Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna www.zbawieniecom.fora.pl
Jana 17:17 "Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą."
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy Jezus i Bóg Jahwe to ta sama osoba?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna -> Doktryny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 17:39, 14 Lis 2010    Temat postu:

Może być tak że,przypomne:

Jezus to tez czlowiek najprawdziwszy!! Dlatego
jako czlowiek modlil sie przed smiercia do Boga Ojca, jako CZLOWIEK sYN-
rozmawial z Bogiem.

Jezus to czlowiek najprawdziwszy z krwi i kosci, w nim zamieszkal Bog.
Tez uwazam, ze w Starym Testamencie nie bylo podzialu na Ojca i Syna.Byl
tylko Bog JHWH.

Pozniej nastapilo zrodzenie z Ducha Swietego i podzial na Ojca i Syna.
W Synu zamieszkal Bog, w czlowieku zamieszkal Bog.
Dlatego posrednikiem miedzy ludzmi a Bogiem jest czlowiek Jezus.
Dlatego Jezus ma oddac wladze Ojcu aby byli pozniej jednym.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 17:44, 14 Lis 2010    Temat postu:

thewordwatcher napisał:

W całej Biblii nie ma opisu wyglądu Boga. Dalej Izajasz napisał - ...'moje oczy widziały Króla, Pana Zastępów..."
Boga Stworzyciela nikt nigdy nie widział.


Gen 18, 13:23

Pan rzekł do Abrahama: Dlaczego to Sara śmieje się i myśli: Czy naprawdę będę mogła rodzić, gdy już się zestarzałam? (14) Czy jest coś, co byłoby niemożliwe dla Pana? Za rok o tej porze wrócę do ciebie, i Sara będzie miała syna. (15) Wtedy Sara zaparła się, mówiąc: Wcale się nie śmiałam - bo ogarnęło ją przerażenie. Ale Pan powiedział: Nie. Śmiałaś się! (16) Potem ludzie ci odeszli i skierowali się ku Sodomie. Abraham zaś szedł z nimi, aby ich odprowadzić, (17) a Pan mówił sobie: czyż miałbym zataić przed Abrahamem to, co zamierzam uczynić? Przecież ma się on stać ojcem wielkiego i potężnego narodu, i przez niego otrzymają błogosławieństwo wszystkie ludy ziemi. (19) Bo upatrzyłem go jako tego, który będzie nakazywał potomkom swym oraz swemu rodowi, aby przestrzegając przykazań Pana postępowali sprawiedliwie i uczciwie, tak żeby Pan wypełnił to, co obiecał Abrahamowi. (20) Po czym Pan rzekł: Skarga na Sodomę i Gomorę głośno się rozlega, bo występki ich [mieszkańców] są bardzo ciężkie. (21) Chcę więc iść i zobaczyć, czy postępują tak, jak głosi oskarżenie, które do Mnie doszło, czy nie; dowiem się. (22) Wtedy to ludzie ci odeszli w stronę Sodomy, a Abraham stał dalej przed Panem. (23) Zbliżywszy się do Niego, Abraham rzekł: Czy zamierzasz wygubić sprawiedliwych wespół z bezbożnymi?

A jednak ktoś kogoś widział...


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 17:45, 14 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 17:55, 14 Lis 2010    Temat postu:

Czy ja kiedykolwiek powiedziałam, że Jezus To 100% Jahwe i to jest prawda absolutna.

W Biblii znajdziemy argumenty za i przeciw dlatego ten temat jest kontrowersyjny.

Bardzo dużo mówi list do Kolosan 15-17

15 On jest obrazem Boga niewidzialnego -
Pierworodnym wobec każdego stworzenia*,
16 bo w Nim zostało wszystko stworzone:
i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi,
byty widzialne i niewidzialne,
czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze*.
Wszystko przez Niego i dla Niego* zostało stworzone.
17 On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie.


On jest obrazem Boga niewidzialnego mowa tu o Jezusie.

bo w Nim zostało wszystko stworzone:
i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi,
byty widzialne i niewidzialne,

Więc dlaczego w Jezusie zostało stworzone?

On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie.

Więc dlaczego Jezus jest przed wszystkimi i wszystko w nim jest
?

Słowa proroka zawarte w Ewangelii Mateusza

Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel*, to znaczy: "Bóg z nami".

Wytłumaczenie słowa użytego we wcześniejszym poście.
Cytat:
Politeizm (z gr. πολύς polys - "liczny" + θεός theos - "bóg"; wielobóstwo) - wiara w istnienie wielu bogów (np. przedchrześcijańska religia Słowian, religia starożytnej Grecji, starożytnego Egiptu, wierzenia Azteków, szinto, neopogaństwo). Według islamu, politeizm (szirk) jest ciężkim grzechem; w podobnym tonie wypowiada się również Biblia.

W religiach politeistycznych bogowie mają zdefiniowane osobowości i sfery, którymi się zajmują.

Cechą większości religii politeistycznych jest występowanie panteonów, czyli hierarchii bóstw. Bogów w obrębie panteonu łączą zazwyczaj więzi pokrewieństwa czy też małżeństwa.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 20:41, 14 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 18:26, 14 Lis 2010    Temat postu:

thewordwatcher napisał:
denuo

Jeżeli Stwórca ma tytuł Boga, tzn. jako istota jest Bogiem, zatem Jego syn jest także Bogiem, podobnie jak syn pary człowieczej jest także człowiekiem.

W tym sensie Adam był także synem Bożym.


W Biblii niema nic o tytule Boga. Takie określenia pochodzą raczej ze Strażnicy. Jeżeli powiesz o Bogu że ma tytuł Boga to będzie znaczyło że tak naprawdę nie jest Bogiem ale tylko jest tak tytułowany. Jezus ma nie tytuł tylko naturę boską i w nim mieszka cała pełnia boskości i teg niemożna powiedzieć o Adamie ani o nikim innym. Adam może być nazwany synem Bożym ale czy jest Jednorodzonym Synem Bożym jak Jezus?

Myślę że żyd Meno Kaliszer ma dużo racji twierdząc że słowo "Echad" znaczy raczej jedność niż jeden

Meno Kaliszer

Dlaczego wierzę w Jezusa?

Jeśli chcemy udowodnić, że Jezus jest Bogiem, nie możemy robić tego na podstawie żadnego wersetu z Nowego Testamentu. Jak bowiem możemy dowodzić czegokolwiek na podstawie księgi, która dla naszego rozmówcy nie jest autorytatywna? Pomyślałem więc sobie: "Jeśli Jezus naprawdę jest Bogiem, to na pewno znajdę coś na ten temat w Pierwszej Księdze Mojżeszowej". Nie satysfakcjonowałoby mnie, gdyby pojawił się nagle dopiero u Mateusza.

Przez następne osiem miesięcy zgłębiałem więc temat: "Jezus w Starym Testamencie", a po latach z tego zgłębiania zrobiło się obszerne studium, które przekazuję każdej nowej osobie, jaka pojawia się w naszym kościele. Po ośmiu miesiącach tych studiów zacząłem modlić się: "Boże, przyślij kogoś, z kim mógłbym się tym podzielić, bo nie jestem już w stanie dłużej trzymać tego dla siebie!"

W Biblii nie znajdziemy słowa "Trójca". Temat niniejszego nauczania trzeba by raczej określić jako analizę tego, w jaki sposób Bóg ukazywał się i przedstawiał ludziom w Starym Testamencie. Dodam, że nie mam zamiaru zajmować się ulotnymi imponderabiliami - mam zamiar zająć się tylko tym, co jest napisane w Biblii.

W judaizmie rabinicznym i generalnie w judaizmie podstawowym wersetem określającym naturę Boga jest 5 Mojż 6,4. Gdyby jakiś Żyd nie daj Boże miał lada chwila umrzeć i gdyby wolno mu było powiedzieć tylko jeden werset biblijny, powiedziałby właśnie to: "Słuchaj, Izraelu! Pan jest Bogiem naszym, Pan jedynie" (Sz'ma Israel, Adonai [oryg. JHWH] Elohejnu, Adonai [JHWH] echad). To najważniejszy werset w Biblii. I zdziwicie się, kiedy zobaczycie, jak dużo werset ten objawia nam o Bogu. Ilekroć zaczynam rozmawiać z jakimś Żydem o Jezusie jako Bogu, ten patrzy na mnie z politowaniem i mówi: "Sz'ma Israel, Adonai Elohejnu, Adonai ECHAD! Więc jak ty możesz twierdzić, że jest trzech Bogów!" Werset ten widnieje na każdym nadprożu żydowskiego domu. Do żydowskiego domu, na którym go nie napisano, nikt nie zechce wejść! Werset ten w pewnym sensie zachowuje pokój w danym domostwie. Nie jest to więc "pierwszy lepszy" ustęp biblijny, ale kardynalna doktryna.

Czytając ten werset po angielsku czy po polsku, nie mamy najmniejszych problemów z jego zrozumieniem czy interpretacją - brzmi tak logicznie. Po hebrajsku jednak rodzi masę pytań. Słowem "Bóg" użytym w tym wersecie jest bowiem hebrajskie Elohim, będące formą liczby mnogiej. Jeśli rozpatrzyć ten werset gramatycznie, Bóg występuje tu w liczbie mnogiej - a mimo to zdanie kończy się słowem "jeden". Czyżby Bóg miał problemy z poprawnym wysławianiem się po hebrajsku? Myślę, że Bóg zna ten język lepiej ode mnie. Musiałem więc przyjąć, że werset ten jest poprawny z gramatycznego punktu widzenia. A zatem pozostało mi przysiąść fałdów i zastanowić się, dlaczego napisano go właśnie tak. Postanowiłem wypisać sobie problematyczne słowa i sprawdzić, jak są one w Biblii używane. Na pierwszy ogień poszło słowo "jeden". Jeśli ma się do dyspozycji słownik i konkordancję - nic prostszego: sprawdzić, w jaki sposób jest ono w Biblii stosowane.

"Jeden"

Przyjrzyjmy się tylko kilku z wielu przykładów [pewnego zastosowania tego słowa w Biblii]. Biblia jest autorytatywnym źródłem informacji i do ustalenia naszego stanowiska wystarczyłby tylko jeden przykład; jednak parę dodatkowych pomoże nam lepiej zrozumieć, o co chodzi.

1 Mojż 1,5

"I nastał wieczór, i nastał poranek - jeden dzień". W przekładach na inne języki podaje się tu często: "...dzień pierwszy", lecz nie taki jest oryginał hebrajski. Tekst hebrajski głosi: połączenie razem jednego wieczoru i jednego ranka daje jeden dzień. Widać więc, że użyte tu słowo "jeden" oznacza całość złożoną z kilku rzeczy. Doskonały dzień musi się składać z dwóch części.

1 Mojż 2,24

"...opuści mąż ojca swego i matkę swoją i złączy się z żoną swoją, i staną się jednym ciałem". Jak Bóg patrzy na męża i żonę? Jak na jedno ciało. Słowo to oznacza więc tutaj kompletny zbiór rzeczy składających się na pewną całość.

Ez 2,64 i Neh 7,66

"Całe to zgromadzenie liczyło razem 42 360 osób". Opisując narodowe odrodzenie duchowe, oryginał hebrajski głosi: "Zeszli się razem jako jedno zgromadzenie".

Słowa "jeden" - echad - używa więc Biblia do oznaczania jedności złożonej z kombinacji elementów, które ze sobą współdziałają.

A jak określiłaby Biblia pewną całość, której nie sposób podzielić na mniejsze części? Po hebrajsku słowo to brzmi jachid. Jak widać, język hebrajski nie może się skarżyć na ubogie słownictwo. Jeśliby Bóg chciał powiedzieć: "Jestem jeden w sposób absolutnie niepodzielny", rzekłby Elohim jachid. Skoro miał taką możliwość, po cóż miałby mówić Elohim echad?!

"Cóż to!" - powiecie. - "Chcesz nam robić kurs gramatyki hebrajskiej?" Odpowiem na to: "Gdyby przez ostatnie 2000 lat wierzący wiernie uczyli swe dzieci Słowa Bożego, nie miałbym tutaj nic do roboty". Jest to dla nas nowością, ponieważ nie nauczamy tego na co dzień. Nowością - i to niełatwą do przełknięcia - wydają się nam więc podstawy wiary! Warto jednak mieć na uwadze, że choć dla nas brzmi to jak coś nowego, dla narodu izraelskiego były to sprawy zupełnie zasadnicze.

Ustaliliśmy więc, że słowa "jeden" - echad - używa Biblia wielokrotnie do określania pewnej złożonej całości.

"Bóg"

Zajmijmy się teraz biblijnym słowem "Bóg". Powiecie: "Po polsku to słowo jest jasne". Zajrzyjmy jednak do tekstu biblijnego.

1 Mojż 1,26

"Uczyńmy człowieka na obraz Nasz, podobnego do Nas..."

W tekście hebrajskim Bóg zwraca się do kogoś, mówiąc: "Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, na Nasze podobieństwo". Powstaje pytanie: Do kogo mówił Bóg? Do zwierząt? Nie sądzę. Zresztą ze zwierzętami trudno rozmawiać. Czy zatem mówił do ludzi? Nie, dlatego że jeszcze ich nie stworzył. Czy mówił do aniołów? Nie, gdyż Biblia nie podaje, że anioły zostały stworzone na obraz i podobieństwo Boga (o aniołach jeszcze wspomnimy). Do kogo zatem mówił Bóg?

1 Mojż 3,22

"Rzekł PAN Bóg: Oto człowiek stał się takim jak My: zna dobro i zło..."

Do kogo więc mówi Bóg? Wiadomo, że mówi O ludziach, ale w tym momencie nie mówi DO ludzi. Więc z kim rozmawia? Z aniołami? Nie, gdyż aniołowie nie byli odporni na popełnianie grzechu. Szatan nie został stworzony jako anioł zła - Iz 14 i Ez 28 opisują go jako najwspanialszego z aniołów, jakich stworzył Bóg. Lecz ciesząc się tak wysoką pozycją, takim pięknem i taką mocą, zapragnął jeszcze więcej. A ponieważ chciał zasiąść na tronie samego Boga, Bóg zapowiedział, że upokorzy go na oczach wszystkich. Szatan pociągnął za sobą jedną trzecią aniołów stworzonych przez Boga. We fragmencie tym Bóg nie może zatem mówić do aniołów. Z kim więc Bóg rozmawia?

Na razie ustaliliśmy, że po pierwsze: słowo "jeden" (echad) jest używane do oznaczania pewnej całości składającej się z grupy elementów; po drugie zaś: że Bóg mówi tutaj do pewnej grupy, osób, które są Mu równe, które są stwórcami, ale nie zostały stworzone. Ile jest tych osób?

Zwracam uwagę, że jak dotąd nie mogę mówić o "Ojcu, Synu i Duchu Świętym". Posługujemy się słownictwem, które czerpiemy z dotychczas przeanalizowanych wersetów. (W rozmowie wyjaśnianie przeze mnie tych prawd powinno doprowadzić mojego rozmówcę do dostrzeżenia tutaj Jezusa, bez konieczności nazywania przeze mnie wszystkiego po imieniu).

Zastanowimy się teraz, kto jest ukazywany jako równy Bogu w Pierwszej Księdze Mojżeszowej i w całym Pięcioksięgu.

1 Mojż 1,2

"A Duch Boży unosił się nad powierzchnią wód".

Czym jest Duch Boży? Według Iz 63,10 Duch Boży jest osobą - Ducha Bożego można zasmucić. Choć więc Duch Boży nie posiada ciała w powszechnym rozumieniu tego słowa, to nie jest On tylko jakąś siłą, która porusza koronami drzew. Duch Boży - Duch Święty - jest osobą. Jest równy Bogu i istniał przed stworzeniem.

2 Mojż 33,20

"Nie możesz oglądać oblicza Mojego, gdyż nie może Mnie człowiek oglądać i pozostać przy życiu".

W Bogu widzimy byt, którego nie można zobaczyć twarzą w twarz i po tym doświadczeniu żyć dalej. Gdybym Go zobaczył, natychmiast bym umarł. Rozmawiając o tym z Izraelczykami i dochodząc do tego punktu, zadaję im pytanie: "Czy możesz ujrzeć Boga twarzą w twarz i pozostać przy życiu?" Zwykle pada tutaj bardzo stanowcza odpowiedź: "Nie! W żadnym wypadku! Nikt nie jest w stanie tego zrobić!" Nie ulega wątpliwości, że Boga nie można ujrzeć twarzą w twarz i żyć. Zajrzyjmy jednak do innego wersetu - w tym samym rozdziale.

2 Mojż 33,11

"I rozmawiał PAN z Mojżeszem twarzą w twarz, tak jak człowiek rozmawia ze swoim przyjacielem, po czym wracał Mojżesz do obozu..."

Można tu zadać pytanie: Czyżby Mojżesz miał u Boga szczególne względy? A może w Biblii jest błąd? Bóg powiedział: "Nie można Mnie oglądać i pozostać przy życiu", a z tego, co nam wiadomo, Mojżesz żył jeszcze długie lata. (Izraelczyk, z którym dochodzę do tego punktu, robi bardzo dziwną minę). Judaizm rabiniczny ma na to swoje wyjaśnienie: Bóg rozmawiał z Mojżeszem za pośrednictwem... lustra! Miałbym w tym miejscu ochotę się roześmiać, gdyby sprawa nie była tak tragicznie smutna. Nie ma tu, niestety, powodu do żartów. Judaizm rabiniczny dowodzi, że gdyby Bóg mówił za pośrednictwem lustra, to Mojżesz nie oglądałby Go tak, jak mówi werset 20. Lecz otwórzcie Biblię i poszukajcie w niej lustra. Ja próbowałem wielokrotnie - na próżno.

Z rozdziału tego wynika więc jasno, że w słowie "Bóg" muszą się mieścić przynajmniej dwie osoby, dwa byty: jedna taka, którą można zobaczyć, i druga taka, którą zobaczywszy od razu się umiera. Ile więc w końcu osób miałoby się naprawdę mieścić w słowie "Bóg"? Musiałby mi to pokazać jakiś inny werset z Biblii. Bo zatrzymując się w tym punkcie, co roku moglibyśmy spodziewać się kolejnego "proroka" z "rewelacją": "Znalazłem czwartą!", "Znalazłem piątą!" Najlepiej byłoby znaleźć w Biblii werset, który mówiłby: "Takie a takie są osoby w Bogu, jest to kompletna liczba osób Bóstwa, i dlatego Bóg wyraża się o sobie w liczbie mnogiej, choć jednocześnie Bóg stanowi jedność".

Iz 48,12-16

"Słuchaj Mnie, Jakubie, i ty, Izraelu, którego powołałem! Ja to jestem, Ja pierwszy i Ja ostatni".

Kto mówi te słowa: Izajasz czy Bóg? Nie jest to pytanie retoryczne! Następny werset głosi: "Przecież to Moja ręka założyła ziemię i Moja prawica rozpostarła niebiosa". Dzieła tego mógł dokonać tylko Bóg. Bóg zatem jest mówcą w tym fragmencie. Przejdźmy od razu do wersetu 16, gdyż przez cały ten ustęp wciąż mówi ta sama osoba: Bóg (warto zresztą przestudiować sobie na własną rękę cały, niezwykle ciekawy kontekst tego rozdziału): "Zbliżcie się do Mnie i słuchajcie tego! Od samego początku nie mówiłem w skrytości, odkąd się to dzieje, Ja tam jestem! A teraz Wszechmogący, Mój Pan, posłał Mnie i Jego Duch". Oryginał hebrajski nie pozostawia wątpliwości: Słowa te wypowiada Bóg, który został posłany przez Boga i Jego Ducha! Jakby na to nie spojrzeć, w hebrajskim słowie "Bóg" mieści się coś więcej - i ma ono charakter liczby mnogiej. Nawet jeśliby uprzeć się, że w wersetach tych mówiącym nie jest Bóg, że to na pewno musi być np. prorok Izajasz, to jak wyplątać się ze słów: "Wszechmogący posłał Mnie i Jego Duch"? I jak odpowiedzieć na pytanie, z ilu to właściwie "części" składa się Bóg?

Jak widać, jesteśmy jeszcze kawał drogi od Ewangelii Mateusza, a materiału do rozważenia mamy już bardzo dużo.


Jak dotąd, spotkaliśmy trzy osoby mieszczące się w słowie "Bóg". Jedna to Duch Boży. Druga - to osoba, którą zobaczywszy natychmiast umrę, toteż nie jestem w stanie powiedzieć, że kiedykolwiek ją widziałem. I wreszcie osoba, którą mogę widzieć twarzą w twarz i rozmawiać z nią jak z przyjacielem.

Spróbujmy połączyć osoby w Bogu. Nie mogę ujrzeć Ducha - mogę jednak ujrzeć Jego działanie. Duch Boży mieszka we mnie i widzę Jego dzieło, nie zobaczę jednak Jego osoby. Nie mogę zobaczyć także osoby, której ujrzenie oznaczałoby dla mnie śmierć, nie mogę zatem jej opisać. Zajmijmy się więc tą osobą Boga, którą można zobaczyć; przypatrzmy się, jak objawia się ludziom.

El-Szaddai

1 Mojż 17,1

"...ukazał się PAN Abramowi i rzekł do niego: Jam jest El-Szaddai, trwaj w społeczności ze Mną i bądź doskonały".

Kto zatem objawił się Abrahamowi? Bóg. I przedstawił mu się jako El-Szaddai. Czy wysłał do Abrahama list, faks? Nie! On mu się ukazał - tak jest dosłownie napisane. Abraham zobaczył Boga, który grzecznie mu się przedstawił: "Jestem El-Szaddai. Trwaj w społeczności ze Mną i bądź doskonały".

1 Mojż 48,3-4

"I rzekł Jakub do Józefa: El-Szaddai ukazał mi się w Luz w ziemi kananejskiej, błogosławił mi..."

Zważywszy na treść błogosławieństwa udzielonego Jakubowi, jest rzeczą oczywistą, że El-Szaddai jest Bogiem; to nie kto inny, a właśnie sam Bóg.

2 Mojż 6,2-3

"Odezwał się Bóg do Mojżesza i rzekł: Jam jest PAN. Objawiłem się Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi jako Bóg Wszechmocny, lecz imienia Mojego Jahwe im nie objawiłem". Widać tutaj, że sam Bóg w pewnym sensie wprowadza rozróżnienie: "Objawiłem się im w Nim". Według dosłownego znaczenia tych słów - nie według takich czy innych komentarzy - El-Szaddai (czy też jak podają różne tłumaczenia "Bóg Wszechmocny", "Wszechwystarczający") jest osobą, pod którą Bóg ukazuje się ludziom. W jakiej więc postaci Bóg się ludziom objawiał? Co wówczas widzieli? Konia? Górę? Może mikrofon? Wcale nie żartuję! Chcemy się dowiedzieć, w jakiej postaci Go oglądali; to bardzo ważne. Oto jeden dobry przykład:

1 Mojż 18

Rozdział ten relacjonuje rozmowę Boga z Abrahamem o tym, ilu sprawiedliwych musiałoby się znaleźć w Sodomie i Gomorze, ażeby Bóg zechciał oszczędzić te miasta. Abraham prosi: "Czterdziestu!... Trzydziestu!... Dwudziestu!..."

Gdybyśmy mieli sposobność namalowania obrazu ukazującego tę scenę, Abraham siedziałby u wejścia do namiotu w dąbrowie Mamre. Gdzie natomiast umieścilibyśmy Boga? Na początku rozdziału jest wyraźnie powiedziane, że do Abrahama zbliżają się trzy osoby - trzej całkiem normalnie wyglądający ludzie. (Muszę tutaj zamieścić pewną dygresję: To nie jest "Trójca". Zapewne niejeden z was chciałby powiedzieć: "To Ojciec, Syn i Duch Święty!" Nieprawda. Jeśli macie takie skojarzenia, to zapomnijcie o tym. Wiemy na pewno, że do Abrahama podchodzą trzy osoby; Abraham zaś zwraca się tylko do jednej z nich - gramatyka hebrajska jest bardzo precyzyjna i ma w tym miejscu liczbę pojedynczą. Mówiąc do gościa, patriarcha używa hebrajskiego słowa "Pan" (Adonai). "Pan" w innych językach - np. po angielsku - może oznaczać mistrza, zwierzchnika; po hebrajsku jednak zawsze oznacza Boga. Abraham zwraca się więc do gościa: "Panie - Boże - jeślim znalazł łaskę w oczach Twoich, nie omijaj proszę sługi swego". Otrzymawszy pozwolenie, zwraca się do pozostałych oferując im gościnę. Gościnność okazuje więc wszystkim przybyszom, o pozwolenie zwraca się jednak tylko do jednego - do Boga. W wersetach 10 i 14 sam Bóg, Jahwe - co do tego nie ma wątpliwości - daje Abrahamowi odbietnicę, że za rok o tej porze będzie miał syna. W wersecie 22 przybysze odchodzą. Ilu? Co najmniej dwu, gdyż użyto liczby mnogiej. A kiedy sprawdzimy kontekst, okaże się, że faktycznie: odeszły dwie spośród trzech osób. Werset 19,1 określa ich jako dwu aniołów, którzy przybyli do Sodomy, aby ocalić Lota.

Gdzie się jednak podział Bóg? Otóż dyskutował z Abrahamem o zniszczeniu Sodomy i Gomory, i dopiero po tej rozmowie odszedł. Abraham nie spierał się z głosem dochodzącym skądś z niebios - sam Bóg zjawił się na ziemi pod postacią człowieka, rozmawiał z Abrahamem.

Wniosek: Bóg ukazał się ludziom pod postacią człowieka. Czy to nam czegoś nie przypomina? Zamilczmy jednak o tym na razie. Bóg pod postacią ludzką objawiał się ludziom jako El-Szaddai.

Chciałbym wyjaśnić, dlaczego tak uparcie posługuję się imieniem El-Szaddai. Co nazwa ta oznacza po hebrajsku? "Pan moich sutków"! Sam mam czworo dzieci i doskonale nazwę tę rozumiem. Dlaczego? Bo widziałem, jak przez początkowy okres swego życia moje dzieci żyły tylko dzięki mleku z piersi mojej żony. Rano pobudka, jedzenie, przewijanie, spanie, jedzenie, brudna pielucha... Nie robiły nic innego poza tym.

Co oznacza więc imię El-Szaddai? "Jestem Tym, który daje ci wszystko. Poza Mną nie potrzebujesz nikogo. Podtrzymuję w tobie życie od chwili, gdy otwierasz swe oczy, do chwili, gdy zamykasz je na zawsze". Tłumaczenie tego imienia jako "Wszechmocny", "Wszechwystarczający" itd. jest więc już komentarzem, a nie dosłownym przekładem. Imię "El-Szaddai" oznacza bowiem naprawdę: "Bóg jest wszystkim, czego mi potrzeba". Kim jest zatem Ten, którego potrzebuję? To Bóg, który objawia się w postaci ludzkiej i nazywa siebie imieniem "El-Szaddai". Czy to nam czegoś nie przypomina? Poczekajmy jednak; do Ewangelii Mateusza jeszcze bardzo daleko.

"El-Szaddai" to imię bardzo pojemne, zawierające w sobie wszystko. Jak mleko matki zawiera wszystkie składniki odżywcze i minerały potrzebne dla dziecka, tak El-Szaddai zawiera w sobie wszystko, czego człowiek potrzebuje do życia.

Jaki jest El-Szaddai?

Bóg objawiał się w Biblii także wielu innym ludziom, w rozmaity sposób, w różnych sytuacjach. A ludzie zależnie od okoliczności, w których doznali Bożej pomocy, nazywali Boga odpowiednimi imionami. Król Dawid na przykład przekonawszy się o trosce i prowadzeniu Bożym nazwał Boga "Pan moim Pasterzem".

W 1 Mojż 22 to Bóg mówi Abrahamowi: "Oddaj mi swego syna w ofierze", a kiedy następnie zaopatrza Abrahama w ofiarę zastępczą, jak nazywa Go patriarcha? "Adonai Jireh" - "Bóg, który zaopatrza". Ludzie nadawali Bogu imiona wedle Jego przymiotów, które spostrzegali. Wszystkie jednak Boże imiona i przymioty mieszczą się w tym jednym: "El-Szaddai". Spróbujmy pozbierać różne imiona nadawane przez ludzi Bogu z racji takich lub innych Jego dzieł i zobaczyć, kim właściwie jest El-Szaddai.

1 Mojż 16,7-14

Niewolnica Hagar uciekła samotnie na pustynię. Rozmawiał tam z nią "anioł Pana". (Warto zwrócić uwagę, zwłaszcza w tym miejscu i kontekście, iż hebrajskie słowo "anioł" - malak - oznacza de facto "posłańca", niekoniecznie sześcioskrzydłego). Czterokrotnie odzywał się do niej "anioł Pański", aż wreszcie otworzyły jej się oczy; "To Bóg!" I powiedziała: "Tyś Bóg, który mnie widzi". W jaki więc sposób Hagar widziała Boga? O jakim Jego przymiocie mogła zaświadczyć? Że Bóg widzi wszystko. Zobaczy nas nawet wtedy, gdy uciekniemy na pustynię.

2 Mojż 13,21-14,19

Sam Bóg wyprowadza Izraelitów z Egiptu, przeprowadza ich przez Morze Czerwone, idzie na ich czele, nocą w postaci słupa ognia, w dzień pod postacią obłoku. Kiedy naród znajduje się już po drugiej stronie Morza Czerwonego, Bóg cofa się, stając pomiędzy Izraelitami a ich nieprzyjaciółmi. Powoduje zamieszanie w szeregach tych ostatnich i doprowadza do ich zagłady. Bóg okazał się więc Stróżem Izraela. I takim też przedstawia Go Psalm 121: "...nie drzemie ani nie zasypia stróż Izraela".

Iz 63,8-9

[Oryginałowi wydaje się odpowiadać najbardziej przekład Biblii Gdańskiej].

"Bo rzekł: Wżdyć są ludem Moim, są synami, nie przeniewierzą Mi się; przetoż był ich zbawicielem. We wszelakim uciśnieniu ich i On był uciśniony; ale Anioł oblicza Jego wybawił ich. Z miłości swej i z litości swojej On sam odkupił ich, piastował ich i nosił po wszystkie dni wieków".

Bóg powiedział: "Będę Wybawicielem Mojego ludu". W każdym ciężkim położeniu swego ludu Bóg także cierpiał. Postanowił więc posłać kogoś, kto by im pomógł, wybawił ich.

W oryginale hebrajskim Bóg mówi mniej więcej tak: "Poślę do nich posłańca Mojego oblicza". Dlaczego? Bo gdyby pojawił się sam ze swoim obliczem, poumieraliby od razu. (Pamiętamy, co powiedziano w 2 Mojż 33,20 [Tymoteusz XII 1996]). Oblicze Boże musiał więc reprezentować kto inny. Posyłany był przy tym równy Posyłającemu, o czym przekonują nas Jego czyny.

Powtórzę raz jeszcze: Bóg sam chciał zbawić swój lud, chciał dla nich najlepszego. Posłał więc Zbawiciela, a ten Zbawiciel miał twarz Boga. Skąd jednak wiadomo, że ten drugi ktoś to sam Bóg? Bo powiedziano, że ten "anioł Pański", ten, który nosi na sobie oblicze Pana, w swojej miłości i w litości odkupił ich i nosił ich przez - uwaga - - wszystkie dni wieków. Któż mógłby nosić ich przez wieczność, jeśli nie sam Bóg? Widzimy więc, że "anioł oblicza Pana" jest Zbawcą, Odkupicielem i nosi swój lud od prawieków.

Iz 48,17

Jest tu powiedziane, że ta sama osoba zarazem jest Wybawicielem i Świętym Izraelskim jak również uczy postępowania, które podoba się Bogu.

Iz 54,5

Bóg jest tu opisany jako Odkupiciel, Święty Izraelski i - uwaga - - Bóg całej ziemi. Czy czegoś nam to nie przypomina? Na razie dam jedynie małą podpowiedź: Psalm 2.

Mal 3,1

Izraelici oczekują na kogoś. Tym kimś okazuje się "Pan [...] anioł przymierza". I On nadchodzi, przygotujcie się; nadchodzi Ten, na kogo czekacie - "anioł przymierza", sam Pan! Mowa tu więc o samym Bogu.

Widzimy zatem: Zbawiciel, Odkupiciel, Święty Izraelski - wszystko to wskazuje nam na El-Szaddai, gdyż tylko On może ukazywać się ludziom twarzą w twarz.

Psalm 2

Jest tu powiedziane, że "burzą się narody, a ludy myślą o próżnych rzeczach. Powstają królowie ziemscy i książęta zmawiają się społem przeciw PANU i Pomazańcowi Jego". Dlaczegóż to cały świat zmawia się przeciwko Bogu i Jego Mesjaszowi? Wyjaśnia to werset 3: "Zerwijmy ich więzy i zrzućmy z siebie ich pęta!" Nie chcą, żeby Bóg miał nad nimi jakąkolwiek władzę. Lecz Bóg patrzy na nich z nieba i śmieje się. I mówi w gniewie: Czy się to wam podoba, czy nie, "ustanowiłem króla Mego na Syjonie". Z kontekstu wyczytujemy, że bez względu na sprzeciwy świata Bóg i tak wypełni swoją wolę.

W wersecie 7 Bóg mówi: "Synem Moim jesteś, dziś Cię zrodziłem. Proś Mnie, a dam Ci narody w dziedzictwo i krańce świata w posiadanie". Królowi Dawidowi nigdy nie obiecano władzy nad całym światem. Naród izraelski otrzymał swoje dziedzictwo w postaci terytorium niewielkiego wprawdzie, lecz przyobiecanego sobie. Ale Mesjasz, Ten, kogo Bóg nazywa swoim Synem, otrzyma władzę nad całą ziemią. I co z nią zrobi? Będzie władał nad wszystkimi tymi narodami! (Mowa o tym także np. w Obj 12,5).

Bóg przestrzega więc: Póki jeszcze czas, "służcie PANU z bojaźnią". Cóż to oznacza? W Biblii bojaźń Boża oznacza miłość do Boga i posłuszeństwo wobec Niego. W wersecie 12 powiedziano (BG): "Pocałujcie syna, by się snać nie rozgniewał, i zginęlibyście w drodze, gdyby się najmniej zapaliła popędliwość Jego. Błogosławieni wszyscy, którzy w Nim ufają" [dosł. "którzy są pod Jego skrzydłami"].

Dlaczego wbrew twierdzeniom judaizmu rabinicznego osobą tą nie może być król Dawid? Dlatego, że w Psalmie 2 nakazuje się, abyśmy służyli Synowi tak, jak służymy Bogu. W Jr 17 powiedziano tymczasem: "Przeklęty mąż, który na człowieku polega [...] Błogosławiony mąż, który polega na PANU" (w. 5.7). Kto jest więc tym "Synem", królem całej ziemi? Bóg. W przeciwnym razie Biblia przeczyłaby sama sobie.

Kiedy więc w Iz 54 mowa o królu całej ziemi, mowa zarazem o El-Szaddai, Bogu, Tym, którego nazywa się też Synem Bożym.

Nie dotarliśmy jeszcze do Nowego Testamentu, a już znajdujemy Syna, Kogoś, o kim Bóg mówi: "Synem Moim jesteś" i daje Mu krańce ziemi w posiadanie. Dodam na potwierdzenie jeszcze jeden tylko werset: Prz 30,4.

Dwukrotna misja

Jakie są nasze dotychczasowe wnioski? Nie ma wątpliwości, że Mesjaszem, Odkupicielem jest sam Bóg. Jest On też w Psalmie 2 nazywany Synem Bożym, jest Królem nad całą ziemią. Odkupicielem Izraela jest sam Bóg - El-Szaddai.

Według Biblii Mesjasz dwakroć przybywa, aby odkupić swój lud. Za pierwszym razem przychodzi jako Cierpiący, za drugim jako Zwycięzca. W obu tych przypadkach mowa o jednej i tej samej Osobie. Zajmijmy się teraz tym "drugim razem", należącym wciąż do przyszłości, kiedy Mesjasz ma przybyć jako Zwycięzca. Sprawdźmy, kim On jest, skąd się wziął.

W wielu miejscach Biblii (np. Jr 23,5-6; Ps 102,16-17; Mich 4,1-8; Jr 33,14-16) jest opisany okres zwany Tysiącletnim Królestwem. Wówczas Mesjasz ma osobiście przebywać w Jerozolimie. (Kiedy w naszym jerozolimskim kościele mówimy o Jego pierwszym przyjściu, możemy sobie otworzyć okno, spojrzeć na pola Betlejemu i pokazywać: "O, tutaj przyszedł, tam poszedł". A kiedy mówimy o Jego drugim przyjściu - jako Zwycięzcy - otwieramy okno po lewej, wychodzące akurat na Górę Oliwną, i myślimy sobie: "Tu właśnie staną Jego stopy i góra się rozpadnie. Zajdą wielkie zmiany geograficzne, a On będzie tutaj panował").

Jr 33,14-16

"Oto idą dni, mówi PAN, gdy spełnię dobrą obietnicę, którą wypowiedziałem o domu Izraela i o domu Judy. W owych dniach i w owym czasie sprawię, że prawdziwa latorośl wyrośnie Dawidowi. Będzie wykonywał prawo i sprawiedliwość na ziemi. W owych dniach Juda będzie wybawiony, a Jeruzalem będzie bezpiecznie mieszkać. Oto imię, którym je będą nazywać: PAN sprawiedliwość nasza".

Biblia zapowiada więc, że w przyszłości, kiedy Mesjasz będzie panował w Jerozolimie, Bóg wypełni obietnicę daną Izraelowi. Mesjasz ten zostanie wzbudzony spośród rodu Dawida. Będziemy Go nazywali: "PAN sprawiedliwość nasza". On będzie nas uczył. Mający nadejść Mesjasz będzie więc pochodził z rodu Dawida, z rodu w pełni ludzkiego. Ale pomimo Jego ludzkiego pochodzenia będziemy Go nazywać: "Jahwe [Bóg] sprawiedliwość nasza". Wywodzi się z ludzkiego rodu - a nazywamy go Bogiem! El-Szaddai: Zbawca, Odkupiciel, Ten, do którego należy cała ziemia, Nauczyciel Sprawiedliwości - ma przyjść, aby rządzić światem. Będzie pochodził z ludzkiego rodu Dawida, zarazem jednak będzie Bogiem.

Lecz prorocy mówią również o chwili przyjścia Mesjasza, która już się wypełniła. Przyjście to jest opisane jako czas cierpienia Mesjasza za grzechy świata. Iz 53 ukazuje to cierpienie oraz dzieło, jakie Mesjasz miał wypełnić; Dn 9 zaś podaje datę Jego pierwszego przyjścia! Przyjrzyjmy się pokrótce podanemu schematowi.

Dn 9,22-27

Bóg ukarał naród izraelski siedemdziesięcioletnim rozproszeniem. Pośród wygnańców znalazł się młody wówczas Daniel. Uświadomiwszy sobie, że upłynęło już siedemdziesiąt lat niewoli, zaczął wołać do Boga: "Co stanie się z moim ludem i moim miastem?" W odpowiedzi na modlitwę przybył do niego anioł Gabriel i oznajmił: "Siedemdziesiąt tygodni wyznaczono twojemu ludowi i twojemu miastu świętemu".

Nie chodzi tu o dosłowne "tygodnie", ale o grupy siedmiu lat, co daje razem 490 lat. Dlaczego siedemdziesiąt siódemek lat? Bo w trakcie tych siedemdziesięciu tygodni miało się wypełnić szereg konkretnych rzeczy. Gdybyśmy przyjęli dosłowne tygodnie, 490 normalnych dni nie wystarczyłoby na to. Gdyby przyjąć siedemdziesiąt siódemek np. tygodni, otrzymalibyśmy kilka lat, znów czas zbyt krótki. Czas byłby za krótki, również wtedy, gdyby przyjąć siódemki miesięcy. Ale jeśli przyjmiemy lata - jest akurat!

Gabriel oznajmił: "Rozpoczniecie odliczanie od momentu, gdy otrzymacie pozwolenie na odbudowę miasta". Chwilę otrzymania pozwolenia na odbudowę miasta i jego murów opisuje Neh 2. Nehemiasz był podczaszym królewskim, osobą, która próbowała wszelkich trunków, jakie miał spożyć władca. Gdyby ktoś chciał otruć króla, pierwszy padłby Nehemiasz. Kiedy więc pewnego poranka Nehemiasz stanął przed królem ze zbolałą twarzą, ten zdumiał się: "Skoro ty tak wyglądasz, to co się stanie ze mną? Coś mi dosypali do wina?" Nehemiasz odparł jednak: "Nie, królu. Ale jak mogę być szczęśliwy, skoro mój lud błąka się bez celu i nie może odbudować swego miasta?" Działo się to w roku 445 przed Chr., w miesiącu nisan. W miesiącu nisan jest święto Paschy. Jeśli więc do tej daty będziemy dodawać lata, zawsze wyjdą nam okolice Paschy.

Anioł Gabriel podzielił 490 lat na trzy okresy. Na samym ich końcu Mesjasz miał wypełnić już wszystko, co było Jego zadaniem. Gabriel wymienia sześć takich zadań: "...dopełni się zbrodnia, przypieczętowany będzie grzech i zmazana wina, i przywrócona będzie wieczna sprawiedliwość, i potwierdzi się widzenie i prorok, i Najświętsze [Miejsce] będzie namaszczone". Wygląda to na koniec czasów! Według Gabriela po "siedmiu tygodniach" (czyli 49 latach) od otrzymania pozwolenia na odbudowę rynek i rowy miejskie miały zostać odbudowane. 62 tygodnie (czyli 434 lata) później Mesjasz miał zostać zabity. Po tym pozostałaby nam jeszcze jedna siódemka lat.

Zajmijmy się jednak tym, co się już wydarzyło. Dodając pierwsze dwie grupy siódemek, otrzymamy 483 lata. Na końcu tego okresu Mesjasz miał zostać zabity, zginąć tragicznie; po Jego zaś śmierci miasto i Świątynia miały zostać zniszczone. Mamy więc do czynienia z konkretną chronologią i konkretnymi wydarzeniami: Najpierw ginie Mesjasz, potem zostaje zburzone miasto wraz ze Świątynią. Nie wolno nam wyliczać dat przyszłych, daty z przeszłości możemy jednak ustalać bez obaw.

Biblijne lata są księżycowe, a nie słoneczne - każdy miesiąc liczy sobie po 30 dni. Rok księżycowy jest zatem o pięć dni krószy niż nasz. Ile lat słonecznych dadzą nam 483 lata księżycowe? 483 x 360/365 = 476. Otrzymujemy więc Paschę w 32 roku n.e. Jaka konkluzja? W 32 r. n.e. w miesiącu Paschy Mesjasz został zabity. [Nieco szczegółowiej pisał o tym Dave Hunt w Tymoteuszu z V 1994; red.]. Tak jak zapowiedział Gabriel. W roku 70 n.e. miasto i Świątynia zostały zniszczone, przez Rzymian, pod wodzą Tytusa.

Porządek wydarzeń historycznych był więc następujący: W 32 r. n.e. w miesiącu nisan Mesjasz został zabity, a blisko 40 lat później miasto i Świątynia zostały zburzone. Jak by na to nie spojrzeć, Mesjasz musiał zostać zabity przed zniszczeniem miasta i Świątyni. Pytanie: Ilu kandydatów na Mesjasza pojawiło się wówczas i spełniło ten wymóg? Tylko jeden: Jezus. Jeśli Jego osoba nam się nie podoba, podajmy innego kandydata, musi on jednak mieścić się w określonych ramach czasowych!

Co można powiedzieć o Jezusie jako potencjalnym kandydacie na Mesjasza? Jego Ojcem był Bóg, Duch Święty. Jego matka - według proroctwa z Iz 7,14 - była dziewicą, nasienie zaś pochodziło od Boga. On stał się "Bogiem z nami" (Immanuel).

Iz 9,5-6

Dano nam Syna! Myśmy Go sobie sami nie stworzyli! To Bóg nam Go dał! Syn ten będzie na wieki wieków zasiadał na tronie Dawida.

Mich 5,1

"Ale ty, Betlejemie Efrata, najmniejszy z okręgów judzkich, z ciebie mi wyjdzie Ten, który będzie władcą Izraela. Początki Jego od prawieku, od dni zamierzchłych".

Z maleńkiego obszaru Efrata, z judzkiego Betlejem miał nadejść władca Izraela. Ale Jego pochodzenie jest od wieczności! Coś takiego można powiedzieć jedynie o Bogu.

Kto jest tym Mesjaszem?

Jeśli wszystkie te zapowiedzi odniesiemy do Jezusa, spełniają się w Nim idealnie.

Widzimy zatem, że mamy jednego Odkupiciela, jednego Zbawiciela, El-Szaddai, który przybrał ciało ludzkie i przyszedł tu jako Jezus. Cóż mogłoby być bardziej żydowskie!

Powstaje pytanie: Jeśli odrzucasz Jezusa, kogo masz na Jego miejsce? Odrzucając Jego, odrzucasz wszystko. Odrzucając Go, jesteś zgubiony. Nie istnieje bowiem inny kandydat. I nikt inny nie zrobi dla ciebie tego, co On już zrobił.

Wymalowaliśmy wyrazisty obraz Jezusa, nie zaglądając ani razu do Ewangelii Mateusza. A zaręczam, że rozważyliśmy jedynie niewielki ułamek tekstów mówiących o Nim.

Kiedy studiowałem te sprawy będąc w wojsku, czułem się taki szczęśliwy! Nie potrafiłem zachować tych informacji do swojej wiadomości. Chciałem dzielić się tą radością z innymi.

<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<

Jakis czas temu natrafile na cos takiego i dobiero wczoraj to przeczytalem. Co o tym myslicie
Dwight A. Pryor [jest założycielem Ośrodka Badań Judaistyczno-Chrześcijańskich (Center for Judaic-Chrustian Studies), gdzie naucza się Pisma z perspektywy hebrajskiej. Powyższy esej powstał na zamówienie mesjanicznego czasopisma MISHKAN (nr 39, 2003) i pochodzi z czteroczęściowego cyklu wykładów wygłoszonych w jerozolimskim Christ Church w listopadzie 2002 roku, na zaproszenie Shoresh Ministries i Alexander College. [link widoczny dla zalogowanych] ] napisał/a:
JEDEN BÓG I PAN - znaczenie słowa "ECHAD"

Twierdzenie, że JEDYNY BÓG JEST OJCEM, SYNEM I DUCHEM ŚWIĘTYM
nie gwałci, ale wręcz podkreśla centralną tezę Pisma hebrajskiego i judaistycznego monoteizmu etycznego zawartą w SZEMA z 5 Ks. Mojż.6,4.
Bez względu na nasze zdanie o Jezusie jako Synu Bożym, możemy wszyscy zgodzić się z tym, że teza: 'PAN JEST JEDEN" (ECHAD) musi być podstawową w wyznawaniu naszej wiary, fundamentem, do którego nieustannie powracamy.

ROZMAITE ZNACZENIA "ECHAD"

Wypowiadając Szema, Izrael wyznaje J/H/W/H i to, że ON JEDYNIE JEST BOGIEM. Innymi słowy, J/H/W/H jest Kimś absolutnie wyjątkowym, bo tylko ON jeden jest całkowicie święty. "Któż jest jak TY, wśród bogów, Panie? Któż jest jak TY, wzniosły w świętości? (ne`dar ba-kodesz). De facto innych bogów nie ma (choć liczni usiłują aspirować do tego miana). ADONAI/PAN JEST JEDYNYM BOGIEM, NAJWYŻSZYM, JEDYNYM, PRAWDZIWYM ELOHIM. "Echad" w Szema mówi więc o Bożej świetości, ta zaś wiąże się z samą Istotą Pana Boga, Jego ontologiczną substancją.

Słowo 'KADOSZ' może mieć wiele odniesień i zastosowań, zasadniczo jednak odnosi się do PRZEDWIECZNEGO, Jego wyjątkowości, niepowtarzalności, odrębności od wszystkiego, co istnieje - bo to ON sam jest Żródłem wszelkiego istnienia. "Kodesz", czyli świętość określa Jego doskonałą transcendencję i wyjątkowość, z którą NIKT INNY nie może się próbować równać. Jest ON całkowocie inny, niz wszystko, o czym możemy pomyśleć albo nawet co możemy sobie wyobrazić. Nie da się zmierzyć, porównać, zanalizować.

Filozofowie próbowali określać Bóstwo jako "Podstawę istnienia", "Praprzyczynę". Pełen mistycyzmu średniowieczny judaizm mówi o "Ein Sof" - nieograniczonej nieskończoności bytu. Jednakże Pan Bóg z Szema jest Osobą, ma Imię o to Imię jest ponad wszelkie Imię - J/H/W/H istnieje sam z siebie i sprawia, że istnieje wszystko inne. I jest ze swoim ludem.

Wszystko, co było, co jest i co będzie - ma swoje istnienie od Niego,przez Niego i ostatecznie - dla Niego. ON JEST JEDYNY.

Z doksologicznego punktu widzenia czyż jest zatem czynność ważniejsza, niż głoszenie, żę J/H/W/H jest święty? Pierwszą i najważniejszą prawdąo Jego Istocie jest ta, że Pan Bóg Izraela jest "ŚWIĘTY, ŚWIĘTY, ŚWIĘTY!". Nie ma wznioślejszej prawdy, nie ma głębszego zrozumienia. Zastępy aniołów z niezłomnym przekonaniem i niegasnącym zapałem powtarzają nieustannie jedni do drugich: "KADOSZ, KADOSZ, KADOSZ! ADONAI C`WAOT!".

Żaden inny przymiot J/H/W/H nie jest podkreślany przez takie trzykrotne powtarzanie w wyrażaniu chwały i uwielbienia. Nie znajdziemy w Piśmie Świętym sformułowań, że Pan jest "łaskawy, łaskawy, łaskawy, czy "wszechmocny, wszechmocny, wszechmocny". Jedynie "KADOSZ" oznacza tę potrójnie wzmocniona formę. Dlaczego? Ponieważ świętość
nie jest li tylko jednym z Bożych przymiotów. "KADOSZ, KADOSZ, KADOSZ" oznacza samą Istotę i wspaniałość Jego Jestestwa, tajemnicę natury Tego, Który istnieje SAM Z SIEBIE I SAM W SOBIE.

Świętość sama z siebie mieszka jedynie w HaSzem. Dla każdej innej osoby czy przedmiotu świętość to cecha nabyta. Niezależnie od czasu, przestrzeni czy danej grupy ludzi, świętość pojawia się TYLKO w związku ze Świętym Izraelskim - poprzez oddzielenie od pospolitości dla Jego wyjątkowych celów, zaszczytów i obecności. Świętość ludu Bożego oznacza oddzielenie od grzechu i nieczystości, bo LUD BOŻY ma stanowić WIZERUNEK Tego, w Którym nie ma ciemności, ani żadnej odmiany, a jedynie pełnia prawdy i światłości.

Ponieważ J/H/W/H jest Święty, Jego Istota jest nieprzenikniona, a Jego Imię niewysłowione. jeśli sam Wszechmocny nie objawi nam prawdy o Sobie, możemy jedynie spekulować na temat Jego Bóstwa i wielkuistej mocy. Możemy wierzyć w istnienie ELOHIM, ale poza tym, co ON SAM OBJAWIA nam przez Słowo i czyn (LOGOS), nie jesteśmy w stanie poznać, że charakterem J/H/W/H jest miłość, dobroć, łaskawość, wierność, sprawiedliwość, miłosierdzie i przebaczenie.

Natury Pana Boga NIGDY nie da się w pełni poznać i zrozumieć. Dla nas jest ON tak bardzo KADOSZ, że nie jesteśmy nawet w stanie4 patrzeć w Jego oblicze i nie możemy pojąć Jego nieskończoności i wyjątkowości, bo płomień Jego świętości strawiłby nas. Mojżesz, przyjaciel Pana Boga prosił, aby mógł oglądać oblicze J/H/W/H, czyli aby na własne oczy mógł zobaczyć Bożą naturę. Pan Bóg jednak zamiast zwojej natury pokazał mu swój charakter: "Sprawię, żę całe dostojeństwo Moje przejdzie przed tobą" (inne przekłady podają: "dobroć Moja").

Święty Bóg mieszka w niedostępnej ŚWIATŁOŚCI, Jego charakter jest jedynie wyraźnie widoczny w Jego słowach i potwierdzony Jego czynami. Wiemy Kim ON jest i czego dokonał, poprzez Jego słowa i chwalebne dzieła. W swej miłości i wierności PRZYMIERZU sprawił, że Jego Imię zamieszkało z nami. Lecz w swym NIESKOŃCZONYM BYCIE TEN KTÓRY BYŁ, KTÓRY JEST, I KTÓRY MA PRZYJŚĆ na zawsze pozostanie "KADOSZ, KADOSZ, KADOSZ".

"ECHAD" z izraelskiego Szema przypomina nam o tym. Kiedy jest wypowiadane, stanowi wyznanie, że J/H/W/H JEST i ZAWSZE BĘDZIE ABSOLUTNIE, CAŁKOWICIE WYJĄTKOWY.

WYŁĄCZNOŚĆ "ECHAD"

Kiedy Izrael wypowiada Szema, deklaruje swą wyłączną wierność względem J/H/W/H. To coś więcej niż sama deklaracja wiary, to również wezwanie Izraela do zachowania wierności. Wezwanie, aby wielbić/służyć Panu Bogu Ozraela, i TYLKO JEMU. Ten wymóg wyłączności ze strony Izraela ma dwojaką przyczynę: naturę Bożą i dzieła Boże. ADONAI JEST JEDNYM, PRAWDZIWYM I JEDYNYM ELOHIM. Całe stworzenie pochodziod Niego i nie istniało, nie istnieje i nie będzie NIGDY istnieć nic niezależnego od Niego. J/H/W/H JEST CAŁKOWICIE NIEZWYKŁY, ABSOLUTNIE WYJĄTKOWY i z Istoty swej ŚWIĘTY.

Rygorystyczny, kładący nacisk na wyłączość monoteizm judaizmu - gdzie "echad" oznacza "Jeden i tylko Jeden" -znajduje swój najpełniejszy wyraz w późniejszych fragmentach Izajasza, zwłaszcza w rozdziałach 43-45. "Inni bogowie" to nic innego jak bałwany. Głosem proroka, ADONAI jednoznacznie wyraża swój wyłączny status jako Boga i związane z tym przywileje: "Wy jesteście Moimi świadkami (...), że TO JA JESTEM".

"PRZEDE MNĄ BOGA NIE STWORZONO i PO MNIE SIĘ GO NIE STWORZY". Albo: "JA JESTEM PAN i NIE MA INNEGO, OPRÓCZ MNIE NIE MA BOGA". Czy: "JA JESTEM BOGIEM i NIE MA INNEGO (...) PRZEDE MNĄ BĘDZIE SIĘ ZGINAĆ WSZELKIE KOLANO".

Jednak, w warunkach, w których zostało wypowiedziane po raz pierwszy, Szema z 5 Mojż.6,4 stanowiło wyraz nie tylko monoteizmu, ile monolatrii, czyli czcznia JEDNEGO BOGA. Innymi słowy, Mojżeszowe Szema stanowiło nie tyle dekret teologiczny, ile duchowy wymóg względem Izraela, aby oddawał cześć i słuzył wyłącznie J/H/W/H. Odkupieni przez Pana mieli miłować i bać się tylko Pana, tylko Jemu sałużyć i być posłusznym.

Nie tylko sama tożsamość Pana Boga daje MU prawo do żadania naszej wierności, na wyłączność. Prawo takie daje MU również to, czego dokonał dla Swego Ludu. Jest ON doskonale wierny przymierzu i przez swe sprawiedliwe dzieła odkupienia, wyzwala i zbawia Swój Lud, po czym obdarza go Prawem, spisanym i objawionym/wyjaśnionym przez Jego Ducha. Kiedy synowie Boży przyznają, że "BÓG JEST JEDEN" i poświęcają się służeniu MU, biorą na siebie "jarzmo Królestwa Niebieskiego".

Zasadniczą kwestią staje sie zatem posłuszeństwo wynikające z tej wiary. Szema wzywa, aby "cid`kot Adonai - sprawiedliwe, zbawcze dzieła Pana -znalazły odwzajemnienie w wierności Bożego Ludu i jego sprawiedliwych czynach.

Izrael rzeczywiście konsekwentnie trzyma się w sposób abstrakcyjny, ale poprzez czyny, w lojalności wzgledem J/H/W/H. Sednem wiary Ludu Bożego jest postępowanie na co dzień - sposób życia i Adresat uwielbienia. "ECHAD" z Szema stale przypomina o tym. Wypowiadając je, wyznajemy, że J/H/W/H prawdziwie jest Bogiem, i że TYLKO JEMU będziemy oddawać cześć i TYLKO JEMU bedziemy służyć. Jakikolwiek kompromis w sprawie tej wyłączności oznacza złe oddawanie czci i skłonność do bałwochwalstwa.

JEDNOŚĆ "ECHAD"

Gdy Izrael wypowiada Szema, wyznaje NIEPODZIELNĄ JEDNOŚĆ J/H/W/H. Hebrajskie słowo "echad" oznacza jedność, nietożsama jednak z pojedynczością.JEDEN JEDYNY BÓG JEST JEDNOŚCIĄ TEGO WSZYSTKIEGO, CZYM BYŁ, JEST I BĘDZIE, WSZYSTKICH SWOICH PRZYMIOTÓW, CZYNÓW I OBJAWIEŃ. Choć ma wiele Imion, to nie jest wieloma Bogami. Po hebrajsku rzeczownik w liczbie mnogiej "ELOHIM" ma orzeczenie w liczbie pojedynczej, kiedy tylko jest mowa o Panu Bogu Izraela. Pam Bóg OBJAWIA SIE NA ROZLICZNE SPOSOBY i JEGO CHWAŁA PRZYJMUJE ROZMAITĄ POSTAĆ, SAM W SOBIE JEST JEDNAK NIEPODZIELNY.

W Szema jest mowa o dwóch Imionach Bozych - ELOHIM i ADONAI. Zdaniem rabinów ELOHIM odnosi się do mocy stwórczej i sprawiedliwych sądów Bozych, ADONAI zaś do Bożego miłosierdzia i wierności Przymierzu. Nie oznacza to jednak, że jest dwóch Bogów, dwie siły w niebiosach. Są to wszystko aspekty JEDYNEGO BOGA. Takie rozumienie znajduje odbicie w żydowskich modlitwach, w których zazwyczaj zwraca się do Boga jako "AWINU MALKEINU" (nasz OJCZE, nasz KRÓLU) - a są to przecież dwa podstawowe aspekty Bożej "jedności w mnogości".

Nie chodzi tu o żadnego typu dualizm - jest to zrównoważone, biblijne zrozumienie, konsekwentnie uznające dynamiczna dialektykę obecną w "ah` dut" - JEDNOŚCI PRZEDWIECZNEGO.

Objawienie "ECHAD" jako "JEDYNOŚCI W JEDNOŚCI" dostrzegamy już na samym początku Biblii, w 1 Mojż. 1,15: "waj`hi erew, waj`hi woker, jom echad" ("I nastał wieczór, i nastał poranek, dzień pierwszy"). To pierwsze pojawienie się "echad" w Biblii łączy dwie połówki doby, wieczór i poranek, w jedność-echad. Nie mniej wymowne jest użycie "echad" w odniesieniu do Adama i ludzkości w w Mojż. 2,4. Kiedy mężczyzna i kobieta łączą się jako mąż i żona. "w`haju I`wasar echad" - "staną się jednym ciałem".

Dwie osoby, równe lecz różne, stają się nierozdzielnie związane jako jedność-echad. W jeszcze innym miejscu, spoglądająć ku końcowi wszystkich rzeczy, prorok Ezechiel przepowiada, że nadejdzie czas, gdy synowie Izraela (Lud Boży) będą w pełni zjednoczeni, kiedy dwie laski: Juda i Efraim zostaną złączone w Bożej dłoni, aby stać się jednością-echad.

Takie użycie "echad" w Biblii ma doniosłe znaczenie. "Echad" oznacza jedność, lecz nie pojedynczość (jachid), a to mówi wiele o naturze i charakterze Pana Boga Izraelskiego. Zwróćmy na przykład uwagę na stworzenie człowieka (adam), uczynionego na obraz Bozy. Dlaczego Pan Bóg stworzył najpierw jedna osobę, a potem z tej jednej uczynił dwie (Adama i Chawwę/Ewę), skoro potem tych dwoje i tak miało stać sie jedno? Skoro "jeden" to punkt wyjścia, dlaczego ma być jednocześnie celem?

Ponieważ sam człowiek to "jachid", pojedynczość, podczas gdy dwoje wykraczają poza pojedynczość. W jednego Pan Bóg tworzy dwoje, którzy stają się jednym,l chce bowiem, aby ludzie nauczyli się miłości. W pojedynczości mozliwa jest tylko miłość do samego siebie, tymczasem prawdziwa miłość potrzebuje drugiej osoby.Ucząc się kochać drugą osobę, uczymy się kochać pana Boga. Miłość jest "telos" - końcem/celem/wypełnieniem Bożego Prawa, jak to podkreśla Wielkie Przykazanie, ponieważ J/H/W/H JEST właśnie MIŁOŚCIĄ W SAMEJ SWEJ ISTOCIE.

Skrajny monoteizm judaizmu i chrześcijaństwa, tak jak "jachid" (pojedynczy) różni się od "echad" (jeden, bo zjednoczony). Pan Bóg objawiony w Biblii w swoim istnieniu i w swoich dziełach charakteryzuje się wewnętrzną spójnością i niepodzielną jednością. W tej jedności jest wielość - jedności tej NIE WOLNO zaprzeczyć, wielości tej nie wolno
przeoczyć. W odróżnieniu od jednorodności cechującej monizm biblijny, monoteizm opiera sie na wewnętrznej więci, a jego istotą jest MIŁOŚĆ.

"Echad" z izraelskiego Szema przypomina nam o tym. Kiedy się je wypowiada, wyznaje się tym samym, że J/H/W/H jest niedoścignienie WYJĄTKOWY i BEZGRANICZNIE ŚWIĘTY. TYLKO ON JEST JEDYNYM PRAWDZIWYM BOGIEM, któremu mamy oddawać cześć i służyć. Pan Bóg wzywa nas do wyłącznej wierności i szczerej miłości, ponieważ ON sam jest wierny swojemu Przymierzu i obfituje w "chesed" (łaskę-życzliwość) dla swoich umiłowanych.

Szema to najdonioślejsze stwierdzenie Bożej jedności.

ECHAD, JESZUA i WCZESNY KOŚCIÓŁ


Jak te róznorakie odcienie znaczeniowe "echad" w Szema wpływają na nasze rozumienie boskości Jezusa/Jeszuy?

Wnioski i odniesienia są tu rozliczne. Skupmy się tylko na kilku.

Jasne jest, żę Jezus Chrystus/Mesjasz, Paweł oraz wczesny kościół żydowski zyli i działali w ramach skluzywistycznego monoteizmu, typowego dla judaizmu okresu Drugiej Świątyni. W świetle dostepnych dzis źródeł oczywiste jest, że na śmietnik trzeba wrzucić przestarzałą tezę obowiązującą od przynajmniej XIX stulecia w myśl zydowskiej oraz liberalnej doktrynie chrześcijańskiej, jakoby koncepcja Jeszuy/Jezusa jako Boga-człowieka była późniejszym wymysłem zrodzonym w kościele pod wpływami hellenistycznymi. W kręgach tych uważa się, że "chrystologię wysoką" zapoczątkował zhellenizowany faryzeusz Saul z Tarsu. Innymi słowy, założycielem znanego nam dziś chrześcijaństwa byłby nie Jezus, lecz apostoł Paweł.

Jak to jest faktycznie?

1. Wręcz przeciwnie. W ramach hellenizmu nie ma miejsca na nowotestamentową koncepcję wcielenia. Dopuszczalne jest wcielenie jakiejś duchowej istoty czy nadprzyrodzonego bytu, ale nie wcielenie Jedynego Boga. Jest miejsce na boga-człowieka, nie ma miejsca na Boga w człowieku.

2. Lektura wczesnych ewangelii (synoptycznych) przez pryzmat sposobu myślenia i realiów świata hebrajskiego I stulecia nie umniejsza bynajmniej wagi dowodów świadczących na korzyść mesjańskiego mniemania, jakie Jezus miał o sobie.

3. Listy nowotestamentowe dostarczają imponującego materiału dowodowego na korzyść faktu, żę wczesny kościół (żydowski) wyznawał właśnie tego rodzaju "chrystologię wysoką". Takie przekonanie o naturze i jedności Ojca i Syna nie pojawiły się w kościele wiele lat później - dawano im wyraz w klasyczny żydowski sposób już od najwcześniejszych dni kościoła. Postrzeganie Jeszuy/Jezusa jako Syna Bożego było zatem stanowiskiem i tradyzją, a których zydowski apostoł wśród nie-Żydów czerpał. lecz których sam nie wymyslił.

Zbierając się jako kościół, pierwsi wierzący w Jeszuę/Jezusa oddawali cześć Panu poprzez "psalmy i hymny, i pieśni duchowe". Wiele takich hymnów i wyznańwiary o charakterze credo zachowało się w pismach Pawła i zostało zidentyfikowanych przez badaczy. Najbardziej znanym przykładem jest tu chyba List do Filipian 2, 5-11. Wiele z nich pochodzi jeszcze z pierwszych dwóch dziesięcioleci od zmartwychwstania Jezusa i mówią nam one wiele o sposobie myślenia pierwszego kościoła na temat boskości Jeszuy?Jezusa.

W pełni podpisując się pod "echad" z Szema, ci Żydzi z pierwszego pokolenia wierzących z Jezusa jako Mesjasza, są zgodnie przekonani, że ich zmartwychwstały Pan Jezus Chrystus jest Synem Bożym i oddają MU cześć. Czyniąc to, konsekwentnie łączą Jego Osobę z J/H/W/H, oddając MU hołd jako Temu, Który nie da się oddzielić od Boga i JEST Z NIM TOŻSAMY. W hymnach opiewają dzieło i osobę Mesjasza, w modlitwach czasami zwracają się wprost do Pana Jezusa, wzywając Imienia J/H/W/H, są również chrzczeni w Jego Imię. Wyznają, żę J/H/W/H JEST BOGIEM, a JESZUA/JESUS JEST PANEM, obchodzą też wieczerzę Przymierza na Jego pamiatkę. Te praktyki daleko wykraczają poza wszystko, z czym mieliśmy dotąd do czynienia w izraelskim kulcie religijnym.

W jaki sposób tłumaczą oni teologicznie to swoje nabożeństwo do jakiegoś człowieka i wielbienie GO na równi z Bogiem? W ogóle tego nie tłumaczą, ku zgryzocie naszego zachodniego umysłu! Ci żydowscy wierzący daja wyraz swojemu monoteizmowi tak samo, jak Izrael czynił to od początku - poprzez oddawanie czci. Nie abstrakcyjnie, poprzez teologiczne spekulacje, ale poprzez czyny wyrażające wirność, uwielbienie i oddanie. Nie tyle poprzez hipotezy czy doktryny teologiczne, ile poprzez żarliwe deklaracje i czyny. Z ich punktu widzenia związek Jezusa i Boga to przede wszystkim kwestia tożsamości bardziej, niż boskości, a prawdę tę wyrażaj się raczej poprzez odwołanie do określonych tekstów biblijnych, niż poprzez teologiczne definicje.

I tak, fragmenty biblijne odnoszące się do J/H/W/H sa teraz, w obliczu zmartwychwstania, odnoszone do Pana Jezusa/ Wyłączne prerogatywy ADONAI, jak dzieło stworzenia czy godność królewska, obejmują teraz także Jezusa - nie jako jakiś byt zewnętrzny, choć o boskiej naturze, lecz jako KOGOŚ, KTO JEST TOŻSAMY Z BOGIEM I JEST Z NIM JEDNO. To fakt o zasadniczej wadze .

Oddawanie czci Jezusowi jednocześnie z hiłdem oddawanym J/H/W/H jest dopuszczalne jedynie wówczas, gdy mieści się ON w jakimś sensie w "Echad" Boga. W każdym innym przypadku tego typu odnoszenie do Jezusa fragmentów biblijnych , funkcji, władzy,mocy i tożsamości przynależnych JEDYNIE SAMEMU PANU BOGU IZRAELA byłoby pogwałceniem monoteizmu Szema.

Gdyby Jezus jako SYN, SŁOWO, KTÓRE STAŁO SIĘ CIAŁEM, miał się znaleźć w jakimkolwiek zakresie poza "Echad" Boga, czy to jako bardzo pobozny człowiek usynowiony przez Pana Boga i wyniesiony na zaszczytną pozycję, czy to jako nadprzyrodzony byt o boskiej naturze, byc może nawet pierwszy spośród całego stworzenia, który zstąpił z Niebios jako człowiek, to w obu tych przypadkach JEZUS JAKO SYN pozostałby poza "Echad" Boga i poddawałby w wątpliwość BOŻĄ WYJĄTKOWOŚĆ, WYŁĄCZNOŚĆ I NIEPODZIOELNĄ JEDNOŚĆ.

W ramach żydowskiego sposobu myślenia, zmartwychwstały Pan JEZUS/JESZUA może być czczony jako HaSzem tylko wówczas, jeśli w jakimś ontologicznym sensie działa w ramach JEDNOŚCI BOGA, czyli SAM JEST BOGIEM. J/H/W/H Z NIKIM NIE DZIELI SIĘ SWĄ CHWAŁĄ I WYŁĄCZNIE JEMU należy się posłuszeństwo.

Jedynie w takim świetle możemy w pełni pojąć i wytłumaczyć, dlaczego pierwszy kościół to jedno z najsilniejszycyh stwierdzeń monoteistycznych w całym ST (Tanach) - Izajasz 45,23 - przypisał dosłownie (za Septuagintą) JESZUI (Filip.2,10-11), w jednym z najwcześniejszych hymnów uwielbienia. Zwróćmy jednak uwagę na słowa końcowe, typowo po żydowsku zachowujące harmonię między napięciem a równowagą:

"JEZUS CHRYSTUS/MESJASZ JEST PANEM, KU CHWALE BOGA OJCA!".
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 20:03, 14 Lis 2010    Temat postu:

Denuo wspaniałe materiały. Najbardziej mnie urzekły te wersety:

rdz.1,26
A wreszcie rzekł Bóg: «Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi!»

Rdz. 3;22

Po czym Pan Bóg rzekł: «Oto człowiek stał się taki jak My: zna dobro i zło; niechaj teraz nie wyciągnie przypadkiem ręki, aby zerwać owoc także z drzewa życia, zjeść go i żyć na wieki»

Iz. 63;8-9
Powiedział On: «Na pewno ci są moim ludem,
synami, którzy Mnie nie zawiodą!»
I stał się dla nich wybawicielem
9 w każdym ich ucisku.
To nie jakiś wysłannik lub anioł,
lecz Jego oblicze ich wybawiło.
W miłości swej i łaskawości
On sam ich wykupił.

On wziął ich na siebie i nosił
przez wszystkie dni przeszłości.


Iz. 48;17

Tak mówi Pan, twój Odkupiciel,
Święty Izraela:
«Jam jest Pan, twój Bóg,
pouczający cię o tym, co pożyteczne,
kierujący tobą na drodze, którą kroczysz.


Ml.3;1

Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede Mną*, a potem nagle przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie, i Anioł Przymierza*, którego pragniecie. Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 22:07, 14 Lis 2010    Temat postu:

thewordwatcher

"I jest Jeden Bóg, w którym istnieje Chrystus" - źle sformułowałem.

Miało być Istnieje jeden Bóg, z którego pochodzi Chrystus, czy który posłał Chrystusa.
Nawet poprawniej byłoby powiedzieć - Jezus jest Bogiem z Jana 1,1.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 22:12, 14 Lis 2010    Temat postu:

W czasach, kiedy panowali królowie w Polsce, mówili o sobie w liczbie mnogiej, np pisząc do kogoś lub wydając dekret, mówili: My Jan Kazimierz IX, zwracamy się do Was .....
Ciekawe, jak było w innych językach. Może by przenieść temat do wątku lingwistycznego, bo coraz bardziej do niego pasuje ta beletrystyka pseudonaukowa.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 22:17, 14 Lis 2010    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Na tej stronie Henryku przytaczasz dowody na to że Jezus jest Bogiem.

Na forum mówisz, że nie jest to jedna osoba.

Więc łątwy z tego wniosek-mamy dwóch Bogów!

A czy to nie jest sprzeczne z Biblią, która mówi że jest tylko jeden Bóg?

Myślę że istnieją dwie opcje: a;bo Bóg i Jezus to ta sama osoba, albo Jezus nie jest Bogiem.

Innego wyjścia nie ma bo będzie sprzeczne z Biblia!


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 22:18, 14 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 22:48, 14 Lis 2010    Temat postu:

Aras niesamowite odkrycie!!!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 23:17, 14 Lis 2010    Temat postu:

wysylalem ten link juz ale moze ktos nie widzial [link widoczny dla zalogowanych]

Jeden jest Bóg ktory objawil sie ludzkosci jako Jezus Chrystus ale objawiajac sie nie objawil siebie całego poniewaz jest poza czasem i przestrzenia ktorej my jestesmy czescia wiec jest tak jak powiedział Pan : " Ojciec jest większy niż ja " JANA 14:28 a z drugiej strony sa jednoscia " Ja i Ojciec stanowimy jedno " JANA 10:30

" Rzekł mu Filip: Panie, pokaż nam Ojca, a wystarczy nam. Odpowiedział mu Jezus: Tak długo jestem z wami i nie poznałeś mnie, Filipie? Kto mnie widział, widział Ojca; jak możesz mówić: Pokaż nam Ojca ? Czy nie wierzysz, że jestem w Ojcu, a Ojciec we mnie? Słowa, które do was mówię, nie od siebie mówię, ale Ojciec, który jest we mnie, wykonuje dzieła swoje. Wierzcie mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we mnie; a jeśliby tak nie było, to dla samych uczynków wierzcie. " Jana 14:8-11
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 23:58, 14 Lis 2010    Temat postu:

anncyn napisał:
Aras niesamowite odkrycie!!!


Jeśli to miało być zabawne to ci nie wyszło...

Wiem że od jakiegoś czasu to wałkujemy, ale zauważyłem że Henryk jest na 100% pewny swojej teorii ,że Jezus i Bóg to inne osoby.

Nagle znalazłem ten link, na którym mówi zupełnie coś odwrotnego.

Więc chciałbym usłyszeć jasne zdanie w tej sprawie.

Sami doszliśmy do tego paradoksu, ale większość z nas nie jest niczego tak mocno pewna jak autor linku.

Więc czekam na odpowiedź.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 0:56, 15 Lis 2010    Temat postu:

ARAS ja w tym nie widzę nic zabawnego. Po prostu stwierdziłam fakt. Też jestem ciekawa. Po prostu tego artykułu nie ma na stronie. Dlatego jest to niesamowite odkrycie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 1:33, 15 Lis 2010    Temat postu:

Aras

Niech te słowa z będą dla ciebie odpowiedzią:

6 Objawiłem imię Twoje ludziom, których Mi dałeś ze świata. Twoimi byli i Ty Mi ich dałeś, a oni zachowali słowo Twoje.

Jezus objawia ludziom imię swojego Ojca.

10 Wszystko bowiem moje jest Twoje, a Twoje jest moje, i w nich zostałem otoczony chwałą.

Ojciec i Syn stanowią jedno, Syn wypełnia wolę Ojca a Ojciec oddaje wszystko synowi

17 Uświęć ich* w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. 18 Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. 19 A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie*.

Pan nasz jest Prawdą - słowem, które Bóg nasz posłał na świat, aby powierzyć siebie samego, aby uświęcić w nas prawdzie.

20 Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; 21 aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał.

Tak jak Syn stanowi jedno z Ojcem tak i my uświęceni w Prawdzie i ofierze jaką złożył sam z siebie nasz Pan i Zbawiciel będziemy jedno z Bogiem Ojcem naszym przez swojego syna naszego Pana.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
thewordwatcher
Administrator



Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 512 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Perth, Australia

PostWysłany: Pon 2:58, 15 Lis 2010    Temat postu:

denuo

Może cię to zmartwi, ale Żydzi są ostatnimi ludźmi, z którymi polemizował bym na temat Słowa Bożego.

Izraelici byli praktycznie znienawidzeni przez Boga od pierwszego dnia, kiedy Mojżesz zabił w ich obronie Egipcjanina. Juz wtedy musiał on uciekać z Egiptu, ponieważ bał się Izraelitów, którzy mogli go wydać za to zabójstwo w ich obronie do faraona.

Taki był początek Izraela.

Dalej mieliśmy zaledwie kilka osób, jak Mojżesz czy Jozue, którzy napawali Boga dumą. Resztę Bóg niemal zniszczył, tylko błaganie Mojżesza zapobiegło wykonania wyroku.

Pomimo tego Izraelici nadal buntowali się przeciwko Bogu, więc wyniszczył on ich pokolenie podczas 40 letniego pobytu na pustyni a przed wejściem do Ziemi Obiecanej Mojżesz pod natchnieniem Ducha tak im powiedział:

Cytat:
V MO 9Sad4) Lecz gdy Pan, Bóg twój, wypędzi ich przed tobą, nie mów w swoim sercu: Przez wzgląd na moją sprawiedliwość wprowadził mnie Pan, abym wziął w posiadanie tę ziemię, a z powodu niegodziwości tych narodów wypędził je Pan przed tobą. (5) Nie przez wzgląd na twoją sprawiedliwość i prawość twego serca idziesz, aby wziąć ich ziemię w posiadanie, lecz z powodu niegodziwości tych narodów wypędza je Pan, Bóg twój, przed tobą i aby dotrzymać słowa, które Pan dał pod przysięgą twoim ojcom, Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi. (6) Wiedz tedy, że nie przez wzgląd na twoją sprawiedliwość daje ci Pan, Bóg twój, tę piękną ziemię w posiadanie, gdyż jesteś ludem twardego karku.


Naród izraelski za liczne zbrodnie i wymyślanie bredni na temat Boga został przez niego całkowicie unicestwiony zgodnie z umową Przymierza.

Izrael wybrał przekleństwo i został zmieciony całkowicie z powierzchni ziemi. W jego miejsce powstała jedynie Synagoga Szatana. Jezus w Judei pojawił sie jedynie po to, aby zebrać resztkę Izraela, reszta była przeznaczona na unicestwienie z powodu zbrodni na Synu Bożym.

Już w czasach Jezusa niewielu tzw. Żydów było Izraelitami. I owa reszta zginęła za mord na Synu Bożym podczas II zburzenia Świątyni i Jerozolimy.

Tak się zakończył los Narodu Wybranego i dzisiaj on w ogóle nie istnieje. To co istnieje to głównie Chazarzy którzy nigdy nie byli ludem Bożym.

Dlatego nigdy nie będę już czerpał 'mądrości' od tych, którzy nigdy mądrości o Bogu nie posiadali i za zbrodnie przeciwko Niemu zostali przez Boga niemal całkowicie wytępieni.

Już w czasach Jezusa nie znali oni imienia Boga!

Dzisiaj istnieje jedyne Synagoga Szatana, o które wyraźnie mówi Objawienie, oraz istnieje lud Boży, nowy Izrael Duchowy, ponownie narodzeni Chrześcijanie, którzy są pierwocinami zbawienia Wielkiej Rzeszy, która dopiero ma się pojawić.

"Nie masz Żyda, nie masz Greka..." Sięganie po 'tłumaczenia' do jakichkolwiek żydowskich źródeł jest największym błędem, jaki można sobie wyobrazić. Ludzie ci nigdy Boga nie rozumieli praktycznie nigdy Go nie miłowali!

Znalazłem więcej ciekawych wersetów w tym temacie i mam zamiar znacznie poszerzyć artykuł na temat Izraela jako Narodu Wybranego, który z czasem został całkowicie odrzucony i ZNISZCZONY przez Boga.

Stał się on przysłowiem u narodów, zgodnie z zapowiedzią samego Boga, jako przykład kary za nie wywiązywanie się z owego niezwykłego Przymierza.

Owszem było kilku wspaniałych Izraelitów, z apostołami włącznie - są one wyjątkami potwierdzającymi regułę.

anncyn


Obraz czegoś nie jest tym czymś ale jest obrazem. Jezus jest więc odzwierciedleniem Boga Ojca czyli nie jest ojcem.

aras

Cytat:
Więc chciałbym usłyszeć jasne zdanie w tej sprawie.


Jak już pisałem wcześniej, Jezus pełni role Boga i zastępuje Go dla nas. Tym samym należny jest Mu tytuł Boga. Jednak Bogiem Ojcem on nie jest. Nie jest On Stwórcą Wszechświata, jest jego Synem - w chwili obecnej na pełnych prawach Boga i dlatego modlimy się doń - Ojcze nasz...

On stwarzał świat na polecenie Ojca. Ojciec zawsze był tym, który wydawał polecenia a Jezus był DOSKONAŁYM wykonawcą. Pod tym względem obaj stanowią jedno. Ten sam sposób myślenia, te same mierniki sprawiedliwości, miłości i mądrości.

Jeżeli nabierzemy mądrości od Jezusa, staniemy się jak On jednością z Bogiem.

Jak nam zacytował słusznie thomson.

Nie ma dwójcy, nie ma trójcy - jest Syn Boży który w chwili obecnej jest dla nas Bogiem. I będzie nim do momentu doprowadzenia nas do doskonałości. Potem odda władzę Bogu Ojcu aby Bóg był wszystkim we wszystkim.

Niewielu zdaje sobie sprawę z tego, że Adam był Synem Bożym jak Jezus i dlatego ofiara Jezusa było równoważna za grzech Adama.

W związku z tym człowiek doskonały będzie równy Jezusowi, jako człowiekowi, który żył kiedyś na ziemi i doskonały człowiek będzie mógł się zwracać do Boga Ojca osobiście. Tak jak Adam rozmawiał osobiście z Bogiem.

Do takiego niezwykłego przywileju zdążamy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tabitha




Dołączył: 16 Paź 2010
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 4:04, 15 Lis 2010    Temat postu:

Napislam obszerny tekst, ale zginal w przekazie - nie szkodzi, teraz sie za to
streszcze.

Odnosnie slowa: "Tytul Bög"- zamienmy go na funkcje tak jak funkcja jest
slowo: ojciec, matka, brat, kuzyn itd., möwiace o relacjach kto dla kogo kim jest.

"Stwörzmy czlowieka na nasz obraz" wiemy, ze zanim Bog cokolwiek stworzyl
stworzyl wpierw osoby podobne sobie. Pierworodna Osoba Stworzenia

uczestniczyla wraz z Bogiem Ojcem w stwarzaniu wszechswiata i innych istnien. Dlatego zapisano: UCZYNMY czlowieka.

Odnosnie "Ducha Swietego" - zadajmy w takim razie pytanie:
Ilu jest "Duchöw Swietych" ? ( Biblia möwi o siedmiu)
Nie zapominajmy tez czym jest personifikacja -

Kto w takim razie jest Ojcem Jezusa - w Ewangelii Mateusza napisano, ze
Maryja byla brzemienna za sprawa DUCHA SWIETEGO?

I wreszcie przejdzmy do ostatniej Ksiegi Biblijnej w ktörej nie uwzgledniono

TRONU dla DUCHA SWIETEGO ! jezeli to rozwazymy stanie sie oczywiste,
ze Duch Swiety - NIE JEST OSOBA, ale czynna moca Boza.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tabitha dnia Pon 4:07, 15 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna -> Doktryny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin