Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna www.zbawieniecom.fora.pl
Jana 17:17 "Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą."
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

To ja - Mateusz.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna -> Przedstaw się
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
thewordwatcher
Administrator



Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 512 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Perth, Australia

PostWysłany: Wto 5:04, 02 Lis 2010    Temat postu:

Na moje nieszczęście Agnieszko masz 100% rację!

Będąc w wielkim gniewie i będąc... cholerykiem zareagowałem zbyt agresywnie i... odpłaciłem Mateuszowi pięknym za nadobne, co definitywnie nie jest wiernym naśladownictwem Chrystusa.

Nieustannie z ta swoją wadą walczę i jak widać, nie zawsze wygrywam!

Oczywiście mam wytłumaczenie, ale każdy ma wytłumaczenie na wszystko z szatanem włącznie.

Niestety poniosły mnie nerwy i Mateusz nazbierał jak biedny w czapkę! Na nim się to w sumie skupiło.

Przepraszam go za to, że go tak ośmieszyłem.

Aby nie być gołosłownym, wczoraj otrzymałem od niego prywatny email i najwyraźniej jest on manipulowany przez innych. Są 2 osoby, które mu w tym pomogły wykorzystując jego młody wiek i brak doświadczenia życiowego.

Zapewniłem go, ze za 2 tygodnie od wczoraj licząc zostanie odbanowany i będzie mógł nadal udzielać się na forum, jak dotychczas.

Dałem mu dwa tygodnie na przemyślenie sobie kilku kwestii - bez jakiejkolwiek presji. Jest on jak każdy nastolatek także wyjątkowo porywczy i moim zdaniem potrzebuje nieco wyhamować.

Zaraz mu wyślę ten post mailem i mam nadzieję, że przyjmie on to z radością, ponieważ nigdy mu źle nie życzyłem i traktowałem go jak syna.

Niestety wszyscy jesteśmy niedoskonali i ja oczywiście nie jestem wyjątkiem.


Post został pochwalony 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 19:38, 02 Lis 2010    Temat postu:

Czuję się bardzo zbudowana Twoim postem, sprawiłeś mi wielką radość tą odpowiedzią.
Bardzo serdecznie pozdrawiam!
Agnieszka
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 20:15, 02 Lis 2010    Temat postu:

Drodzy moi,
Pragnę Was wszystkich gorąco pożegnać ale zanim to uczynię
Pragnę Was gorąco przeprosić,
Zwłaszcza Henrego!
Jak się okazało nie nadaję się do uczestnictwa w takim forum.
Chciałam z Wami się rozwijać duchowo,budować wspierać; pierwszy raz weszłam w dialog z nieodpowiednią osobą, i było mi źle z tego powodu.
Teraz chcąc apelować o spokój i szacunek do wszystkich, bez osobistych docinek( mimo ze nie jestem stroną tego konfliktu- bo jednako cenię sobie wszystkich jej partnerów i nikogo nie dyskredytuję)- jak i wcześniej zapewniałam, że nie piszę z uwagi na personale upodobaniaBo wszyscy jesteście braćmi.
Zostałam uznana za wroga forum i potępiona,otrzymałam informację że nie jestem mile widziana.
Chyba pierwszy mój post mówił o tym że forum zbawienia nie daje.
Widać się zagalopowałam ....
Henry wybacz mój ostatni post ale zupełnie nie wiedziałam dlaczego tak nasze relacje się odmieniły i zdanie Twoje o mnie.
Pisząc w wielkim uniesieniu nie specjalnie przekręciłam Twoje imię.
Również nie zamierzałam Ci uchybić.

Jest mi bardzo przykro, że to tak się pogmatwało.
Po głębszej analizie ani ja ,ani Wy z ostatniego pisania nic dobrego nie wynieślibyśmy, gdyby nie postawa AGI !
AGA niski ukłon Twoją stronę.
Tak na tym forum powinni pisać Ci którzy maja coś do powodzenia i niech Wam Bóg błogosławi.
Postanowiłam odejść jeszcze z jednego powodu;
Dziś dowiedziałam się że ktoś używa mnie do swoich nieuczciwych poczynań. Odchodzę bowiem uznaję,że jest to krutna niegodziwość i nie chcę być niczyim chłopcem do bicia. Bo nie olno przerzucać winy na innych, za swoje winy!NIech Pan ci Twoją przewrotność i wszystkie złe czyny wybaczy.
Henry niech Pan będzie z Tobą;WYBACZ MI jeśli Cie zasmuciłam (tego jedynie chciałabym się dowiedzieć) , bądź ufny i czujny zarazem.
Dostałeś duży dar i wielkie brzemie i modlić się będę by Cię ten ciężar nie przygniatał zbytnio.
Wierzę, że oczy Wasze na pewno dojdą Prawdy Bożej.
Pozdrawiam
Ps. Henry ;Proszę,tak jak wybaczyłeś Mateuszowi – wybaczysz Krzysztofowi,


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 20:25, 02 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 23:05, 02 Lis 2010    Temat postu:

Moj nie ten wpis

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 3:03, 07 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 0:40, 03 Lis 2010    Temat postu:

Witam !

Estero, ja dopiero zaczynam pisać na tym forum, ale już wcześniej przez jakiś czas je czytałam. Wirtualnie "zaprzyjaźniłam" się z wieloma osobami na tym forum, no i gdy chciałam tą przyjaźń uczynić mniej wirtualną, a bardziej realną, to okazuje się, że z wieloma osobami nie będzie mi to dane, bo albo odeszli, albo własnie chcą to zrobić.

CHCIAŁAM SIĘ Z TOBĄ ZAPRZYJAŹNIĆ

Jesteś osobą, na którą zwróciłam od początku swoją uwagę. Pisałaś o swoim bólu, osamotnieniu, niezrozumieniu i stopiłas moje serce.
To właśnie o takich ludziach mówił nasz Pan Jezus CHrystus :"przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy.......... a ja dam wam ukojenie. O Nim powiedziano, że nie dołamie nadłamanej trzciny i nie dogasi tlącej się świeczki, nawet jeśli tli się jeszcze choć najmniejszy płomień, to Jezus będzie go wspierał. On skupiał wokół siebie ludzi wzgardzonych , na których "ci porządni" postawili już przyslowiowy krzyżyk, On zabronił gardzić i gorszyć maluczkich.
Masz Jezusa Chrystusa, który jest lepszy niż najbardziej czuła matka, On potrafi opatrzyć nasze rany i ukoić nasze zranienia. On jednak nie jest jak wiele matek, które kochają swoje dzieci złą miłością, którą można określić socjologicznym terminem AMORALNY FAMILIZM, gdzie np. matka mordercy w sądzie często nigdy nie będzie chciała uwierzyć, że jej syn jest mordercą albo rodzic w sporze będzie brał stronę swego dziecka wbrew sprawiedliwości w imię tego, że to jest jego dziecko.
W hymnie o miłości, który daje nam jej definicję, jest mowa o tym, że miłość nie raduje się z niesprawiedliwości, ale się raduje z prawdy.
Mądra Boża miłość nie jest pobłażliwa dla zła, które w nas mieszka, a pierwszą rzeczą, którą robi z nami Duch Święty, jest przekonanie nas o grzechu. Biblia sklada świadectwo, że przez wiele uciskow bedziemy musieli przejść, aby wejść do Królestwa Bożego. Bóg daje nam uciski w imię swej miłości dla naszego dobra.
Estero, my nie uczymy się i nie wzrastamy w dojrzałości W TEORII.
Jak tu już ktoś przytoczył słowa W. Szymborskiej:"tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono", tak samo Bóg stwarza nam mozliwości poznania siebie samego, co przeważnie jest bolesne. Piotr i inni apostolowie zapierali się, że Go nie opuszczą, w jakich wzniosłych slowach mówił to Piotr. Zobacz w jak straszny sposób Bóg dał mu poznać , jaki naprawdę był i że sam tak naprawdę siebie oszukiwał i siebie nie znał. Biblia mówi, że takie Boze wychowanie jest bolesne , ale przynosi błogi owoc.

Kogo Pan miłuje, tego karci. Gdy jesteśmy w uciskach danych przez Boga i gdy uczymy się na własnej skórze, to możemy się radować. Czy nie czytałaś " poczytujcie to sobie za największą radość, gdy znosicie uciski i cierpienia"?
A jak ma sie dokonać ten nasz wzrost duchowy jeśli nie na prawdziwym poligonie. Piszesz, że chciałaś wzrastać duchowo na tym forum. Nie wiem, jak sobie to wyobrazałaś, ale chcę Ci powiedzieć, że np. samo zdobywanie wiedzy i wymiana poglądów tak naprawdę ma wartość teoretyczną.
Popatrz Izraelici oglądali, gdy wychodzili z Egiptu wiele Bozych cudów. Byli pouczani przez Mojzesza i teoretycznie byli dobrze zaopatrzeni, ale gdy przyszło co do czego i Bóg ich wystawiał na próbę, to po kolei 10 razy okazywalo sie, że Mu nie ufali i nie wierzyli.
Celem naszym jest osiagnięcie doskonałej wiary, ktora bedzie podobać sie Bogu i wejście do Jego odpocznienia.
Wiara kształtuje sie w ogniu, na polu bitwy w KONFRONTACJI, jak mówi Pismo, abyście byli doskonali , do wszystkiego przygotowani.
Ta konfrontacja w tym sporze na tym forum moze być dla Ciebie blogoslawieństwem. Mozesz obserwować sama siebie i uczyć się o sobie, jak się zachowujesz w takich kryzysowych sytuacjach. Mozesz polec i się zniechęcić, ale mozesz też odnieść zwycięstwo.
Zobacz jak bardzo podzielone jest chrzescijaństwo. Dlaczego doszlo do tak wielu podziałów, skoro Jezus kazał nam dbać o jedność?
Zastanawiające jest to, że te denominacje róznią się między sobą i toczą spory przede wszystkim doktrynalne.
A przecież Biblia uczy nas "zaskakującej" prawdy, że można być w jednosci mimo róznic w poglądach. (Przyjmujcie slabego w wierze, nie wdając się w ocenę jego poglądow; jeden robi różnice miedzy dniem a dniem, a drugi kazdy dzień ocenia jednakowo, niech każdy pozostanie przy swoim, teraz widzimy w zagadce , nie wszystkim sumienie pozwala na to czy tamto, a jaką wiedzę doktrynalną miał zloczyńca wiszący obok Jezusa na krzyżu)
Chrześcijanie podzielili się z powoodu cielesności i braku owoców ducha, a sprawy doktrynalne, były przeważnie tylko zewnętrzną otoczką a nie sednem.
Chociazby na tym forum można by było wymieniać poglądy bez kłótni, ale gdy jeden zacznie, to drugi mu odpłaca , albo osądza drugiego za jego poglądy i ich nie szanuje. A gdzie Jezus pozwolilł na cos takiego. To z powodu naszej urazy albo naszego zrozumienia możemy gorszyć innych? Czyż Biblia nie mowi, przekonanie jakie masz zachowaj dla siebie przed Bogiem, szczęsliwy ten, kto nie osadza siebie samego za to, co uwaza za sluszne.
Jezus mówi jednak, że zgorszenia musza przyjść, a zgorszeniem dla Niego był tez sam Piotr. Jeśli jednak postępujemy zgodnie z radami Jezusa , to nie są one dla nas klęską , ale nieocenionym doswiadczeniem i zwycięztwem i zyskiem i nauką. Ktoś, kto jest wyniosły moze wziacć lekcję pokory, kto nieczuły , moze zmiękczyć swe serce, gdy widzi łzy, ktore spowodował, kto nadwrażliwy........., kto malowierny.......
Chcę jednoznacznie stwierdzić, że ja prawdziwe zyski i wzrost duchowy miałam wlasnie z takich konfrontacyjnych i ciężkich sytuacji, ale gdybym ich nie przeszla nie znalabym tego, co znam.
Nie załamuj się proszę i pokonaj tą sytuację w imię Jezusa Chrystusa.

Pisz wprost o tym, co myślisz, czego oczekujesz, co Cię boli pisz wprost , prostolinijnie jak dziecko, tego jak wiesz chce od Ciebie Jezus, może dzięki łzom i Twojemu bólowi ruszy niektórych nieczułych sumienie i moze dzięki temu przyczynisz się do ich wzrostu duchowego.
Ta przykra sytuacja naprawdę może Tobie i innym pomóc w tym, czego szukają na tym forum.
Niezaleznie od tego czy zostaniesz na tym forum, czy nie , to wiedz, ze juz jesteś w moim sercu i Cię nie zapomnę. Zachęcam Cie jednak ,zebys została!


Agnieszka
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 1:16, 03 Lis 2010    Temat postu:

Moj bezsensowy wpis

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 3:04, 07 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
thewordwatcher
Administrator



Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 512 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Perth, Australia

PostWysłany: Śro 6:26, 03 Lis 2010    Temat postu:

Musze także wyjaśnić jedną kwestię o której prawie nikt nie wie. Na tym forum jest jeden dział niewidoczny dla wszystkich, za wyjątkiem 5 osób.

Jest to dział poufny, na potrzeby przedyskutowania pewnych problemów na forum bez wielkiego krzyku na całe forum. Dział ten został założony na prośbę Krzysztofa a ja ufałem mu dając akces.

Oczywiście z działu tego on nie skorzystał.

Odnośnie wybaczenia mu.

estera

Cytat:
Ps. Henry ;Proszę,tak jak wybaczyłeś Mateuszowi – wybaczysz Krzysztofowi,


Nie mam na razie powodów, aby nie wybaczać personalnie. Niemniej w chwili obecnej nie widzę możliwości powrotu Gedeona na forum.

Istnieje jeszcze coś ważnego w stosunkach pomiędzy ludźmi. Traktowanie się z miłością i szacunkiem. Od osoby na twoim poziomie spodziewałbym sie prywatnego emaila zapytaniem typu:

Cytat:
Drogi bracie. Czy nie myślisz ze sprawy posuwają się za daleko i kwestia imienia budzi wiele emocji. Może przemyślisz sobie skutki i zmienisz nieco taktykę. Wszystko w imię miłości chrześcijańskiej.


Chyba nie muszę kończyć... . Nie tak to przedstawiłaś, prawda?

Moim zdaniem kwestia imienia jest niezwykle ważna, zwłaszcza w świetle coraz szerszego rozpowszechniania innych nieprawidłowych wersji. A to powoduje niechęć u wielu i ogólnie podważa zaufanie do Słowa Bożego.

Wielu zarzuca mi, że zbyt wiele czasu poświęcam spiskom i ujawnianiu matactw szatana.

W tym celu powstała moja witryna. Powód?

Przykazanie Jezusa obserwacji wydarzeń światowych.


Po to mamy masę proroctw biblijnych oraz najważniejszą księgę Objawienia, aby te kwestie dobrze poznać i nie dać się złapać w pułapki szatańskie.

Biblia nieustannie ostrzega nas przed owymi pułapkami i mamy wiele sygnałów ostrzegawczych w Biblii jak owe pułapki rozpoznawać.

Wiele kazań ściśle na temat Jezusa i miłości bliźniego... wiele wspaniałych doświadczeń jest na necie. Dlatego na tym sie skupiam ale skupiam się na tym, czego praktycznie nie ma. A nie ma dlatego, ponieważ religie kontrolowane przez rządy boją się cokolwiek pisnąć przeciwko nim.

Zaczyna się masowa histeria tzw. Projekt Camelot, której celem jest walka propagandowa przeciwko porwaniu.

[link widoczny dla zalogowanych]

Właśnie zapoznaję sie tym olbrzymim materiałem.

Twierdzą oni, że porwanie to robota źle do nas nastawionych UFO czy alienów, którzy porwą naiwnych aby ich po prostu zjeść. Dlatego powstał film Stargate i wielu z New Age twierdzi poinstruowanych przez demony, ze owo porwanie odbędzie się poprzez takie bramy gwiezdne (Stargate).

Tak się świat demonów boi owego porwania ponieważ będzie to wspaniały pokaz mocy Boga a propaganda demonów otrzyma straszliwie miażdżący cios propagandowy.

Dlatego nasila się kontra propaganda przeciwko porwaniu w które więcej wierzy satanistów niż Chrześcijan.

Ja staram się owe luki w wiedzy wypełniać i przestrzegać tych, którzy raczej ufają swoich pastorom, którzy twierdzą, że mamy raj duchowy.

Nie na wszystko mam czas i nie nadążam za rozwojem sytuacji. Dlatego robię to robię i różnię się od innych badaczy Słowa Bożego.

Wasz to wybór co chcecie czytać, czy gdzie chcecie dyskutować. Czy wasze dyskusje mają na celu pokazanie się z wiedzą, czy też celem waszym jest pomóc innym.

Do zbawienia wystarczy miłość do Boga i do bliźniego. Ale mnie udostępniono zawsze więcej i dlatego się z tym dzielę. Z tej przyczyny niektórzy przeprowadzają na mnie częste ataki, aby podważyć zaufanie w to, co przedstawiam.

Dlatego w wielu sytuacjach po prostu usuwam tych, których misją jest dokopanie mnie.

Chrystus wspominał o przestrzeganiu innych, aby nie popadali w sidła diabelskie. Ja to właśnie robię i nie pozwolę, o ile to będzie w mojej mocy, aby ktoś to bezzasadnie i bezdowodowo podważał.

Każdy Chrześcijanin to żołnierz w walce duchowej przeciwko siłom szatańskim.

Owa walka to nie tylko pokusy cielesne i podszepty do grzechu. Walka ta to walka ze Biblią, z Bogiem za pomocą mega kłamstw jak Ewolucja. Wielki Wybuch czy Teoria Relatywistyczna. Wszystko to ma na celu zachwianie naszego zaufania do Stwórcy i jego Słowa.

Posiadam wystarczającą ilość tak wiedzy, jak i odwagi, aby owe kłamstwa ujawniać. Dlatego tych, którzy chcą mnie powstrzymać, będę w miarę możliwości sam powstrzymywał.

Każdy ma wolna wolę, własny wybór, osobiste połączenie ze Zbawicielem za pomocą modlitwy i każdy osobiście decyduje, czego i kogo słuchać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 10:09, 03 Lis 2010    Temat postu:

Hm,
Estero !

zgadzam sie z Agą kiedy mówi że ona miała kiedyś podobne "przygody" ja również brałem swego czasu udział w takich doktrynalnych wojnach które kończyły się personalnymi atakami,brałem teraz staram się jedynie pokazywać w co wierze i co myślę na dany temat bez narzucania komuś jego zdania i rozwiązywania czyiś dylematów,
ale tak jak napisałem Ci przestałem już nawracać siłą ludzi,

chcaiłbym to rozwinąć , nie wolno nam stawiać się na miejscu Ducha Swiętego i dyrygować ludziom co mają robić i w co wierzyć tak czyni ANTYCHRYST , Bóg ma wielką przewagę nad kłamstawmi wroga , otóż jest wszechobecny swoim Duchem natomiast szatan nie, szatan jest tworem podobnym do nas na wskroś osobowym dlatego nie może być obecny przy każdym z nas,
natomiast Bóg może i może KAZDEMU Z NAS DAWAĆ WSKAZÓWKI UCZYĆ NAS i t p , nie wolno nam tego zaprzepaśćić TO WSPANIAŁY DAR I WIELKA SIŁA

ale aby do niej sięgnąć potrzebna jest wola odrzucenia naszej wiary w nasze siły w nasze ja !
jest to bardzo delikatna materia, nie chcę przez to powiedzieć żebyśmy zrezygnowali z własnego rozumu, nie nigdy !!! rozum jest darem od Boga i mamy go używać
natomiast aby "usłyszeć " co w naszym sumieniu mówi do nas DUch Boga musimy odrzuciś siłą naszej woli wiarę w naszą nieomylność i podporządkować się woli Boga objawionej w Piśmie, tylko wtedy dostęp do nas ma DUch Swięty albo inaczej tylko wtedy my będziemy w stanie usłyszeć Go

a wracjąc do CIebie , dobrze że chciałaś pomóc -pokazać że powini się ładnie różnić bez ataków personalnych tylko twój post był również atakiem personalnym przynajmniej tak został odebrany przez Henryka,

Aga zachowała się ciekawie to znaczy miała zapewne w swojej przeszłości takie doświadczenie jakie Ty przechodzisz i Pan nauczył ją nie stawiać się w roli Boga by innym narzucać co mają czynić,

widze też u CIebie ciekawą rzecz z którą tez kiedyś się zmagałem otóz kiedyś byłem bardzo łasy na ludzką akceptacje a to jest sidło !!!
dlaczego otóz powiedzmy że uważasz kogoś za autorytet jeżeli ten ktoś nie postąpi po twojej nawet Biblijnie i Bożo słusznej myśli
to wtedy twoje poczucie własnej wartości upada, jesteś zagubiona i zdezorientowana,
kiedyś byłem taki sam, ale to błąd , naszym autorytetem jest Bóg , napisałaś to !!! czyli masz intelektualne zrozumienie więc Pan dał CI doświadczenie aby nauczyć się tego w praktyce , Cool

a skąd powinniśmy brać poczucie włąsnej wartości ?
z przynależności do Jezusa i poddaniu sie Jego prowadzeniu,

patrząc na obecną sytuację widzę mniej więcej coś takiego :

armada okrętów płynących do przystani wiecznego życia zosała rozbita,
dwa flagowe okręty Gedeon i Henryk zamiast koncentrować się na drodze i rafach leżących przen nami, zwróciły sie przeciwko sobie i zwarły się w rozmowie
kapitan (wolna wola) okrętu -Gedeona zdecydował okopać się w swoim rozumieniu i skierować swój okręt na mieliznę fanatyzmu i od tej pory każdy kto nie odprawia w określony sposób sakramentu wymawiania imienia jest śmiertelnym wrogiem pedofilem i antychrystem, miecz w dłoń !! DO KRUCJATY !!!! przed egzekucją drugiego okrętu flagowego wstrzymuje okręt Gedeona chyba tylko jasny rozkaz Admirała "miłujcie się !!"

drugi okręt flagowy po małej potyczce z mniejszym okrętem Mateuszem również odniósł straty na DUchu, otóż pocisk oskarżenia wrzucony na pokład nie został przez kapitana (wolną wolę) poddany pod władzę przedstawiciela Admirała i niestety wpadł do tajnych pomieszczeń z amunicją co spowodowało wybuch w którym raził okręt Mateusza tą samą bronią którą został zaatakowany, a to wbrew wyrażnemu rozkazowi Admirała "zło dobrem zwyciężaj"
natomiast Admirał pomógł kapitanowi odzyskać pion okrętu przysyłając na pomoć okręt nie należący do armady Agę,
teraz okręt flagowy Henryka jest gotowy do dalszej drogi

przy okazji tej potyczki wyszły na jaw zabezpieczenia jakie stosuje okręt Gedeona otóż zamiast wierzyć w pewne słowa Admiarała stosuje on godzące w zaufanie międzyokrętowe pewne środki techniczne utrwalające zachowanie innych okrętów,
zapewne pozostało mu to z przeszłej służby u poprzedniego admirała,
szkoda tego okrętu ponieważ dziarsko płynął on swego czasu do przodu i ominął rafę trójcy pomagając innym mniej doświadczonym okrętom w nawigacji w postaci prowadzenia rozważań rozkazów Admirała,
kto go zastąpi ?
czy pozostały okręt poradzi sobie z ogromem pracy ?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 23:14, 03 Lis 2010    Temat postu:

Walder, temat jest oczywiscie nie do śmiechu, ale muszę przyznać, że bardzo mnie rozbawiłeś swoją weną twórczą i tym "literackim" opisem sytuacji.

Uważam, że bardzo ważną sprawą, którą poruszyłeś w swoim poście jest nasz stosunek do autorytetów i przewodników -nie mozemy być ich niewolnikami. Myślę, że wiele osób przenosi odpowiedzialność za siebie na swego przewodnika, może, że tak jest wygodnie, może bo sam nie umie wszystkiego ogarnąć i boi się samodzielnego podejmowania decyzji.
Ostatecznie jednak to sami za siebie poniesiemy odpowiedzialność i nie będziemy mogli zrzucić winy na naszego przewodnika.
Jezus mówi o tych, którzy zasiedli na mównicy Mojżeszowej " słuchajcie ich, ale według ich uczynków nie postępujcie"
Uczy tu nas o naszej indywidualnej odpowiedzialności i z tego nas osądzi.
Wydaje mi się, że takim typowym przykładem niebrania na siebie odpowiedzialności są Katolicy, a ich przewodnicy wręcz to im uniemożliwiają i wlaściwie jakby mówią - bądźcie nam posłuszni , siedźcie cicho, dawajcie na tacę i tak czyniąc pójdziecie do nieba i wielu z nich wręcz w to graj.
Uważam, że wręcz nam wszystkim przychodzi zdawać egzamin w tym temacie i jest to jeden z najważniejszych egzaminów i to działający w dwie strony, gdy musimy się podporządkować autorytetowi, gdy nie mamy racji jak i gdy musimy zakwestionować autorytet, gdy on racji nie ma.
Apostoł Piotr zakwestionował wyrok Najwyższej Rady, aby nie głosić w imieniu Jezusa, ale innym razem to jego zachowanie zakwestionowano, choć wtedy to on był tym autorytetem.

W obydwu przypadkach trzeba zastosować Bożą drogę postępowania.
Raz mieć odwagę do przeciwstawienia się autorytetowi , a raz choć jest się autorytetem ukorzyć się i przyznać do winy.
Wszystkie tego typu sytuacje są kryzysowe, ale to właśnie wtedy pokazujemy prawdę o sobie i wydajemy świadectwo.
Takie momenty to czas wydawania owocu, przeważnie w cierpieniu, ale niesie za sobą szczególne błogoslawieństwo,, gdy zdamy te egzaminy ze sprawiedliwości, to wtedy nasze jest Królestwo Niebios(Mat5,10).
Radujmy się więc z takich egzaminów, bo choć są ciężkie, to jednak do tego Królestwa nas przybliżają.

To taka mała "dygresja", o którą jednak często kluczowe rzeczy się rozbijają.

Aga
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 3:09, 04 Lis 2010    Temat postu:

Witam ponownie!
Chciałabym w niniejszym poście zrobić pochwałę Henryka, nie po to, żeby mu słodzić, ale dlatego, że robi na mnie wrazenie jego zachowanie w kontekście biblijnego nauczania.

Nie ze wszystkim, co jest na jego stronie, się zgadzam, na inne rzeczy kładę też większy akcent niż on w swoim chodzeniu z Bogiem.
Jednak gdy po raz pierwszy byłam na jego stronie znalazłam coś,do poznania czego dochodziłam wiele lat, a nigdzie indziej tego nie przeczytałam. I choć np. zupełnie nie zgadzałam się chociazby z Jego podejsciem do imienia Jezus, które miał wcześniej, tojednak dodałam jego stronę do ulubionych.
Ja również miałam doswiadczenia ze Świadkami Jehowy, tak jak wiele osób na tym forum, i nieomal nie zostałam jedną z nich.
Te doświadczenia dały mi bardzo wiele i to m.in. na przykładzie Świadków Jehowy doswiadczyłam ,co to jjest niewola sumienia i nauczyłam się rozpoznawać drobne zakamuflowane oznaki niesprawiedliwości.
Jakoś nigdy nie mogłam u nichzobaczyć biblijnego sposobu rozwiązania problemu, gdy brat zgrzeszy przeciwko bratu albo cos przeciwko bratu ma. Ciągle tylko słyszałam skądinąd prawdziwe slowa, że wszyscy jestesmy grzeszni, ale tak naprawdę Św. J. używali ich po to, zeby nie przepraszać, zazwyczaj nie wnikali w slowa Jezusa, żeby nie gorszyć , a naciskali na zgorszonego, żeby przeszedł nad tym do porządku dziennego, bo sam nie będzie podobał sie Bogunosząc urazy, no i pozostawało uczucie niesprawiedliwości i żadnej drogi załatwienia.
Wielu Św. J. z powodu w ich mniemaniu znalezienia się w ekskluzywnym gronie zbawionych, jest bardzo wyniosłych i to własnie przez nich również mi zaczął udzielać się taki duch.Poza niewieloma pozytywnymi rzeczami(poznawanie Biblii)tak naprawde to wyniosłam stamtąd duchową ruinę i zgorszenie w swym ddosłownym znaczeniu - czyli duchowo stałam się gorsza.
Napisałam już wcześniej o tym w innych postach jak to zdradzają nas małe nawet niesprawiedliwości i że to jest znak rozpoznawczy - czyli nie to że popelnilismy grzech , ale nasz stosunek do niego.
Św. J. gdy zmieniali swoje nauki zawsze musieli sie jakoś wytłumaczyć. Najstraszniejsze było to ,że w swoich publikacjach pisali: " niektórzy" wtedy a wtedy wierzyli tak , a tak , a przecież to nie niektórzy pisali Straznicę, tylko ich Ciało kierownicze. Po prostu chcąc zachować twarz zwalali winę z siebie na innych.
M.in. ten przyklad pokazuje owoc niesprawiedliwości wynikający chyba przede wszystkim z pychy.
Piszę to w nawiązaniu do sporów, które wynikły na tym forum.
1 Jana 3:10
Po tym poznaje się dzieci Boże i dzieci diabelskie. Kto nie postępuje sprawiedliwie, nie jest z Boga, jak też ten, kto nie miłuje brata swego.
A inny werset mówi:
Kto jest wierny w najmniejszej sprawie i w wielkiej jest wierny, a kto w najmniejszej jest niesprawiedliwy i w wielkiej jest niesprawiedliwy(Łuk16:10)
Macie w Biblii takie wyrazenie, jak TAJEMNICA NIEPRAWŚCI lub bezbozności, a ja uzyję tu synonimicznego określenia - tajemnica niesprawiedliwości. Choć różne są inerpretacje, coto dokladnie znaczy, to ja chciałabym, żebyście połączyli to z wcześniej przytoczonymi wersetami.

Ludzie często przedstawiają siebie w pozytywnym swietle i mówią: nikogo nie zabiłem i nie okradłem i są zadowoleni z siebie, trochę jak modlacy się w światyni faryzeusz. Gdy robią jakieś male grzeszki, typu nieskasowanie biletu, to nie przykladają do tego większej wagi, a i nawet sądy co do niewielkich wykroczeń nie wydają wyroku skazującego i tłumaczą to tak zwaną małą szkodliwością społeczną.
I wydaje im się, że wszystko jest w porządku, że mają tez wszystko z Bogiem załatwione, bo np. przestrzegają 10 przykazań i chodzą w niedzielę do kościoła.
I nie przyjdą im do głowy słowa Jezusa : " Jeżeli sprawiedliwość wasza nie będzie obfitsza niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziiecie do Królestwa Niebios" (Mat5,20)
Tajemnica oznacza, ze przed ich oczami jest zakryta prawda o tym, że kto w najmniejszej rzeczy jest niesprawiedliwy , ten i w wielkiej.
Oni po prostu nie znają tego kryterium.
Ale my jako dzieci światłości mamy sami siebie badać pod względem tego kryterium, czy jesteśmy z Boga, jak i badać innych, żeby nie dac im się zwieść na manowce.
Właśnie, co do tego jestem zbudowana na tym forum.
Gdy czytam post Henryka i jego tłumaczenie na apel Estery, żeby wybaczył Gedeonowi, to widzę , jak rozróżnia sytuację Mateusza i Gedeona. Przeprosiny Mateusza wcale nie muszą być swiadectwem, jego prawdziwego zrozumienia zła w swoim zachowaniu, ale Jezus mówi ,że jeśli twój brat zgrzeszy nawt i 77 razy i przychodzi i mówi,że żałuje, to mamy mu wybaczyć.
Warunkiemtego,żeby z powrotem nastalo pojednanie jest to, zeby ten ktos przeprosił i zalował.
Gedeon tego nie zrobił.(tak przyszłomi do głowy, że ja u niego zostałabym Azą).
I słuszne i sprawiedliwe jest to, co napisał Henryk, że personalnie nie ma problemu z wybaczeniem mu. Nawet jeśli ktos nam zrobi krzywdę i nie przeprosi , to nie mamy prawa go nienawidzić, bo nawet i swoich wrogów mamy miłować.
Ale między mną a tym kimś nie ma pokoju i prawdziwej społeczności, bo jak powiada Pismo POKÓJ JEST DZIEŁEM SPRAWIEDLIWOŚCI. Więc jezeli sprawa nie będzie załatwiona sprawiedliwie, że winny się do winy przyzna, będzie prawdziwie żałowal, to nie będzie pojednania według Bozych zasad, co najwyzej dobra mina do złej gry, ale taka obłuda to nie u Boga, na świecie zaś to jest normą, że ludzie mają coś do siebie, ale o tym nie mówią, bo wiedzą, że ten drugi tego dobrze nie przjmie i jezeli chcą zachować "dobre" stosunki, to dzieje sie to kosztem prwdy i sprawiedliwości.
Jezus zaś mówi, gdy przychodzisz do Boga z darem do świątyni , a twój brat ma cos przeciwko tobie, to zostaw ten dar i idz wpierw pojednaj sie z bratem swoim. Bóg tego od nas żąda. Gdy jedna strona sporu nie robi tego na sposób Bozy, to to wszystko nie będzie miało Bożego błogosławieństwa ani Bozej aprobaty.

Jeszcze raz chcę powiedzieć, że w zachowaniu Henryka widzę to, co napisałam powyżej iżyczę mu i wam wszystkim,żebyśmy trwali w tym , co jest sprawiedliwe!
Agnieszka
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 12:01, 05 Lis 2010    Temat postu:

To co pisze Aga jest podstawą życia chrześcijanina , dlatego jest to bardzo ważne, myślę tu oczywiście o tym co według Biblii znaczy wybaczać ?

we współczesnych tzw kościołach mamy fałszywe rozumienie słowa wybaczać, celuje szczególnie w tym anty biblijny ruch zwany ekumenią !

otóz twierdzą oni że należy wybaczać wszystko ,wszędzie i każdemu i to zawsze ,jako przykład powołują tu słowa Jezusa :
"nie siedem razy ale siedemdziesiąt siedem razy" mt 18.21-35
wyrywając je z kontekstu,
niestety zaraz po tym mówi Jezus przypowieść w której wyjaśnia co miał na myśli:

Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał rozliczyć się ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który mu był winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby tak dług odzyskać. Wtedy sługa upadł przed nim i prosił go: "Panie, miej cierpliwość nade mną, a wszystko ci oddam". Pan ulitował się nad tym sługą, uwolnił go i dług mu darował. Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: "Oddaj, coś winien!". Jego współsługa upadł przed nim i prosił go: "Miej cierpliwość nade mną, a oddam tobie". On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu. Współsłudzy jego, widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło. Wtedy pan jego wezwał go przed siebie i rzekł mu: "Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?". I uniesiony gniewem pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu całego długu nie odda. Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu».

a więc po pierwsze widzimy że sługa przychodzi do Pana czyli do Boga i prosi o przebaczenie, a kiedy Bóg może nam przebaczyć ? co mówi Pismo:

Joel 2,12

Tak mówi Pan: Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, i lament. Rozdzierajcie jednak wasze serca, a nie szaty! Nawróćcie się do Pana, Boga waszego! On bowiem jest łaskawy, miłosierny, nieskory do gniewu i wielki w łaskawości, a lituje się na widok niedoli.

a więc zlituje się gdy nawrócimy się ze złej drogi , warunkiem przebaczenia jest więc zrozumienie uznanie własnej winy grzechu i odwrócenie się od niego !!!

Ps. 51
Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej, *
w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość.
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy *
i oczyść mnie z grzechu mojego.

Uznaję bowiem nieprawość swoją, *
a grzech mój jest zawsze przede mną.
Przeciwko Tobie zgrzeszyłem *
i uczyniłem, co złe jest przed Tobą.

Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste *
i odnów we mnie moc ducha.
Nie odrzucaj mnie od swego oblicza *
i nie odbieraj mi świętego ducha swego.

Przywróć mi radość z Twojego zbawienia *
i wzmocnij mnie duchem ofiarnym.
Panie, otwórz wargi moje, *
a usta moje będą głosić Twoją chwałę.



głębiej analizując Słowo Boże widzimy że Bóg przebacza grzechy ale nie przebacza nam naszej postawy -złego stanu serca Przykład mamy np u Jezusa na krzyżu który prosi :

Lk 23,33-34
"wybacz im Ojcze bo nie wiedzą co czynią"

i nie chodzi tu o taką karkołomną interpretacje którą swego czasu lansował Mateusz( że niby Syn chce, ale Ojciec jest be i sie nie zgodzi)ale o przebaczenie im grzechu popełnionego w nieświadomości, to Bóg może przebaczyć ,ale czy znaczy to że Ci co ukrzyżowali Jezusa po tym wybaczeniu znależli się w niebie ?
NIE, jeżeli nie pokutowali to w niebie się nie znależli mimo tego że Bóg przebaczył im ten straszny czyn
dopiero uznanie śmierci Jezusa na krzyżu za śmierć odkupieńczą oraz uznanie że umarłem wraz z NIm dla grzechu na krzyżu daje nam zbawienie bo napiasno:
2 kor 15,14
"jeden za wszystkich umarł a zatem wszyscy umarli"oraz:
Rzym 6,11
"Podobnie i wy uważajcie siebie za umarłych dla grzechu a za żyjących w CHrystusie Jezusie Panu naszym"i:
Gal 5,24
"A ci którzy należą do Chrystusa Jezusa ukrzyżowali ciało swoje wraz z namiętnościami i żądzami"
poprawnego rozumienia jak mamy wybaczać nie można oddzielić od poprawnego rozumienia miłości Bożej.proszę zastanówmy sie kto poprawnie wybacza swojemu bliźniemu:
jeżeli ktoś popełni grzech w stosunku do mnie, mogę stosować następujące sposoby postępowania:

1)ekumeniczny , to znaczy przebaczyć mu bez żadnego pouczenia i żadnej pokuty z jego strony , a to oznacza że ten człowiek będzie dalej tak postępował a nawet być może uzna że właściwie postępuje

2)albo wybaczyć mu czyn natomiast nie wybaczyć mu postawy oraz pokazać mu ją i wezwać do jej zmiany czyli do pokuty ,spowoduje to że jeżeli on usłucha to jak mówi Paweł uratujemy go

nie trzeba chyba dużo rozsądku aby stwierdzić że zgodne z miłością Bożą jest wybaczanie drugiego rodzaju !!!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 14:50, 05 Lis 2010    Temat postu:

Myśle że już nie potrzebnie się rozpisujecie bo temat się nazywa To ja Mateusz,a wypisywanie postawy chrzescijanina tutaj mija się z celem Smile.Tak więc jestem za przeniesieniem tych postów do odpowiedniego tematu.

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 14:50, 05 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna -> Przedstaw się Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin