Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna www.zbawieniecom.fora.pl
Jana 17:17 "Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą."
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Akceptacja odmienności przez najbliższych-początki
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna -> Pomagajmy sobie nawzajem
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 14:15, 29 Gru 2013    Temat postu: Akceptacja odmienności przez najbliższych-początki

Witam,przepraszam z góry,podobne tematy już były,przejrzałem je,niestety nie znalazłem tam odpowiedzi.
Chciałbym poruszyć temat i podyskutować z tymi osobami co otwarły im się oczy na prawdę gdy były jeszcze stosunkowo młode i mieszkały z rodzicami.
Ze swoje doświadczenia wiem że jakbym np wywalił jakieś obrazy z domu to zostałbym pewnie wyklęty.Niestety w swoim pokoju też mam obraz,rodzice twierdzą że to pamiątka z pierwszej komunii i ma tu wisieć,pomimo że ja nie chcę...
Zauważyłem że bardzo trudno przemówić rodzicom,nawet boje się co by było jakbym oznajmił że nie będę uczęszczał na msze.
Dlatego myślę że w moim przypadku dobrze jest dzielić się tym co wyczytam w Biblii,nie atakując ich wyznania.
Tylko im mówić jaki mam pogląd.
Z kościołem to ja się praktycznie nie identyfikuje gdyż odrzucam jego nauczanie.Chodzić też nie zamierzam a zamiast do kościoła to iść pospacerować na 50-60 minut,jakieś zakupy.Wiem że potem skłamie że byłem na mszy ale przecież msza to bałwochwalstwo,obrazy itp więc kłamstwo jest w dobrej intencji.
Co sądzicie o takiej postawie? Proszę o opinie?
Jak to u was wyglądało gdy mieszkaliście z rodziną?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lusia




Dołączył: 24 Lut 2013
Posty: 642
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 73 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: W-wa

PostWysłany: Nie 14:43, 29 Gru 2013    Temat postu:

już się przestraszyłam - jakiej odmienności ?? to Wielkie Wyróżnienie- Bóg Ojciec Cię wywołał do szeregu ! żadna Odmienność tylko Błogosławieństwo- zobacz na swoich znajomych, na sąsiadów ? Czy ktoś tak jak Ty czyta Biblie? czy analizuje Słowo Boga ? NIE ... Owszem ludzie się " budzą " i odchodzą z nierządnicy ale to nie wszystko, trzeba przyjać Zbawiciela do serca- Trzeba się na nowo Narodzić !!

a co do obrazka to ja bym wyrzuciła tam gdzie jego miejsce. Chrystus mówił że niesie Miecz ...


pozdrawiam - rozpocząłeś kamienistą Droge do Zbawienia w Chrystusie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 14:52, 29 Gru 2013    Temat postu:

Co do tej odmienności to faktycznie zabrzmiało dwuznacznie,nie mniej jednak w Polsce jeśli ktoś nie należy do kościoła katolickiego to z automatu jest traktowany gorzej niż ateista czy wyznawca całkowicie innej religii.
Czytam Biblie,staram się wg niej żyć i odkrywać jej cenne przesłanie.Natchnionym księgom biblijnym ufam w bardzo dużej mierze.
W kk nie doświadczyło się znajomości Boga,ponieważ powoli otwierają mi się oczy na prawdę to bardzo bym chciał zarazić swoich najbliższych tym,bo nie mogę patrzyć jak klękają przed bałwanami i modlą się do figury.
Zrozumiałem że Jezus nie zakładał żadnej religii i nie ustanowił rytuałów.Nakazał posłuszeństwo Bogu i przykazaniom.
Co do obrazów w domu to raczej mam mało do powiedzenia pomimo iż to mój pokój to skończyłoby się raczej awanturą.
Pomimo że obraz widnieje na ścianie to kompletnie nie zwracam na niego uwagi,modle się w domu w takim miejscu gdzie nie ma obrazu.
W każdym razie nie kłaniam mu się i nie wykonuje takowych,a że jest to trudno,jak będę na swoim mieszkał to nic takiego ohydnego w oczach Boga nie zawieszę.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
myszur007




Dołączył: 12 Mar 2013
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Nikozja

PostWysłany: Nie 15:19, 29 Gru 2013    Temat postu:

Jestes w wieku mojej siostry... Wink Powiem Ci tak, z wlasnego doswiadczenia. Jezeli podejmiesz probe uswiadamiania rodzicow, pomysla ze jestem opetany. Moja mama powiedziala mi, ze czytam czarna Biblie i w ogole sie nie znam itp. To bardzo ciezkie wytlumaczyc komus, gdy nie chca Cie sluchac, traktuja jak "heretyka". Myslales moze o wyprowadzeniu sie z domu? Mnie Chrystus pomogl w bardzo znaczacy sposob. Mialam ogromna klotnie w domu, zabrano mi dokumenty na wyjazd, a ja zrozpaczona modlilam sie do Boga, ze jezeli chce, abym opuscila dom rodzinny niech zareaguje, kilka dni po tym, oddano mi dokumenty, ot tak Wink Ja wiem, ze ucieczka to moze bohaterskie nie jest ale moze Cie wyzwolic od kontroli rodzicow. Ja teraz mieszkam daleko od domu, nikt mnie nie zmusza do chodzenia do kosciola, nie obchodze swiat, nie mam obrazkow w domu, totalna wolnosc Smile Pomysl o tym Smile Jak odkrylam prawde bylam zaledwie rok starsza od Ciebie, trzymam kciuki za Twoja wytrwalosc Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 15:28, 29 Gru 2013    Temat postu:

Wiesz,najgorzej to jest właśnie jak się mieszka z rodzicami którzy należą do religii fałszywej.Ja się w pewien sposób zraziłem aby głośno rozmawiać o swoich poglądach,kiedyś byłem zainteresowany bardzo Świadkami Jehowy,rodzice wręcz z żalem do mnie że taki cios im chcę robić że porzucam religię w której byłem wychowany.Mam za sobą szereg takich doświadczeń i naprawdę jest ciężko z tym.
Najlepszym wyjściem jest chyba za jakiś rok się wyprowadzić,w weekendy bym pracował i gdzieś bym pokój wynajął za to.
Teraz tak to wygląda że udaje katolika,do kościoła zawsze niby idę wieczorem a tak naprawdę idę sklepu i wracam za godzinkę,wtedy w spokoju mogę porozmyślać i jest mi z tym dobrze.
Sumienie by nie pozwalało że wyczytałem w Biblii żeby obrazom się żadnym nie kłaniać a jakbym to robił to świadomie grzeszę.
Dlatego wole czasami skłamać że byłem w kościele dla świętego spokoju.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zipek




Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 21:01, 29 Gru 2013    Temat postu:

Każdy ma inną sytuację i trzeba postąpić odpowiednio do swojej niepowtarzalnej sytuacji. Napiszę kilka zdań, które można rozważyć, lecz nie są one drogą którą powinieneś podążać. Polecałbym raczej samemu tą drogę obrać wraz z modlitwą i czytaniem Słowa Bożego, które rozmiękczają serce i pomagają podjąć trudniejszą, ale zarazem bardziej poprawną w oczach Boga decyzję.
Wydaje mi się, że skoro Bóg poprowadził Cię w młodszym wieku na tą Prawdę, którą już znasz, to pewnie jest i dalsza część tego planu. Bardzo możliwe, że wytrwanie przez jakiś czas w domu, gdzie ludzie mają Cię za wyrzutka i obłąkanego może nauczyć pokory, cierpliwości i wytrwałości.
Oczywiście są to trudne sytuacje choćby z tego powodu, że w Biblii znajdziemy zakaz bałwochwalstwa oraz nakaz szacunku dla ojca i matki. Katolicy mają wyuczoną chęć obrony majestatu Boga i jak ktoś znieważa „święte obrazy” czy krzyż to mogą oczy wydrapać ze złości. Otóż my wiemy, że Boga nie trzeba bronić i że Bóg wszystko wie i rozumie. Tak samo jak ktoś nam powiesi w domu na siłę jakiś obrazek, to Bóg też to rozumie. Nie jest despotą, który bez analizy sytuacji odhacza w notesiku że u Kowalskiego wisi obrazek i będzie miał grzech nr 184. Nie wydaje mi się słusznym robienie awantur i po złości rodzicom zrywając tych obrazów ze ścian. Bóg wie, że jeśli zależałoby to od Ciebie, to tych obrazów by tam nie było i sprawa zamknięta. Powinieneś oczywiście z dużym spokojem i opanowaniem próbować nakreślić Prawdę, choć z doświadczenia wiem, że z większością ludzi jest to praktycznie niewykonalne - „patrzą a nie widzą, słuchają, a nie słyszą”. Jeśli się nie da, to trudno. Wzrastaj w wierze i módl się do Boga. Miłuj rodziców, choćby i chodzili co dzień do kościoła. My mamy miłować i nieprzyjaciół naszych, a co dopiero rodziców, którym należy się szacunek. Bóg będzie rozliczał Twoje myśli i uczynki, a nie ilość obrazów, które Ci zawieszono bez Twojej zgody.
Kłamstwo jest złe niezależnie od intencji. Właśnie dlatego jestem wdzięczny Bogu, że dał nam Swoje Słowo, gdyż tam są sprawiedliwe reguły postępowania, które wykluczają ludzkie „przesuwanie granic”. Weźmy dla przykładu ateistę, który ma moralność na stosunkowo wysokim poziomie i on też nie kłamie. Jednak trafi się sytuacja, że skłamie w jakiejś błahej sprawie i czy nawet w dobrej intencji – przez co właśnie przesunął tą granicę. Jak trafi się inna sytuacja, gdzie np. skłamie już w poważniejszej sprawie to przyjdzie mu to łatwiej bo już tą granicę (swojego moralnego zakazu kłamania) przesunął wcześniej w błahej sprawie. Stąd biblijny zakaz kłamania, to zakaz niezależny od innych czynników. Ty nie kłam i nie chodź do kościoła. Jak Ci każą wyjść to wychodź się przejść i powiedz prawdę jak się ktoś zapyta, że po prostu nie byłeś w kościele. To co zrobisz swoją decyzją, to się liczy. To co zrobi Ci ktoś z musu, to tym się nie przejmuj.
Jeszcze odnośnie tego miecza między członkami rodziny.
Cytat:
,,Nie mniemajcie, że przyszedłem, przynieść pokój na ziemię; nie przyszedłem przynieść pokój, ale miecz” Mat 10:34

Wg mnie chodzi o to, że my mamy twardo stać za Bogiem i Jego Słowem, ale nie chodzi o walkę z tymi, którzy tak nie czynią. My nie walczymy z ludźmi innej wiary ani też nawet z demonami czy upadłymi. Ta walka już jest wygrana - wiadomo przez kogo. My walczymy z własnymi słabościami i naszym grzechem.
Cytat:
„kto miłuje ojca albo matkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien; i kto miłuje syna albo córkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien. „ Mat 10:37

Innymi słowy, jeśli Cię rodzice proszą, żebyś sam poszedł do kościoła czy powiesił te obrazki, to pomimo tego, że miłujesz i szanujesz rodziców, nie robisz tego, bo mamy zakaz bałwochwalstwa. Jeśli na siłę ktoś Ci powiesi taki obrazek lub zaciągnie siłą do kościoła, to nie ma to znaczenia. Wróć wtedy do domu i pomódl się za tych, którzy takie rzeczy czynią.
Życzę dużo wytrwałości i miłości do rodziców.

Z Bogiem.


Post został pochwalony 3 razy

Ostatnio zmieniony przez zipek dnia Nie 21:01, 29 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 21:25, 29 Gru 2013    Temat postu:

No właśnie gdyby to zależało ode mnie,że np dostaje dom na własność a rodzice się przeprowadzają to od razu co bym zrobił to wywalił te bałwany z mojego domu.Niestety na chwilę obecną tak musi być,cóż nie zarządzam domem a do powiedzenia mam raczej tyle co Żyd za okupacji czyli nic Wink
Myślę że warto rozmawiać z nimi jakie mam poglądy,najprawdopodobniej myślą że jestem praktykującym katolikiem gdyż 1,5 roku temu miałem styczność ze ŚJ ale potem znów chodziłem do kościoła i pewnie myślą że jestem praktykującym katolikiem i wierze ślepo w dogmaty.
Co byście doradzili w tej sprawie?
Czasami jak siedzimy w gronie rodzinnym to ktoś poruszy jakiś temat który ściśle wiąże się z wiarą katolicką,może by wtedy go podważyć na podstawie pisma i uzasadnić czemu jest tak a nie inaczej?
Bo potem może być tak że pomyślą że porzuciłem wiarę na chwilę ponieważ naczytałem się internetu i łyknąłem wszystko,a ja nie chce być tak odbierany bo czytam Biblie codziennie i wszystko rozważam.
Ufam Biblii a nie przywódcom religijnym.
Chyba muszę stanowczo zacząć mówić o swoich przekonaniach!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zipek




Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 21:43, 29 Gru 2013    Temat postu:

No no, o to właśnie chodzi. Warto rozmawiać na pewno. Jak są dyskusje to jak najbardziej w nich spróbuj pokazać gdzie leży prawda. Nie da się tego zrobić podnosząc głos czy z nerwami. Tutaj możesz jedynie podać najlepsze cytaty z Biblii i podsumowanie, a czy to pomoże czy nie to już od Boga zależy.

Dla przykładu, możesz podać kilka cytatów z Biblii o kompletnym zakazie bałwochwalstwa np.
Cytat:
„Strzeżcie usilnie dusz waszych gdyż nie widzieliście żadnej postaci, gdy Pan mówił do was na
Horebie spośród ognia,
Abyście nie popełnili grzechu i nie sporządzili sobie podobizny rzeźbionej czy to w kształcie
mężczyzny, czy kobiety,
Czy w kształcie jakiegokolwiek zwierzęcia, które jest na ziemi, czy w kształcie jakiegokolwiek
skrzydlatego ptaka, który lata pod niebem,
Czy w kształcie czegokolwiek, co pełza po ziemi, czy w kształcie jakiejkolwiek ryby, która jest w
wodzie pod ziemią,
I abyś, gdy podniesiesz swoje oczy ku niebu i ujrzysz słońce, księżyc i gwiazdy, cały zastęp
niebiański, nie dał się zwieść i nie oddawał im pokł” Pwt 4:15

czy
Cytat:
„Nie czyń sobie podobizny rzeźbionej czegokolwiek, co jest na niebie w górze, i na ziemi w dole, i
tego, co jest w wodzie pod ziemią.
Nie będziesz się im kłaniał i nie będziesz im służył, gdyż Ja, Pan, Bóg twój, jestem Bogiem
zazdrosnym, który karze winę ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie
nienawidzą” Wyj 20:4

Dostaniesz wtedy zapewne argument, że w KRK nikt się nie modli do figurek i obrazów, ani nawet do świętych tylko proszą ich o wstawiennictwo, ale to po przytoczeniu powyższych cytatów pokazujesz, że właśnie tutaj nie ma co naginać tego, bo Bóg tymi fragmentami kompletnie zapobiegł wszelakiej innej interpretacji, bo zakaz jest 100% na nie, bez żadnego ALE. Żeby nie było wątpliwości, że do takiej figurki można się modlić a do innej nie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 21:53, 29 Gru 2013    Temat postu:

Tak te wersety są bardzo dobre żeby ukazać że nie ma żadnego wyjątku.
Fajnie to ukazuje Wj 20:4-Nie będziesz czynił ŻADNEGO obrazu i ŻADNEGO wyobrażenia ani tego co na niebie,ani tego co na ziemi....
Czyli mamy bezwzględny zakaz czynienia jakiejkolwiek podobizny bo przecież wszystko jest na ziemi,na niebie czy pod ziemią.
Warto też wspomnieć że jest to obrzydliwość w oczach Boga i surowo karane.
W czwartek mam księdza po kolędzie,nie ma mnie w domu,bo jestem w szkole ale z kolei fajnie byłoby zagiąć kilkoma wersetami ale z drugiej strony dziękuje Bogu że jestem wtedy w szkole i nie muszę brać udziału w tej szopce tzn modlitwy rodzinnej przed obrazem w salonie Wink
Próbował ktoś kiedyś zagiąć księdza?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zipek




Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 22:04, 29 Gru 2013    Temat postu:

Z tym zaginaniem księdza, to kroczenie na granicy pychy :). Tak nie polecam :)
Ja na początku odkrywania elementów prawdy miałem taką rozmowę z księdzem, która to utwierdziła mnie w przekonaniu, że jednak idę w dobrą stronę.
Wg mnie nie powinniśmy patrzeć na ludzi innej wiary jako na wrogów czy przeciwników. Nie mam najmniejszej wątpliwości, że w KRK jest mnóstwo dobrych, cnotliwych ludzi miłujących Pana. W każdej chwili może przyjść czas na ich poznanie prawdy. Z życzliwością starajmy się pomóc, a nie wytykać ich złą drogę, bo wtedy pomoc zamienia się w pychę.

Z Bogiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 22:13, 29 Gru 2013    Temat postu:

No tak,ale to chyba każdy ma tak z początku że jak pozna prawdę to czuje się świetnie i chce się nią dzielić,czasami to ociera się o pychę.
Poza tym jest zawsze szansa że taki ksiądz będzie miał kryzys wiary katolickiej i a nóż zacznie poszukiwać?
Ja nie chce się wywyższać że wyszukam w piśmie parę linijek i je odczytam ale chce dać żywe świadectwo otwarcia oczu przez Pana.
Jeśli tych ludzi z KK nie będziemy napominać że zle robią to zostaną w babilonie twierdząc że jest wszystko w porządku.
Dlatego uważam że ciężko o złoty środek w tej kwestii.
Ale to fakt że powinniśmy szanować ich bo pomimo że łamią przykazania to wierzą w Chrystusa.Taka nienawiść to pasuje do ŚJ że tylko my mamy rację itp.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
arbuz




Dołączył: 14 Paź 2013
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: lublin

PostWysłany: Pon 1:58, 30 Gru 2013    Temat postu:

poszukiwacz96 napisał:
No właśnie gdyby to zależało ode mnie,że np dostaje dom na własność a rodzice się przeprowadzają to od razu co bym zrobił to wywalił te bałwany z mojego domu.


Tutaj to nawet nie tyle otarłeś się o pychę, co bardzo mocno przytuliłeś Smile
Pamiętaj że Bóg nakazał okazywanie szacunku rodzicom. Możesz nie zgadzać się z ich zdaniem, ale nie wolno Ci ich lekceważyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
thewordwatcher
Administrator



Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 512 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Perth, Australia

PostWysłany: Pon 3:33, 30 Gru 2013    Temat postu:

Niektórzy robili tak.

Wydrukowali wersety i zostawiali je na stole, a rodzice je ZAWSZE czytali. Jeżeli wyrzucili do kosza, wydrukować jeszcze raz i położyć w innym miejscu.

Odnośnie wersetów o bałwochwalstwie, rozmowa z księdzem jest jak najbardziej wskazana i może okazać się bardzo pożyteczną.

Ksiądz wyjdzie na zupełnego dyletanta w obecności twoich rodziców i jego autorytet się załamie.

Problem tkwi w tym, aby wszystko zrobić łagodnie i taktownie.

Zapytać 'wielebnego'.

Proszę księdza, mam poważny problem duchowy z bałwochwalstwem. Mam tutaj wersety z Biblii Tysiąclecia czyli katolickiej i one nie dają żadnego miejsca na ich obejście.

Zdaję sobie sprawę z tego, że one jedynie reprezentują osoby przedstawiane, ale w innych religiach także nikt nigdy nie wierzył, że ten kawałek słupa jest bogiem ale jego reprezentacją.

Jakie ksiądz widzi wyjaśnienie składania ukłonów przed gipsem czy drewnem w jakimś tam kształcie, skoro nawet rzeczywistego kształtu owych osób nie znamy.

Ksiądz chodzący po kolędzie to czyste zbieranie kasy, a powinno to być spotkanie pasterze z owieczkami i budowanie owieczek.

Jeżeli ksiądz jest pasterzem, a uważa się za takiego, jego obowiązkiem jest wyjaśnić takie problemy.

Zapytanie księdza nie ma niczego wspólnego z pychą!

Sam do ciebie przyjdzie i masz pełne prawo zadać mu pytanie.

Najlepiej przygotuj sie dobrze, opanuj i bądź dżentelmenem. Nie przerywaj mu w połowie zdania. Jeżeli on ci będzie przerywał, zapytać ciszej, czy masz prawo do powiedzenia czegokolwiek bez przerywania z jego strony.

Ludzie przerywający drugim po prostu ich zagłuszają.

Nie raz jako ŚJ rozmawiałem s księżmi! Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 13:09, 30 Gru 2013    Temat postu:

I jak panu ta rozmowa przebiegała?
Wiadomo że biblijnego argumentu nie będą mieli,po prostu ciekawi mnie to do czego się wtedy odwołają?
Niewykluczone że na czas owej wizyty będę w domu,bo możliwe że ksiądz będzie np koło 14-15.
Warto też wspomnieć o usunięciu 2 przykazania i podzieleniu ostatniego w którym bez pozostałych 9 nie trzyma się kupy.
Bo co to za przykazanie ,,ani żadnej rzeczy która jego jest,,
To powinno być całość przykazania numer 9,ale KK musiał wywalić drugie i sprytnie dziurę załatać.
Aha i czy trudno panu się rozmawiało z księżmi czy przeważnie brakowało argumentów?
Chodzi mi o biblijne bo to że powołają się na tradycje to mnie tak samo interesuje jakby się powołali na bajki Disneya. Wink
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
thewordwatcher
Administrator



Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 512 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Perth, Australia

PostWysłany: Pon 13:55, 30 Gru 2013    Temat postu:

Rozmowa jest z reguły nieprzyjemna. Musisz być do tego przygotowany.

Musisz także uważać, aby nie wnikać w dalsze, poboczne tematy, nie wspominać o czymkolwiek innym.

Pytanie o usunięcie jednego z przykazań spowoduje, ze skupi się na rozwodnieniu tego tematu i po kilku zdaniach powie, że pora iść bo wielu
innych czeka w domach, a on nie może z każdym prowadzić takiej dyskusji.

Czyli strzelasz jedną kulą wprost do celu - uniemożliwiasz jakiekolwiek uniki i nie będzie miał wykrętu ze czas nie pozwala.

Będzie miał dwa bardzo słabe argumenty.

1. Że przecież nikt się do posągu nie modli - posąg jest jedynie reprezentacją osoby świętej.

2. Niemal 2 tysiące lat tradycji kościelnej i... może powiedzieć, że im Bóg błogosławi, a papieże zastępują Boga itd.

Innych argumentów nie mają, poza ucieczką całkowitą od tematu.

Może cię całkowicie zbyć i nawet zaprosić na dyskusję do parafii. Ja bym mu za taki numer nie dał ani grosza.

Ale to sprawa twoich rodziców.

Nie miej im tego za złe, że nie rozumieją tej sprawy, ale takie pytanie w ich obecności może im bardzo otworzyć oczy!

No i tobie także... poznasz osobiście brak wiedzy u księdza.

Oni Biblię znają bardzo słabo.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna -> Pomagajmy sobie nawzajem Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin