Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna www.zbawieniecom.fora.pl
Jana 17:17 "Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą."
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Okup Jezusa za wielu, to zapłata pieniędzmi
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna -> Doktryny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 19:32, 07 Lip 2010    Temat postu: Okup Jezusa za wielu, to zapłata pieniędzmi

O K U P - zapłata w niebie

Okup Jezusa za wielu, to transfer niebiańskich pieniędzy między korporacjami. No i zmiana przez to własności rzeczy materialnych jak i wpływu na władzę.

Konkretniej można by rzec, jest to handel o zasoby infrastrukturalne w korporacji zaangażowanej w projekt ziemsko-ludzki. Jest to sprawa o własność i wartość przysposobionej planety Ziemia. Może to być też sprawa o własność pobudowanych w niebiańskim świecie sprzętów do obsługi łączności z mózgami ludzkimi, oraz sprzętów do archiwizacji świadomości ludzi. Również może chodzić też o sprzęty do projektowania istot żywych. Ponadto może to być też i dążenie o pozyskiwanie aniołów mających już wiedzę i staż w obsłudze tych sprzętów i zaangażowanych w ten projekt ziemsko-ludzki.

To co napiszę jest moim pierwszym konkretniejszym opracowaniem dotyczacym zrozumienia, dlaczego Chrystus musiał zginąć, abyśmy dostąpili życia wiecznego.

Długo nie mogłem tego zrozumieć, gdzie w tym może być jakaś logika, przyjmując, że i tak życie wieczne właściwie zależy od decyzji Bożej, kiedy uruchomić procedurę przywracania życia jednostkom ludzkim pomarłym w przeszłości. Myślałem, że Bóg ma nas na serwerach i cóż by stało na przeszkodzie, aby uruchomić to wskrzeszanie na wielką skalę? Postawiłem więc sobie jedynie wniosek, że mogło chodzić o przeegzaminowanie przyszłego króla, czy głównego naczelnika nadzorczego nad ziemią (Jezusa), jako, że pierwszy Lucyfer był może bez takich egzaminów i niesprawdził się. Aby więc w przyszłosci nie powtórzył się tego typu incydent, powzięto więc starania, aby zrobić przyszłemu królowi jako władcy, trudny egzamin lojalności. Tak myślałem dotychczas na swoje własne pojmowanie.

Ostatnie moje rozważania były takie, że udział i wpływy Lucyfera były i są w niebiańskim świecie nadal liczące się i sprawa nie wygląda więc tak zadawalająco. Po prostu udziały w tym przedsięwzięciu ziemsko-ludzkim, od czasu spornej kwestii zawsze były rozdzielone pomiędzy przeciwnymi stronami korporacyjnymi. Projekt ruszony zawisł w realizacji docelowej, bo z ekonomicznego punktu widzenia nie opłaci się wszczynania kolejnego nowego pozostawiając konkurencji swobodę dokończenia projektu inaczej niż zamierzono na wstępie.

Pierwszym argumentem logicznym, który chcę tutaj wsprzęgnąć jest absurd gdy mówimy, że kwestia sporna powstała w niebie i czekamy dlatego tak długo, aby całemu środowisku anielskiemu Bóg wyjaśnił raz na zawsze, że bunt szatana jest niesłusznie podważający prawość Boga, a to długie i wyczerpujące udawadnianie braku racji szatana miałoby zapobiec już takim wypadkom w przyszłości. Jest to teoria którą poznałem od innych i przyjałem.
Absurdem jest tutaj to, że na przestrzeni bardzo długiego czasu istnienia Boga, jako Stwórcy wszechświata, sprawa ta wynikła akurat przy jakiejś tam jednej z planet no i akurat wypadło na Ziemię. Niby to dlaczego ludzie i ich kwestia owocowa z felernego drzewa, miałaby być oczkiem w centrum wszechświatowych spraw?

Dlatego stawiam na logikę, że w świecie duchowym zawsze jak to w życiu, są tematy i problemy i wszystko polega na bieżącym działaniu i doskonaleniu, przy np czynnikach szkodzących różnego rodzaju. Czyli ogólnie tak jak wspomniałem na wątku z drzewami w Edenie, w niebie i w tym anielskim życiu nie ma w sumie lekko.

No to zaczynam! Nie spadnijcie z krzeseł. Shocked Dla wchodzacych tu po raz pierwszy polecam przygotówkę w temacie dwóch drzew w Edenie, bo nie chce się powtarzać co do wielu już poruszonych kwestii, co do niebiańskich hipotez wysnutych na podstawie Biblii.

Wstęp.

Tak jak się już wypowiadałem, Ziemia to w świecie duchowym nowatorski projekt. Miał na celu stwarzanie lepszych i innych aniołów konkurencyjnych. Mieli to być aniołowie z praktyką bycia w innym świecie materialnym i pozbawieni pełnej swobody prawnej (bardzo obfitej wolnej woli), po znalezieniu się docelowo w świecie duchowym.
Taka kategoria aniołów byłaby bardziej zdyscyplinowana i gotowa do działań planowych mających na celu działania ukierunkowane i planowane, czegokolwiek by to już miało dotyczyć w związku z życiem, czy kreowaniem rzeczywistości w świecie duchowym, gdzie odbywa się życie tych istot.
Korporacja co wstępnie się zawiązała i pod kierownictwem Boga JHWH, podjeła się zagospodarowania Ziemi i stworzenia gatunku ludzkiego, poczyniła masę pracy twórczej. Jeśli działają oni wspólnie przez podział pracy, bo to bardzo prawdopodobne, to po prostu można wyobrazić sobie, że mogą wymierzać sobie tę pracę przy pomocy swojego niebiańskiego pieniądza. Pieniadz ten umożliwia im korzystanie z tandiemów docelowych tego projektu, którym będą pozyskiwane konkretne doskonałe dla ich potrzeb jednostki aniołów wyspecjalizowanych i przy okazji doskonałych co do lojalności. No bo takimi bedą utworzeni, w odróżnieniu od dotychczasowych dążących w stronę dekadencji. No bo jakiś system stwarzania aniołów w niebie istnieje i daje im najprawdopodobniej dużo wolnej woli.

Taka korporacja mogłaby nabywać w strategicznych działaniach coraz większy wpływ na wprowadzenie ich docelowego planu mającego na celu naprawianie niebiańskiego ładu w ich świecie. Przypuszczać należy, że duża wolna wola u istot duchowych jest oprócz zalet co do indywidualnych możliwości poczyniania, obarczona również taka wadą, że nie pozwala na skuteczne podnoszenie "cywilizacji" w świecie duchowym. Czyli kreowania wyższej jakości życia aniołom w świecie duchowym.

Sprawa projektu ziemsko-ludzkiego oczywiście się nie powiodła do końca, ponieważ wewnątrz korporacji w trakcie wdrażania projektu, powstała grupa aniołów z innym pomysłem co do zamierzeń wstępnych. Poczuła zagrożenie i w sumie atak na ich przyszłość co do ograniczenia anielskich swobód. Podjeła więc działania sabotażowe, aby powstrzymać ten projekt. Jako że byli udziałowcami, byli też i właścicielami części całej infrastruktury mającej np serwisować życie wieczne zarówno ludzi, czy docelowo też i tych nowych aniołów.

Aby to więc ekonomicznie odzyskać, czyli te wszystkie sprzęty, w korporacji więc kombinują na wszelkie sposoby zarówno propagandowe, jak i konkretne, aby to w ramach ich obowiązującego prawa i możliwiości móc odebrać. Każda z tych dwóch grup walczy o kształt funkcjonowania tego "generatora przyszłych aniołów". Jedni i drudzy starają się przejąć całość tego systemu dla siebie.

Sprawa okupu Jezusa.

Okup z oddaniem życia szacownego i zaufanego doskonałego pierwszego boskiego syna Jezusa, to nic innego jak handel na jaki ustawiono się. Stronami w korporacji był Bóg i Lucyfer.
Musiało iść właśnie o konkretne przejecie tej części systemu, który dotyczył właśnie sprzętów, dotyczacych serwisowania życia ludzi.
Sporzadzono sobie umowę. Chodziło w umowie o wejście w posiadanie na własność całego zapisu archiwizacyjnego świadomości Jezusa w zamian za te wszystkie wytwożone sprzęty, które umożliwiłyby odzyskanie życia pomarłym ludziom, jak i kontynułowanie życie wiecznego ludzkości. Część tych zasobów sprzętowych musiała należeć zapewne do korporacji Lucyfera.
No i umowa obejmowała również właśnie transformację Jezusa do człowieka. Cały natomiast serwerowy zapis świadomości Jezusa był na czas umowy jak gdyby w depozycie. Prawo do jego przejęcia na własność miał docelowo albo Lucyfer, albo spowrotem Bóg z bazową zaufaną sobie korporacją.
Wszystko zależało oczywiście od lojalnosci Jezusa i tym, czy przetrzyma cały znój jaki w sumie wydawał na niego Lucyfer liczac na to, że jako człowiek nie zdzierży tych prześladowań i nie dochowa lojalności Bogu.

Jest to zupełnie podobny test jaki już kiedyś Lucyfer z Bogiem sobie zrobili na Hiobie.

Więc w sumie po tym incydencie korporacja boża odzyskała sprzęt do serwisowania życia wiecznego ludziom. Gdyby Jezus nie dochował lojalności, Lucyfer stałby się wlaścicielem najzdolniejszego anioła. Mógłby go np usunąć z świata duchowego (np zabić) i nie zapewnić mu kontynuacji z jego serwerowych zapisów świadomości. Równie dobrze za cenę życia mógłby się nim wysługiwać. Jezus stałby się więc jego powiedzmy niewolnikiem lub łagodniej mówiąc jego zdolnym pracownikiem. Jakby nie było to i tak przy okazji był jego bratem.

Ale skoro jeszcze nie jest wdrożone to wszystko z tym funkcjonowaniem Ziemi tak, żeby działał tutaj docelowo Bóg jak zamierzał, oznacza po prostu to, że do przejęcia jeszcze całości tego systemu, pozostały kolejne dalsze etapy.

Wiec jeżeli mówimy o życiu Jezusa jako okupie za życie wielu ludzi, to mówimy w sumie o cenie i jak najbardziej odpowiada to handlowi pieniężnemu w niebiańskim świecie.
To że był to okup, w Bibli jest masę przykładów. Oto one: Np Rz3:24 1Kor/6:20 2Pt/2:1 Obj/5:9 Gal/3:13 4:5 Mt/20:28 Mk/10:45 1Tym/2:6 Tyt/2:14

Tylko należy jeszcze wziąć to pod uwagę jak się to ma do proroctw, jakie się w Bibli ukazywały, a zapowiadały przyjscie zbawiciela, no bo wspominał o tym Izajasz np w 42 rozdziale, a także Daniel w 9 rozdziale. A wiec po prostu w tej kwestii najprawdopodobniej Bóg zawarł poufną umowę z swoim synem Jezusem, że poczyni takie starania, aby doprowadzić do sytuacji że w stosownej chwili szatan sam wyjdzie z próbą takiej inicjatywy handlu, nie przypuszczając, że podkłada się na już zawarty poufny pakt Boga z Jezusem. Dlatego w Bibli dla wnikliwych proroków, Bóg dał jedynie strzępy tych swoich planów, a to po to, aby szatan nie był w stanie się wywiedzieć, że podłoży się pod filigranowo zbudowany na niego podstęp. Szatan nazwyczajniej był zauroczony możliwością, że Chrystus jako człowiek z ograniczoną swoją pełną świadomością niebiańską, bo przypuszczalnie nie wszystkie rzeczy mógł pewnie przejąć jako wersja z mózgiem ludzkim, będzie dla niego łatwym celem do pokonania. Bóg znał dobrze szatana choćby z tego, że podobnie już kiedyś wyszedł z inicjatywą, aby testować Hioba. Rzeczy zwiazane z tym planem były nieznane zarówno na ziemi jak i w niebie, kiedy to oczekiwano na zbawiciela. 1Pt/10-12

W sprawie umowy z delegowaniem Jezusa na Ziemię, podobnie jak w sprawie z Hiobem szły kolejne pokazówki na argumenty i pozyskiwanie swoich racji w dwóch zwaśnionych korporacjach, które na wstępie były jedną korporacją. No i po przegranej pokazówce z Jezusem Lucyfer i jego korporacja najprawdopodobniej została pozbawiona udziałów w korporacji i w ten sposób odzyskano małym nakładem niebiańskich sił i z dużym zwycięskim skutkiem, sporządzoną już wstępnie technologię do serwisowania życia wiecznego ludzi. Dlatego w takim ujęciu miałoby to sens, że Jezus swoją śmiercią zapłacił za życie wieczne wielu ludzi.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 20:08, 07 Lip 2010    Temat postu:

Erwin no a jak myslisz jaka to waluta?
Moze ta co ostatnio promowal Miedviediew? Monety NWO.
Musze przyznac ze masz wyobraznie "nie z tej ziemi"
Tak teraz przyszlo mi do glowy ze w sumie spora czesc ST jest o pieniadzach, wykupach, dlugach itp. Bardzo interesujace.
Z Bogiem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 18:55, 08 Lip 2010    Temat postu:

A czego mogła jeszcze dotyczyć umowa handlowa Boga z Lucyferem odnośnie okupu Jezusa, dokonanego jego życiem i roli jaką mu przeznaczono z przejsciem do awatara ludzkiego? Rozważę tę dodatkową kwestię.

Otóż nasuwa mi się w zwiazku z incydentem kuszenia Jezusa następujacy wątek.

Otóż jak wspomniałem, w sprawie założeń wstępnych co do projektu ludzko-ziemskiego i jego roli i znaczenia dla świata duchowego, trwają w dwóch zwaśnionych korporacjach zaangazowanych w ten projekt ciągłe propagandowe tarcia o to, jak wykorzystać go dla ich środowiska z jak nalepszym docelowym rezultatem. Więc jak najbardziej może istnieć walka na wszelakie argumenty dla pozyskiwania na swoją stronę tych różnych zaangażowanych aniołów fachowców, którzy w tym projekcie uczestniczą już od zarania. Sądziłbym nawet, że jeśli jakiś anioł był w korporacji lucyfera, nie przekreślało by to mu możliwości zmiany orientacji przy wszelakich walkach na jakieś tam argumenty szczegółowe co do projektu.
Wszystko co tutaj w większości piszę są to hipotezy budowane na podstawie wielu wiadomości z Biblii.
No i co do aniołów fachowców sądzę, że trwa ciągle walka na wszelkie racje co do tego, jak ostatecznie ma funkcjonować człowiek, aby to było pożyteczne i z sensem.
Otóż wszelkie symptomy wskazują na to, że Bóg chcący poprawić system niebiański skierowywując go na drogę sanacyjną, miał za zadanie przy okazji stworzenie ludziom długiego życia na ziemi, aby jednostki ludzkie były dobrze wyszkolone i przygotowane do dalszych zadań w świecie duchowym w przyszłości, gdzie ich umiejętności byłyby dalej rozwijane na bazie tego co już zdobyli na Ziemi. Jak wiemy wymaga to technologi podtrzymywania życia, aby ludzie mogli przechodzić w kolejne avatary ludzkie, gdy po wielu stuleciach na ziemi zużyje się np ciało.
Występuje tu wówczas tzw dylemat łączenia osobowości nowego avatara, ktory od niemowlęctwa rozwija się autonomicznie, a w wieku już z rozwiniętą świadomością, następuje w nim osadzenie świadomości jednostki ludzkiej powziętej z archiwum. Czyli tej, co się zużyła, lub zginęła w wypadku.
Potem jest dylemat, która ma dominować. Dość szczegółowo [link widoczny dla zalogowanych], opisywałem na innym forum prawda2. wpis z 22.06.08 i szczególnie opis tzw wersji B i ew D
Otóż w niebiańskiej walce na argumenty, może właśnie iść o słuszność takiej koncepcji na montaż świadomości i może być wytaczanie argumentów na wadę co do takiego założenia na podtrzymywanie życia.
Mogą więć promować koncepcje bez życia wiecznego dla ludzi, lecz od razu z przechodzeniem po śmierci w docelową opcję avatara anielskiego. Natomiast promowaliby bylejakość co do wybudowywania świadomości wstępnej, albo specjalizację. Dużo daje mi tu do myślenia to, jak obecnie koła okultystyczne wdrażają podobne sprawy co do ludzi. Otóż ideą tych organizacji jest uczynianie ludzi sterowanymi z zewnątrz, a nie autonomicznie od własnych decyzji. Prowadzone są wszelkiego rodzaju prace, co do kontroli umysłów. Tajne badania ludzkie mają tutaj wiele osiagnieć. Powszechnie od lat rodziny iluminatów, stosują tzw wychowywanie swoich dzieci z ukierunkowaniem na tzw programowanie. Polega to na wytworzeniu takiej osobowości, która będzie posłuszna i realizowała polecenia hiererchiczne jak dobrze nasmarowana robot maszyna. Nazywają to wychowywaniem na programowanie. Czyli tworzy się jednostki ludzkie do których załaduje się program poleceń głównych, a one działaja potem juz w szczegółach sami, ale tak, aby spełnić główne zadanie. Posługują się generalnie matodami; zniewalania, zastraszania, poniżania, przemocy itd.

Otóż do czego zmierzam. Można postawić hipotezę, że w umowie handlowej związanej z okupem życia Jezusa, mogła być inicjatywna chęc Lucyfera do udowodnienia wszem w korporacji, że projekt z łączeniem osobowości będzie wadliwy, bo występujacy konflikt osobowości przy połączeniu się ich nie sprawdzi się pozytywnie i nie będzie przez to zachowana idealna ciagłość życia.

Jak wiadomo Jezus będąc małym dzieckiem, rozwijał się jak człowiek i nie wiedział wtedy wszystkiego tego co znał będąc i żyjąc wcześniej w świecie duchowym.
Wielu badaczy Bibli zgadza się z tym, że dawna niebiańska świadomość Jezusa wstąpiła do jego ludzkiej głowy w trakcie jego chrztu w wodzie. Był to dla jego osoby napewno pewien rodzaj szoku. Nastąpiło właśnie połączenie się dwóch osobowości. Normalnego człowieka i dawnego niebiańskiego syna bożego. Można też sądzić, że mógł on etapowo otrzymywać transmisyjnie pewne dawki tej exstra wiedzy, ponieważ jako młodzieniec dużo wiedział co do pism i mówił do swoich ziemskich rodziców o Bogu jako o swoim ojcu.(incydent z zagubieniem się jego w czasie wędrówki do Jeruzalem Łk/2:49)

A więc po montażu świadomości u Jezusa (pełen ducha świętego, czyli nowych engramów), jest on wodzony duchem (cokolwiek to oznacza) i ostatecznie zmienia miejsce pobytu na pustkowie. Ma napewno masę różnych myśli, no bo świadomość się przeorganizowała i Jezus zaczął oswajać sie z tym faktem. Była to piorunująca dawka informacji do głowy, którą musiał sobie posegregować, kim jest i co jest grane. Oczywiście mogły tu działać jak najnormalniej zaprojektowane w mózgu ludzkim na taką okoliczność, odpowiednie rezydujące programy wewnetrzne, które same tego dokonują. Taka sobie powiedzmy defragmentacja jak w kompach.
No i co się dzieje? Zaraz eksperyment mózgowy z połączenia świadomości chce sprawdzić szatan, aby udowodnić w korporacji niebiańskiej, że łączenie świadomości to chybiony projekt, bo powstanie taki galimatias, że z dawnej osobowosci Jezusa nie pozostanie to samo co było u niego wcześniej.

Dwie pierwsze kwestie do Jezusa szatan wypowiada zwrotem jeżeli jesteś synem bożym.. Jest to bardzo wymowne, bo podajace w wątpliwość, czy aby teraz rzeczywiście po tym montażu z świadomością, rozmawia z tym niebiańskim Jezusem co istniał od zarania. Szatan chce sztuczek nadprzyrodzonych od niego, które co najwyżej musieliby robić aniołowie w dziedzinie niebiańskiej, którzy temu spektaklowi towazyszą, a to nie byłby dla korporacji dowód, że świadomość namontowała się jak trzeba. Szatan by się naśmiewał w korporacyjnym światku, że wspomogli tego ziemskiego Jezusa z pokręconą osobowością, który w sumie nic nie prezentuje, bo to oni w korporacji zrobili sztuczkę materializacyjną.
A Jezus co robił? Ano odpowiadał Lucjanowi taką wiedzą jakby Lucjan rozmawiał z nim wprost w świecie duchowym za wcześniejszych lat. No i ostatnia próba z oddaniem mu chołdu i przyznania racji za cenę władzy nad światem, skończyła się fiaskiem, gdy Jezus rzekł lojalnie, że chołd należy sie Bogu JHWH. Test na połączenie świadomości powiódł się i pierwsza nadzieja propagandowa Lucyfera co do wady na projekt łączenia świadomości po prostu upadła. Dzięki np poufnej namowie wstępnej z niebiańskim ojcem, dobrze sobie Jezus zafiksował w swojej pamięci, że poza rolą handlową co do okupu za odzyskanie sprzętów serwisowania życia ludzi, może być wiele różnych prób na wszelkiego typu argumenty.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 19:33, 08 Lip 2010, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 19:15, 08 Lip 2010    Temat postu:

Erwin.
Ok zagram w te klocki.
Powiedzmy ze rozpracowales system operacyjny organizacji niebiansko-anielskiej i zrozumiales techniczne aspekty konfliktu w korporacji. I co dalej?
Czy dalo ci to jakas korzysc? Co to oznacza dla ciebie?
Jezeli odkryles glowny serwer to myslisz ze uda sie tobie tam wcisnac?
Fakt ze odkryles system i tajemnice nie zmienia nic. Kulis gry sa poza dostepem tak dla nas jak i dla ciebie. Musisz niestety przyjac taka sama pozycje w tej rozgrywce jak reszta synow Adama. Nie bedzie cudu i nie prze-ewolujesz w aniola. Musisz niesc krzyz tak jak kazdy z nas. Dakad idziesz Erwinie?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 19:55, 08 Lip 2010    Temat postu:

No bo to misiu jest tak, że człowiek szuka Boga na miarę swojej wiedzy. Musi być spełniona zasada z Heb/11:1 Trwale na miarę twojego rozeznania zbudowane musisz mieć podwaliny, abyś się ostał w chwilach cieżkich i w chwilach prób na lojalność.

Cóż ja jestem winien temu, że zaszedłem do takiego rozeznania, skoro samo to wyszło. Zawsze dążyłem do obfitego poznania prawdy od dzieciństwa z różnymi zakrętami i takie to są rezultaty.
O miejsce w serwerze możemy być wszyscy spokojni, bo z założenia każdemu to przysługuje, jak flaszka mleka za komuny w zakładzie pracy, z cieżkimi warunkami. Zapisy mamy wszyscy i robią to niebiańskie automaty sprzętowe przechwytując senne emisje z naszych mózgów, poprzez całą sieć odbiorczą oplątującą ziemię. O to miedzy innymi mogło iść w tym handlu gdzie Jezus ryzykował dla nas, aby to bylo we władaniu właśnie korporacji bożej, a nie lucyferańskiej. Rzecz w tym, czy w ostatniej rozgrywce ludzkiego życia, z czymkolwiek to będzie miało związek, będzie się godnym spełnienia zasad Chrystusowych. 2 zredukowane prawa. Chyba znasz, no nie?
A korzyść mam z tego taką, że mniej mnie zaskakuje to, co się dzieje w świecie i mogę dostrzec spełnianie się planu bożego, który w zarysach znam czy to z Bibli, czy z własnych dociekań. No i jeszcze raz przypominam zasadę Heb/11:1. Jak tego nie będziesz miał, to wiara staje się słabsza.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 19:59, 08 Lip 2010    Temat postu:

....

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 22:45, 24 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 20:21, 08 Lip 2010    Temat postu:

Erwin.
Ja na szczescie lub nieszczescie nie zostalem obdarzony tak wnikliwie wymagajacym umyslem. Jestem zwyklym ludkiem ktory obudzil sie ze snu i zobaczyl gdzie tak naprawde jestem i kto tu rzadzi. I sie mi nie podoba. Codziennie dziekuje Naszemu Zbawicielowi za jego milosc i cierpliwosc w stosunku do takiej marnosci jaka jestem.
Czytanie Biblii umacnia mnie w wierze iz Bog nie potrzebuje odemnie wnikliwych analiz lub wynioslych doznan duchowych. Najblizej Stworcy czuje sie gdy w spokoju moge korzystac z Jego darow i podziwiac Jego dziela odkrywajac ogrom madrosci.
Moje dary sa skromne: logika, systematycznosc i chec poznania. Tym dysponuje.
Rozumiem ze kazdy ma inne dary. Twoim byc moze jest wnikliwa natura. Zycze obys znalazl spokoj i radosc w twych dociekaniach.
Z Bogiem
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 20:30, 08 Lip 2010    Temat postu:

Lukasz1985
Pomimo ze nie jestem Erwinem przeczytalem twoja strone.
Pierwsze to co mi sie rzucilo w oczy to stwierdzenie ze ludzie sa nieograniczeni jak Bog.
Niestety to nie jest prawda. Jestesmy ograniczeni. Tylko kiedy dostaniemy Ducha poznania od Boga mozemy przekroczyc pewne granice. Ale to nie nasza zasluga.
Z Bogiem
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 21:09, 08 Lip 2010    Temat postu:

Tak, bez Boga jesteśmy niczym.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 21:17, 08 Lip 2010    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 22:45, 24 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
thewordwatcher
Administrator



Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 512 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Perth, Australia

PostWysłany: Pią 3:06, 09 Lip 2010    Temat postu:

Erwin

W niebie nie ma pieniędzy, nie ma giełdy, nie ma kont bankowych, nie ma kasy, no i nie ma lichwy, która jest kategorycznie zabroniona przez Boga.

To wszystko to domena szatana, jego wynalazek i jego łamanie Prawa Bożego.

Przypisywanie Bogu i Chrystusowi szatańskich sztuczek, do jakich jesteśmy przyzwyczajeni na ziemi jest co najmniej niewłaściwe.

Ja-szua zapłacił za nas swoim życiem a nie czekiem wpłaconym na 'serwerze' niebiańskim. Zrobił to z miłości do rodzaju ludzkiego, a nie dla kasy!

Cena zbawienia jest zupełnie inna do ceny szatańskich 30 srebrników, jaką otrzymał Judasz.

Wartości Stwórcy są nieporównywalne z szatańskim systemem bankowym, jaki nam oferuje świat.

W oczach Bożych nasze intencje, bezinteresowność w czynieniu dobra innym posiada rzeczywistą wartość, której nie można zmierzyć za pomocą judaszowych srebrników.

Społeczeństwo Królestwa Bożego jest oparte na bezinteresownej miłości ludzkiej a nie na kasie.

Będę kochał Boga i bliźniego dla... kasy!?

Twoje rozważania 'kasy niebiańskiej' są wyrazem braku zrozumienia duchowego Słowa Bożego, a wykazują wyraźnie, że masz... szatański sposób myślenia.

Przykro mi, ale... "z obfitości serca usta mówią!"

Czyli... za kasę zrobię wszystko i spodziewam się kasy we wszystkim.

Poważny błąd! Radziłbym się głębiej nad tym zastanowić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 11:55, 09 Lip 2010    Temat postu:

Oj thewordwatcher! Podstawowy błąd, jeśli pieniądze zaraz łączysz z giełdą. Trzeba wiedzieć, że pieniądze to nieodzowna rzecz, która musi towarzyszyć społeczeństwu z podziałem pracy. Giełda zaś to wymysł żydowsko-banksterski do żerowania ich karykaturalnym pieniądzem, aby poprzez szybkie zmiany własności akcji, bez nawet fizycznej wędrówki papierów wartościowych, dokonywać wygodnego zysku na handlu takimi akcjami.

Jeśli mówię o pieniądzach niebiańskich, to mam na uwadze jedynie pieniądze prawidłowo regulowane. Ludzie postępowi już dawno odkryli oszukańczy system żydowski i mają opracowania teoretyczne na prawidłowy pieniadz. (Np teoria kredytu społecznego) Jedynie światowy żydowski układ, nie pozwala temu systemowi nigdzie zaistnieć i jest on momentalnie niszczony, gdyby kiedykolwiek gdzieś powstał.
Niebo z aniołami to system społeczny i tutaj napewno się nie mylę. Nie ma uniwersalnych aniołów. Aniołowie też mają przydzielone swoje role i są więc specjalistami. Ich wspólne działanie, daje potężniejsze efekty. Zupełnie tak samo jak w każdych społecznościach. Wiec przy wspólnym wysiłku, musi być jakieś rozróżnienie za ilość wkładu pracy i jakość zaangażowania się w pracy. Pieniądz jest więc u nich niezbędny, niezależnie jaką postać tam przybiera. No bo sprawiedliwość w niebie raczej obowiazuje. A jeśli by tak nie było i istniała właśnie dekadencja która taką sprawiedliwość by rozczyniała, to Bóg JHWH najwyraźniej by chyba chciał ją ciut poskromić, no bo przecież emanuje od niego sprawiedliwością. Wspominałem już tu na tym forum, o hipotezie na systemową reformę sanacyjną w niebie, jaka Bóg zamierza wprowadzić w niebie i dlatego powołano człowieka do istnienia jako jeden z środków na zaprowadzenie nowych zasad w niebie.

Więc stawianie thewordwatcher tak sprawy, że w niebie nie ma pieniędzy jest nielogiczne. Czy byłeś tam i widziałeś, że nie mają pieniędzy? Więc po co tak twierdzisz. Ja piszę, że to są moje hipotezy wysuwane logicznie z bazowych wiadomości biblijnych szeroko pojętych, tylko po to, aby móc wyjaśnić to, co Biblią jest niewyjaśnione. ha ha! "szatański sposób myślenia" Dobre sobie. Wink Tak samo jak twoja heretycka strona zbawienie.com. Very Happy No i bez urazy. Nie denerwuj się. Nie jest to niewłaściwe określenie. Wystarczy popatrzeć do encyklopedii co oznacza słowo heretycka. Po prostu inna, jaskrawo odmienna koncepcja niż urzędowa. Twoje odkrycia też porażają niektórych ortodoksów, do tego stopnia, że jak sam piszesz blokują ci linki.

thewordwatcher napisał:

Przypisywanie Bogu i Chrystusowi szatańskich sztuczek, do jakich jesteśmy przyzwyczajeni na ziemi jest co najmniej niewłaściwe.


Niezgodzę sie z tym. Nie wszędzie i nie zawsze Bóg jest prostolinijny. Potrafi równie podstępnie rozgrywać swoje kwestie. Jest na to nawet Biblijne zalecenie.
Np Ps/64:2 mówi jaka to jest zła i niegodziwa poufna rozmowa złoczyńców i Dawid prosi, aby go przed takim czymś Bóg ochraniał. Ps/83:2 i 3 - podobnie.
W przypowieściach zaś a szczególnie w Prz/15:22 jest gloryfikowanie poufnej rozmowy, dajacej powodzenie w działaniu gdy jest ona stosowana. Chrześcijanom się ją poleca. A bez wzajemnej umowy, co do szczegółów w sprawie oddania się Jezusa na śmierć, nie byłoby powodzenia.

Weźmy np podejście Boga do konsumpcji wieprzowiny. Dawniej zakazywał jej spożywania i z tego powodu np ci co zachowywali te prawa antywieprzowe, zmuszani byli do jej spożywania, a przy odmowie torturowano takich ludzi. Wystarczy poczytać księgi Machabejskie. A dzisiaj jemy sobie wieprzowinę i nie ma zakazu od Boga. Gdzie tu prostolinijność Boga? Jak poczują się ci różni ludzie w konfrontacji ze sobą przed Bogiem? Jak im się wytłumaczy z tej swojej niestabilności decyzyjnej? Tyle się niepotrzebnie nacierpieli z powodu tej tylko odmiany mięsa. Ucinano im języki obdzierano żywcem ze skóry, aż w końcu umarli w sprawie tego mięsa wieprzowego.

thewordwatcher napisał:

Ja-szua zapłacił za nas swoim życiem a nie czekiem wpłaconym na 'serwerze' niebiańskim. Zrobił to z miłości do rodzaju ludzkiego, a nie dla kasy!


No ale nie zrozumiałeś tekstu. Czytasz bez wnikliwości. Serwer niebiański nie jest do notowania przepływu niebiańskich pieniędzy, ale służy do zapisu świadomości istot żywych i aniołów również. Jakby one nie istniały, to nie dałoby się transformować Jezusa do ludzkiego avatara i spowrotem zaś do formy anioła. I na to że są serwery do zapisu świadomości aniołów, jest za sprawą tego faktu pośredni dowód w Bibli. Zaś zawieranie umowy Boga z Lucyferem o czym pisałem - i zaznaczam, że to hipoteza, a nie prawda do przyjęcia - nie wymagało wpłaty gotówki przez Jezusa. On płacił prawami do rozporzadania jego zapisem świadomości. Co najwyżej jeszcze umowa obejmowała sprawę zmiany własności sprzętów do serwisowania życia wiecznego ludzi, no bo wyraźnie Biblia mówi, że oddał swe życie jako okup, za życie wielu ludzi. Życie wielu ludzi tzn ich życiowe doświadczenia i całe pamiętane zyciorysy, są zapisane w serwerach niebiańskich. Aby wejść w posiadanie i dysponowanie tymi zasobami, należy to posiaść i tym rozporzadzać. Skoro na dawniej i dzisiaj Bóg nie może jeszcze wprowadzić tego patentu, tzn że nie było to napewno w całości jego własnością, a przynajmniej jego korporacji. Sprawa była o pełne odzyskanie tego sprzętu i pewnie nadal sie jeszcze toczy. Ale widać logicznie, że najważniejsze dzięki okupowi Jezusa jest już przejęte. Wartość tego okupu wymierzona w pieniądzach niebiańskich, ma się na tyle, na ile opiewała wartość tych sprzętów, które odzyskano tą umową.

Bóg działa w społeczności. Biblia mówi, że sam sobie ją stworzył. Jaką stworzył taką ma. Widać, że nie idealną, ale za to nieprzewidywalną. Taka więc to zabawa, że musi lub chce się odnajdywać w takiej społeczności, którą sobie sam uczynił. W sumie coś się chociaż tam dzieje i kreuje i jest może i dla nich ciekawie, a może i wesoło. Jakby tak nie było, miałby wtedy aniołów zabawki, zupełnie posłusznych i byłaby pewnie to dla Boga wielka nuda. A jakby zrezygnował z tej zabawy i aniołów polikwidował to pozostałby sam, no i byłaby większa nuda, a i pewnie mniejsza wydajność i obfitość kreacji różnych dzieł.

Może i jest to tak, że do pewnego stopnia Bóg stworzył sobie niebiański system monstrum, z którym musi teraz się zmagać, bo mu wyłazi jak z puszki Pandory.

Wracając do okupu, każda rzecz w tamtym świecie, która była wytworzona pracą aniołów ma wartość wymierzalną ich pieniądzem i oddanie tych rzeczy, jest tożsame z zapłatą pieniędzmi niebiańskimi. Towar równa się pieniądz.
Jezus zaś oddał swoje życie w tym sensie, że zaryzykował nim, oddając prawa do swoich zapisów świadomościowych na serwerach, w ręce inne niż było to dotychczas. Jeśli jego zapisami zajmowała się zaufana korporacja, to życie jego miało tyle gwarancji na istnienie na ile Jezus ufał jej, że gdy straci życie, to oni mu je przywrócą.
W przypadku, gdyby prawo do posiadania jego zapisów wziął ktoś inny i niezaufany, to jego życie wieczne było na tyle zagwarantowane na ile by jej ufał.

Proszę o szczegółowe argumentowanie, a nie emocjonalne i ogólnikowe.

thewordwatcher napisał:

Będę kochał Boga i bliźniego dla... kasy!?

Oczywiście, że tak to się dzieje. Kochamy bliźniego dla pieniędzy, ale niebiańskich! "kasy niebianskiej"

Tak właśnie dla kasy, ale tej w niebie. Tutaj nieosiągalnej, bo to jest jakby obca waluta (zagraniczna). Więc obowiązuje wtedy w handlu tzw barter. Czyli handel wymienny towar za towar "na granicy".
Dlaczego popełniasz błąd myślowy, chcąc kupić coś "z nieba" nie tym pieniądzem, który obowiązuje. Bóg handluje z nami barterowo. Żeby kochać bliźniego, muszę zapłacić najpierw swoim pieniądzem złotówkowym. Gdy już miłość do bliźniego owocuje i istnieje, jest to nabyty twoimi złotówkami towar. I teraz ten towar wymieniasz barterowo z Bogiem na niebiańskie dobra materialne, wymierzone z kolei niebiańskim pieniądzem.

A jak to płacisz złotówkami za miłość do bliźniego? Ano zamiast w jakimś czasie zarabiać dla siebie poświęcasz się jemu. Albo dajesz mu wprost jałmużnę, lub inną materialną pomoc, która też ma wymiar w złotówkach. Wszystko coś przecież kosztuje. Nawet w wtórnym obiegu.

@ misiaczek
misiu! Dzieki za zrozumienie. W pełni rozumię też i twoje podejście. Właśnie dobrze to ująłeś mówiąc, że każdy ma jakieś dary. Najważniejsze jest zachowywanie fundamentów, a nakreślił je właśnie Jezus. No i mamy je do wglądu.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 12:57, 09 Lip 2010    Temat postu:

Erwin dlaczego twierdzisz że pieniądze to nieodzowna rzecz , która musi być w społeczeństwie wraz z pracą?

Nawet nie wiesz jak bluźnisz.
Ujmujesz Bogu ideę stworzenia człowieka.

Nie ma żadnych pieniędzy niebiańskich ani ziemskich. Odkąd były pieniądze , zaczęła się niewola i niewolniczy system który trwa do dziś. Pieniądz to największe zło. I już sam pieniądz mozna przypisac żydom czy szatanowi.

Bóg nie chce żebyśmy pracowali i całe życie walczyli o "pieniądze ". Nie taki był zamysł Edenu.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 21:11, 09 Lip 2010    Temat postu:

No i podoba mi się właśnie aras taka twoja własnie dyskusja, bo odnosisz się konkretnie do rzeczy. Otóż postaram się ci na to odpowiedzieć.

W sprawie systemów społecznych i roli pieniądza w nich studiuję ten temat już od roku. Wystarczy pośledzić. Ostatnio bardzo dużo pogadałem o tym z niejakim jaśkiem z toronto [link widoczny dla zalogowanych]. Pieniądz ułatwia handel i wymianę towarową w społeczności. Można podzielić się wspólnie wyrobami, stwarzając sobie przez to dobrobyt i dostatek, w przeciwieństwie do tego, jeśli to w życiu sami musielibyśmy sobie wszystko zdobywać i kreować włącznie z wykonastwem wszelkich specjalistycznych materiałów i wyrobów. Po prostu tak by się nie dało.

Odrzucam w swoich koncepcjach, że człowiek od Boga miał zawsze wszystko otrzymywać i nic konkretnie nie robić, tylko leżaczkować i rozmyślać. Po to miedzy innymi miał sprawne rece, aby móc własnie twórczo działać. Ręce to cudowna konstrukcja która nas wyróżnia pośród wszystkich innych stworzeń biologicznych.
Staw barkowy to filigranowa konstrukcja i o tym dopiero się dowiadujesz, gdy cokolwiek w nim sie popsuje. Nie zdajemy sobie nawet sprawy czym się ten staw wyróżnia od pozostałych stawów w człowieku. Jest tam realizowany wieloosiowy ruch wraz z rotacją. Dzieki temu przy pomocy rąk zrobisz tak wiele rzeczy, że nawet sobie dostaniesz tymi rękami do każdej części ciała na swojej powierzchni. Żadne zwierzę ci tego nie wykona, i dlatego ma kłopoty z dbaniem o swój stan, aby go np pasożyty nie gryzły. Nie wspomnę już o palcach u ręki, którymi aż tyle można dokonać w przeogromnym zakresie siłowym i zarazem z precyzyjnością.
Więc ręce służą między innymi do kreacji i działania. Przy idei, że wszystko mamy mieć podane przez Boga i tylko rozmyślać, wystarczyłoby wybudować łąkę z biomasy i powsadzać do niej mózgi, aby tylko kreowały, a Nadzorcy jedynie braliby z nich rozwiazania dla siebie.

Fakt, że pieniądz jest to największe zło, ale tylko ten pieniądz który przyją się powszechnie u chciwych ludzi. To że ludzie są chciwi wynika z wysokiej wolnej woli, która została dla nich dozwolona, a nie poskromiona. Właśnie stało się to za sprawą tego znanego nam buntu w Edenie. Ludzie pragnący sprawiedliwości byliby w stanie stworzyć sprawiedliwy pieniądz i jest to w pełni do wykonania. Jednak przeważnie ludzie nie mają o tym pojęcia, bo żydostwo światowe skutecznie blokuje tego typu wiedzę.

O pieniądze takie właśnie poprawnie działające, wcale nie musielibyśmy całe życie walczyć. Nam ludziom w zasadzie do życia potrzebny jest tylko dostatek. Liczy się przede wszystkim towar wokół nas skupiony, a nie pieniądze. To aby towar posiadać potrzeba jedynie systemu, który to zapewni i upilnuje sprawiedliwego podziału. Jeśli zniknie żerowanie i panowanie człowieka nad człowiekiem, da się żyć nawet długimi latami bez udzielania się społecznego w pracy, a nieodzowne rzeczy jest się samemu nawet w stanie osiągnąć z najbliższymi sobie ludźmi. Wcale więc nie trzeba by nawet społecznie pracować. Nieodzowne minimum zapewni sama przyroda darmowe miejsce na ziemi i słońce pod niebem. Kto chce może też i działać wspólnie i osiągać większe możliwości kreowania wyszukanych towarów. No ale wszystko na zasadzie bez przymuszania. Na takie coś trzeba jedynie systemu społecznego z konkretną ideą i silnym ramieniem wykonawczym takiej idei. W Bogu nadzieja, że to silne wykonawcze ramię nam ludziom sprawiedliwym to właśnie zapewni.

Nie rozumię twojego zwrotu: Ujmujesz Bogu ideę stworzenia człowieka.
Ja nic takiego nie wyrażam. Może jedynie coś niewłaściwie sobie zinterpretowałeś.
Bóg właśnie nas stworzył i podtrzymanie naszego życia jest tylko w jego mocy.
Piszę czasem, że życie stworzyła boska korporacja. Ale w tej korporacji przywódczą rolę pełni przecież Bóg!

No i ta korporacja nadzoruje sobie właśnie podtrzymywanie swoich własnych anielskich bytów, bo ma na tyle wiedzy i technologi, aby sobie to robić.

Teoretycznie, gdyby ludzie byli doskonali, Bóg mógłby nawet przekazać ludzkości wiedzę i sposób na zajmowanie się podtrzymywaniem ludzkich bytów w ich własne ręce. Ale na tym etapie rozwoju tego oczywiście nie robi, bo to pewnie nie taka ma być przynajmniej teraz Ich koncepcja wzgledem nas ludzi. My ludzie jesteśmy własnością Boga. Powołał nas w niewiadomym dla nas celu. Możemy sobie tylko hipotezować jaki to cel. Ja właśnie tym się na tym forum też zająłem, aby taką hipotezę przedstawić. Jest ona taka, że człowiek docelowo jest po to, aby zasilić system niebiański w nowy, inny niż dotychczas typ aniołów. I na takie hipotezy są przesłanki w Biblii. 15-y rozdział 1-go Koryntian i kwestia pytania saduceuszy z tymi wieloma mężami co umierali kolejno, a Jezus powiedział im, że będą jak aniołowie w niebie.

Gdyby nasza medycyna potrafiła zgrywać ludzką pamieć długotrwalą w naszą samodzielnie gromadzoną przez społeczeństwo bazę danych. Bylibyśmy w stanie sami kontynuować sobie życie wieczne na zasadzie montażu jego do celowo rozwijanych nowych duplikatów danych osób.
No i wszystko pod ścisłą kontrolą. Wszystko tylko wymaga poza wiedzą i technologią, zachowywania jeszcze dyscypliny, jakiegoś prawa i porządku w tej kwestii.
Jak może pewnie w przyszłości Bóg zdecyduje, to kto wie, czy i tak docelowo nie będzie.

Jak na razie Bóg obiecuje ludziom, że tą kwestią zajmowania się naszym życiem wiecznym, na razie On sam się w przyszłości tym zajmie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 22:18, 09 Lip 2010    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 22:45, 24 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna -> Doktryny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin