www.zbawieniecom.fora.pl

lusia

W 2012 roku miały miejsce dwa niezwykle ważne wydarzenia. Pierwszym było wyjście na jaw w lipcu utajnionych badań nad łączeniem komórek ludzkich i zwierzęcych w Wielkiej Brytanii. Drugim zaś wynik lipcowych wyborów w Meksyku, po których doszło do największych protestów w dziejach ludzkości – 15 milionów ludzi (sic!) wyszło w całym kraju na ulice. Co łączy te sprawy? Zostały całkowicie wyciszone w mediach mainstreamowych!

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Gość

Skoro można tworzyć roślinne chimery (smacznego) to nic dziwnego, że wzięto się za ludzi i zwierzęta. Możemy tylko się domyślać co się dzieje w tajnych laboratoriach wojskowych Rolling Eyes

lusia

współczesne frankensztajny to rzeczywiście znak końca czasów, znalazłam kolejny artykuł dający do myślenia :

[link widoczny dla zalogowanych]

"Poszedłem na film pod tytułem „Istota”...film, jeśli mogę go opisać jest o młodych naukowcach (małżeństwie, duecie, parze, *niepotrzebne skreślić Clive'ie i Elsie), które prowadzi badania naukowe nad hybrydyzacją różnych gatunków ...tzn. nad genetycznie tworzonymi hybrydami roślinno-zwierzęcymi, wszystko po to by polepszyć, lub bardziej pomóc ludziom w zwalczaniu chorób, lub tworzeniu narządów...cele szczytne, ale ludzka ciekawość doprowadziła w końcu do przerwania granic etyki, czyli do złączenia komórek ludzko-zwierzęcych w celu wychodowania nowej istoty...powstaje istota, która, ma skrzela, później okazuje się, że i skrzydła i ma niesamowity szybki przyrost, tzn kilkakrotnie szybciej się rozwija niż człowiek,Dren, bo tak nazwali tą istotę ci “naukowcy” powoli staje się nieobliczalna, miewa napady nieopanowanej agresji...fabuła filmu toczy się dalej, do czasu, kiedy Clive został niejako napastowany seksualnie przez Dren i o dziwo przystał na akt seksualny z tą istotą...tutaj miarka się przebrała, myślałem, że zwrócę spożytego wcześniej kebaba...normalnie wstałem i wyszedłem z sali...widownia (8 osób !!!) nie zareagowała...widziałem, że patrzyli z rozdziawionym “koparami” na ten jakże makabryczny i żałosny obraz..."