Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna www.zbawieniecom.fora.pl
Jana 17:17 "Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą."
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ewangelia Mateusza 4 rozdział
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna -> Rozważania biblijne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 10:10, 08 Paź 2010    Temat postu:

Przepraszam, nie określiłam co mam na myśli mówiąc o przykładach wystawienia na próbę. NIe o Hioba mi chodziło a na przykład o ABRAHAMA I SARĘ o MOJŻESZA. Jesli chodzi o nich to przeszli rzeczywistą PRÓBĘ i to bezpośrednio z ręki JAHWE.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 10:23, 08 Paź 2010    Temat postu:

Jakuba 1: (13) Kto doznaje pokusy, niech nie mówi, że Bóg go kusi. Bóg bowiem ani nie podlega pokusie ku złemu, ani też nikogo nie kusi. (14) To własna pożądliwość wystawia każdego na pokusę i nęci.. (15) Następnie pożądliwość, gdy pocznie, rodzi grzech, a skoro grzech dojrzeje, przynosi śmierć.

Wydaje mi się że diabeł miał przystąpienie do Pomazańca właśnie przez Jego nature ,według mnie miał taką samą naturę jak my,
ale nie był kuszony w nasz prosty sposób był kuszony w wyrafinowany sposób,zauważcie , Pomazaniec dokładnie wiedział kim był i jakie zadanie przyszedł wypełnić,
diabeł chciał mu to "ułatwić" chciał aby poszedł On na "skróty" aby nie wybierał drogi Ojca drogi która mówi żyj zgodnie z moją wolą ale aby poszedł łatwą drogą bez cierpienia diabeł da mu wszystko co chce byle by użył władzy jaka jest w Jego cielesnej naturze ,jeżeli ulegnie własnemu ja i oddzieli się od Ojca cały plan zbawienia upadnie !!!
Pomazaniec odrzucił własną drogę wybrał drogę polegania na woli Ojca i na Jego Mocy zamiast na swojej własnej,


Ewa przed upadkiem była kuszona inaczej , nie miała wroga w sobie nie miała zepsutej natury diabeł przyszedł do niej z zewnątrz,
do nas przychodzi również wewnątrz rozpala nasze pożądliwości i ma swobodny dostęp do naszego umysłu ,nawet po odrodzeniu,
oczywiście według mnie

Wydaje mi się że post miał na celu uniżenie się przed Bogiem.
zgadzam się, napisano poddajcie sie Bogu a przeciwstawcie się diabłu a ucieknie od was ,to właśnie zrobił Pomazaniec
co myślicie ?


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 10:26, 08 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 15:06, 08 Paź 2010    Temat postu:

Tak, bardzo przemawia do mnie Twoje wyjaśnienie...
widać z tego, ze w żaden sposób nie wolno nam lekceważyć PRZECIWNIKA, dostosowuje metody do konkretnego „przypadku”. Swietnie załatwił sprawę Adama i Ewy. Oczywiste jest dla mnie dlaczego zachował taką kolejność „kuszenia” zaczynając od Adama byłoby o wiele trudniej...Nam świat naszpikował pułapkami.
A sposób na wygraną jest taki prosty BEZWZGLĘDNIE PIERWSZEŃSTWO DAWAĆ STWÓRCY, PODAĆ SIĘ W WSZYSTKIM BOGU!- w wszystkim!
PRZECISTAWIĆ SIĘ DIABŁU. To proste !
Dlaczego tak często „upadamy'? Czy tak dobrze ON (zły) zna naszego serca ułomności? Czy my nie umiemy poddać się bez względnie Bogu?
Kiedyś nie rozumiejąc... a czując, prosiłam Boga by zabrał mi wolną wolę bo jej nie chcę, bo NIE chce sama dokonywać wyborów....
Wiem teraz, że to ona – moja wolna wola, jest głównym niedającym się wyłamać elementem zbawienia. Bez niej nie da się bowiem przeciwstawić złu (diabłu). Sami musimy tak jak Jaszua bez żadnego kompromisu – mówić złu NIE! W małych i wielkich sprawach.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 15:08, 08 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gedeon720
Gość






PostWysłany: Pią 22:04, 08 Paź 2010    Temat postu:

walder napisał:
Wydaje mi się że diabeł miał przystąpienie do Pomazańca właśnie przez Jego nature ,według mnie miał taką samą naturę jak my,
(...)

Ewa przed upadkiem była kuszona inaczej , nie miała wroga w sobie nie miała zepsutej natury diabeł przyszedł do niej z zewnątrz,


Jeśli chcesz przez to powiedzieć że Jaszu miał zepsuta naturę to budzi się we mnie poczucie lojalności wobec mojego Mistrza i Pana.

Jaszu był atakowany z zewnątrz, szatan nie był jego naturą ani psychiką. Syn Boży był doskonały podobnie jak Adam.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
thewordwatcher
Administrator



Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 512 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Perth, Australia

PostWysłany: Sob 4:10, 09 Paź 2010    Temat postu:

Mnie natomiast interesuje sposób kuszenia oraz cel! Very Happy

Szatan niewątpliwie posiadał w owym momencie wielką moc i być może górował ową mocą nad Jezusem. Musimy pamiętać, że Chrystus w postaci cielesnej był nieco mniejszym od aniołów. Owszem, był doskonały, ale także był śmiertelny, podlegał pokusom, był także pod wpływem strachu czy niepokoju tuż przed swoją śmiercią.

Był doskonały umysłowo i duchem, ale fizycznie stanowił łatwy łup dla szatana. Przynajmniej szatan tak myślał.

Opis postawienia Ja-szua na wysokiej górze czy wizje królestw świata - to najwyraźniej możliwości szatana, które są widoczne w obecnych czasach, podczas obdukcji UFO (demony) czy podczas ich ukazywania się.

Według wielu źródeł demony mogą wywoływać określone obrazy w umysłach ludzkich, wizje i inne tego typu doznania.

Typowy przykład, to częsty motyw filmów o 'duchach', w których ktoś widzi najpierw kroplę krwi, potem po ścianach leje się morze krwi, i nagle w mgnieniu oka wszystko znika i wraca do normy.

Odnośnie celu kuszenia... podejrzewam, że szatan nie zdawał sobie sprawy z celu pobytu Ja-szua na ziemi - nie zrozumiał Słowa Bożego i zamierzał Go przekonać, do buntu przeciwko Ojcu.

Jakie następstwa przyniósłby ewentualny bunt Chrystusa?


Podejrzewam, że byłby to straszliwy cios dla Boga. Jego Syn przeszedłby na stronę szatana i Bóg chcąc być wierny swym zasadom musiałby uznać się za ideologicznie pokonanego i pozwolić szatanowi wraz z Chrystusem żyć na wieczność rządząc rodzajem ludzkim według ideologi szatan, którą dzisiaj doskonale znamy.

Bunt Chrystusa byłby klęską planu Bożego i Bóg nie miałby prawa ukarać szatana, który w takim przypadku miałby rację i jego bunt przeciwko Bogu nie byłby całkowicie bezzasadny.

W jego, szatana rozumowaniu Bóg zbyt ograniczył wolność człowieka oraz aniołów i kolejny bunt, tym razem Ja-szua byłby poważnym dowodem na to, że szatan i zbuntowana ferajna 30% aniołów miała przynajmniej częściową rację.

Bóg zostałby zmuszony do uznania swego błędu i zrewidowania swych Praw.

A to oznaczało zmianę wyroku dla szatana i jego demonów. Najwyraźniej Chrystus doskonale zdawał sobie sprawę z wagi swego postępowania i wierności Ojcu.

Czy mógł się zbuntować? Czy miał taka opcję?

Oczywiście że tak i dzięki buntowi mógł uniknąć ofiarnej i bolesnej śmierci połączonej z wielkim publicznym poniżeniem.

Gdyby On miał charakter podobny do szatana i gdyby kwestionował cokolwiek, co uczynił Jego Ojciec, być może szatan miałby szansę na zwycięstwo i zmianę wyroku Boga.

Inaczej mówiąc, szatan z Chrystusem oraz Bóg musieliby się jakoś dogadać i Bóg byłby zmuszony pójść na kompromis. Trudno sobie wyobrazić bój Ojca w wypadku buntu Syna, któremu Ojciec tak ufa!

O naszej niedoli w takiej sytuacji nie warto nawet wspominać.

Na nasze szczęście Bóg ma Syna, który Go w ogóle nie zawiódł i zaufał swemu Ojcu całym swoim życiem.

Ten moment kuszenia Ja-szua był praktycznie ostatnią szansą i nadzieją szatana.

Kiedy Chrystus został ukrzyżowany, w tym momencie nastąpiło ostateczne przypieczętowanie owego kuszenia.

Bezgraniczne zaufanie Chrystusa do Ojca zostało podpisane Jego własną krwią. Jego śmierć być może była ostatnim etapem owego pierwszego kuszenia i tuż przed pojmaniem Jaszua bardzo to przezywał pocąc się w na Górze Oliwnej i jeszcze raz pytając Ojca, czy Jego śmierć jest konieczna!

W momencie Jego śmierci odbywał się największy spektakl we wszechświecie - widowisko z udziałem demonów, szatana aniołów i samego Boga.

I w tym momencie szatan poniósł sromotną klęskę i sam sobie wykopał grób. Nie spodziewał się on, że Ja-szua dzięki ofierze samego siebie, po zmartwychwstaniu uzyska największą po Ojcu moc we wszechświecie, o której on, szatan mógł tylko pomarzyć.

Był to dla szatana szach i mat! Gdyby on chciał dorównać Chrystusowi, musiałby złożyć siebie w ofierze i wiadomo, że Bóg by go nie wskrzesił.

Dlatego jego obecne działania to próba wyrządzenia tak ludzkości jak i Bogu i jego Synowi jak największych szkód przed zamknięciem go do otchłani na 1000 lat!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 19:07, 09 Paź 2010    Temat postu:

Gedeon720 napisał:
walder napisał:
Wydaje mi się że diabeł miał przystąpienie do Pomazańca właśnie przez Jego nature ,według mnie miał taką samą naturę jak my,
(...)

Ewa przed upadkiem była kuszona inaczej , nie miała wroga w sobie nie miała zepsutej natury diabeł przyszedł do niej z zewnątrz,


Jeśli chcesz przez to powiedzieć że Jaszu miał zepsuta naturę to budzi się we mnie poczucie lojalności wobec mojego Mistrza i Pana.

Jaszu był atakowany z zewnątrz, szatan nie był jego naturą ani psychiką. Syn Boży był doskonały podobnie jak Adam.


Poczucie lojalności ? może , a za co Go kochasz ?
za Jego cierpienia fizyczne ?

wielu cierpiało fizycznie i nie było Pomazańcem,

ja wierze że nie na darmo nazywał siebie Synem Człowieczym,
nie On nie miał natury Adama sprzed upadku, w takim razie nie było by napisane że cierpiał w ciele,
On dokonał czegoś niemożliwego mając nature upadłego adama którą odziedziczył po matce, bo przyszedł w ciele w ciele grzechu takim jak my
potrafił przez całe życie nie popełnić ani jednego grzechu ani jednej drobnej pomyłki ani jednej słabości ,
za to Go wywyższam to jest dokonanie którego nikt z dzieci Adama nie może i nie mógłby dokonać , a On to zrobił
i nie brał krzyża dopiero przed golgoltą nie On niósł krzyż naszej zwyrodniałej i skłonnej do pychy i grzechu natury przez całe życie,
i wręcz przeciwnie uważam że nie tylko Go nie poniżam takim rozumieniem ale niewyobrażalnie Go wywyższam , nie ma mu równego w całej historii naszego upadłego świata

nie chce pisać tu fragmentami z pisma ,nie chce się rozpisywać jak jesteśmy zbudowani bo w Biblii wyraźnie wynika że mamy naturę trzyczęściową ciało,dusza, duch, w denominacji z której wyszedłem toczą od wielu lat boje o naturę Jezusa a teraz doszli do wniosku że obydwie wersje są prawidłowe
Very Happy Very Happy Very Happy co jest bzdurą bo jest albo czarne albo białe według mnie oczywiście


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 19:08, 09 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gedeon720
Gość






PostWysłany: Sob 19:08, 09 Paź 2010    Temat postu:

thewordwatcher napisał:
Bóg zostałby zmuszony do uznania swego błędu i zrewidowania swych Praw.

A to oznaczało zmianę wyroku dla szatana i jego demonów. Najwyraźniej Chrystus doskonale zdawał sobie sprawę z wagi swego postępowania i wierności Ojcu.

Czy mógł się zbuntować? Czy miał taka opcję?

Oczywiście że tak i dzięki buntowi mógł uniknąć ofiarnej i bolesnej śmierci połączonej z wielkim publicznym poniżeniem.

...

Inaczej mówiąc, szatan z Chrystusem oraz Bóg musieliby się jakoś dogadać i Bóg byłby zmuszony pójść na kompromis. Trudno sobie wyobrazić bój Ojca w wypadku buntu Syna, któremu Ojciec tak ufa!

O naszej niedoli w takiej sytuacji nie warto nawet wspominać.


Mam wątpliwości czy Bóg byłby do czegokolwiek zmuszony.

Nie można tego poprzeć Biblią to tylko spekulację.

brakuje w nich jednego

Otóż Bóg jako źródło życia może je odebrać czyli gdyby jego posłaniec zawiódł to on miałby prawo zlikwidować całe dzieło stwórcze włącznie z życiem ludzi i aniołów.

Szatan propaguje takie hasło - "kto daje i odbiera ten się w piekle poniewiera"

A faktycznie prawo naturalne czyli takie które Bóg uznaje mówi co innego
Hioba 1: (21) i rzekł: Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę. Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pańskie błogosławione!

Bóg miałby prawo wrócić do stanu przed stworzeniem gdy nie było ludzi i aniołów.

...

Skoro jednak puszczamy wodze fantazji to trzeba przyznać że gdyby Syn zdradził to Żydzi doczekaliby się takiego Mesjasza jakiego pragnęli.

To świadczy o tym jak wielką pracę w umysłach Faryzeuszy zrobił zły. Oni czekali na takiego Mesjasza jakiego mógł im dać diabeł.

Objął by władzę nad ziemią dając władzę Żydom i zaprowadziłby to co szatan teraz stara się zrobić czyli jego kult. Podporządkować sobie wszystkie stworzenia a imię Boga wymazać z pamięci ludzi.

Pytanie czy Syn dopuszczając się zdrady nie straciłby doskonałości?

To by oznaczało życie maksymalnie do 120 lat i koniec. Perspektywa raczej mało kusząca dla Pomazańca.

Jeśli nawet by nie stracił doskonałości to musiałby bardzo uważać by nie ulec wypadkowi bo kto miałby mu przywrócić życie?

zły dożo obiecuje ale mało może w porównaniu z prawdziwym Bogiem Jahwe
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 20:09, 09 Paź 2010    Temat postu:

Powyższe spekulacje są ciekawe, ale nie możliwe do realizacji, być może diabeł próbował skorzystać z ostatniej szansy licząc naiwnie, że coś zmieni.
Pismo wyraźnie mówi o tym, że Bóg Ojciec był ze Zbawicielem, oto cytat:

Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. 7 Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście». 8 Rzekł do Niego Filip: «Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy». 9 Odpowiedział mu Jezus: «Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: "Pokaż nam Ojca?" 10 Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych* dzieł.

Podobnie podczas kuszenia, Jaszua mimo swojej cielesności przez cały czas trwa w Ojcu (jak wiem, post to również modlitwa), co dało mu siłę, aby to Ojciec był w nim i mówił przez niego. Podobnie jak cuda, których dokonał, dokonywał ich przez Ojca. Tak jak Jaszua trwał w Ojcu, tak i on był w nim oraz jego moc. Po przypieczętowaniu własną krwią Jaszua wypełnił to co było zapowiedziane przez proroków i zostało zawarte nowe przymierze ( przymierze, które zapewne znają wszyscy na tym forum). Trwając w Zbawcy, daje On nam moc zwyciężania zła i grzechu, im bardziej będziemy w nim trwać, On będzie trwać w nas. I kiedy nasza miłość do Chrystusa będzie dojrzała, tak i Jego miłość w nas będzie.
cytat:

Bo zaprawdę, powiadam wam: Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: "Przesuń się stąd tam!", a przesunie się. I nic niemożliwego nie będzie dla was.


To jakich cudów dokonywał, że nie dała się zwieść diabłu na pustyni to zasługa jego zupełnej miłości do Swojego Ojca, Boga naszego. My trwając w Zbawcy, nie tylko oczekujemy zbawienia, ale za naszego życia czujemy, że prawdziwie Jego moc i wiemy, że jest Synem Bożym.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna -> Rozważania biblijne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin