Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna www.zbawieniecom.fora.pl
Jana 17:17 "Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą."
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Co to jest życie wieczne
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna -> Doktryny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 10:26, 12 Cze 2010    Temat postu: Co to jest życie wieczne

Z teoretycznego punktu widzenia możnaby powiedzieć, że życie wieczne to jakaś utopia, bo nic nie ma wiecznego, ponieważ czas życia słońca i planety też w końcu jest ograniczony i w jakiejś przyszłości skończą się warunki egzystencji dla ludzi tu na ziemi (no chyba, że będzie przygotowana następna identyczna co do warunków planeta). Podobnie trudno nam twierdzić, że w świecie duchowym nie będzie podobnych ograniczeń z powstawaniem i przemijaniem oraz modyfikacją materii duchowej w wszechświecie, co zmieniałoby podobnie warunki przebywania i egzystencji aniołów. Nasza wiedza na ten temat jest żadna.
Konstrukcja ludzkiego życia oparta jest na przerwach czasowych na sen. Jednak życie nasze poniekąd nadal się toczy w dziedzinie wegetatywnej i wewnętrznej pracy mózgu. Tak czy siak, dla nas samych z punktu widzenia konsumentów życia, pożytku z tej części życia nie mamy.

Chrystus przyrównał śmierć do snu dla podkreślenia czym jest, czy też będzie w przyszłości zmartwychwstanie. Użył tego porównania bezpośrednio przed wskrzeszeniem Łazarza.
Łazarz po wskrzeszeniu nie był nikim innym, lecz tym samym Łazarzem rozpoznającym wszystkich bliskich i pamiętającym wszystko to co znał. Chrystus używając więc tego porównania, miał na myśli właśnie sen, jako przerwę w życiu dla nas odbiorców czy konsumentów życia. Pomijał tu więc kwestię wegetatywności życia.

Czym zatem byłoby zmartwychwstanie i obiecane przez Boga życie wieczne dla ludzi? Byłoby po prostu długim snem, po którym budzimy się i pamiętamy to co było w naszych głowach, czy świadomościach. Czyli to co mieliśmy zachowane powiedzmy sobie w dniu śmierci, ew dzień wcześniej.
Taki to byłby więc przejaw życia wiecznego co do przyszłościowego życia na ziemi, obiecanego przez Chrystusa. Lecz jak wiemy z Biblii, u Boga jest też możliwe przedłużenie życia wraz z przenosinami na inny świat, czyli świat duchowy i tutaj można sądzić, że nie ma teoretycznie ograniczeń, aby takie coś dokonywać, chyba że co do tego, Bóg ma szczegółowe plany. Jest masa teoretyków biblijnych i jedni mówią, że ożywianie po śmierci dokonuje się od razu, a inni że nie, a jeszcze ponad to wszystko, jest dodatkowo tzw pochwycenie, czy porwanie do nieba. (1Kor15:52)

A czy teoretycznie byłyby jakieś ograniczenia ze strony Nadzorców ze świata duchowego (obojętne już nawet z której korporacji) do przedłużenia życia kogokolwiek, już teraz tu na ziemi? Każdy by się zdziwił. Jak to? Przecież wszyscy umierają?
Czyżby? A np wskrzeszenie chłopca w wypadku samochodowym dokonane przez Williama Branhama?
Czyżby ta technologia już funkcjonowała pomimo "ustawki" w korporacjach niebiańskich?
Jednak jeśli takie przejawy technologiczne naszych Nadzorczych korporacji by się działy, nic to na razie i tak nie zmienia, co do cierpliwych oczekiwań chrześcijan na pełny masowy przejaw obiecanego życia wiecznego dla ludzi, przygotowanego dla nich na stosowną chwilę.

Ja natomiast wolałbym rozważyć kwestie samej technologii życia wiecznego w sposób hipotezowy i teoretycznie.
Nasuwają mi się dwie wersje za jedną bardziej obstaję, za drugą mniej.
Jedna polega na osadzaniu żywego np człowieka z przeszłości jako gotowego produktu już w ubranku i np w bucikach pojawiajacego się jak w teleportacji wykonanej przez magika. Więc wytworzenie człowieka odbywałoby się np w świecie duchowym i kolejno przeistoczenie tamtej materii w naszą materię. Wszystko za jednym naciśnięciem przez anioła guzika Enter na ich sprzęcie technologicznym. Ew odmiana takiej wersji z ukrywanym na ziemi przez boskich Nadzorców laboratorium i przeteleportowaniu tych ludzi w określone miejsca jako gotowców.
Nie optuję za takimi teoriami. Mam wydaje się lepszą, polegającą na długim procesie powstawania duplikatu człowieka. Dla niecierpliwych odsyłam na [link widoczny dla zalogowanych]tej teorii.

Rozwój człowieka odbywałby się od zarodka, aż do osobnika tu na ziemi, wg tych samych biologicznych prawideł jak jest z nami obecnie, a cały proces odtworzenia dawnej osoby tzn jej pamięci, odbywałby się dzięki istniejącej już infrastrukturze technologicznej, którą boscy Nadzorcy posiadają od dawna i ją stale wykorzystują.
Jest to tzw łączność z naszymi mózgami. Zarówno bieżąca, jak i archiwizacyjna.
Co do zaś samego rozwoju macicznego człowieka w swoich pierwszych hipotezach zakładałem domniemaną technologię jaką Bóg mógł używać w przypadku stworzenia Adama i Ewy. Obecnie skłaniałbym się do hipotezowej teorii, że w przyszłym świecie ziemskim rozrodcze funkcje kobiet mogłyby być zachowane i służyłyby do nadążnego zasilania zużywających się z czasem ludzkich ciał.
Więc świat nadal by się wiele nie różnił i towarzyszyły by nam w życiu również te ulubione przez nas dzieci, jako "narybek" wszystkich tych co mają sterane ciała, lub giną w nieszczęśliwych wypadkach.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 11:00, 12 Cze 2010    Temat postu: życie wieczne

Mt 22:23-32
23. W owym dniu przyszli do Niego saduceusze, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli go
24. w ten sposób: Nauczycielu, Mojżesz powiedział: Jeśli kto umrze bezdzietnie, niech jego brat weźmie wdowę po nim i wzbudzi potomstwo swemu bratu.
25. Otóż było u nas siedmiu braci. Pierwszy ożenił się i umarł, a ponieważ nie miał potomstwa, zostawił swoją żonę bratu.
26. Tak samo drugi i trzeci - aż do siódmego.
27. W końcu po wszystkich umarła ta kobieta.
28. Do którego więc z tych siedmiu należeć będzie przy zmartwychwstaniu? Bo wszyscy ją mieli [ za żonę ].
29. Jezus im odpowiedział: Jesteście w błędzie, nie znając Pisma ani mocy Bożej.
30. Przy zmartwychwstaniu bowiem nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie Boży w niebie.
31. A co do zmartwychwstania umarłych, nie czytaliście, co wam Bóg powiedział w słowach:
32. Ja jestem Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba? Bóg nie jest [Bogiem] umarłych, lecz żywych.
(BT)
Po zmartwychwstaniu według powyższych wersetów wynika że NIE BĘDZIE już małżeństw a ludzie będą jak aniołowie w niebie. Ja śmiem przypuszczać że nie będzie nawet płci męskiej i żeńskiej bo będziemy istotami na wzór zmartwychwstałego Chrystusa. Podział na płeć jest TYLKO potrzebna tu w świecie materialnym abyśmy jako istoty śmiertelne i materialne mogli się rozmnażać.
Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
thewordwatcher
Administrator



Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 512 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Perth, Australia

PostWysłany: Sob 11:17, 12 Cze 2010    Temat postu:

Jakoś zbyt wielu rzeczy nie potrafisz rozpracować! Very Happy

Mamy wiele wskazówek w Biblii i dogłębne poszukiwania ukazują nam coraz więcej mądrości Bożej oraz wnikliwych informacji zawartych w Biblii.

Czy wiesz że obie kolumny Świątyni Salomona symbolizują nasze DNA?

Czy wiesz, że sama Świątynia jest w kształcie... człowieka?

Jest wiele rzeczy w Słowie Bożym a my zaledwie poznaliśmy... przedmowę.

Jak ja to widzę. DNA ma zakodowaną osobowość człowieka. Jest to niezwykle skomplikowany zapis nie tylko ciała, ale i charakteru i niewiele nauka wie na ten temat.

Słyszałeś o fraktanych równaniach Madelbrota? Jeden wzór matematyczny może nam określić całe drzewo a nawet i więcej.

Moim zdaniem jest możliwe i nauka się z tym zgadza, że ślad DNA pozwoli odtworzyć całego zmarłego człowieka wraz z jego najdokładniejszymi przeżyciami i pamięcią.

Ponieważ nie znamy nawet modelu wszechświata i nie wiemy czym jest coś takiego pospolitego, jak magnetyzm.... zatem podejrzewam, że każda myśl człowieka jest rejestrowana i Bóg ma nasz pełen rejestr na swoim komputerze niebiańskim i wystarczy mu wypisać twój pseudonim Erwin, i natychmiast wyskakuje z czegoś podobnego do drukarki nowy, z martwych wzbudzony Erwin, który drapie się po głowie ze zdziwieniem i szuka na ciele ran, z powodu których 5 lat temu tragicznie zmarł.

Dla Boga coś takiego to dziecinna igraszka.

A teraz wyobraź sobie, że Bóg nadal pracuje, myśli, bada, konstruuje dalsze swe plany i czeka na odpowiedni moment, aby z ziemi usunąć nie tylko szatana, ale także tych, którzy mają spaczone umysły i mogą stanowić poważne zagrożenie dla Bożej rodziny.

Dla tych, którzy przeżyją Bóg najpierw postawi na odnowionej Ziemi (wszystkie dzieła ludzkie spłoną!) i upłynie 1000 lat, zanim Królestwo Boże wypełni swe zadania.

A zadanie Królestwa to postawić przed Bogiem doskonałą ludzkość, gotową do pracy dla Niego.

A On wtedy ukaże im dalsze swe dzieła, jakieś nowe światy, być może nowe możliwości używania naszych ciał, nowe doznania, nowe przyjemności i nowe przyjemne zadania.

Pomyślałeś o sztuce, muzyce, poezji czy grze świateł czy cokolwiek innego, artystycznego, co będzie dla nas dostępne?

Czy możesz sobie wyobrazić siebie na koncercie w przepięknej sali, w której dają koncert orkiestry ludzi, którzy są doskonali, którzy ćwiczą się w sztuce muzycznej przez tysiące lat?

Czy można sobie wyobrazić sferę doznań na takim koncercie?

Tymczasem Biblia mówi nam, że... "ani ucho nie słyszało, oni oko nie widziało.... co przygotował Bóg tym, którzy Go miłują."

Nasz największy problem to brak wyobraźni. Nasze mózgi nie rozumieją pojecia wieczności. Nie rozumiemy liczb ponad 100.000, czasu ponad 1000 lat i wielu innych rzeczy.

Będą w rodzinie Boga ludzie z krwi i kości, Część otrzyma ciała podobne do anielskich, które będą mogły się materializować na życzenia. W takim przypadku teleportacja będzie ciekawą formą transportu!

Część będzie miała ciała jedynie duchowe. Możliwości jest wiele i rozwiązań jest mnóstwo.

Największy nasz problem - jak to wszystko uzyskać! Jak uzyskać zbawienie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 11:34, 12 Cze 2010    Temat postu: aniołowie w niebie

Co do wypowiedzi teokraty:

Owszem bardzo logiczne, i też bym się do tego skłaniał, aby tak twierdzić, co do małżeństw aniołów, ale nie wyczerpuje to logicznie wszystkich możliwych niebianskich wersji na egzystencję.

Chrystus nie chciał tu powiedzieć nic więcej, ale można się domyślać, że słuchali tego nie tylko saduceusze jak pisze w ewangelii, ale i również inni co wierzyli w zmartwychwstanie, a przysłuchiwali się tej rozmowie. Przypominam, że saduceusze ci co zapytali o to, nie wierzyli w zmartwychwstanie. Chodziło raczej im saduceuszom o zmartwychwtanie tu na ziemi, a Chrystus odpowiedział wymijająco mówiąc o aniołach i nie wyjaśniając jak żyją w niebie aniołowie i czym się zajmują, jak się rodzą lub powstają etc.
Oni zapytywali przede wszystkim, aby "podejść" Chrystusa i żeby wykpić jego nauki o zmartwychwstaniu. Ten zaś aby dać silne dowody lub jakąś prezentację intelektualną co by oświeciła ludzkość, tylko zaciemnił sprawę i zastraszył słuchaczy, aby nie dopytywali.

To własnie jest werset na wcześniej ustaloną "ustawkę" w niebiańskich korporacjach co do kwestii spornej między nimi samymi i całym tym delegowaniem Chrystusa na Ziemię. Oni Nadzorcy, są na tym etapie dziejowym dla nas ludzi niewylewni co do wiedzy dla nas. Jak na razie tylko nas notorycznie od stuleci testują.

Wracając do aniołów, wynika jasno, że nie mają małżeństw i najprawdopodobniej też i dzieci powstających w ramach technologii rozwoju płciowego. Nie oznacza to, że nie mają czegoś podoobnego do sexu, aby ich wzajemne przyjacielsko-uczuciowe związki nie miały podobnej konstrukcji jak te dane ludziom. Taka wypowiedź Jezusa jaką podał nie wyklucza logicznie tej możliwości.
Może się np tylko całują i mają zupełnie podobne wrażenia jak my przy seksie?

Jeśli chodzi o ich powstawanie czy tworzenie wiemy, że Bóg ma na to system technologiczny nam nic nie znany. Może stwarzać aniołów i tyle wiedzy dla nas dali. Ale wiemy z Bibli, że jest możliwe pojawianie się aniołów bożych w ludzkich postaciach tu na ziemi, a ludzie w przyszłości mogą też i alternatywnie osiągać nie tylko powtórne życie na ziemi, ale i życie w formie anioła w niebie. Obydwie wersje są przecież obiecywane wg dokladnych analiz Biblii.

Skłaniałbym się nawet na taką wersję interpretacyjną, że na osobności apostołom wiecej wyjaśniał, (Mk4:34) ale prawdopodobnie mógł im zastrzec, aby tego powszechnie nie propagowali, więc dlatego nie mamy tych szczegółów w Biblii. Mogło być podobnie jak z Danielem, że miał tam coś z wiedzy zapieczętować i okryć tajemnicą na późniejsze chwile. (Dn12:4)


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 11:41, 12 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 18:03, 12 Cze 2010    Temat postu: nasza przyszłość

thewordwatcher napisał:

Jakoś zbyt wielu rzeczy nie potrafisz rozpracować!

Mamy wiele wskazówek w Biblii i dogłębne poszukiwania ukazują nam coraz więcej mądrości Bożej oraz wnikliwych informacji zawartych w Biblii.


Wszystko thewordwatcher według założeń. Było niedopowiedziane przez Jezusa w szczegółach, więc przypadła mi rola być badaczem, czego sam własnie również doświadczasz. Napewno wiem wiecej niż kiedyś. Wcale się zresztą nie wysilam w celu rozeznania. Jakoś samo wychodzi. Wystarczy wiele rzeczy kojarzyć, a twoja strona bardzo ku temu mi pomaga.

thewordwatcher napisał:

Jak ja to widzę. DNA ma zakodowaną osobowość człowieka. Jest to niezwykle skomplikowany zapis nie tylko ciała, ale i charakteru i niewiele nauka wie na ten temat.

Słyszałeś o fraktanych równaniach Madelbrota? Jeden wzór matematyczny może nam określić całe drzewo a nawet i więcej.

Moim zdaniem jest możliwe i nauka się z tym zgadza, że ślad DNA pozwoli odtworzyć całego zmarłego człowieka wraz z jego najdokładniejszymi przeżyciami i pamięcią.

No jasne że niewiele ludzie wiedzą o języku programowym, czy metodzie zakodowania danych o człowieku w kodonowym zapisie DNA. Są 4 znaki A-T-G-C do wykorzystywania i 3 elementarne rejestry. Daje to 64 kombinacji jako nośnik danych. Akurat ten zapis dobrze rozeznano co do zapisu 20 aminokwasów. Podstawowych wszystkich "klocków", do budowy wszelkich białek.
Ale to tylko jedna część zagadnienia informatycznego. Pozostałe dane informatyczne co do sposobu zapisu innych rzeczy są przez ludzi nierozszyfrowane, bo miniaturyzacja i delikatność tego zapisu jak i brak możliwości badań poprzez świadome zmiany zapisu i obsewacje zachowań na organiźmie są za trudne do przeprowadzenia przez ludzi w obecnym stanie technologii.
DNA ma jeszcze informacje takie jak np kolejność i kierunki namnażania poszczególnych komórek, system rachowania i namierzania poszczególnych faz rozwoju. Zachowane są dzięki temu odpowiednie wielkości i proporcje tkanek. Potem reszta zregulowywuje sie w procesie "docierania" organizmu. Np zregulowanie długości ścięgien i wiązadeł.
Co do zapisu świadomości w nośniku typu DNA to były to stare hipotezowe teorie. DNA jest zbyt zwłoczne, aby to ono gromadziło dane do pamięci długotrwałej, a pamieć ta podlega ciagłym weryfikacjom podczas każdego snu człowieka.
Powiem ci ciekawostkę thewordwatcher. Akurat mam znajomego, co córa jego, to babka naukowo pracująca w dziedzinie genetyki. A jak to ojciec zawsze coś wie czym córa się zajmuje. No i zadałem mu pytanie, czy nauka w tej branży robi coś w takiej sprawie, aby stworzyć nanotechnologię, która umożliwiałaby wprowadzić cyfrowy sygnał znakowy, a agregaty cząsteczkowe same zaczęłyby wytwarzać helisę DNA wg wprowadzonych znaków.
Znajomy powiedział, że nauka robi postępy, są prowadzone badania w tym kierunku i osiagniecia jakieś już istnieją.
Czyli zadałem mu pytanie odnośnie sprzętu, zupełnie podobnego, jaki mógłby być w użyciu w dziedzinie świata duchowego. Na takim to sprzęcie odpowiednio wyszkoleni aniołowie byliby w stanie po wykreowaniu projektu i przekompilowaniu jego zapisu móc wykonać gotową helisę DNA przygotowaną do zaaplikowaniu potem w elementarna komórkę zarodkową.
Dzięki takim urządzeniom tam w świecie duchowym wyspecjalizowani aniołowie byliby w stanie wytworzyć cokolwiek z materi żywej zarówno roślinnej, czy zwierzęcej, albo np zmodernizować konkretnego człowieka co do usunięcia np wad rozwojowych, czy nadania mu zmodernizowanego wyglądu, aby był obiektywnie ładniejszy.
Aby tylko wygenerować komputerowo znaki do helisy wystarczy jedynie odpowiednio bogate oprogramowanie do systemu projektowego i jakiś ustalony jednoznaczny jezyk programowy. Nam ludziom jeszcze daleko do takich projektów, ale działamy na podobnych zasadach w wielu dziedzinach technicznego projektowania.

Tak właśnie Bóg, czy jego służby anielskie, mogą stwarzać wiele rzeczy. I nie tylko to co było u zarania, ale i na bieżąco o czym możemy wogóle nie zdawać sobie nawet sprawy.

A zadam ci pytanie thewordwatcher, czy np taką glistę ludzką co jest niewielkim długawym robakiem żyjącym w przewodzie pokarmowym, to stworzyłby do kompletu zwierzaków na świecie właśnie Bóg? Ten czuły i majacy się o nas troszczyć? Ja śmię twierdzić, że właśnie korporacja Lucjana ma również w ramach "ustawki" dostęp do tych maszyn programujących różne stwory ziemskie i ta glista ludzka, to bardziej mi pasuje na dzieło Lucka niż JHWH. Znam osobę, co z powodu trudności identyfikacji tej glisty, stała się kaleką na wózku.

thewordwatcher napisał:

Ponieważ nie znamy nawet modelu wszechświata i nie wiemy czym jest coś takiego pospolitego, jak magnetyzm.... zatem podejrzewam, że każda myśl człowieka jest rejestrowana i Bóg ma nasz pełen rejestr na swoim komputerze niebiańskim i wystarczy mu wypisać twój pseudonim Erwin, i natychmiast wyskakuje z czegoś podobnego do drukarki nowy, z martwych wzbudzony Erwin, który drapie się po głowie ze zdziwieniem i szuka na ciele ran, z powodu których 5 lat temu tragicznie zmarł.
Dla Boga coś takiego to dziecinna igraszka.

Ha ha! - pełna racja. Powiem więcej. Sprawa może być nawet bardziej skomplikowana, bo system musi być np zabezpieczony przed dewastacją. Np anielską wynikającą z wygłupów, chamstwa lub możliwości zawariatkowania. Lucek dał nam już przykład, że takie rzeczy i w niebie sie dzieją. Np mógłby to być system przed niekontrolowanymi zduplikowaniami tej samej osoby i wielokrotnym jej osadzaniem przy zmartwychwstaniu. To mogą być np systemy kodów. Myślę właśnie nad takimi hipotezami i chciałbym je zazębić z kwestią sporną z Luckiem i tymi dwoma drzewami w ogrodzie Eden.
Takie zabezpieczenie w przypadku, gdyby wiele pracy z zmartwychwstaniem czy utrzymywaniem ciągłości życia przekazano ludziom byłoby wręcz nieodzowne, aby nie promować tylko pięknych ładnych i zdolnych, bo byłoby za nudno na świecie. No nie? Laughing No i żeby nie było bałaganu poprzez kilkukrotne osadzenie tych samych osób w tym samym czasie.

A tak dla śmieszności powiem ci, że z przyczyn typowo finansowych, (zawsze przecież jak nie wiadomo o co, to chodzi o pieniądze) może być tak to zrobione, że gdyby np Erwin zginął od ran na ciele, to nawet ich może nie szukać, bo będzie tego np w ogóle nieświadomy jak zginął w poprzednim avatarze.
To tylko kwestia niebiańskich pieniedzy, czy będzie się dogrywać w kompleksową pamięć przy zmartwychwstaniu również zapisy bieżące z ostatniego dnia śmierci. Pamięć długotrwała układana jest w mózgu przez wewnętrzne autonomiczne oprogramowanie mózgowe podczas snu delikwenta, a potem tylko również w czasie tego snu, np w kolejnej fazie, emitowane jest to z mózgu, w celu zgranie na niebiański serwer. Więc dodatkowy zabieg montażowy jednego dnia, to zaś temat niebiańskich pieniędzy, na które zapracowywują aniołowie i trzeba sie temu więc dodatkowo poświecać. W końcu jeden dzień z pamięci ludzkiej to betka co do tego co otrzymujemy. A i oszczędzi się niemiłym wspomnieniom śmierci. Może to i niezłe? Dowiedzieć się od znajomych jak się zginęło poprzednio? Albo niewiedzieć kto zabił?
thewordwatcher napisał:

A teraz wyobraź sobie, że Bóg nadal pracuje, myśli, bada, konstruuje dalsze swe plany i czeka na odpowiedni moment, aby z ziemi usunąć nie tylko szatana, ale także tych, którzy mają spaczone umysły i mogą stanowić poważne zagrożenie dla Bożej rodziny.

Oczywiście liczę na to, że nie wpuści ludzi w maliny i w trabę, ale sprytnie rozegra tego pokera z synkiem Lucjanem. Właśnie dzięki Tobie thewordatcher zrozumiałem, czym będzie Armagedon. Nie te bzdety, że ocaleje garstka ludzi na ziemi, ale ocaleje własnie lwia część. Jedynie uparte przygłupy i zwyrodnialcy pójdą na przemiał w ziemską substancję na inne ostatecznie wyroby z ich cząsteczek co stanowiły mięso. Pochwalam właśnie tutaj Twoją dociekliwość i własne tezy o poselstwie trzech aniołów, dwóch świadkach w worach i to, że przed atakiem Bóg zawsze wyraźnie ostrzegał.

thewordwatcher napisał:

Dla tych, którzy przeżyją Bóg najpierw postawi na odnowionej Ziemi (wszystkie dzieła ludzkie spłoną!) i upłynie 1000 lat, zanim Królestwo Boże wypełni swe zadania.

A zadanie Królestwa to postawić przed Bogiem doskonałą ludzkość, gotową do pracy dla Niego.

A On wtedy ukaże im dalsze swe dzieła, jakieś nowe światy, być może nowe możliwości używania naszych ciał, nowe doznania, nowe przyjemności i nowe przyjemne zadania.

Skoro tak twierdzisz, że Bóg nam poda infrastrukturę ziemską jak na tacy gotową, po podpaleniu wszystkiego co było nasze wytworzone z wielkim mozołem, to pozostało by nam jedynie zacząć się byczyć i zapiekać kiełbaski i piwkować. Pełna laba i muzykujemy na okrągło. I wspominamy dawne dzieje, bo mamy je w pamięciach. Niby fajnie, ale czy aby z sensem?
Po kiego __ więc nam to zmartwychwstanie z pamięcią o dawnym środowisku, ulubionych zawodach, specjalnościach, jak czekałby nas kolejny stres z nowym jakimś nauczaniem, albo tym kiełbaskowaniem, jak co innego np komuś chciało by się robić?
Ja to widzę jakąś głupotę z tym spalaniem wszystkich dzieł ludzkich. Bez jaj! Nie łapmy się dokladnie tych wersetów, bo to tylko wprowadza nas w maliny.
Wszystko to zaś nie trzeba aż spalać. Przecież wiele naszych rzeczy jest dobrych i jeszcze jak się na nich znamy, to po co to zhajcowywać. Po prostu nieracjonalna gospodarka materiałami. Lepiej to co niepotrzebne ekonomicznie zezłomować. No nie?
Wprowadź parobka do pałacu to nie będzie wiedział co robić. Chłop się zanudzi, więc trzeba mu więc robić stosowne pranie mózgu co do jego dawnych osobistych zapisów w głowie. No albo zmienić mu miejsce pobytu, a na pałac przyjdzie stosowna chwila po pewnym czasie.

Liczę na to i mam nadzieję, że Bóg JHWH będzie inteligentny w tych kwestiach. I osadzenie nas nastapi bez zgrzytów i perturbacji. Ot tak z marszu w sposób niezauważony.
Np Armagedon, a potem przejęcie tego co jest wg już jego kierownictwa strategicznego. Bedziemy żyć jak do tej pory, a wszystko zacznie nabierać niesamowitego postępu i rozpędu.
Uregulowane zostaną sprawy własności, przybędą kolejni ludzie z przeszłości i zaaklimatyzują się dzieki też i nam.
Skończy się żydowski zdzierski system finansowy raz na zawsze, a ustanowi się nowoczesny i nowy, doskonale fachowo regulowany i np w pełni anonimowy. Prawo będzie proste jak drut.
Narody zachowane tak jak były na tym samym miejscu. Przynajmniej na początek jest to nieodzowne. Wyroki i osąd dokonywać będą na bieżąco "z góry " aniołowie boży. Mają łączność do mózgów każdego człowieka i każde jawne totalne przegiecie po paru ostrzeżeniach skutować będzie natychmiastowym wyrokiem eliminacji. Raz za czas uwidzimy jakiegoś zpopielonego laserem drania, nie wnikając nawet zawsze czemu mu się dostało, bo prawo będzie jasne jak słońce i każdy się domyśli, że stało się to za przekroczenia podstawowego prawa.

thewordwatcher napisał:

Największy nasz problem - jak to wszystko uzyskać! Jak uzyskać zbawienie!

No cóż problem jest taki, że trzeba wdrażać to co mówił Jezus i to w praktyce. Liczą się czyny względem ludzi i zachowywanie świadomości, że jest się dzieckiem bożym i z tego tytułu należy się chwała i uznanie dla Boga naszego twórcy. A jak przyjdzie stosowny czas na poselstwo trzech aniołów, no to się więcej wyjaśni.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 18:35, 12 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 4:54, 13 Cze 2010    Temat postu: Życie wieczne jako masakra!?

Kiedyś niecały rok temu miałem okazję poruszyć w dyskusji aspekt związany z pojmowaniem życia wiecznego jako czegoś co rozumiałoby się jako jakąś masakrę i związane z tym wieczne cierpienie. Bazą do przemyśleń była wypowiedź na youtube pewnej młodej dziewczyny.
Do tego wątku pt.[link widoczny dla zalogowanych] odsyłam w forum prawda2, a warto, bo jest to dobre uzupałnienie do tego tu tematu życia wiecznego.

Ktoś może pomyśli; - ale to będzie masakra w królestwie bożym, gdy ziemię napcha się wszystkimi ludźmi co poumieali w przeszłości. Ciasnota będzie tak wielka, że o własnych domkach z kawałkiem gruntu można po prostu zapomnieć. - Takie są realia. Skromnie szacując będzie to ilość ludzkości z 30 mld, a wg swobodniejszych szacunków z 90 mld.
Choćby nawet najekonomiczniej zapełniano tę Ziemię to i tak będzie to nadwyraz zbyt gęsto.
Z tego też powodu budując swoje pierwsze hipotezy bożego królestwa na Ziemi, zakładałem więc przyspieszony biologiczny rozwój ludzi i np poprzez biowylęgarnie noworodków. Wszystko dlatego tak konstruowalem, aby wskrzeszenie wszystkich zmieściło się w czasie milenium i start odbywał się od malej garstki ludzkości ocalałej po Armagedonie.
Obecnie już nie skłaniam się do takich hipotez co do zapełniania w przyszłości ziemi ludźmi poumieranymi dawniej, ale dopuściłbym też tradycyjne rodzenie przez kobiety, na potrzeby bieżących uzupełnień ludzi ginących np w wypadkach. Wszczepienie zaś zygoty sztuczne z niebiańskiego banku danych. Technologia zupelnie podobna jak dokonana na Marii zarodkiem Jezusa.
Zakładam logicznie, że u Boga jest wiele miejsca i nie musi to być koniecznie Ziemia, ale właśnie też i dalsza egzystencja w świecie duchowym.
Wiedza z okresu ziemskiego, jak najbardziej może się w tamtym świecie nadać i człowiek też może być usatysfakcjonowany przy kreatywnych, czy obsługowych zajęciach co do naszej planety w tamtym duchowym świecie. Więc co do wiedzy człowieka, jakaś ciągłość w zastosowaniu do spraw ziemskich pozostaje. No i hipotezuję sobie, że napewno mogą być w przyszłości zachęty, albo dobrowolne przejścia w świat duchowy na swoje indywidualne życzenie, gdy np nasycimy się życiem na Ziemi w całej okazałości, we wszystkim tym czego chcieliśmy, czy marzyliśmy dokonać. Np całkiem możliwe, że takie eksporty ludzi mogłyby następować już w czasie milenium poarmagedońskim.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 20:09, 13 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 14:32, 13 Cze 2010    Temat postu:

....

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 23:58, 24 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 17:14, 13 Cze 2010    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 16:57, 27 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 17:48, 13 Cze 2010    Temat postu:

lukasz1985 napisał:
Erwin.. mam pytanie... Jak uzasadnisz powstanie przestrzeni? Jeśli Bóg miał jakiś super-sprzęt, to musiał najpierw do niego stworzyć przestrzeń? Ale żeby stworzyć przestrzeń to musiał mieć jakiś supersprzęt. Błędne koło. Co było wpierw: jajo czy kura? Ty nie znajdziesz odpowiedzi na to pytanie. Ja znam. Pozdrawiam.

Oczywiście że każdy zna odpowiedź tak jak to sobie zrozumie. Ja się już wypowiadałem, że Biblia jest napisana językiem dla ludzi na różny stopień wiedzy ogólnej. Jest dziełem dawnym i na to trzeba brać poprawkę.
lukasz1985, Otóż kiedyś na forum spotkałem się z kimś w podobnej dyskusji co dotyczyło tej samej kwestii, a sformułowane było tak; czy najpierw był duch (siła sprawcza czyli Bóg), czy też materia (wszechświat).
Otóż powiedziałem że niewiem, bo mam brak danych do tego typu rozważań. Moje możliwości poznawczo - postrzegawcze sa zbyt małe, aby się tym zajmować i nie warto więc zamęczać mózgu i siebie. Świadomie więc nie zajmuję się tym zagadnieniem. Nadal jestem takiego samego zdania i Tobie tak samo odpowiadam.
Więc zadawanie sobie pytania w stylu skąd się wziął Bóg, albo jak powstala materia do niczego nas ludzi nie prowadzą. Jak Bóg sam nam tego nie wyjaśnia, no to jesteśmy tu bezsilni.

Jakbym złapał np kontakt konwersacyjny z mrówką ,która by mnie zapytała, dlaczego stale ma tak cieżko, że stale jej niszczą w tretuarze jej labirynty, czy to wodą czy przez zasypanie, to znając jej słownictwo i zakres inteligencji przynajmniej postarałbym sie jej wyjaśnić że to deszcz jej niszczy, albo w sposób świadomy, czy nieświadomy ktoś co stanął na jej dzieło adidasem. I byłoby to prostym zadaniem. Cośbym umiał wyoślić, tak jak np robię to teraz tobie lukas1985.
Bóg zaś znając już na dzisiaj naszą wiekszą wiedzę i inteligencję jednak tego nie robi, aby nas wyedukować na współczesny czas, ale ma widocznie więc dalej fazę projektową człowieka. Jesteśmy testowani jak nowy samochód na fabrycznym torze przeszkód. Albo pogrywa On sobie dalej "w pokera" z niepoprawnym synkiem.
Pamiętasz? mały w tej kwestii zadał takie pytania:

19. Dlaczego wszechmocny Bóg nie czyni tego co jest rzekomo w Jego wszechmocy, a uzależnia się od okoliczności i błędów swojego stworzenia?
20. Dlaczego Bóg oczekuje, że trzeba Go wzywać i błagać skoro ponoć zna ludzkie serca, nie może odpowiedzieć wcześniej (ale naprawdę, a nie w teorii)?
30. Dlaczego Bóg nie miał łagodnych sposobów i środków aby uświadomić człowieka, a jeśli miał, to czemu ich nie wykorzystał; czemu nie wyświetlił np. wizji przyszłych konsekwencji jaka nastąpi po spożyciu..., a może sam nie wiedział co będzie dalej, może sam się uczył?

A więc to jak powstał Bóg i wszechświat tym się nie zajmuję, bo to bez sensu.
Natomiast co do tego co jest zwiazane z Ziemią, ludźmi, ich historią i pochodzeniem, wszelkimi przejawami rzeczy dziwnych i niewyjaśnionych tu na Ziemi teraz i w jej obrebie, jak i historią również w tej branży - tu mam na myśli też i Chrystusa - mam mnóstwo danych i to pozwala więc zajmować się tym tak, aby móc wybudowywać hipotezy i wnioski.
Moja bliskość położeniowa wzgledem Ziemi tym bardziej mi to wszystko ułatwia. Sam mogę to na bieżąco doznawać z pominięciem długiego łańcucha nośników informacji (ilość pośredników przekazu), które wprowadzają zakłócenia i przekłamania danych do analizy.

A przykład z kurą i jajkiem jest banalny w tym zakresie danych które mamy.

Te dwie rzeczy powstały praktycznie jednocześnie. A tak już ściślej w czasie to pierwsze było jajko. Tak powstała kura. Potem było kolejne jajko i powstał kogut.
Tylko uwaga! te dwa pierwsze jajka powstały w laboratorium tej cywilizacji Nadzorców, Twórców życia, którzy kompleksowo zaprojektowali na sprzęcie projektowym taką to jednostkę biologiczną (para kura z kogutem), która w założeniu projektowym miała się kopiować na zasadzie płciowej.

Ich to technologia, umożliwiała na przyjaznych i czytelnych interfejsach projektowych nadanie; wielkości, kształtu i funkcji, wymyślanej jednostki biologicznej. Z kolei dzięki oprogramowaniu ich sprzętu projektowego, przez odpowiednio wyspecjalizowanych informatyków niebiańskich, (aniołów) te ich komputery, były więc w stanie przekompilować projekt do postaci łańcucha DNA w zapisie czysto numerycznym.
W labolatoriach zaś z numerycznego zapisu DNA następowało wytworzenie helisy DNA zarówno dla 1-szej kury, jak i 1-go koguta poprzez nanotechnologię. Kolejne zaś sprzęty i ich obsługanci anielscy, montują te helisy na hromosomach wprost do komórek-półproduktów, aby potem laboratorynie doprowadzić do rozwoju jajka i ostatecznie w kolejności do metamorfozy jego w kurczątko i kogucika.
To nie są urojenia, ale wnioski. Podobny anioł laborant przybył i zaciążył Marię dziewicę gotową zygotą wyprodukowaną np "w niebie". Jak by nie było wiemy, że Gabriel jej to powiedział. (Łk1:28-32) A kiedy już ściśle to dokonał, on czy jego kompan specjalista o tym nie wiemy. Wiemy natomiast, że podobne rzeczy dzieją się współcześnie. Ufoki dokonuja wzięć na swoje statki powietrzne i zaciażają ludzkie kobiety na przeróżne sposoby. Przy kolejnych wizytach odbieraja płody. Niekoniecznie sa to ludzkie płody. Technologia więc jest i funkcjonuje.

Inna wersja na kurę to np krzyżówka dwóch innych ptaków co wykonane były na sprzęcie projektowym. Wówczas kura byłaby produktem wykonanym metodą pośrednią. Ale i tak zawsze jako pierwsze będzie jajko. Być może dla anielskich fachowców i dobrze wykonanym oprogramowaniu, ta metoda projektowania, może być niekoniecznie metodą wielu prób, na zestawianie ptaków początkowych dla osiągnięcia kury, ale może być i też idealnym utrafianiem w produkt oczekiwany.
Czyli metoda krzyżowania z pełną kontrolą co ma powstać jako wynik końcowy.

Z kolei zaś Nadzorcy mając w posiadaniu wiedzę i technologię na teleportowanie miedzy swoim światem duchowym, a naszym byli w stanie lokować tego typu produkty zarówno u siebie, jak i na Ziemi. Co do lokowania na Ziemi mogą być tu użyte hipotetycznie dwie metody. Albo swoimi delegatami, tu na miejscu na Ziemi w ukrytych laboratoriach tworzą niektóre swoje dzieła, albo u siebie w świecie duchowym i poprzez np sobie znane techniki teleportacji międzywymiarowych, następuje dokonywanie transportu wraz z przetwarzaniem przynależności tych odmiennych materii duchowej i naszej. To tylko luźne możliwe hipotezy.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 17:59, 13 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 18:22, 13 Cze 2010    Temat postu:

Maleństwo napisał:
jednak nie wiemy jaką rolę my będziemy pełnić w Królestwie Bożym i jak to wszystko będzie wyglądało także nie wyciągałabym pochopnych wnioskówWink Ja wierzę, że bedziemy się żenić/wychodzić za mąż i będziemy mieli dzieci. YHWH chyba nie pozbawiłby nas tak wspaniałej rzeczy, prawda?Smile

W sumie mało wiemy na zicher i musimy uruchamiać wyobraźnię.
Co do tej żeniaczki w niebie to właściwie pewne, że jej nie będzie, bo kłamać Chrystus raczej nie mógł. On nie miał takiego usposobienia. Jego postępowanie zupełnie wyklucza kłamstwo, ale miał masę ograniczeń, aby wiele wyjaśniać. Najprawdopodobniej odczucia typu sex pozostaną, no bo kobiety dalej nimi będą sie czuły kobietami i podobnie z facetami.
To co było w głowach pozapisywane musi być idealnie odtworzone przy zmartwychwstaniu. Inaczej byłaby to wielka kicha i przekręt.
I nie mogłoby się to nazywać zmartwychwstaniem, ale jakąś pokraczną reinkarnacją z śladowymi pozostałościami swojej wiedzy i pamieci. Zupełnie podobne w objawach do choroby amnezyjnej. Dziękuje za taką wersję śmierci, a w kolejnościowym następstwie amnezyjna choroba na wieki w nagrodę zbawienia.
Mi się wydaje, że skoro wzbudzeni do nieba pojawią się w nim, to mam nadzieję też, że jak spojrzą na siebie czy to kobiety, czy mężczyźni to z powodu swojego postrzegania siebie nie bedą zszokowani i zniezmaczeni.
Inaczej zmartwychwstanie byłoby bez sensu.
Sprawy i tematy zabrane z ziemi muszą się zazębić z nowymi zadaniami i zajęciami jakie będa w niebie. Tu mamy mało danych. Co do zaś tych ludzi którzy osiągną życie powtórne na Ziemi pod zarządem Jezusa króla, no to wiele nie trzeba sobie wyobrażać, bo logicznie będzie zupełnie podobnie, ale zorganizowane sprawiedliwie i bez mozołu życia.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 11:46, 15 Cze 2010    Temat postu:

Zbieranie danych przy technologii życia wiecznego.

Podsumuję krótko teraz to co napisałem. Jak na razie o życiu wiecznym nie może być mowy, bo trwa przerwa czasowa. Jest zakaz uruchomienia tej technologi z przyczyn dla nas niepoznanych do końca, a znanych jedynie Nadzorcom z kregów boskich, czyli twórcom człowieka.
Po pokonaniu tego niebiańskiego dylematu, wg zapewnień Boga JHWH i jego wysłannika syna Jezusa (Jaszua), technologia z ciągłym utrzymywaniem życia będzie już zastosowana. Oznacza więc to już niedopuszczanie do długich przerw czasowych przy przekładaniu życia w kolejne sekwencyjne duplikaty (avatary) stworzeń ludzkich. No bo we wieczne życie tego samego ciała i to podatnego zawsze na awarie, zatrucia, choroby zawodowe i wypadki, zniekształcenia morfologiczne po wielu latach, to osobiście nie wierzę. Dotyczy to przede wszystkim życia w wersji na ziemi.

O hipotezie archiwizacji mogę jeszcze dodać tyle, że generalnie archiwizowałaby się pamięć długotrwała mózgu podczas każdego snu, zaraz po fazie jej świeżego nowego ułożenia. Już wspominałem w wątku anioła pt sprawa ERWINA, że jest werset w Biblii w Psalmach o przeglądzie, czy weryfikacji w nocy myśli człowieczych. (Ps17:3)
Można też archiwizować codzienne sprawy szczegółowo, ale to dodatkowe koszty archiwizowania. Oczywiście nie nasze, ale anielskie.
Proces zainicjowania wysyłki danych z tej mózgowej pamięci dlugotrwałej, byłby zaprowadzony przez program rezydujący w mózgu i wysyłający takie dane do niebiańskiej centrali serwerowej. Oczywiście każdy ma swój numer identyfikacyjny, aby szło to na jego konto zbiorów własnych.

Z nowych badań nad mózgiem wynika, że jest on bardzo dynamiczny w swym budowaniu się i istnieją indywidualne cechy konstrukcyjne w nim, co porównać możnaby do np różnych systemów operacyjnych co do np komputerów. (linuks, windows, itp) Każdy więc osobnik miałby indywidualne własne programy rezydujące na różne poszczególne elementarne funkcje obsługowe mózgu. Bo one wytwarzają się tak, aby współgrały z mózgiem jaki się wybudował w sposób indywidualny. Konstrukcja zaś systemu nadawania i procedura transmisji danych z mózgu musiałaby być sztywna i jednolita i nadana konstrukcyjnie przez dane zawarte w genach DNA dla wszystkich ludzi, aby to było spasowane z odbiornikami sygnałów rozmieszczonymi na naszej Ziemi i obsługujących wiele jednostek ludzkich w pobliżu. Geny od tych spraw miałyby zapewnić wybudowanie tej funkcjonalności w mózgu jednolicie dla wszystkich ludzi.

W serwerach niebiańskich zalegałyby te dane z pamięci długotrwałych na każdy dzień życia każdego człowieka. Niezbędne jest to w tym celu, aby to archiwum było gotowe na każdą nieprzewidzianą nagłą śmierć, aby jak najmniej umknęło z pamięci indywidualnej. No bo nieżywego mózgu nie ta się już zarejestrować co do jego pamięci długotrwałej.
Co do zaś dawnych zapisów, niebianskie serwery mogą redukować dane pozostawiajac je w odstępach dłuższych niż jeden dzień. No bo wiadomo; Zawsze chodzi o pieniądze. Wink Serwery niebiańskie też coś kosztują same się nie zrobią i ktoś to musi przecież wykonać.

Sposób przerzucania danych z pamięci krótkotrwałej do długotrwałej dokonywany indywidualnymi w swych drobiazgach programami rezydującymi w mózgu i wyuczonymi w fazie rozwoju małego człowieka są z cechami indywidualności i tylko one więc mogą te rzeczy dokonać na konkretnym mózgu, bo są z nim spasowane.

Więc ten zasób danych o człowieku jest podstawowym zasobem danych do zapewnienia zmartwychwstania, czy też potem już kontynuowania życia wiecznego. Jest to dlatego najważniejsze i niezbędne, aby zmartwychwstanie nie przejawiało się chorobą amnezyjną na wieki w nagrodę zbawienia. To bardzo ważna zasada w związku z zmartwychwstaniem.

Drugim zasobem danych jest genom człowieka, dający zapis o jego pozostałych cechach morfologicznych, a generalnie chodzi o wygląd, aby był taką samą jednostką.

Nie mam narazie co do pozyskiwania tego genomu mądrej hipotezy i jakiejś koncepcji, jak Bóg by archiwizował DNA każdego człowieka, aby przy odtworzeniu, uczynić go takim samym z wyglądu, przynajmniej na samej twarzy co do podstawowych jej rysów. Sprawa jest nieodzowna w celach identyfikacji bliskich znanych sobie z przeszłości osób.

thewordwatcher wspomniałeś już, że Bóg ma w swoich zbiorach DNA każdego z nas. Chciałbym abyś może ten aspekt przybliżył jak sobie byś wyobrażał jego pozyskiwanie. Własnie mnie to interesuje w twoim ujęciu.

Chodzi mi o to, że koncepcja fizycznego pobierania próbki DNA z człowieka i wysyłka tych danych dopiero w dziedzinę niebiańską to dość trywialny i dziwny sposób, angażujący bardzo zasoby niebiańskie, a chodzi przecież o te ich niebiańskie pieniądze. Rzecz w tym że konkretnie i docelowo, hromosomy w rozwoju płciowym zestawiają się w sposób przypadkowy w fazie zapłodnienia i dopiero od tej chwili dane o genomie są ukształtowane.
Zaś emisja danych z genomu, która jest cholernie obszerna, przez jakiś organ wewnętrzy w mózgu co przetwarza dane z helisy na emisyjne sygnały, wydaje mi się zanadto fantazyjna (super s-f).

Możnaby zbudować więc też koncepcję teoretyczną, że przy odtworzeniu powtórnym ludzi genom zostanie na nowo przez służby anielskie wytworzony dla każdego człowieka na potrzeby tego właśnie zmartwychwstania. Aniołowie po prostu na projektowym sprzęcie do wytwarzania zapisu helisy DNA mogą np powtórnie zamodelować wygląd każdego człowieka na podstawie zapisu jego zewnetrznego wyglądu zarejestrowanego poprzez codzienny bieżacy podgląd pracy mózgu i ściąganie bieżących obrazów jakie docierają poprzez oczy wielu ludzi. Po prostu taką technologią mogą nam porobić jakgdyby dokładne fotki każdego człowieka.
Potem już aniołowie styliści dokonaliby naprawy kalectw, retuszów wszystkich genetycznych wad zewnętrzych, jak garbate nosy, niedorozwiniete żuchwy i krzywe zgryzy ilość uwłosienia koślawe stopy itp. Dodatkowo z danych osobowych, które zalegają własną świadomość, a są przecież archiwizowane, możnaby pouwzgledniać wszystkie własne opinie co do wad względem swojego wyglądu i w ten sposób pojawiłby się każdy znacznie poprawiony genetycznie i tak, że byłby usatysfakcjonowany. Więc skłaniałbym się, do takiej hipotezy właśnie, że genom w zasadzie otrzymalibyśmy inny, ale w twarzy bylibyśmy jedynie podobni lecz znacznie piękniejsi.
Nie istniałaby konieczność kosztownego pobierania próbek DNA od ludzi i teleportacji próbek do świata duchowego. Jednym kanałem transmisyjnym w mózgu załatwiłoby się to zagadnienie znacznie lepiej i taniej. Wiadomo zawsze chodzi o pieniądze.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 3:42, 16 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 12:42, 15 Cze 2010    Temat postu:

Przeczytałem parę pierwszy zdań Twoich przemyśleń i mi już starczy. Strach się bać co tam dalej piszesz Wink.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 13:40, 15 Cze 2010    Temat postu:

Jasne kaleb. W pełni cię rozumię. Mnie np też przeraża np to do czego dażą talmudyczni-iluminaci. Jacy oni dopiero są straszni w swoich wypowiedziach! Chodzi o Protokóły tych mędrców syjonu. Szkoda nawet to porównywać ze mną.

Powiem ci może jeszcze tyle w tej kwestii, że zastanawiałem się nieraz, dlaczego Chrystus nie wyjaśniał wszystkiego w szczegółach ludziom z tamtych lat. Otóż nie dałby nic rady wyjaśnić bliżej. Ludzie mieli za małą wiedzę aby im to wyjaśniać na podobnym poziomie. Nawet w takim zakresie jak ja tutaj to próbuję robić. Po prostu nikt by go nie mógł skapować o co mu chodzi, bo na mózgu to oni się nie znali nawet w tak podstawowym zakresie jak tutaj to robię, nie mówiąc już o transmisji cyfrowej na falach eteru i jak to się ma do informacji o tych pojęciach, czy np programach pamiętających wyuczone manualne ruchy, które też podlegają zapamiętywaniu w pamięci długotrwałej mózgu.
No ale przy dużej cierpliwości to może i by się dało? Więc raczej uważam, że działał w ramach "ustawki".
Przecież my dziecku dwuletniemu czy trzyletniemu też potrafimy wyjaśniać wiele skomplikowanych pojęć na jego zasób słownictwa i wiedzy i zawsze coś się z tego udaje zrobić. Chrystus był w podobnej sytuacji względem tamtych ludzi.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 14:09, 15 Cze 2010    Temat postu:

Hmm... tylko problem w tym, że mam wrażenie, że tworzysz jakieś herezje. Bez urazy, ale wole patrzeć na to co oczywiste Smile. Wchodzenie w takie rzeczy dla mnie nie ma większego sensu. Robi to zamieszanie i niepotrzebnie mąci w głowach.

"Patrzcie na to, co oczywiste. Jeśli ktoś jest przekonany, że jest Chrystusowy, niech też i to rozważy sam w sobie, że, tak jak on jest Chrystusowy, tak i my." II Kor 10, 7
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 3:15, 16 Cze 2010    Temat postu:

Jasne! Wrażenie takie możesz mieć że są to herezje. A w jaki sposób jest u ciebie oczywiste Smile , że gdy się modlisz to Bóg czy Jezus o tym zaraz wie? Jak dopłynie do niego twoja modlitwa w oczywisty Smile sposób? Dopłynie na wzór zjawiska soli w rostworze, bo Bóg jest wszędzie obecny? Myślisz że modlitwa rozpuści się w przestrzeni i dotrze do niego zaraz?

Tu na forum, to właściwie większość jest heretykami, bo trafia tu za sprawą heretyckiej strony zbawienie.com, Laughing bo nigdzie przez oficjali nie popieranej, z racji swej jaskrawej odmienności od urzędowych doktryn chrześcijańskich.
Więc jak powiesz mi że to herezja, to właściwie mi schlebiasz. Skoro niema oficjalnych ugrupowań chrześcijanskich, które mogłyby być wzorowe, no to herezja (nowa inna koncepcja niż urzędowa) jest jedynym możliwym wyjściem w celu poszukiwania prawdy.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna -> Doktryny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin