Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna www.zbawieniecom.fora.pl
Jana 17:17 "Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą."
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Stare pokolenie a akceptacja Prawdy
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna -> Pomagajmy sobie nawzajem
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 21:17, 03 Mar 2013    Temat postu: Stare pokolenie a akceptacja Prawdy

Nie mam zamiaru kogokolwiek, zmieniać. I tak jak w temacie, wątpie by każdy człowiek miał powołanie do ujrzenia prawdy. Bynajmniej wątpie, także by prawdziwie dobra osoba, dajmy na to katolik bądź ateista musi być z reguły zwiedziona.
Moje pytanie brzmi- jak, waszym zdaniem przekonać bliską(Bardzo Dobrą, Wierzącą i Kochaną osobę) do tego by uzała, że ktoś inny może mieć racje i zbliżyła swą chęć do bardziej refleksyjnej, odważnej w szukaniu Boga u źródła?


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 22:22, 03 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Melantiq
Gość






PostWysłany: Pon 17:31, 04 Mar 2013    Temat postu:

W bardzo łatwy sposób. Wystarczy nie wypyszniać sie, i nie mówić tej o sobie, że TY masz racje, a ona nie, tylko powiedzieć, że Twoja racja, tak naprawde nie należy do Ciebie, tylko do Boga, całą wiedze i mądrość którą masz, to od Boga, Ty nie masz nic, i niech sie tym pokieruje.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 17:55, 04 Mar 2013    Temat postu:

Gdyby to aż tak było proste, to nie zadawałbym pytania Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Melantiq
Gość






PostWysłany: Pon 20:23, 04 Mar 2013    Temat postu:

Jak to? Przecież w życiu wszystko jest proste, a ludzie zadają miliony pytań właśnie na najprostsze rzeczy, ale póki odpowiedzi nie otrzymają, jest to dla nich trudne Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 21:38, 04 Mar 2013    Temat postu:

To inaczej. Gdy zawodzi pokora i frazesy(bądź co bądź, prawdziwe) a osoba jest uparta i nie nakierowana na chęci?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Melantiq
Gość






PostWysłany: Wto 8:36, 05 Mar 2013    Temat postu:

taktoja napisał:
To inaczej. Gdy zawodzi pokora i frazesy(bądź co bądź, prawdziwe) a osoba jest uparta i nie nakierowana na chęci?


To możesz dalej sie starać ją przekonać, albo przestać. Ani w jednym ani tym drugim przypadku nie ponosisz żadnej winy. Bylebyś nie godziła sie z jej poglądami, lepiej ażeby była nieprzyjaźń między Wami, niż Twoja wiara miała wejść na złą droge.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
thewordwatcher
Administrator



Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 2015
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 512 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Perth, Australia

PostWysłany: Wto 11:11, 05 Mar 2013    Temat postu:

W tym filmie wyjaśniam, jak to wszystko działa.

Tym, że ktoś z rodziny nie chce słuchać nie trzeba się za bardzo przejmować. Very Happy

http://www.youtube.com/watch?v=00fwWp5WiYc

Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 11:52, 05 Mar 2013    Temat postu:

Nie każdemu jest dane, by poznać prawdę wcześniej. Niektórzy są tak zaślepieni np. ideą dobrych intencji władzy czy Watykanu, że zaprzeczają każdemu faktowi, który tej idei przeczy. Tacy zmanipulowani ludzie każdy taki fakt odrzucają twierdząc, że jest to kłamstwo Szatana i nie próbują nawet dojść do źródeł prawdy, bo mają poukładany światopogląd i nie chcą lub boją się go zmieniać. Dlatego możemy być dumni, że Bóg obdarzył nas mniejszą podatnością na manipulację i większą otwartością na poznanie prawdy Very Happy
Ale nie martwmy się o naszych bliskich, oni też kiedyś poznają prawdę z Bożą pomocą i w odpowiednim czasie.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 1:48, 06 Mar 2013    Temat postu:

Scarlett85 napisał:
Nie każdemu jest dane, by poznać prawdę wcześniej. Niektórzy są tak zaślepieni np. ideą dobrych intencji władzy czy Watykanu, że zaprzeczają każdemu faktowi, który tej idei przeczy. Tacy zmanipulowani ludzie każdy taki fakt odrzucają twierdząc, że jest to kłamstwo Szatana i nie próbują nawet dojść do źródeł prawdy, bo mają poukładany światopogląd i nie chcą lub boją się go zmieniać. Dlatego możemy być dumni, że Bóg obdarzył nas mniejszą podatnością na manipulację i większą otwartością na poznanie prawdy Very Happy
Ale nie martwmy się o naszych bliskich, oni też kiedyś poznają prawdę z Bożą pomocą i w odpowiednim czasie.


Siedzisz w mojej głowie?
Serio, słowo po słowie to moje myśli Smile
Czyli bez manipulacji(od której jestem daleko) nieda rady.
Naprawde, nie chciałem przeczytać swoich myśli.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 11:41, 06 Mar 2013    Temat postu:

Taktoja, nie mam daru czytania w cudzych myślach Wink

taktoja napisał:

Moje pytanie brzmi- jak, waszym zdaniem przekonać bliską(Bardzo Dobrą, Wierzącą i Kochaną osobę) do tego by uzała, że ktoś inny może mieć racje i zbliżyła swą chęć do bardziej refleksyjnej, odważnej w szukaniu Boga u źródła?


Z własnego doświadczenia mogę Ci coś doradzić, bo tez bardzo chciałam, żeby mój bliski przejrzał na oczy. W pewnym momencie czułam się bardzo osamotniona z tą wiedzą, dlatego fajnie, że jest forum, na którym możemy rozmawiać z ludźmi o podobnych poglądach na religię i świat.

Na pewno nie rób nic na siłę, czyli jeżeli ta osoba nie chcę wgłębiać się w tematy, które tu poruszamy to lepiej uszanuj tę decyzję, bo i tak nic nie wskórasz, a tylko tę osobę zniechęcisz.
Jeżeli wykazuje choć niewielką wolę poznania tematu (chociażby zrobi to dla Ciebie), to nie obciążaj tej osoby dużą masą informacji, bo może to być dla niej zbyt przytłaczające. Wiesz, jezeli powiesz jej, że od xx lat jest oszukiwana i wszystko to co do tej pory myślała o świecie, nauce, kościele jest kłamstwem, to na pewno przyjmie postawę obronną, bo jest to za duży szok.Dlatego lepiej działać metodą małych kroczków, by ta osoba mogła przemyśleć, poukładać sobie wszystko po swojemu w głowie.
Na bieżąco komentuj wydarzenia światowe czy w kraju w kontekście nowych ustaw prawnych ograniczających nasze prawa, nasze zdrowie(szczepionki, GMO itd), działań Watykanu m.in.epidemia Aids w Afryce(zakaz używania prezerwatyw w obawie o pójście do piekła), pedofilia, homoseksualizm wśród księży itd. Tematów jest wiele i nie można już z nimi dyskutować, bo są tak oczywiste, że w nawet obłudnych mediach są poruszane.
To wymaga dużo czasu i cierpliwości z Twojej strony, ale myślę, że jeżeli swoim przykładem pokażesz tej osobie, że nie jest to chwilowe zainteresowanie tematem, tylko coraz więcej faktów potwierdza Twoje założenia, to z czasem i z pomocą Bożą ta osoba też zacznie patrzeć w podobny sposób. Ale najważniejsze by do tego doszła sama.
W moim przypadku zaszła duża przemiana, jestem bardziej uduchowiona, więcej myślę i mówię o Bogu, staram się być lepszą osobą, a mój bliski to widzi. Myślę, że to też powoduje, że on nie myśli o mnie jakbym była pod wpływem "złego nurtu".
Przy okazji mogę się też pochwalić małym sukcesem. Na początku, to było jakies 7 m-cy temu mój narzeczony nie chciał odejść od koscioła, bo uwazał, że bałwochwalstwo opisane w ST nie odnosi się do obrazów i posągów Boga, Chrystusa tylko do obrazów, posągów innych bóstw.

"Wyjścia 20:4 Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! 5 Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą."

A na dzień dzisiejszy on sobie zdaje sprawę ze msze KRK to bałwochwalstwo i rozważa odejście od kosciola, tylko chyba jeszcze nie wie do końca jak tę lukę zapełnić. Ale zmiana i tak jest ogromna.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 14:55, 06 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 10:31, 08 Mar 2013    Temat postu: Re: Stare pokolenie a akceptacja Prawdy

Też mam taki problem w domu. Żona nigdy nie czyta Biblii, a ja zajmowałem się ezoteryką, przez wiele lat i teraz jak się nawróciłem na chrześcijaństwo myśli, że to nowe moje heretyckie nauki!!? Wie, że manipulowałem ludźmi i czasem wydaje mi się, że boi się ze mną dyskutować o Bogu, ponieważ nie wie, kiedy mówię prawdę, a kiedy prawdę naginam, by uwiarygodnić, co mówię. Nie łapie tego, więc się po prostu boi. Przecież księża np. pedofile, złodzieje i oszuści to nie cały kościół i, że nie wszyscy są tacy, co jest prawdą. Ja jej na to, co więc naucza krk, co zgodne jest z Biblią nie dodając do tych nauk „swoich” poprawek i wyjaśnień, które całkowicie wszystko zmieniają i mataczą tak bardzo, że jak to czytam to krew się we mnie gotuje. Dobrze, że mam nieźle rozwiniętą samokontrolę i panuję nad emocjami tak bardzo, że właściwie nic nie jest w stanie mnie zdenerwować bym musiał podnieść głos, czy podpierać się, chociaż nerwową gestykulacją, więc mój zwykły spokój też ją wtedy wprowadza w szał. Kiedyś w lesie na grzybach jakoś zeszło na „objawienia” maryjne i powiedziałem, że jaka matka, bogini i królowa taka, jakość tych objawień, trosk, łask i nauk. Moja pani wpierw zbladła, potem gwałtownie zmieniła się jej twarz w intensywnie ukrwioną i poszła do samochodu. Odjechała zostawiając mnie samego w lesie około 20 km od domu. Zawsze chciałem wrócić lasem, więc nadarzyła się doskonała okazja zwiedzenia innej niż zwykle części lasu, więc poszedłem na piechotę. Zbierając po drodze grzyby kluczyłem około 8 godzin po lesie i jak wróciłem żony nie było. Szukała mnie samochodem. Od tej pory już o Bogu, Chrystusie praktycznie nie rozmawiamy, ale obiecała mi, że zacznie czytać Biblię, jednak tego nie robi do dzisiaj. Podrzucam jej, co jakiś czas różne wersety i już z tym nie walczy, ale nadal uważa, że wyrywam z kontekstu i ubarwiam swoim skażonym ezoteryką pojmowaniem Boga. Najbardziej jednak martwi ją to, że odrzuciłem boskość maryii matki świętej i jej posłannictwa.
Temat jest bardzo dobry. Trzeba go rozwinąć jak się tylko da i może razem wymyślimy metodę na to, żeby ludzie szczególnie nam bliscy zaczęli, chociaż czytać Biblię, a tam znajdą prawdę. Manipulacja denominacji kościelnych wszystkich wyznań nie zachęca do czytania, więc nikt prawie nie czyta, a co za tym idzie to znają już „prawdę” i nikt dalszego jej zgłębienia nie pragnie, a więc go nie dostanie. Tak, więc z początkową tezą tematu się nie bardzo zgadzam, iż przyjdzie poznanie samo. Nie przyjdzie, ponieważ oni tego nie chcą!!!
ZAMOS
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 11:34, 08 Mar 2013    Temat postu:

Zamos, poznanie PRAWDY niekoniecznie musi przyjść za tego życia.
Bo co powiesz o tych ludziach, którzy już nie żyją, a całe życie byli utwierdzeni w przekonaniu o "świętym kosciele katolickim" i czynili bałwochwalstwo, bo myśleli, że to podoba się Bogu? Czy oni są na przegranej pozycji, bo nie wiedzieli, że są oszukiwani w najlepsze?
Nie martw się o swoją żonę, po prostu na nią nie naciskaj. Módl się za nią. Może wkrótce sama zapragnie czytać Pismo Święte.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 12:28, 08 Mar 2013    Temat postu:

Scarlett85 napisał:
Zamos, poznanie PRAWDY niekoniecznie musi przyjść za tego życia.
Bo co powiesz o tych ludziach, którzy już nie żyją, a całe życie byli utwierdzeni w przekonaniu o "świętym kosciele katolickim" i czynili bałwochwalstwo, bo myśleli, że to podoba się Bogu? Czy oni są na przegranej pozycji, bo nie wiedzieli, że są oszukiwani w najlepsze?
Nie martw się o swoją żonę, po prostu na nią nie naciskaj. Módl się za nią. Może wkrótce sama zapragnie czytać Pismo Święte.


Otóż wcale nie jest to takie pewne, co piszesz, ponieważ napisane jest „baczcie byście nie zostali zwiedzeni”, a więc nie wiadomo, co z tymi, co zwieść się dali??? Wiem również, że Bóg jest sprawiedliwy i nikogo źle nie osądzi, ale czy fakt, że zostaliśmy zwiedzeni może i śmiertelnie nam nie zaszkodzi, tylko to, co robiliśmy przez całe życie i jak właściwie nic nadzwyczajnego to bardzo pomoże nam wiara w Chrystusa i Boga, ale jak bardzo zaszkodzi ciągłe modlenie się do maryji i właściwie moja żona modli się tylko do niej uzasadniając bzdurami czyż syn nie wysłucha matki. Co to byłby za syn jak nie wysłucha matki itd. Jak ja jej na to, dlaczego modlić się do „matki” jak Biblia naucza, iż o wstawiennictwo mamy modlić się do Chrystusa i tylko do Niego, a właściwie prosić go by się za nas wstawił u Ojca. Co w wypadku jak (każdy przecież grzeszy) Chrystus na sądzie ostatecznym powie „odejdź nie znam cię”? Kiedyś wymyśliłem sobie, iż te tysiąc lat przed sądem jest drugą próbą dla tych, co się swoim życiem obronili, ale i dla tych, co nie zdążyli, bo np. zginęli zabici przez zbrodniarzy, lub umarli w wieku dziecięcym i nie wiadomo, co by z nimi było jak by żyli, no i jest jeszcze grupa zwiedzonych, ale porządnych i innych, co umarli przedwcześnie z różnych powodów nie zdążyli sobie zasłużyć na zbawienie dostaną drugą szansę. Jednak na pewno wszyscy? Niestety takiej pewności nie ma, więc czy nie lepiej wcześniej zacząć zbierać „punkty” potrzebne do zbawienia i życia wiecznego. Nikt tak naprawdę nie wie, co z nim jest i jak będzie sądzony. Faktem jest, że Biblia naucza, że wiara w Ofiarę Chrystusa wiele nam daje, ale sama wiara to moim zdaniem za mało!!!
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Melantiq
Gość






PostWysłany: Pią 16:20, 08 Mar 2013    Temat postu:

ZAMOS napisał:
Scarlett85 napisał:
Zamos, poznanie PRAWDY niekoniecznie musi przyjść za tego życia.
Bo co powiesz o tych ludziach, którzy już nie żyją, a całe życie byli utwierdzeni w przekonaniu o "świętym kosciele katolickim" i czynili bałwochwalstwo, bo myśleli, że to podoba się Bogu? Czy oni są na przegranej pozycji, bo nie wiedzieli, że są oszukiwani w najlepsze?
Nie martw się o swoją żonę, po prostu na nią nie naciskaj. Módl się za nią. Może wkrótce sama zapragnie czytać Pismo Święte.


Otóż wcale nie jest to takie pewne, co piszesz, ponieważ napisane jest „baczcie byście nie zostali zwiedzeni”, a więc nie wiadomo, co z tymi, co zwieść się dali??? Wiem również, że Bóg jest sprawiedliwy i nikogo źle nie osądzi, ale czy fakt, że zostaliśmy zwiedzeni może i śmiertelnie nam nie zaszkodzi, tylko to, co robiliśmy przez całe życie i jak właściwie nic nadzwyczajnego to bardzo pomoże nam wiara w Chrystusa i Boga, ale jak bardzo zaszkodzi ciągłe modlenie się do maryji i właściwie moja żona modli się tylko do niej uzasadniając bzdurami czyż syn nie wysłucha matki. Co to byłby za syn jak nie wysłucha matki itd. Jak ja jej na to, dlaczego modlić się do „matki” jak Biblia naucza, iż o wstawiennictwo mamy modlić się do Chrystusa i tylko do Niego, a właściwie prosić go by się za nas wstawił u Ojca. Co w wypadku jak (każdy przecież grzeszy) Chrystus na sądzie ostatecznym powie „odejdź nie znam cię”? Kiedyś wymyśliłem sobie, iż te tysiąc lat przed sądem jest drugą próbą dla tych, co się swoim życiem obronili, ale i dla tych, co nie zdążyli, bo np. zginęli zabici przez zbrodniarzy, lub umarli w wieku dziecięcym i nie wiadomo, co by z nimi było jak by żyli, no i jest jeszcze grupa zwiedzonych, ale porządnych i innych, co umarli przedwcześnie z różnych powodów nie zdążyli sobie zasłużyć na zbawienie dostaną drugą szansę. Jednak na pewno wszyscy? Niestety takiej pewności nie ma, więc czy nie lepiej wcześniej zacząć zbierać „punkty” potrzebne do zbawienia i życia wiecznego. Nikt tak naprawdę nie wie, co z nim jest i jak będzie sądzony. Faktem jest, że Biblia naucza, że wiara w Ofiarę Chrystusa wiele nam daje, ale sama wiara to moim zdaniem za mało!!!


Wszystko ładnie pięknie, ale skąd ten wszechobecny szatański pogląd w Waszych głowach o tym, że KAŻDY grzeszy? Znasz każdego z 7 mld ludzi, że tak mówisz? Zaprawde powiadam Ci, wielu z nas nie grzeszy.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 18:54, 08 Mar 2013    Temat postu:

Melantiq napisał:

skąd ten wszechobecny szatański pogląd w Waszych głowach o tym, że KAŻDY grzeszy? Znasz każdego z 7 mld ludzi, że tak mówisz? Zaprawde powiadam Ci, wielu z nas nie grzeszy.


Szatański pogląd???

J 8 3 Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: 4 "Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. 5 W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz?" 6 Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi. 7 A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: "Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień". 8 I powtórnie nachyliwszy się pisał na ziemi. 9 Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.zbawieniecom.fora.pl Strona Główna -> Pomagajmy sobie nawzajem Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin