Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna www.zbawieniecom.fora.pl
Jana 17:17 "Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą."
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Co to jest życie wieczne
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna -> Doktryny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 14:34, 21 Cze 2010    Temat postu:

Jeśli Królestwo Boże będzie na Ziemi a my będziemy w ciałach fizycznych i będziemy mieć życie wieczne, to co się stanie z naszym ciałem jeśli spadnie ze skały, zostanie spalone przypadkowo lub rozwali go mina z II wojny światowej.
Przykłady są głupie ale to tylko przykłady.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 2:25, 22 Cze 2010    Temat postu:

wypadki śmiertelne w królestwie bożym na Ziemi

aras To nie jest głupi przykład. Ten temat to ja już dawno rozpracowałem i skłoniłem się do wersji, ze Bóg nie będzie serwisował tak, że małym nakładem sił i środków będzie wykonywał za każdym razem błyskawicznie metodą materializacji kopię człowieka co uległ wypadkowi. Mogłaby zaistnieć skrajność, że nikt by nie dbał o życie, czy zdrowie, bo każda drobna ułomność chwilowa niedyspozycja zdrowotna, musiałaby być przez zaharowanych aniołów ciągle nadążnie poprawiana metodą dematerializacji nieboszczyka, czy zeszwankowanego człowieka na odświeżonego podleczonego najedzonego i wyspanego.

To więc logicznie widać, że w niebie mieliby po prostu za dużo pracy.
Stwierdziłem, że ta sprawa powinna być wykonywana po prostu przez ludzi. Ludzie powinni być wsprzęgnięci w proces podtrzymywania życia wiecznego. I te swoje hipotezowe przemyślenia już dawno osadziłem na necie. Link masz podany w pierwszym wpisie na tym wątku.
Skoro aniołowie już serwisują nasze zapisy świadomościowe jest to już duży kawał roboty. W końcu robia to też i dla siebie, bo ziemia jest wstępną kreacją też i dla ich świadomości, w odniesieniu do tych ludzi którzy w następstwie osiągną życie w niebie. (1Kor15:42-44)

A więc po wypadku śmiertelnym po prostu trzeba załatwić ciało bez świadomości takie z wypranym mózgiem i wtransmitować dane osobowościowe gościa co zginął w wypadku. No i życie trwa nadal. No i masz cały zespół aspektów, czy ma być identyczny, czy lekko zmieniony co do wyglądu, a może i świadomości?
Potem masz aspekty do wyjaśnienia, gdzie ma być wytworzony kolejny egzemplarz ciała do zastąpienia. W niebie i zmaterializowany na ziemię, czy na ziemi i z wtransmitowaną z nieba świadomością.
Mogą być jak widzisz różne opcje, które Bóg mógłby zastosować. Nie wiemy właściwie jak to zrobi. Ale napewno którąś zastosuje.
To o czym ja napisałem na prawdzie2 jest takim moim wypracowanym możliwym do zaistnienia sposobem.
Jeśli założy się, że życie wieczne na ziemi miałoby trwać bardzo długo, a w perspektywie zawsze możliwa byłaby wersja na awans do nieba, czy dobrowolne takie przejście po jakimś czasie życia, to można sobie założyć, że na ziemi dalej moglibyśmy się na bieżąco rodzić jako zupełnie nowe jednostki ludzkie.
Nie musiało by być tak, jak głosi doktryna Ś.J. Że będziemy ożywieni jako bezpłodni.
Tę doktrynę stworzono na potrzeby wytłumaczenia, gdzie pomieścić masy ludzkie co poumierały w przeszłości. Po prostu na nowych ludzi nie starczyło by miejsca. Byłoby po prostu za ciasno na planecie.

Ponadto możnaby też dla starszych osób z zużytymi ciałami, zastosować zakupienie usługi urodzenia swojego kolejnego egzemplarza i potem prowadzić sobie wychowanie samego siebie.
Po prostu wszystko by miało swoją cenę. Dbało by się o życie i zdrowie, bo przechodzenie w kolejny awatar zawsze związane byłoby z nakładem pracy.
To wszystko w szczegółach jak i sam proces montażu świadomości, gdy wychowuje się samego siebie opisałem na tym zalinkowanym forum prawda2
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 10:17, 22 Cze 2010    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 17:34, 27 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 14:09, 22 Cze 2010    Temat postu:

To nawet nie wiesz ile doktryn ezoterycznych pokrywa się ze Słowem Bożym Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 14:20, 22 Cze 2010    Temat postu:

....

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 17:31, 27 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 15:09, 22 Cze 2010    Temat postu:

Jest wiele nauk i dróg w ezoteryce ale jest dużo takich , które mówią o tym że się będzie bliżej Boga. Nieraz słowo Bóg zastępują z Absolutem.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 4:10, 24 Cze 2010    Temat postu:

No ładnie maleństwo! Podajesz wersje na życie w niebie, popierając to rozważaniem Pawła w drugim liście do Koryntian o innej powłocie dla ludzi co do ciała. Czyli powłoce z materii duchowej nazywanej przez niego domostwem, która ma być zbudowana "rękami" Boga ma być wieczna i odporna na śmierć.

Chrystus demonstrował ożywianie w powłoce z naszej materii. Nie robił pokazów demonstracyjnych z ożywianiem do powłoki duchowej na jakiś czas, aby potem spowrotem przywrócić do powłoki bazowej, i tak aby takie osoby jako wiarygodni reprezentanci eksperymentu, relacjonowali nam jak wyglądało życie w niebie, na takiej wycieczce do nieba.
Sam Chrystus powstrzymywał się od opowiadania, czym na codzień zajmują się aniołowie i jakie to mają swoje zajęcia, co robią skoro się nie żenią i czy mają płeć. Nie doszczegółowił co będzie z płcią chrześcijan i chrześcijanek jak znajdą się w ciele duchowym niezniszczalnym o którym wspominał Paweł w tych wersetach co maleństwo przytoczyłaś.
Jeśli zaś może prywatnie im opowiadał, to dla nas o tym apostołowie nic nie przekazali w Bibli. Dlaczego? Sądzę, że mógł im może wspomnieć, aby o tym nie pisali. Taka to mogła być strategia rozgrywcza Boga. Przecież jest "ustawka" i boża podstępna inteligentna gra na argumenty i możliwości technologiczne z Lucyferem i jego anielską korporacją.

Jak pewnie wiesz Biblia również obiecuje życie wieczne na Ziemi. Izajasz o tym opowiada w 65:17-25. Izraelici zawsze w to wierzyli i gdy Marta przy Jezusie to wspomniała, on jej nie wyprowadzał z tego sposobu pojmowania. Nie korygował wypowiedzianego przez nią stwierdzenia. Jn11:24.
W Iz65:17-25, jest napisane np o tym, że będą też rodzić się dzieci 65:20. Ludzie mający 100 lat będą jeszcze mieli nadal młodzieńczy wygląd. Biologiczna długość życia ludzi będzie porównywalna z długością życia drzew 65:22. A to jest więc gdzieś w obrębie kilkaset lat. Więc będzie to powrót do założeń wstępnych, kiedy to pierwsi ludzie na ziemi właśnie tyle biologicznie dożywali. Będzie o tyle zmienione co do tego, że uruchomiona zostanie ta wstępnie mająca istnieć technologia przedłużania ziemskiego życia, która to została powstrzymana z powodu sporu, jaki zaistniał w dziedzinie niebiańskiej, czyli w korporacji naszych stworzycieli.

Jeśli zaś założylibyśmy, że w raju też miała istnieć śmierć, a nie odnawianie kolejnych avatarów ziemskich, to życie wieczne wówczas istniałoby jako przejście po kilkuset latach w powłokę duchową od razu bez zwłoki czasowej, a z powodu zakłócenia projektu przez Lucyfera, powstrzymano to przedłużanie życia z przechodzeniem do powłoki duchowej.
Przy takim to założeniu, że docelowo w raju ziemskim też miało się umierać w ziemskiej powłoce, oznaczałoby to, że obecnie po śmierci dla ludzi nie ma dalszego bezzwłocznego kontynuowania życia w niebie, czy ogólniej w astralu. Byłoby to tak jak jest napisane w Kzn9:5,10. I właśnie za taką opcją obstaję. Ona mi się jawi logiczna i więc prawdziwa.
Ciało ludzkie więc nie jest niezniszczalne i życie wieczne w ciele ludzkim musi podlegać ciagłym naprawom, czy wymianom, aby trwało wiecznie.

Daniel mówi o zniszczeniu królestw ziemskich i zapanowaniu królestwa bożego na ziemi, a każde królestwo ma swoich poddanych i tam właśnie będą ludzie Dn2:44 i oni będą nieśmiertelnymi.
Dlatego właśnie Jezus dawał 3 razy przykład, że ciało ludzkie po śmierci może być ożywione i Bóg ma na to technologię.
W kazaniu na górze Jezus z kolei wspomina, że cisi (łagodnie usposobieni) odziedziczą Ziemię. Można się np spierać w jakim sensie. Czy odziedziczą jako mieszkańcy, czy odziedziczą ziemię jako właściciele a zarazem ich władcy. Interpretacja widać pozostawia tu w ewangelii Mateusza 5:6 różne możliwości.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 10:46, 24 Cze 2010    Temat postu:

Jedni mówią o Królestwie niebieskim na ziemi a inni w niebie.
A prawda jest pośrodku. Ja stawiam na duchowo - materialny świat. Taki półmaterialny.
Nie zapominajmy że piersi ludzi żyli tuż obok Boga , więc nie mogli być na Ziemi w naszym wymiarze ale wyżej.
Bóg sobie nie hasał po ogródku w sandałkach. Chyba że naprawdę myślicie że tak było Very Happy
Odniosę się teraz do nauk ezoterycznych , które tak lubicie Very Happy
Większość z nim mówi o wejściu człowieka w czwarty wymiar czyli wyższy od naszego trzeciego. A to będzie świat taki pośrodku pomiędzy duchem a ciałem.
Nie zapominajmy że my obecnie jesteśmy ślepi i widzimy jakiś 0,0000parę procent świata i to tylko naszego widzialnego przez nasze zmysły(które obecnie są ślepe).
Więc nasze ciało fizyczne jest przystosowane i ma zadatki do widzenia o wiele więcej niż by się nam mogło wydawać.
Dlatego nie utracimy ciała ( może się trochę zmienią , ulepszą) ale będziemy też bliżej ducha i Boga.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 2:17, 16 Sie 2010    Temat postu:

Relatywność zmartwychwstania.

Już dawno odkryłem, że teoretycznie pojęcie śmierci jest relatywne, bo śmierć nie zawsze ma przejaw z ostrą i wyraźnie określoną granicą śmierci. Podobnie relatywne jest też i zmartwychwstanie.

Jeśli przyjmiemy, że najprawdopodobniej nasze ludzkie życie będzie okresowo przyjmowało kolejne świeże i młode ciała w jakichś określonych odstępach czasu, i serwisowanie tego życia wiecznego nie będzie z znaczącą w naszym życiu przerwą czasową, to życie wieczne będzie się sprowadzać jedynie do zachowywania precyzyjności przekazywania zapisów z naszych świadomości.
A ponieważ wszystkie tego typu złożone procesy charakteryzują się brakiem idealnej powtarzalności będzie więc istniało zagadnienie dokładności takich procesów.

Więc zagadnienie kolejnych avatarów w wersji ludzkiego wydania, będzie zawierało oprócz danych przekazanych z poprzedniego avatarowego życia, również dane nabyte w trakcie niemowlęcego i dziecięcego rozwoju wstępnego, które też kształtuje na starcie rozwój osobowości i zdolności. Z ekonomicznego punktu widzenia, trudno byłoby te umiejętności czy kolejną nowszą wiedzę przeznaczać na straty, z chwilą wgrywania w mózg z niebiańskiej centrali serwerowej, zarchiwizowanych poprzednich świadomości.

Istnieje więc temat dominacji i samego sposobu jak tego typu montaż dokonywać. Np chałstem, czy stopniowo, stwarzając odczucia zupełnie podobne jakie znamy w postaci tzw przypomnień. Tzn coś nam się przypomina, o czymś wiemy, a jest to wówczas po prostu nie obecna nasza wiedza, ale wiedza zdobyta przez poprzedniego avatara. Jednak tego nie potrafimy sami rozeznać i czujemy, że to jest nasze wspomnienie.

Coś takiego wydarzyło się w przypadku Jezusa Chrystusa, kiedy po chrzcie w Jordanie otrzymał z serwerów niebiańskich masę pakietów swojej poprzedniej świadomości jaką posiadał w niebie. Musiała mu się ona więc namontowywać w jego głowie przy pomocy zapewne jego własnego rezydującego oprogramowania do wykonywania tego typu przepakowań i układania wiedzy.
Bardzo tym był zainteresowany Szatan jak właśnie to namontowanie wiedzy ziemskiego syna Marii z tą niebiańską wiedzą anielskiego Jezusa zaszło. Był ciekawy jak mu będzie odpowiadał Jezus. Czy tak jak ziemski syn Marii, czy tak jak niebiański Jezus.
Zapytywał go aż dwa razy w formie sprawdzającej pytając go "Jeżeli jesteś synem bożym..." Łk/4:1-13 Tak nie dowierzał!
Wygląda na to, że jest to kluczowy argument sporny w świecie Nadzorców co do tego aspektu.

Jakie zagadnienia składają się na relatywność zmartwychwstania? Ano oprócz montażu świadomości pozostaje jeszcze zagadnienie gubienia faktów, umiejętności, czy pamiętanych epizodów z życia, powstające przy pobieraniu, czy przetważaniu tych danych, które są kompleksowymi zestawami zapisów pamięci długotrwałych z różnych dat naszego życia.
No bo przecież przy takiej technologi, byłoby teoretycznie możliwe takie przygotowanie świadomości z bazy danych, że pozapominane umiejetności i wiedza z młodszych lat, mogłaby być odświeżona i człowiek wzbudzany do życia przy zmartwychwstaniu lub nowym wavatarowaniu, byłby z zwiększonym zasobem swojej wiedzy. I nie byłaby to obca wiedza, ale swoja własna, lecz zapomniana.
Ale to jednak jest sprawa dyskusyjna, czy o tym miałby decydować jakiś anioł - obsługant danych pamięciowych. Lepiej byłoby, aby to się samemu decydowało w tej sprawie na własne zlecenie, o czym jeszcze kiedyś napiszę.

A jeśli nawet będzie się np brało pod uwagę nasz pamiętany ostatni stan świadomości, to i tak pozostanie temat ostatniego niezapisanego dnia naszej śmierci, jeśli przyjmiemy logicznie i na podstawie Bibli, że zapis świadomości na niebiański serwer z pamięci długotrwałej, odbywa się w chwili snu człowieka. Ps/17:3
Wtedy wówczas musiałby podlegać zapisowi również każdy dzień bieżący na zasadzie ciągłego podglądu poczynań człowieka. Ale już po sennym zapisie pamięci długotrwałej mógłby już być taki zapis usuwany. Pozostawiając miejsce na serwerze do zapisu zaś kolejnego dnia.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 2:23, 16 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 19:31, 16 Sie 2010    Temat postu:

Haha a co to jest to zycie co tutaj mamy?


jedni zatracaja siw w materializmie a inni w Bogu...

wszyscy po to aby swoja slabosc zagluszyc....
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 23:09, 16 Sie 2010    Temat postu:

kalfas napisał:
Haha a co to jest to zycie co tutaj mamy?


jedni zatracaja siw w materializmie a inni w Bogu...

wszyscy po to aby swoja slabosc zagluszyc....


Zatracona i zagłuszona w Bogu słabość człowieka -
Jest bezsensem.

tryumfująca moc kamienia niepotrzebująca wsparcia -
Jest sednem sprawy.

Oto twój wniosek kalfas jaki spłodziłeś.
Czy wyciągłeś go może po lekturze Fizyki nieśmiertelności Franka Tiplera?

Proponuję samoskamielenie się, jako docelowe zadanie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 0:29, 17 Sie 2010    Temat postu:

Relatywność śmierci.

Relatywność zmartwychwstania opisana wcześniej, jest także konsekwencją relatywności granicy między życiem, a śmiercią.
Pojecie to wyprcowałem sam w związku z tym, że istnieje właściwość ludzkiego mózgu polegająca na zapominaniu.
Jest zapominanie zamierzone w celu wyzbywana się rzeczy zbędnych i niepotrzebnych wg własnej oceny, jak i zapominanie niezamierzone, które pozbawia nas cennych wartości jakie pamiętamy i chcielibyśmy zachowywać, ale nie udaje się to nam łatwo.
I w tym sensie to co zdobyliśmy i tracimy jest częściową naszą śmiercią. Nazywam to "śmiercią pamięciową". W chwili gdybyśmy utracili wszystkie nasze zasoby pamięci stalibyśmy się nieżywi.
Człowiek z całkowitą amnezją jest dla społeczeństwa taki, jakby już przestał praktycznie żyć.

Można się zastanawiać, czy przy długotrwałym życiu jest możliwym pamiętanie wszystkiego co poznało się w trakcie takiego bardzo długiego życia? Otóż jest napewno jakaś fizyczna maksymalna pojemność mózgu ludzkiego i zapominanie więc, jest nie do wyeliminowania choćby dlatego, że musi uwalniać miejsce w pamięci ludzkiej, na kolejne świeże sprawy do zapamiętywania, jeśliby się wydłużało życie ludzkie w jakieś stulecia.

Natomiast boska technologia archiwizująca ludzi, miałaby możliwości rozwiązania tematu ograniczonej pojemności ludzkiej pamięci. Otóż skoro są u Boga systemy do rejestracji i przetwarzania osobistych danych pamięciowych ziemskich obywateli, to utracone w głowie fakty wiedza czy umiejętności, są i zalegają nadal w osobistych zapisach na serwerach niebiańskich, bo były tam swego czasu emitowane na bieżąco i zostały zarejestrowane przez pracujące tam zawodowo służby anielskie.

Dane te, zalegają tam jako skompilowana informacja z pamięci długotrwałej człowieka, wyemitowana z mózgu w trakcie snu na konkretną jakąś datę z przeszłości. Ps/17:3

Jeśli w ramach ekonomicznego zarządzania pojemnością serwerów niebiańskich, dawne zapisy redukowano by do dawnych dat w większych odstępach, to przy pomocy programów przetwarzających te skompilowane zapisy pamięci długotrwałych konkretnego człowieka, zarejestrowane pomiedzy pewnymi datami, dałoby się teoretycznie wyodrębnić te zgromadzone dane pamięciowe, które zostały nabyte pomiędzy tymi datami.

Tak wyekstrachowane dane pamięciowe z odpowiedniego przedziału czasu, mogłyby więc być tym cennym materiałem czyjejś pamięci, który np został w bieżącym życiu człowieka już zapomniany.

Jeśliby człowiek potrzebował sięgać do dawnych własnych wiadomości czy umiejętności, a rzeczy te byłyby już utracone z powodu tej wspomnianej śmierci pamięciowej, to na konkretne własne zapotrzebowanie, czy zlecenie, byłaby teoretyczna możliwość odzyskania tych rzeczy poprzez niebiańskie serwery i serwisowanie takich usług przez anielskich Nadzorców.

Zlecenie np obejmowałoby wiedzę nabytą dawniej i podawałoby się przedział czasu, kiedy tę wiedzę czy umiejętności, nabywało się. Nadzorcy w ramach serwisowania takiej usługi wprowadzaliby w najbliższych sennych transmisjach te wiadomości w sposób stopniowy i tak, aby przechodziły one poprzez rezydujące w mózgu oprogramowania, układające tę wiedzę na nowo w pamięci długotrwałej nadając jej przez to świeżość i aktualność.

Przy takich więc np możliwościach technologicznych, śmierć pamięciowa byłaby więc do pewnego stopnia pokonana. Samo przypominanie wiedzy czy umiejętności własnych, oprócz mozolnego własnego przypominania przy pomocy np powrotu do dawnych książek, możnaby osiągać metodą odzyskiwania własnych utraconych engramów pamięciowych.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 8:11, 17 Sie 2010    Temat postu:

Erwin napisał:
[size=18][b]

Można się zastanawiać, czy przy długotrwałym życiu jest możliwym pamiętanie wszystkiego co poznało się w trakcie takiego bardzo długiego życia? .



Widzisz Erwin praktycznie nie ma takiej granicy. Raz to to że obecnie wykorzystujemy maly % tej pojemnosci. Dwa ze to czym myslimy to tzw. 3 mózg. poczawszy od kocowki rdzenia kolejno mamy 3 mozgi. Pierwszy jest gadzi (stad moze grzech pierworodny Smile ). I ten 3 moze sie praktycznie dowolnie rozijac. Moze rosnac. Stad duze glowy na filmach sc-fi. Jak wiesz czaszka jest zbudowana z kilku plyt i sa mozliwosci fiziologiczne na wzrost mozgu w kolejnych pokoleniach ( Adminie nie atkauj mnie nie mam na mysli ewolucji ideologicznej) . Wzrost mozgu nie zaprzecza istnieniu Boga Smile. Poza tym mozg moze "rosnac" w wymiarze wewnetrznym...tworzenie synanps neuronowych....Najwiekszy zmierzony mozg mial o ile sie nie myle pisarz Turieniew cos kolo 2,2 kg.Choc ponadto istotne jest pofaldowanie- synapsy. Obecnie kazdy mozg jest pasozytem. jak wiadomo kazdy mozg mysli 24 h na dobe. Z tym ze mysli glownie o tym jak realizowac cechy EGO.Mysli o przyziemnych sprawa.
Mozg nie trenowany sie nie rozwija. Widac to dobrze w ksiazkach sc-fi gdzie podroznicy miedzygwiezdni rowiazuja po 24 h na dobe problemy matematyczne. Innymi slowy do rowoju wymagane jest myslenie problemowe a nie myslenie Ja jestem w jaki sposob dziala obecnie ogol ludzi...Dobrym przykladem jest szubkie czytanie.....opanowanie tej techniki umozliwia skanowanie wiedzy.....I jest jeszcze tajemnicza podswiadomosc......o ktorej wysuwa sie jedynie hipootezy....
Generalnie mozna rzecz ze obecnie wiecej ludzi jest bardziej podobna gadom niz ludzia biorac pod uwage sposob korzystania z mozgu.

P.S. kobiece mozgi sa lzejsze..Wie ktos moze dlaczego?


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 8:15, 17 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 3:58, 18 Sie 2010    Temat postu:

Nie popieram kalfas pewnych naukowych nomenklatur, jak np tej, że mamy jakiś gadzi podzespół mózgowy.
Orientuję się, że ta interesująca dziedzina wiedzy o mózgu jest pod szczególną kontrolą iluminatów, bo są chciwi na wejście w jak najwiekszy stopień rozeznania, ale tylko po to, aby podporządkować sobie resztę ludzkości i stworzyć między nimi samymi, a resztą ludzkości ogromną przepaść wiedzy. Ich celem jest właśnie to, aby ludzie byli jak owady, lub gady, a oni mieli status przemądrych ludzi. No bo talmud ich prowadzi przez życie, a tam faryzeusze od zarania sobie wyłożyli (odtworzenie spalonych przez Rzymian ksiąg z pamięci na misznę i przekompilowanie jej w pokracznej chorej formie w talmudy tajne i oficjalne), a iluminaci to łykli, że ludzkość niewtajemniczona ma docelowo być im usłużna jak zwierzęta.
Jest wiele więc w naukach tego typu terminów mających umniejszać pozycję człowieka i zasilać go w wiedzę, że np pochodzi od gada, bo ma jakąś tam część mózgu podobną do niego. W naukach przodujących iluminaci mają zawsze swoich agentów i kierowników oraz zawiadowców instytutów i wszędzie tam, gdzie się ma wiele do decydowania o kierukach rozwoju i prowadzeniu samych najważniejszych badań.

Iluminaci wiedzę więc konkretną mają dla siebie, a oficjalną naukową wiedzę dla ludzkości wykrzywiają przekłamują i mącą. Są oni największymi wrogami ludzkości. A sami w sobie są silnie nawzajem steroryzowani. Wciskają się wszędzie jak nafta w szczeliny. Wypełniają swoimi agentami i płatnymi sługusami wszystkie dziedziny ważnych działalności ludzkich.


Tak, że jeśli masz jakąś tam wiedzę nabytą z oficjalnych, czyli "ich książek", to radzę wziąć ją pod silne własne sito rozpoznawcze i podejść do niej bardziej sceptycznie, a myśleć i wyciągać wnioski po swojemu.

Jeśli Ziemia jest własnością Nadzorców - teraz piszę o Boskich -, bo ją przysposobili na zamieszkanie przez istoty żywe zarówno zwierzęce jak i ludzkie, to pomiędzy ludźmi i zwierzętami będzie wiele podobieństw morfologicznych, bo wszystko pochodzi przecież z tego samego boskiego biura konstrukcyjnego, a tam po prostu użyto pewnej standaryzacji przy różnych rozwiązaniach szczegółowych co do konstrukcji drobiazgów w istotach żywych.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna -> Doktryny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin