,bo ja tego osobiście nie chciałam ale ta presja ze strony rodziny i co powiedzą bliscy znajomi.Na dzień dzisiejszy za dużo wiem i nie mogę tego już cofnąć,nie wyśle dziecka do komunii.Nie jest istotne co pomyślą inni liczy się to co czuję w sercu,i to że chce ratować siebie i swoją rodzinę.Nie wiem jakich słów użyć żeby opisać to co przechodzę kiedy na pierwszym miejscu stawiam Chrystusa a nie opinie ludzi to jest taka siła wewnętrzna że wszystko będzie dobrze i że Isus wyciągnie mnie z każdego problemu.Yarpen z całej siły życzę Ci powodzenia.

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 14:38, 27 Wrz 2013    Temat postu:

Ewangelia Marka, 10:12
'A jeśliby sama rozwiodła się z mężem swoim i poślubiła innego, dopuszcza się cudzołóstwa.'
To twoja pierwsza partnerka dopuściła się cudzołóstwa, a nie ty, tak ja to rozumiem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 22:11, 27 Wrz 2013    Temat postu: Re: Pomagajmy sobie nawzajem

Magdusia napisał:
Yarpen wierze ze jest Ci ciężko i to bardzo ale nikt z nas na tym blogu nie przeżyje za Ciebie życia,jedynie możemy coś doradzić i modlić się do naszego Boga aby dał Ci siłę wybrać odpowiednią drogę.Nie masz za dużo do powiedzenia w sprawach religijnych w domu.Jest taka zasada w dobrym małżeństwie że nie wynosi się z domu pewnych spraw i tematów do rodziny i obcych, tak jak to robi twoja żona naśmiewa się i kompromituję Cię przed swoją rodziną.Na pewno dlatego że sama nie ma argumentów na odparcie twoich dowodów.Z tego co napisałeś wynika że rodzina twojej żony nie ma bladego pojęcia o co chodzi w tym całym babilonie ale tez nikt nie chce słuchać tego co Ty masz do powiedzenia a tym samym zmuszają Cię do uczestniczenia w zabobonach krk, pozbawiając WIECZNEGO ŻYCIA.Moja i mojego męża rodzina także zostali wychowani w wierze krk i ja również ale ze mną było inaczej ja tego nie czułam.Do pewnego czasu borykałam się z myślami czy wysłać syna do pierwszej komunii,bo ja tego osobiście nie chciałam ale ta presja ze strony rodziny i co powiedzą bliscy znajomi.Na dzień dzisiejszy za dużo wiem i nie mogę tego już cofnąć,nie wyśle dziecka do komunii.Nie jest istotne co pomyślą inni liczy się to co czuję w sercu,i to że chce ratować siebie i swoją rodzinę.Nie wiem jakich słów użyć żeby opisać to co przechodzę kiedy na pierwszym miejscu stawiam Chrystusa a nie opinie ludzi to jest taka siła wewnętrzna że wszystko będzie dobrze i że Isus wyciągnie mnie z każdego problemu.Yarpen z całej siły życzę Ci powodzenia.


Nie wymagam, żeby ktoś przeżył za mnie życie.
Chciałem tylko powiedzieć, że każda sytuacja jest inna.
Mówisz, że podjęłaś decyzję, że Twój syn nie pójdzie do komunii.
To jest Twoja tylko decyzja, czy Twój mąż też ją podziela ?
Bo jeżeli dwójka rodziców jest jednomyślna to zupełnie inna sprawa.

Odnośnie:

Cytat:
Z tego co napisałeś wynika że rodzina twojej żony nie ma bladego pojęcia o co chodzi w tym całym babilonie ale tez nikt nie chce słuchać tego co Ty masz do powiedzenia a tym samym zmuszają Cię do uczestniczenia w zabobonach krk, pozbawiając WIECZNEGO ŻYCIA.


Nie wiem czy ktoś mnie zmusza. Mogę nie chodzić do kościoła, ale nie robię tego ze względu na to, że wtedy byłoby to wykorzystane przeciwko mnie. Na pewno nie jestem inicjatorem takich wyjść. Nie jestem pewny czy sam pobyt w kościele w trakcie mszy już pozbawia mnie wiecznego życia. Ja w dzieciństwie intensywnie chodziłem do kościoła, byłem nawet ministrantem. A jednak udało mi się dzięki pomocy Boga dotrzeć do prawdy. W Biblii nie ma takiej informacji, przynajmniej ja nic o tym nie słyszałem. Ale ja dopiero zaczynam czytać i znam kilka cytatów z różnych miejsc.
Jeżeli znasz jakiś cytat z Biblii to proszę o podanie.
Będąc w kościele nie klękam przed i nie oddaję czci figurom ani obrazom.
Tak jak pisałem klękam w kierunku gdzie nic nie ma i modlę się do Boga.
Czy żeby być zbawionym muszę odrzucić rodzinę razem z dziećmi - czy mam rozpocząć dzieciom rewolucję i tłumaczyć to wszystko co wiem już teraz ? Czy będąc w wieku paru lat i słysząc i widząc pewien standard przyjęlibyście dobrze jak wasz Tata zacząłby przewracać Wasz świat do góry nogami - co dziecko w takim wieku może sobie wtedy pomyśleć mając inne informacje od mamy, dziadków, rówieśników - jakie mogą być tego skutki ?
Tego się najbardziej boję i to mnie najbardziej boli.
To co mnie dotyczy wcale mnie nie dotyka. Ja wiem po co żyję i jaki jest mój cel.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magdusia




Dołączył: 30 Mar 2013
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 14:25, 28 Wrz 2013    Temat postu: Pomagajmy sobie nawzajem

Yarpen teraz to ja już nie wiem o co chodzi!!!to są twoje wcześniejsze napisane słowa Teraz cały czas jest nacisk na chodzenie do kościoła - nie pomaga tłumaczenie, wieloletnie programowanie + nacisk ogółu powoduje, że moja żona uważa, że to jest standard bo tak wszyscy robią i to jest normalne a moje gadanie jest nienormalne. Do tego sprzeciwiając się komunii uzyskałbym najwyżej wrogość całej rodziny i brak mojej obecności na rytuale. A to są słowa,które napisałeś pod moim linkiem.. ,, Nie wiem czy ktoś mnie zmusza''.Według mojej oceny to jest to zmuszanie bo jak nie to będzie awantura.Pisząc pierwszy post co chciałeś uzyskać?żeby ktoś przyznał Ci rację że dobrze czynisz,czy zobaczyć opinie innych osób?Niedziela =sonndag =dzień słońca do tego przyjmujesz ciało Chrystusa czyli to jest takie porównanie do kanibalizmu.Klękasz obracasz się do ściany i modlisz się do Boga, kogo Ty oszukujesz siebie rodzinę?.Tu na blogu u P.Henia wyczytałam że jeżeli ktoś poznał prawdę to nie może być jedną nogą po dobrej stronie a druga po złej.Każdy z nas w końcu musi się określić,nawet w Biblii jest napisane coś na ten temat ale dokładnie nie wiem gdzie.Postaram się poszukać.1) I przyszedł jeden z siedmiu aniołów, mających siedem czasz, i tak się do mnie odezwał: Chodź, pokażę ci sąd nad wielką wszetecznicą, która rozsiadła się nad wielu wodami.(2) Z którą nierząd uprawiali królowie ziemi, a winem jej nierządu upijali się mieszkańcy ziemi.(5) A na czole jej wypisane było imię o tajemniczym znaczeniu: Wielki Babilon, matka wszetecznic i obrzydliwości ziemi.(4) I usłyszałem inny głos z nieba mówiący: Wyjdźcie z niego, ludu mój, abyście nie byli uczestnikami jego grzechów i aby was nie dotknęły plagi na niego spadające.A jeżeli chodzi o mojego męża to co nieco orientuje się w tych sprawach, ale nie ma wyrobionego zdania na temat 1 komunii naszego dziecka.A wracając do dzieci to wiem z własnego doświadczenia jak świetnie sobie radzą z prawdą, mam 2 synów w wieku 11 i 8 lat czytam im Biblię codziennie najlepiej lubią słuchać o Apokalipsie Jana.I nie ukrywam tego że kościół to babilon i co tam się dzieje.Miłe jest to kiedy moje dzieci przed czasem same rezygnują z kompa kładą się do łóżek i proszą abym poczytała im Biblie albo jak starszy syn mówi mi mamo no wiesz chciałbym być taki jak ty a nie taki jak uczą w kościele.I ja wiem o co mu chodzi.Mój syn chce poznać prawdę nie chce być okłamywany. Yarpen to są moje przemyślenia i ja tak staram się postępować!Jeżeli Ty uważasz inaczej masz do tego prawo.

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna -> Pomagajmy sobie nawzajem Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin